julka05
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez julka05
-
Judyta - na pewno dasz rade, 3kg? kochana, jak sie wezmiesz i pocwiczysz ostro to na pewno. Strasznie Ci zazdroszcze. Baka-ła - juz mi lepiej nic nie mow o mamie, co ja bym mogla nasmecic to zbyt malo powiedziane...ehh.. milej niedizeli kobietki te porcje mojej diety sa zdecydowanie za duze dla mnie, dzis na sniadanie mialam 3jajka gotowane, do tego jeden ziemniak z wody z lyzeczka oliwy i kilka rozyczek brokula. Nie dalam rady tego wmlocic, ale to chyba dobrze? jak mowila moja babcia (kolejne jej powiedzonko) 'jeszcze nikt nie zalowal, ze za malo jadl i mowil" :-P
-
Inkuska - Bosch to bdb firma. Tez mam, moi rodzice tez maja. Dobry wybor. dziewczyny musze zmniejszyc ilosc bialka, te 200g to zdecydowanie za duzo dlamnie, dobrze, ze zwazylam porcje, zmniejszam na 150g, do tego warzywa tyle ile mam ochote i skromna ilosc ww w postaci pyrki z wody, kaszy czy ryzu, ew. Wasy. Zobaczymy jakna takich ilosciach sie poczuje dzisiaj i jutro. dzisiaj zjadlam: 3Wasy szynka z indyka, 2 lyzki twarozku, 2pomidory, kawa z mlekiem. zaraz wywalam rodzine na spacer a sama odwalam sprzatanie. Marzy mi si epanido sprzatania 2 razy w tygodniu :-)
-
czesc dziewczyny :-) witam sie z rana, no juz nie takiego rana, ale dopiero wstalam, przy kawce. z jajek sie usmialam :-) jakbym zaczela wymieniac co moj odstawia w kuchni, boze, caly dzien musialabym wymieniac, najbardziej nie cierpie jak wstawia puste opakowania i sloiki z powrotem do lodowki i jak na moje haslo 'posprzataj kuchnie' wklada tylko naczynia do zmywarki, a cala reszte zostawia zaglajdana, zaswiniony zlew w resztach jedzenia (nienawidze wybierac potem tych beblow z sitka), okruchy na stole i blatach, normalnie mam ochote go zlac :P Kasiu68 - teraz co do diety, zobaczcie co znalalzam, mam nadzieje, ze dla wszystkich to bedzie pomocne, bo ja, jak to przed swietemai przeczytalam to sie az podpalilam z radosci do takiego pomyslu, cos czuje intuicyjnie, ze to moja droga :) zobaczcie, dziewczyna madrze pisze http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4950090&start=630 tam przesledzcie tez dalej, wsyzstkie posty Bylej Grubaski, po paru stronach podaje szczegolowy jadlospis i wszystko tlumaczy. No mi to brzmi rozsadnie i sensownie, co Wy na to? Moze rzeczywiscie to odchudzanie nie musi rownac sie z glodowaniem? w koncu nie od dzis wiadomo, ze bialko syci a chleb nakreca. No nie wiem, jestem ciekawa Waszych opinii, moze juz ktoras z Was stosowala cos takiego? Nie jest to w sumie Dukan tylko taka stuningowana wersja bialkowo-warzywnej, owoce tam sa, kawa, mi pasuje i zamierzam sprobowac. Dlatego Kasiu nie pogniewaj sie, ja bym sprobowala czgos takiego, bo jak doglebniej popatrzylam na diete Twojego kolegi to tam jest jednak sporo weglowodanow a ja musze je wyciac w pien. Zrobie tak: sprobuje tej diety dzis, jutro i w niedziele, zobacze jak mi idzie i czy dam rade, jesli cos nie zagra to podejmuje sie sprobwac diete Twojego kolegi, ok? Moze tez dasz sie namowic na te diete Bylej Grubaski? lece na sniadanie, bedzie twarozek z papryka i pomidorami, a potem do obowiazkow. a co do szkoly to tez mialam uczyc, niestety to nie dla mnie i wlasnie tak jak pisze Agnieszka, bardziej odstraszali mnie inni nauczyciele i rodzice pociech. Zwariowalabym tam, w mojej rodzinie jest sporo nauczycieli i kazdy odradza. Ale Was zamecze po tych swietach jak nie pisalam ;-) ale tak sie przeogromnie ciesze na te prace, ze nie macie pojecia.Po Gwaizdce bede juz odliczac tygodnie. To jest straszne nie z wlasnej woli siedziec w domu, tym bardziej, ze juz od studiow pracuje, wiec tym bardziej ciezko to zniesc. Pewnie gdyby