Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneta19861704

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aneta19861704

  1. jagoda ja liczę miesiące tak że jeśli termin mam na 17-go to właśnie 17-go każdego miesiąca zaczyna się kilejny miesiąc, teraz 17 grudnia zaczął się 4-ty itd... Znalazłam gdzieś w necie rozpiskę tych miesiący ale to bez sensu dla mnie było, jeden miesiąc trwał 4 tygodnie, inny 5 - nielogiczne. O znalazłam: 1m / 1,2,3,4 2m / 5,6,7,8,9 3m / 10,11,12,13 4m / 14,15,16,17, 18 5m / 19,20,21, 22 6m / 23,24,25,26,27, 7m / 28, 29,30,31 8m / 32,33,34,35,36 9m / 37,38,39,40
  2. cześć dziewczyny, ale matematykę ćwiczymy?:) Co do tych tygodni i usg - ja tam na usg nie patrze, przekonałam się już 2 razy że wszystko zależy od sprzętu, lekarza i tego jak dzidzia się wyprostuje... Opiszę jak u mnie- jeszcze dziwniej: Ostatnia miesiączka 10.09 - termin o dziwo położna policzyła na 17.06 - czyli + 7dni a nie 6 tak jak w kalkulatorach... w 5 tygodniu + 2 dni - niec nie dało się ujrzeć na usg... w 6 t +5 dni - było widać tylko pęcherzyk - bez zarodka - w usg to był 5 tydzień dopiero czyli 1tydzień i 5 dni różnicy co do terminu z miesiączki w 7 t + 2 dni - kolejne usg bo plamiłam i byłam w szpitalu i był już zarodek i bijące serce- a cztery dni wcześniej nie było nawet widać zarodka... w 12 t+6 dni - dzidzi miało 5,34cm i określono wiek z usg na 12t + 0 dni a termin porodu na 19.06 w 14t+2 dni - dzidzi miało 6,2cm i 13t + 0dni i termin na 25.06 Jak byłam ze starszym w ciąży to podczas każdego usg wychodził inny termin, jakbym tak miała zmieniać tygodnie w których jestem to bym chyba zgłupiała, ja liczę wg ostatniej miesiączki i już... