Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneta19861704

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aneta19861704

  1. cześć - u mnie daremna pogoda i dzień w ogóle do bani. Byłam rano w ośrodku żeby pozbyć się trochę krwi i trafiłam na inf na drzwiach że laboratorium dziś nieczynne... Potem jechałam specjalnie do sklepu bo miały być noże w promocji i dupa już nie było... Zrobiłam zakupy spożywcze i dobrze że byłam z mamą bo rzuciłam jej portfel żeby zapłaciła bo mi się słabo zrobiło i musiałam uciekać na dwór ( bez śniadania - na badanie ) W domu nic nie zrobiłam bo mam lenia ale idę chyba zaraz prasować bo mi się nudzi... Wczoraj wieczorem mały mi zrobił psikusa - jakoś tak się przekręcił że kopał i "jeździł mi" centralnie po pęcherzu - byłam siku jakieś 5 razy w ciągu godziny, to tak bolało... Czułam wybaczcie opis ale jakby mi ktoś w jelitach "grzebał" - okropne uczucie i modliłam sie żeby sie przekręcił i też tak zrobił na szczęście ale dalej kopie nisko więc nie wiem jak teraz jest ułożony... Dowiem sięjutro bo mam wizytę u lekarza - podjęłam decyzję i zmieniam go na tego z pierwszej ciąży - będę chodzić jednak prywatnie. Orientujecie się jakie jeszcze badania się standardowo robi po 30 tygodniu? Aha, pamiętam że kilka miesięcy temu była mowa o nożach i dużo z Was polecała pewną markę że jest dobra, przypomnijcie mi proszę co to były za noże, tak właśnie siedzę i mówię do męża że tak mi się nudzi że mam ochotę coś kupić na allegro - ale co??? Padło na te nieszczęsne noże:) a potem prasowanie:) nie ucieknie:P z góry dzięki
  2. Ja się szykuję też na taką bieliznę modelującą bo 30.06 czeka mnie wesele szwagierki:) Być może że jak podołam będę świadkiem, ale raczej chyba mąż...:) Ale wyglądać jakoś trzeba:) Już mniej się o wagę martwię z powodu mojej cukrzycowej dietki... Przez pierwsze 5 dni spadło mi 2kg i stoi... Cofnęłam się do wagi z przed miesiąca - jeden plus... Ciekawe do ilu dojdę, jak tak dalej pójdzie to będę chudsza po ciąży niż przed... Ale się nie pogniewam:p Zostało mi ok 77 dni diety:)
  3. Witam niedzielnie:) Nie mam coś ostatnio weny do pisania, tylko czytam:) I tak czytam i sobie myślę że tak planujecie - zaszkodzi butelka, czy nie zaszkodzi, że siostra zawaliła bo dziecko z butli nie je. Moim zdaniem butelka jeśli chce się karmić piersią szkodzi bo dziecko które próbuje pić z butli gdzie jest całkiem inny mechanizm ssania później jest ciężko przystawić do piersi gdzie trzeba ssać inaczej i mocniej ale najważniejsze to INACZEJ - i nic tu nie dają różne kształty smoczka co imitują pierś. Dużo kiedyś czytałam o laktacji bo bardzoe mi zależało i wszędzie gdzie piszą osoby znające się na tym pisze żeby butli nie dawać. Już prędzej dopajać z łyżeczki, kieliszka lub rureczką. Różne są dzieci i są oczywiście takie co piją i z tego i z tego ale nie wiadomo jak zareaguje nasze więc ja podawać butli bez konieczności nie będę bo boję się odrzucenia piersi:) Moja koleżanka zaś chciała dać butle dziecku od początku a ona nie chciała i już, próbowała różnych mlek, smoczków, butelek, swojego pokarmu w butelce ale ona nie wypiła i już, tylko cyc i tak do roczku. Jak musiała wyjść sama nawet na kilka godzin z domu to mała ryczała np. 3 godziny ale i tak silikonu do buzi nie wzięła:) Więc to zależy od dziecka. Co do dopajania też nie zamierzam. Ten lekarz to chyba mało się znał. Jakbyście pogadały z doradcą laktacyjnym to by powiedział że jak już ktoś pisał pokarm z początku jest wodnisty - gasi pragnienie, potem dopiero jest treściwy i jest jedzeniem:) Tak samo różni się składem w dzień i w nocy - w nocy jest bardziej treściwy żeby dzidzi dłużej spało:)