nie to nadal bym wpychala w siebie jedzenie i roztyla sie jak wieloryb, boze, jak matka Gilberta Grape w tym filmie z DiCaprio :-( Dobra, zamykam sie juz, do wieczorka. Acha, moj jadlospis na dzis: odkrylam swietne narzedzie do planowania posilkow i sprawdzania wszystkich wartosci (musze tak robic inaczej nie kontroluje porcji) http://dziennikifb.ifd.pl/ zeby miec dostep do wszystkich funkcji czyli np kalendarza dietetycznego, zeby wsyzstko zapamietal i pokazal bilans dnia, tygodnia musicie sie zarejestrowac najpierw na sfd.pl. Ja sobie zawsze wieczorem bede planowac zarcie z tego co mam w lodowce i trzymajac sie rad Bylej Grubaski, potem w tym dzienniku dietetycznym wpisuje, na koniec generuje zrzut ekranu i zapisuje na twardzielu w folderze dieta_dziennik, drukuje, na lodowke dany dzien i sru gotowe :-) Moze tez Wam sie przyda. Dobra, teraz juz na pewno zamykam jape, wiecei, mi nie nalezy pozwalac za duzo gadac ;-P milego dnia do wieczora no i ten jadlospis zaponmnialam ;-P cholera znowu: ś: 150g twarogu poduszonego z kefirem, pomidory, papryka, 3deski Wasy 2 ś: 2 jabluszka o: 200g piersi z indyka, buraczki, 1 ziemniak z wody z koperkiem p: 2 jabluszka k: 100g tunczyka, 30g ryzu, kapusta pekinska, papryka - taka salatka Na razie daje jeszcze Wase, ziemniak i ryz w ilosciach kosmetycznych, bo nie chce od razu skakac na gleboka wode.Zobacze jak mi pojdzie. Kto dotrwal ten mistrz :-)
-
czesc dziewczynki :-) juz jestem. W chwili wolnej nadrobie,bo teraz lookam poczte, i napisze cos wieczorem. Ale fajnie sie temat rozkrecil. U mnie wtopa jak stad do NYC niestety - to co stracilamw ubieglym tygodniu, a nie bylo tego wiele - 3kg, ale zawsze, niestety nadrobilam :-( FUCK! Nawet specjalnie duzo nie jadlam, ale na tych wszystkich grobach, a mielismy ich sporo do obskoczenia, potem u kazdego goscina, pasienie slodkosciami i czym sie dalo, od razu od tych ww nabralam wody i wrocilo. Dlatego dzisiaj bardziej stanowczo sie zabralam - wczoraj wypilam juz sporo herbatki czerownej, zielonej, a dzisiaj robie taki dzien oczyszczajacy - rano owsianka, i do wieczora warzywa wewszelkiej postaci, 1 jablko. A od jutra wskakuje na diete. Agnieszka 464 - jestes na diecie samo bialko + warzywa? To Ci cos wkleje ciekawego wieczorem wlasnie o tym :-) znalazlam przypadkowo i mam nadzieje, ze zapisalam. Toja75 - wazysz 52kg? A ile masz wzrostu? milego dnia :-)
-
witam przy kawce :-) Izustoja - jestes swietna!!! 100% racji Twoje slowa. Zeby tak czlowiek mogl od czasu do czasu obejrzec siebie z dystansu, z boku to by bardziej docenil co ma w zyciu i z czego moze korzystac :-) Kasiu- to co, zaczynamy diteke Twojego kolegi? czy jestes na bialkowej? czy to tylko taki jeden dzien bialkowy sobie robisz? Ja wyjezdzam jutro, ale wracam w czwrtek to moze w piatek? trzymajcie sie cieplo, musze leciec, trzeba sie spakowac, wykapac malutka, dokonczyc sprzatanie. A w ogole to jestem rozstrojona ta zmiana czasu, po co to komu, tylko sie zmeczonym chodzi, no bez sensu. buziaki i do czwartku :-)
-
hej Kasiul :-) to jakas telepatia chyba, bo ja tez wskoczylam na chwilke miedzy sprzataniem - myje okna, wiem, ze nie wypada, ale musze, nie ma wyjscia. No i zawsze to jakies spalanko ;-) Drinkami sie nie przejmuj, poskacz na skakance i zalatwione. A mi dzis sie nie chce jesc, wiec sie nie zmuszam, rano tylko kefir z migdalami i jabluszko potem. Milego odpoczynku babeczki :-)
-
najbardziej sie ciesze na te wszystkie moje lumpki spakowane w pudla sprzed ciazy :-) czasem je wyjmuje i sobie na nie patrze :-) w kazdym razie na lato chcialabym osiagnac ok 60kg jak mi sie uda to bede mistrz! :-) pierwszy cel to zobaczyc 8 z przodu, potem 7 a potem 6.Powolutku do celu.
