Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneta19861704

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aneta19861704

  1. no remont, czy nowe mieszkanie to sprzątania co nie miara:) Pamiętam jak w pierwszej ciąży też sie urządzaliśmy - robiliśmy łazienkę od podstaw - były tylko cegły na ścianie:) Wtedy to 3 dni przed terminem szorowałam nowo położone kafelki:) - chciałam przyśpieszyć poród bo mialam iść do szpitala dzień przed terminem a tak bardzo nie chciałam czekać w szpitalu np. dwóch tygodni na poród, ale nic małego nie ruszało, nawet mycie okien:) majoweczka a Ty do kiedy chcesz dotrzymać:)??? Może Ty następna??:p
  2. Plimka u mnie jeszcze szybciej jest bałagan bo nasz pierworodny o to dba:) W tygodniu też przeważnie nie mam weny i ciężko mi się zabrać ale w sobotę jak już zacznę to idzie:) i nawet frajdę mam:) Heh w poprzednim poście pochwaliłam synka, właśnie przed chwilą wpadł w histerię bo był niegrzeczny u babci na dole i kazałam mu iść do nas na górę - darł się tak gorzej niż ja z nim na porodówce:p Nie ma co, tylko dziecko umie zapewnić emocje od najpiękniejszej miłości i wzruszenia do maksymalnego wk*wienia, zaraz oszaleję...
  3. Witam:) Widzę że ucichło:) Jak zwykle jak pojawia się temat przeniesienia to kolory znikają, znając życie na chwilę będzie spokój... Wrócę do tematu i proponuję faktycznie IGNOROWAĆ wpisy pomarańczowe, jeśli jeszcze raz takie coś sie zdarzy to zakłądamy priva i tyle - nie miałam czasu analizować dokładnie głosów ale pamiętam że dużo osób było za, kilka obojętnie i kilka na nie... W piątek byliśmy z mężem w kinie na "Nad życie" - beczałam jak nie wiem co - dobrze że byliśmy na późnym seansie i trafiłam tak że sami siedzieliśmy w ostatnim rzędzie więc nikt nie widział jak ocieram łzy...:) Wczoraj zawzięliśmy się z ślubnym i wypucowaliśmy mieszkanko na błysk, jak fajnie tak czyściutko:) Po obiadku poszliśmy na spacer, w końcu czuję że 9 miesiąc ciąży - ledwie się kulałam, raczej kołysałam - jak kaczuszka na boki:) Zobaczymy ile jeszcze dam rady na spacerki chodzić, dziś też się wybieramy, zdaje się że zrobimy przerwę na kawkę u teściowej:p Wieczorkiem jeszcze byliśmy na grillu u szwagierki - sama młodzież bezdzietna, miło się czasem tak oderwać:) Byliśmy ze starszym synkiem bo wczesny wieczór to był i oczywiście zrobił furorę - dusza towarzystwa, jak się oswoił i zaczął gadać to już nikt nic nie opowiadał oprócz niego :p Do domku o 21.00 i nyny - noc spokojna:) Mam chęci na przytulanki ale boimy się wywołać - mamy zamiar poczekać do przyszłego weekendu przynajmniej:) Gratulujemy mamusi:) Miau Kici Kici - kiedy był ten szczęśliwy dzień i jak z wagą dzieciątka??? Gdzie się zapodziała nasza tabelka?? Katia z tego co pamiętam zawsze ją odnajdywała, może tym razem też??:) Ja wizytę mam teraz w czwartek i też jestem ciekawa jak tam moje rozwieranie - czy stoi czy postępuje:) Aha - bo ja chyba źle liczyłam - jak się mają palce do cm? Jeden luźny palec to ile centymetrów??? Bo mi się coś kiedyś uroiło że palec to centymetr ale chyba nie...
  4. little masz rację z tą fałszywą czarną - ale na prywatnym forum nie będzie mogła bluzgać i prowokować bo nie napisze pod innym nickiem - więc będzie musiała pisać tylko tyle na ile jej odwaga pozwoli... Mnie jak pisałam pomarańczowe wpisy nie przeszkadzają bo je zlewam ale wkurza mnie to że inne dziewczyny dyskutują i moja ignorancja nic nie da bo i tak temat się kręci wokól tej kłótn mimo wszystko... I wydaje mi się że robi się wtedy nagle cisza bo nikt nic nie chce pisać, wtrącać się i kłucić i wszystkie na tym tracimy...