  4. nefiii dziękuję:) na czczo od 62 do 80, po godzinie jak mi się uda posiłek to 110-116, a jak coś nie wyjdzie to 140-150. Jak mierzysz cukier? Po godzinie, czy po dwóch - mi kazali na zmianę - jeden dzień tak a jeden tak... Dzięki za miłe słowo Pax- no myślę że będę częsciej:) oby:)
  5. Cześć dziewczyny:) Witam po pewnej nieobecności - ja znów się urlopowałam w niestety nudnym miejscu ( szpital ) Brzuch mi stwardniał jak głaz i tak trzymało jakieś 40 minut i pojechałam sprawdzić moją szyjkę czy czasem nie jest za krótka - bo tak mój cudowny lekarz mi mawiał na ostatnich trzech wizytach. Wkurzył mnie jeszcze ale nie chce mi się pisać - jakbym nie dopytała o wyniki cukru to w ogóle by je pominął i nie skierował do diabetologa. Skierowanie dał mi internista no i mam dietkę oczywiście. W szpitalu jeśli chodzi o podejście do pacjentek "cukrzycowych" - tragedia. Dopiero na 3 dzień dotarła tam gdzie miała informacja że powinnam jeść trochę inaczej... No i dostawałam inne mięso co małe ma znaczenie - albo zamiast zupy ziemniaki których powinnam jeść znikome ilości - dobrze że miałam swoje jedzenie bo jakbym miała jeść to co mi dają to chyba bym z cukrem 200 siedziała tam 4 dni...:/ Co za tym idzie zmieniam lekarza, za tydzień idę do tego który prowadził mi pierwszą ciążę - przy nim czułam się pewnie... Ten mi odpowiadał ale jak zaczęły się problemy to już niestety się nie sprawdził. Aha - moja wg niego skracająca się szyjka okazała się mieć 45mm:) Więc jestem już spokojniejsza:) Na razie mam doła i non stop myślę o jedzeniu... Cukier udaje mi się kontrolować chyba tak w połowie... Stosuję się do zaleceń ale zdarza się że przekraczam normę... Pamiętam że któraś z mam podawała chyba jakieś forum dla "słodkich" mam - czy mogę prosić o powtórzenie co to za stronka? Aha - co do rozstępów to nie ma się co łudzić bo one jak już są to już nie znikną - jedynie zbledną i się spłycą. Ja na razie mam stare z pierwszej ciąży - z tej jeszcze nie i mam nadzieję że nowe nie dojdą, a przynajmniej nie takie wielkie bo na niskowęglowodanowej diecie raczej chyba przed te kilka dni już schudłam...
  6. no my tak właśnie zrobiliśmy i było stabilne - a każde łóżeczko trzeba skręcić, zmontować więc tak czy siak...
  7. Plimka weź no daj linka do tego łóżeczka co tak się uparłaś bo ja nie wiem o co chodzi z tym wyjmowanym bokiem... Ja mam najzwyklejsze łóżeczko i wystarczyło je rozkręcić, wyjąć jedną ściankę i skręcić ponownie i było bez boku... Nie rozumiem...
  8. hej, ja się właśnie wybieram do lekarza. Ogólnie mimo pięknej pogody jestem zła jak osa, nic mi się nie chce i najchętniej leżałabym w łóżku... Jakiś dół mnie łapie, ciekawe co jeszcze ciekawego mi gin powie, papa
  9. nefii i przykłądowo jak wygląda Twój jadłospis na dzień - co jesz i ile? Masz jakieś fajne przydatne stronki gdzie są inf na ten temat?