-
dzieki dziewczyny :-) jestescie kochane. To juz mam co trawic na wieczor - musze sobie to wszystko zebrac i uporzadkowac. Tak szukalam jakiegos wieczornego zapychacza, przynajmniej na poczatek, niby zoladek mam juz skurczony, ale czasem cos tam mnie ciagnie, zwlaszcza, ze maz lubi zjesc druga kolacje ok 22-23. Myslalam, ze jablko bedzie bezpieczne. Banana wywalam, jutro juz go nie zjem, po prostu jablko poleje jogurtem naturalnym i posypie otrebami. No i dobra wiadomosc, w sumie to ona dala mi najwieksza motywacje i zmobilizowala do intensywnego odchudzania, ona mnie podniosla, miesiac temu bylam na rozmowie kwalifikacyjnej i od 2 tygodni wiem, ze MAM PRACE!!! Co prawda zaczynam dopiero latem, bo wtedy pewna babka odchodzi na emeryture, ale juz sie ciesze niesamowicie. Dla mnie brak pracy byl masakrycznym doswiadczeniem, czego nikomu nie zycze. Od skonczenia studiow pracowalam i po prostu jakbym dostala obuchem w glowe, ciezko mi bylo. Gdyby nie to pewnie nadal bym siedziala i tyla, stad ten topik, stad moje odchudzanie.
-
boze, jak ja juz bym chciala miec Wasza wage. Moje marzenie. No ale nie zrobilo sie w piec minut to i zrzucanie musi potrwac. Co dzis wcielam: -2jajka na polmiekko, 2wasy, salatka z pomidorka, ogorka i cebuli -jablko, banan -kasza gryczana, piers z inyka, buraczki -kefir z siemieniem lnianym Na kolacje planuje twarog z cebulka i pomidorkami. Nie wie, a co jecie w kryzysie wieczornym? moze jablko albo 3 kostki gorzkiej czeko?
-
tu rzeczywiscie jest super :-) Kasiu poprosze o dietke kolegi, moze sie zainspiruje, bo ciagle szukam pomyslu. Na razie po prostu ograniczylam weglowodany, wywalilam smieci, i ujezdzam na orbim. Co do maxow w przytyciu to powiem Wam, ze ja nawet tyle w dniu porodu nie wazylam :-( wtedy mialam 85 na liczniku. No i znalazlam notatke z 12 wrzesnia, kiedy sie zwazylam i wtedy bylo 93kg szok! u mnie lawinowo idzie. Co do sexu to moj maz zapewnia mnie, ze nadal mu sie podobam, ze dzialam na niego, ale jakos mu nie wierze, przeciez mam oczy. Zwlaszcza, ze przed ciaza wazylam 60kg, wiec mamy porownanie. I ciaza to nie argument, coreczka ma juz 3latka, ja po prostu zajadam smutki, nude, wszystkie stresy, mam/mialam bardzo zle przyzwyczajenia i tak to trwa wlasnie od porodu, 3 lata sie zapuszczam, na wlasne zyczenie , bo przeciez nikt mnie zmusza. To jak jakas pieprzona autodestrukcja,bo przeciez moge ugotowac zdrowe miesko, dodac lyzke kaszy gryczanj i do tego salatka, to nie, predzej wezme tosta z serem, paczke chipsow i popije cola, no i prosze. Najgorsze, ze podjadalam (a w zasadzie wpieprzalam) tylko jak nikt nie widzial. Przy kims to spoko, pilnowalam sie i kazdy siie dziwil - tak malo je i tyje, pewnie przez tarczyce, hormony itp. A prawda byla inna. Uff, wywalilam to z siebie, teraz mi lepiej. Ostro zabralam sie za siebie, za tydzien w niedziele planuje wazenie. Powinno ladnie spadac z takiej duzej wagi. Milego dnia
-
hej dziewczyny :-) dzieki za mile przyjecie. no, ze mna bedzie problem, bo rzeczywiscie 30 kilosow to nie lada wyzwanie, ale zawzielam sie. Dla mnie to ostatni dzwonek, jak niedawno stanelam na wadze i dotarlo do mnie, ze jeszcze tak troche sobie pojem a przekrocze setke to normalnie sie zryczalam. Jak mozna si edoprowadzic do takiego stanu. Tez polecam Malachowa,akurat ja znam prawie wszystkie diety swiata ;-) nie wiem, ale jak dla mnie to ja chybanie moge miec sztywno rozpisanej diety tylko jakies ogolne zalozenia a reszte musze dokombinowac sama. Inaczej wlacza mi sie zapalnik i zaczynam pragnac rzeczy zakazanych. Co do sexu to ja niestety unikam :-( wstydze sie przed mezem, nie ma mowy o rozbieraniu sie, czuje sie paskudnie :-( masakra. mam 35lat a czuje sie jak staruszka, psychicznie i fizycznie, czas to zmienic. dobrej nocy, ze mnie cos ostatnio nocny marek ;-)
-
czesc dziewczyny :-) czy moge dolaczyc? szukam dla siebie jakiegos milego topiku. Rozprawiam sie z nadwaga, mysle, ze wieksza niz Wasza, postanowilam schudnac 30kg, nie mam zadnej daty do ktorej potzrebuje to zrobic. Po prostu zmienilam nawyki zywieniowe, wyeliminowalam rzeczy, ktore mnie uzaleznily i niszczyly (slodycze, chipsy i tosty z serem) i zaczelam. Teraz chce dolaczyc ruch, staram sie cwiczyc na orbitreku i rozne takie z plytek czy z YT. To tyle. mam nadzieje, ze mi sie uda :-)