  5. to jak wymyśliłam to się pokusze o uporządkowanie: głosowanie czy przejść na priv: groszek - tak miarka - nie kingajg - tak plimka - tak aneta - jednak tak minimini - tak jakby co dopisujcie się:)
  6. to jak wymyśliłam to się pokusze o uporządkowanie: głosowanie czy przejść na priv: groszek - tak miarka - nie kingajg - tak plimka - tak aneta - jednak tak
  7. ja też nie liczę ruchów, jakoś tak to u mnie działa intuicyjnie - jak się długo nie rusza to staram się go pobudzić ale szczerze to nieczęsto się zdarza:) A wymaz mi zrobili w szpitalu jak leżałam ale tylko z jednej dziurki:), za tydzień zapytam gina czy on ma wyniki czy mam do szpitala dzwonić?
  8. Ja wróciłam ze spacerku - jednak ciężko już sie chodzi - dobrze że mogłam podeprzeć się wózka starszaka - to lepiej mi sie szło:p Co do prywatnego forum, jest mi to obojętne bo uważam, co pisałam już wcześniej, że pomarańczowe wpisy należało ignorować i nie odpisywać a nie wdawać się w dyskusje bezsensowne i podsycać złośliwość i tłumaczyć się... Co do tego że to któraś "z nas" to szczerze - wali mi to... Nikogo z Was nie znam, zdjęć już nigdzie nie wyśle więc która mąci już mnie nie interesuje - szczerze - za stara jestem na takie zabawy;) Jak zostaniemy tu to zrobię to co do tej pory czyli będę czytać tylko czarne wpisy, jeśli będzie prywatne to będzie spokój i tyle:) Uważam że poniekąd same sobie jesteśmy winne bo już tysiąc razy była mowa żeby wpisy pomarańczowe ignorować ale krytykowane osoby przeważnie się tłumaczyły, nie wiem po co. Więc jak uważacie, może zrobimy głosowanie bo znów pisanie stu postów na ten sam temat czy iść na priva czy nie jest też wg mnie pozbawione sensu.
  9. nic się nie stało z picasą, po prostu któraś usunęła zdjęcia... Dlatego ja już swoich ponownie nie umieszczę... i wybaczcie ale z facebooka też się wyłączam. Teraz widać że to któraś z aktywnie udzielających się dziewczyn dołki kopie bo całkiem obce do picasy dostępu nie miały... Ja się wybieram na spacerek z mamą i starszakiem, trza korzystać bo pogoda w miarę:)
  10. witam, emisia tez mi się wydaje że się organizm Twój oczyszcza... Miarka - ja tak myślałam jak Ty w sobotę po wizycie - lekarz powiedział że wszystko zamknięte i nic sie nie zapowiada, w niedzielę po przytulankach dostałam lekkich skurczy ale zasnęłam a w poniedziałek w szpitalu okazało się że jest bardzo krótka szyjka i rozwarcie na luźny palec... Tak w ogóle to źle liczyłam - myślałam że jeden palec to jeden cm ale jak poczytałam to wszędzie pisze że 1 palec to 2cm no i to logiczne - 5 palców = pełne rozwarcie i rodzimy... To z tego wychodzi że ja mam 2,5cm?? No zobaczymy:) Teraz z mężem wstrzymujemy się z przytulankami bo jak tak na mnie działa to wolę poczekać chociaż do przyszłego weekendu bo choć w szpitalu powiedzieli że mogę sobie już rodzić to jednak wolałabym poczekać jeszcze bo miesiąc przed terminem to dużo jeszcze:) Ja zaraz muszę sie ogarnąć, umyć włoski, nie wiem czy iść dziś na spacer czy robić porządki... Noc miałam cudną, spałam jak suseł po trzech nocach w szpitalu... Najpierw wytuliłam się do męża a potem mojego rogala ciążowego - jak się cieszę że to kupiłam - nieporównywalnie lepiej się śpi... Co do bólu nóg, nie nie bolą - ogólnie to znów nic mnie nie boli, co to za dziwna ciąża... Coś mi się zdaje że jak już mnie "sieknie" to raz a porządnie:p Plimka czy Ty masz chłopa przy sobie?- weź go w obroty i zakończ już cierpienia... Ty już biedna się chyba tak męczysz z tydzień o ile nie dłużej??? Kiedy ostatnio badał Cię lekarz i kiedy masz kolejną wizytę żeby sie dowiedzieć czy coś się dzieje w środku czy to nieefektywne bóle?? Jeśli pisałaś o tym wybacz ale nie pamiętam...
