aneta19861704

Jak dobrze że jest dobrze:) Little GRATULACJE Niech teraz mały szybko przybiera na wadze - co szybko w domku będziecie:) Jak maluszek zdrowy jak Twój to z tego co wiem to wypuszczają jak sie osiągnie 2kg:) Jejku jak sie cieszę na takie dobre wieści - to masz baranka Little- mój znak zodiaku:)

mnie tam jeszcze nic w środku nie boli i nie czuję kompletnie nic - tylko kopniaki w żebra w nocy:) - w sensie bólowych rzeczy... To znów zapowiada się terminowo...? Ciekawe

co do przepowiadających to z tego co wiem to jak są regularne to trza do szpitala- oczwiście jak za wcześnie na rodzenie ale ile w jakim czasie to nie słyszałam... Oczekująca ja pranie dzielę zawsze na "jasne" i kolorowe - bo białaego to też bym nie uzbierała:)

co do prania to ja prałam kolorowe takie ciemniejsze w 40 a białe w 60 - i dwa płukania to minimum jagoda - trzeba dobrze wypłukać proszek żeby nie uczulał - w normalnych opcjach prania są zawsze dwa płukania - dla niemowląt zaleca sie nawet 3 płukania ale ja płukałam 2 razy i z odrobiną płynu lovella chyba - u starszego też płukałam w płynie i było OK, mam nadzieję że teraz też bo dużo tego prałam i jakbym miała na nowo...

co do prania to ja prałam kolorowe takie ciemniejsze w 40 a białe w 60 - i dwa płukania to minimum jagoda - trzeba dobrze wypłukać proszek żeby nie uczulał - w normalnych opcjach prania są zawsze dwa płukania - dla niemowląt zaleca sie nawet 3 płukania ale ja płukałam 2 razy i z odrobiną płynu lovella chyba - u starszego też płukałam w płynie i było OK, mam nadzieję że teraz też bo dużo tego prałam i jakbym miała na nowo...

cześć dziewczyny:) Little to dalej trzymamy kciuki:) Niech robią tak by dla Was było najlepiej, dobrze że jesteś w takim szpitalu gdzie są przygotowani na powitanie takich maluszków:) A z resztą nigdy nic nie wiadomo - mi na usg pomylili sie dzień przed porodem co do wagi o 400g więc zawsze jest szansa że maluch będzie większy - waga wagą ale najważniejsze że płucka są ochronione i miały czas żeby dojrzeć po zastrzyku:) Będzie dobrze:) Niki - nie obraź się ale jaki ma sens takie badanie w domu jak nie pijesz wszystkiego- nie boisz się że w razie cukrzycy nie będziesz odpowiednio leczona i zaszkodzisz dziecku wykonując "badanie" na własną rękę jeszcze na dodatek niedokładnie? Co do wyniku - to jest on tragiczny jeśli faktycznie dobrze zmierzyłaś bo jeśli Tobie cukier spada po jego dostarczeniu do organizmu to znaczy że on go nie przyjmuje i grozi Ci niedocukrzenie co jest dużo groźniejsze niż cukier powyżej normy... Nie jestem lekarzem, piszę tylko co kojarzę z innego forum... Ja dalej z mężem nie gadam, mam takie pewne nie wyjaśnione pretensje i to siedzi mi w głowie cały czas a jakoś nie możemy razem dojść do tego żeby o tym pogadać... Głupio mi bo on już ze trzy razy chciał się pogodzić przychodził i chciał się przytulić a ja go odrzucam bo chce pogadać a nie tak - buzi i nie ma sprawy bo wiem że jak tego nie wyjaśnimy to za chwilę znów pod byle pretekstem wybuchnę... Ehhh ciężko... Ja sie wciąż czuję dobrze tylko mam problemy ze spaniem pomału... Może też przez tą kłótnię- obudziłąm sie i zamiast spać to rozmyślałam... Też musiałabym iść na spacer, o tak mi się przypomniało - była któraś z Was może w zoo w Opolu- chcemy się wybrać w najbliższym czasie - warto?

Ja czekam na jedną paczkę z allegro jeszcze - powinna być dziś... Ubranka poprane, poprasowane i w komodzie, brakuje mi tylko tantum rosa, spirytusu i to wszystko w sumie. Pakować się będę po urodzinach czyli za tydzień jakoś, niech sobie torba leży pod łóżkiem i czeka jakby co...