  10. a co do karmienia to jak wróciłam ze szpitala ze starszym synkiem to mój kochany mąż bardzo z siebie zadowolony oznajmił że przygotował wspaniały obiad: Żeberka pieczone na ostro... Spojrzałam na niego jak na durnia ( karmiłam oczywiście) Ale jak powąchałam to stwierdziłąm że się nie oprę i zjadłam - później jadłam normalne obiady, próbowałam bigosu nawet i nic nigdy sie nie działo z małego brzuszkiem więc jestem za tym żeby spróbować jeść normalnie a się nie katować gotowanym kurczakiem
  11. witam, ja się zestresowałam, googlowałam już i jestem tylko bardziej zestresowana niż byłam, odebrałam wyniki glukozy i jest tak: na czczo: 92, po 1h: 179, po 2h: 144 Czy norma po dwóch jest do 140? Bo różnie piszą... Wiem że są tu mamy z cukrzycą obeznane - powiedzcie coś co sądzicie o tych wynikach, lekarza mam jutro...
  12. mini dobrze że byłaś u lekarza, jakiś miodek może wcinaj co by tak nie drapało w gardle... Oby wszystko dobrze było...:) Little - wyjęłaś mi to z ust, dziś gadałam z mężem że muszę do okulisty sprawdzić oczka bo też czuję pogorszenie... Identycznie jak w pierwszej ciąży - przed nią nie miałam wady a po pokazała się mała ( -0,5 i -1,0 ) - i zaczęłam nosić soczewki - ale teraz już z soczewkami a i tak niewyraźnie widzę...
  13. no tak:) To dobrze - ja sie nie mogę doczekać - odliczam tylko i odliczam:) Młody dziś tak się pręży jakby chciał przez pępek wyjść, brzuch twardnie - chyba ćwiczymy przed porodem:)
  14. Plimka Ty za chwilę zaczniesz 8 miesiąc, wlaśnie spojrzałam na Twoją stopkę - ale fajnie Ci :)
  15. minimini ja też byłam przeziębiona i też miałam zalecenie żeby nie dopuścić do temp powyżej 38 stopni - od razu paracetamol i może zrób sobie kąpiel żeby natychmiast się schłodzić... Ja nie wiem czy to pisać ale moja mama jak dostała gorączki jak była w ciąży w 5 miesiącu to niestety urodziła... Przepraszam że straszę ale tego nie możesz zlekceważyć - tym bardziej jest dość wcześnie a temperatura wieczorkiem lubi rosnąć, nie lekceważ tego.
  16. kasiulaha - ja ćwiczyłam:) Hasło dotarło - dziękuję:) No więc ja poćwiczona, wykąpana, wypeelingowana, teraz smarowanko i do łóżka - chyba muszę się pospieszyć bo coś mnie smaki na jedzonko nachodzą a już nie wolno mi podjadać...:)
  17. też się czaję na dostawkę tylko chciałabym używaną - koszt podchodzący mi pod 300zł mi nie pasuje:) Tym bardziej że nie wiem czy sie ona sprawdzi - czy młody będzie chciał na niej jeździć... Więc obserwuje używki na allegro... Minimini a czy Twoja starsza pociecha próbuje na rowerku jeździć? My kupiliśmy niedawno - oczywiście z takim przedłużeniem do pchania i boczne kółka tak że mały nie pusi pedałować tylko się go pcha - ale i tak jest ciężka jazda bo nie chce mu się kierować i ciągle wjeżdża tam gdzie nie ma...:)
  18. hej:) Jaka piękna wiosna:) Dziś byłam na glukozie - fuuuuuuj. W pierwszej ciąży miałam 50g i było znośnie, teraz 75 i myślałam że padnę - takie to gęste było, mętne i ciepłe, na samą myśl mnie trzęsie - wynik w poniedziałek... Po glukozie poszłam na spacerek długi z moim malym - uczę go w końcu chodzić na nóżkach na spacerki i za rączkę bo do tej pory ciągle jeszcze jeździł w wózku a wiadomo za 3 miesiące kto inny będzie wożony więc niech się oddzwyczai. Wkurzyłam się trochę na moją mamę - ona z nim czasem chodziła piechotą i jak to babcia pozwalała na to co chciał - czyli młody chodził sobie prawie "po krzakach" obok drogi i nie za rękę - trasę 10-minutową szli 40 min. I się przyzwyczaił... A tu z mamą trzeba zmienić nawyki i iść za rączkę... Ehhh te babcie... Coś zmienne zachcianki dziś mam - byliśmy na tym spacerze i napisała mi koleżanka żebym do niej przyjechała i pójdziemy na spacer - odpisałam że dziś mi sie nie chce bo już byłam na spacerze i jestem słaba i nie chce mi się nigdzie jechać, a za pół godz jakaś energia we mnie wstąpiła i mówię do męża: choć na spacer - i znów godzinna trasa:) Teraz już po kolacyjce jestem, zaraz zaczynam ćwiczenia, kąpanie i łóżeczko - trza męża wykorzystać niech mnie mizia bo uwielbiam:p i mam nadzieję że po spacerkach i ćwiczeniach będę dobrze spać:)
  19. Plimka ja też wróciłam do aktywności fizycznej, jak lekarz stwierdził że szyjka OK to ćwiczonka dla ciężarnych porobię:) Robiłam to co dałaś linka i to: http://www.youtube.com/watch?v=2qo_nCKpTcM&feature=related - część nr 3 jest niezła:) Też się super czuję po tych ćwiczeniach - to może jednak nie będziemy takie grube:p Ty to przynajmniej chudzinka byłaś przed - ja nigdy drobna nie byłam:) - któraś koleżanka też pytała jakie ćwiczenia więc link wyżej:) Ciekawe ja z tym ktg - w pierwszej ciąży miałam tylko w szpitalu - tak bez powodu nigdy nie miałam robione - a chodziłam prywatnie, i wizyty miałam przed całą ciążę co 4 tygodnie - do końca... Teraz chodzę z nfz i lekarz mnie zapisuje na co 3 tygodnie od początku więc to chyba od lekarza zależy, jutro muszę skoczyć do apteki po glukozę i w piątek ją wypić... Bo we wtorek wizyta - znów 3 tygodnie przeleciały - super:)
  20. cześć, ja dziś wstałam wcześniej jak na siebie... Jestem po śniadanku i planuję zrobić jakieś ćwiczenia dla ciężarnych - trzeba się przygotować do porodu...:) Dziś już mnie nie ominie prasowanie bo sterta straszna...
  21. minka co Ci mężu mówi? - zaraz go zjedziemy:p Mnie to wk*wiają koleżanki z pracy z pracy za to... Już nie mam ochoty tam jeździć - ale ja dziś muszę się pochwalić - robiłam ćwiczenia dla ciężarnych - jakieś 20 minut, trochę przysiadów tam było i normalnie zakwasy mam nad kolanami a dwa miesiące temu to jeszcze ze 40 minut na orbitreku śmigałam bez zadyszki - postaram się ćwiczyć regularnie - może się uda...
  22. Skurczy też nie mam na szczęscie - ogólnie odkąd jestem w domu to nic mi nie ciąży - mogę spacerować dość żwawo nawet i nie czuję wcale brzuszka. Takie cięgnięcie odczuwałam zanim dostałam tego krwawienia i trafiłam do szpitala - jak dość ostro posprzątałam sobie w sobotę - więc chyba faktycznie odpoczynek jest bardzo ważny...
×