  11. to w czasie skurczu szybko jak piesek, a między brzuszkiem powoli?? Kuźwa jakoś sobie nie mogę wyobrazić... Za pierwszym razem wstrzymywałam oddech a potem to już nie pamiętam:/ Dzięki za tą stronkę - chyba trzeba będzie poćwiczyć...
  12. plimka to Ty już chyba niedługo pochodzisz?? Masz regularne te bóle??? A teraz ważna rzecz i proszę pisać co kto wie - jak oddychać??? Na serio pytam - macie jakieś stronki albo umiecie opisać jeśli uczyłyście się na szkole rodzenia... Napiszcie...
  13. O matko, jak tu kolorowo:) Jestem:) Może jednask któraś urodziła ale powiadomi później:) ja tam jeszcze liszczę na swój celny strzał:) U mojego dzidziorka wszystko OK znaczy się wymiary... W poniedziałek na usg wyszła waga 2300 a termin porodu tylko tydzień do tyłu czyli wszystko OK i mogłabym w sumie iść do domu ale... Lekkie skurczyki się pokazały na ktg a podczas badania niespodzianka - rozwarcie na luźny palec - że to skończony 35 tydzień dopiero to stwierdzili że dają mi czopki rozkurczowe ( fuj) i potrzymają trochę, dziś już został miesiąc do terminu więc stwierdzono że mogę do domu i najwyżej sobie urodzę wcześniej ( co jest prawdopodobne ) Nie napalam się jednak bo wiem że można i kilka tygodni z rozwarciem chodzić ale przewiduję sobie jeszcze 10-14 dni, choć szczerze chciałabym doczekać chociaż tego 1.06:) Spotkałam znajomą którą poznałam jak leżałam poprzednio - ona leżała 1,5 miesiąca ze skurczami, wypuścili ją na miesiąc przed terminem tak jak mnie teraz i też z 1cm rozwarcia - była w domu dwa tygodnie, wczoraj wróciła ze skurczami... Gadałyśmy po 19.00 - miała skurcze co 4-5 minut, pod koniec rozmowy co 2-3min... Potem poszłam zaglądnąć na porodówkę przed 21.00 a ona już parła:) Niestety była bardzo wąska i nie umiała urodzić - darła się strasznie - aż normalnie miałam ciary:/ Jeden lekarz "pomógł" jej Vacum, druga lekarka wyciskała dziecko leżąc na niej - jednym słowem masakra ale to był jej drugi poród i z pierwszym było to samo... No ale najważniejsze że dziecko zdrowe i ona też... Ktoś pytał o liście malin - z tego co czytałam to one przygotowują szyjkę do rozwierania podczas porodu a nie przyśpieszają i mam zamiar pić od poniedziałku... Nie byłam w stanie nadrobić poprzednich dni, czy któraś ma już jakieś rozwarcie czy coś podobnego??