Co do puchnięcia - u mnie jeszcze nic takiego się nie dzieje, ani stopy ani dłonie, obrączka luźna...

ale wieści, little trzymam kciuki również za Ciebie i maleństwo - będzie dobrze, musi - ważne że jesteś w szpitalu monitorowane jest wszystko i płucka będą rozwinięte przy porodzie:) Ja dzis jadę do pracy zawieźć L4, zaraz się wybieram... Ale w szoku jestem z tą informacją little - nic na razie nie piszę o tylko to odejście wód mi w głowie siedzi... Little w miarę możliwości pisz proszę co u Was, jesteśmy z Wami:)

i tak nie jest źle- upiekłam nawet niezły sernik ( a może tylko mi sie zdaje że niezły ) który nie podnosi cukru... Już jem 3 dzień i za każdym razem jest OK:)

Zapewne nic by się nie stało ale... po 1: nie mam w domu:) po 2: ja jestem obżartuch - jakbym miała całą paczkę i zjeść mogła tylko jedno to większa tragedia niż nie zjeść wcale:p

o matko toffifee - dałabym sie pokroić:)

heh, święta a ja mam ciche dni z mężem - do d*py takie coś. Nie mam co robić - pojeść też nie mogę... Mam świątecznego doła i najchętniej to jeszcze bym się pokłóciła to może by emocje ze mnie zeszły. Sorki że smęcę, może ktoś posmęci ze mną?...

ja mam ale nieczęsto - wczoraj pierwszy raz był bolesny - 2 razy w ciągu dnia, dziś nic. Z tą szyjką to nie wiem, u mnie druga ciąża a szyjka długaśna -45mm, twarda i zamknięta...

moja koleżanka też rodziła z tens i też bardzo polecała, ja mam możliwość wypożyczyć za darmo i myślę że już za tydzień będę miała w domu. Używałam jakiś czas dla mamy na bóle pleców i też moja mama w tym względzie bardzo chwaliła - są też takie które mają funkcje napinania mięśni i przydadzą sie też po porodzie i ja taki właśnie wezmę, może kupię jak się sprawdzi...

little to zależy chyba jak zadziała znieczulenie i nie da się tego przewidzieć... Ja słyszałam o przypadkach gdzie znieczulenie nie zadziałało lub np tylko na jedną połowę ciała a zachamowało i przedłużało akcję porodową - więc nie dość nie nie znieczuliło to jeszcze przedłużyło poród... Albo właśnie że osłabiło skurcze na tyle że kobieta nie miała sił wypchnąć dziecka... Dlatego choć u mnie darmowe to sie zastanawiam czy brać czy nie...

plimka, hola, jeszcze nie maj:) A tak poważnie to macica zapewne się przygotowuje do porodu i ćwiczy:) Takie chyba właśnie sa skurcze:) Ja w pierwszej ciąży nie miałam ich wcale ale teraz czasem mam takie twardnienie właśnie - u mnie to było albo przy pępku, albo obok po prawej lub lewej stronie - ale dół nie. Ale chyba nie ma zasady w którym miejscu:) Ważne żeby nie były regularne - jak np będą co 15 min czy co 20 to lepiej do szpitala - oczywiście mówimy o niedonoszonej ciąży - w terminie porodu to lepiej w domku poczekać bo może się uspokoić:) Ale tak do tego 37 tygodnia to lepiej jechać, jak na ktg wyjdą skurcze to dzidziuś dostanie lek przyśpieszający rozwój płucek:)

Któraś pytała jeszcze o wózek, ja znów polecę mojego: tako laret - zamówiłam, już przyszedł i jestem zadowolona w 200% Co do tatusia dojeżdżającego do rodziny to wg mnie pierwsze kilka miesięcy z życia dziecka to jest przepaść, wiadomo kasa się liczy bardzo i jest ważna ale kasę straconą da się odrobić a tego wspólnego czasu i tych pierwszych chwil nikt Wam nie odda i nie cofnie tego czasu... A co do pomocy bliskich to nie chcę krakać ale jeszcze możecie mieć dość wszystkich rad od bardziej doświadczonych starszych mam, a co każda to radzi inaczej:) Ja tam wolałabym być sama, zawsze jakoś instynktownie matka wie jak się zachować - a cudze wtrącanie to najczęściej odwrotne skutki daje... i tylko nerwy przez to. Przynajmniej u mnie:)

na tvn24 było - Waśniewska uciekła od męża zostawiając jakiś list... Miała dziś być badana wariografem a uciekła, ale znowu szopka... Ja stawiam że zabiła a pomagał jej brat...

czemu jak już się rozpiszę to zżera mi post???

Co do facetów - mój jest teraz mega milutki bo sie boi mnie zdenerwować żeby mi brzuch znów nie twardniał - bo wtedy w sumie chyba z nerwów to było... No i teraz się boi czy do szpitala nie pójdę po tych wynikach to stara się mnie nie denerwować:) Powiem Wam że teraz podczas drugiej ciąży i po 6 latach razem to dopiero czuję że się tak naprawde docieramy i dobrze znamy:p Przeklinaliśmy oboje a skończyliśmy jak mały miał ok roku bo wiadomo zaczynał coś chwytać - teraz już w ogóle się któremuś coś wymknie to się wzajemnie pouczamy że nie wolno bo młody wpadnie do przedszkola z hasłem: co tu qwa tyle dzieci??!! :p Little - a spróbuj sposobem, weź zamiań sie w niego na jakiś czas - jedźcie na zakupy i k*rwuj na wszystko że podrożało, tak głośniej żeby się ludzie na Was gapili, tak wiesz narób siary, albo przy jego rodzicach pie*dol i k*wuj - i poczekaj na jego reakcję:) Ja to złośliwiec jestem i bym tak zrobiła:)

Ja się zgadzam z Surfitką w 100% - termin z usg jest wiarygodny i dokładny na początku ciąży, co do łożyska to niestety czasem "starzeją się" wcześniej i jest to nieprawidłowość a nie oznaka starszej ciąży. Jak może być termin przesunięty o 3 tygodnie wstecz- to w takim razie robiąc pierwsze usg np w 5 tygodniu to z tego wychodzi że musiałybyście być w 2 - a wtedy przecież dopiero do zapłodnienia doszło... Ide zrelaksować sie na m jak miłość, potem chyba od razu do wyrka bo coś słaba jestem...

Ja mam też mały brzuszek - najpierw szybko go "wywaliło" a teraz stoi w miejscu - ale to chyba przez dietę - waga stoi w udach chyba schudłam i w biodrach i brzuszek też nie rośnie - mam nadzieję że tłuszczyku ubywa a mały rośnie... Usg miałam w szpitalu ok. tydzień temu i mały odpowiadał wieku ciążowemu więc się nie martwie... Ale jak byłam u internisty to miałam narzuconą na siebie rozpiętą kurtkę jeansową i pokazuje mu wyniki a on do mnie: jesteś w ciąży prawda? ( byłam u niego już 3 raz w ciąży...) ja mówie że 7 miesiąc a on spojrzał zdziwiony i musiałam zdjąć torbę z kolan bo nie wierzył bo nie zauważył brzucha:)

Cześć dziewczyny ja znów mam dość, byłam jeszcze dziś u mojego "starego" gina na chyba ostatniej wizycie przed zmianą bo coś sobie uzmysłowiłam. Jak byłam w szpitalu ( 30.03 ) wyskoczyło mi na ciele jakieś swędzące cholerstwo...- myślałam że to może że inna woda czy coś i mi skórę podrażniło, ale tu już jestem w domu tydzień, kupiłam nawet najzwyklejsze mydło (biały jeleń) żeby nie podrażniać a to się roznosi i swędzi tak że w nocy się budzę i drapię... I byłam dziś na tej wizycie i pokazałam to i dał mi znów skierowanie na badanie krwi pod kątem choleostazy ciążowej, idę zrobić pojutrze bo jutro nieczynne laboratorium, wyniki w piątek i jak się okażą złe to już zapowiedział że szpital... Z tego co czytałam to leży się do końca... Ja chyba oszaleję... Żeby to była jakaś alergia ale na co - jak teraz nic nie jem nowego, kosmetyki też nic nowego... Chyba już dziś kupię wyprawkę na allegro:/

zamówiłam już zestaw noży - dzięki za porady:) do prasowania nie doszło, zastanawiam się co zjeść:) Wózkiem się nie bawiłam tym więc nie doradzę... U mnie w szpitalu nie trzeba szkoły do porodu rodzinnego, za free jest gaz i znieczulenie w kręgosłup też za free na życzenie i obojętnie o której:) Mam też zamiar wziąć sobie takie urządzenie - nie wiem czy słyszałyście: TENS - koleżanka z pracy miała podczas porodu i sobie chwalila bardzooo... Po pierwszym porodzie zastanawiam się bardzo nad sposobami znieczulenia i wiem jedno - bez wskazań medycznych nie dam sobie tak o podać oksytocyny. Jak teraz byłam w szpitalu to położna mówiła że indukowany poród bez wyraźnych wskazań - typu jakieś zagrożenie dla dziecka lub matki - tak tylko żeby [przyśpieszyć to najgorsze na co kobieta może się zdecydować... Powiedziała że jakby jej córka zdecydowała sie na indukowany poród to ona już uprzedziłą że ona wtedy opuszcza szpital... Mój pierwszy poród właśnie taki był niestety... Mąż chce być ze mną i ja też bardzo chce- przy pierwszym był, powiem Wam że nawet chętnie zgodziłabym sie na filmik, oczywiście z jego punktu widzenia czyli obok mnie a nie naprzeciw... Ten moment końcowy jest dla mnie tak wzruszający że chciałabym go mieć uwieczniony - oczywiście tak dla siebie, raczej bym nikomu nie udostępniła - no może komuś bardzo bliskiemu:) Ja połowę porodu nie pamiętam a teraz chciałabym mieć taką "pamiątkę":)