  14. haha, pierwszy raz pierwsza:) Ja zaraz się wybieram do szpitala, trzymam kciuki za tą 16-to majową:p Jak która chce rodzić to polecam męża, u nas wczoraj po przytulankach pojawiły się skurcze, noc słabo przespana... Do napisania:)
  15. witam, ja po urodzinkach, nawet fajnie było było wróciliśmy koło 23.00 a spać poszłam przed 1.00 ale nawet wyspana jestem:) Zaraz chce zacząć się pakować do szpitala - torby "na poród" nie ruszam - nie chce mi się po powrocie znowu sprawdzać i dopakowywać... Jakby coś się działo to najwyżej mąż ją dowiezie, ale nie sądze:) Chce zrobić dziś obiadek na dziś i ugotuję żurku na "zaś" - żeby mężuś mógł szybciej do mnie przyjechać do szpitala a nie siedzieć przy garach... Może jak będę miała wenę to zrobię jeszcze porządek w szafie z ubraniami i jeśli się uda poszłabym jeszcze na spacerek bo tak ładnie słoneczko świeci chociaż nadawali oziębienie i deszcze. Powiem Wam że zaczynam być poddenerwowana że to tak niedługo, miesiąc ale czuję że krócej... Wczoraj bolał mnie ten brzuch ale nie wiem czy to nie z nerwów po tej wizycie bo jak pojechałam na te urodzinki to wszystko przeszło, chyba sie rozluźniłam, za to jak budziłam się w nocy do toalety to gdy wstając napiełam brzuch do szłam do łazienki schylona bo nie chciał się twardziej rozluźnić i bolał... Ćwiczyłam sobie już wtedy oddech żeby nie zapomnieć znów przy porodzie o oddychaniu:)
  16. i jeszcze na dodatek jestem masakrycznie głodna, normalnie konia bym zjadła, tylko mierzę cukier i się cieszę jak jest niski i mogę coś zjeść, ehhh jeszcze miesiąc:)
  17. A ja dziś jak nie ja - nie najlepiej się czuję, mam takie uczucie jakby młody mi coś ruszał tam strasznie nisko, jakby się wkręcał w szyjkę, taki co jakis czas ból jakby w szyjce, promieniujący do tyłka... Skurcze to nie są bo brzuch twardnieje ale to kilka razy dziennie tylko i jest to inne uczucie - nie boli w każdym razie - kilka razy zdarzyło sie że twardnie z dołu brzucha, ale przeważnie z góry... Ogólnie rozpycha sie i wypina strasznie...
  18. tak w ogóle to jakieś sentymenty mnie wzięły... Oglądałam takie piękne filmy z porodów na youtubie i płakałam - wariatka:p Aż nie mogę się doczekać jak za miesiąc tak mi położą na piersi bobaska, drugiego skarba:) To jak dla mnie najpiękniejsze uczucie na świecie, bez porównania z niczym innym... Chyba chcę trójkę dzieci:) Mamy jechać z mężem na "Nad życie" - chyba wezmę ze dwie paczki chusteczek i usiądę gdzieś z boku... Plimka - jak się czujesz? hmmm mam nadzieję że niedenerwuję Cię takim pytaniem bo mnie ono wkurza niemiłosiernie - szczególnie nie wiem czemu z ust teściowej:p
  19. majoweczka ja miałam tak samo:) pierwszy byłam przed terminem w szpitalu iwywoływany, a ile trwało u Ciebie "rozchodzenie" tego drugiego do tych 7cm? Ja teraz w sumie panikuję bo nie wiem ile w domu siedzieć jakby się skurcze zaczęły - czy do czasu aż będą co 3 minuty? czy 5? Ja powiem szczerze teraz boję się tego że jak zacznie się w domu i będę czekać dłużej to jak spędzę ten czas w samochodzie przy już slnych skurczach? I to przyjęcie do szpitala i całe procedury... Wiem że lepiej jak najdłużej w domu ale z drugiej strony to większy komfort jak już przy tych bardzo bolesnych skurczach móc np. iść pod prysznic a nie odpowiadać na pytania na izbie przyjęć... Jak to było u Ciebie?
  20. jeszcze ważne jaki kolor wód - jak przezroczyste to wszystko OK i zaniedługo będziesz malucha tulić i tyle - miesiąc przed terminem to już można rodzić:)
  21. witam, ja dziś chyba też na spacer pójdę, takie słoneczko:) Jutro wizyta moja upragniona u gina, potem na urodzinki do mojej przyjaciółki a w niedzielę bratu mama odprawia bo miał wczoraj... Ja jestem jakaś nerwowa ostatnio, wczoraj wieczorkiem brzuszek mi twardł, ale jak się położyłam spać to puściło i nawet poprzytulać się dało:) Ja rozstępów nowych nie mam - tylko z pierwszej ciąży. Przyszły tydzień też powinien zlecieć bo albo w poniedziałek albo w środę jadę do znajomej z pracy obejrzeć jej marcowe dzieciątko a we wtorek wpadają na kawę i grilla dawno nie widziani znajomi... U mnie jutro 36 tydzień:) Niesamowite:) Plimka Ty biedactwo już mogłabyś urodzić. Little to kiedy się Twój mały urodził? 11 czy 12? W każdym razie gratulujemy wieku:) Jak miesiąc minął to chyba czas na następną:p
×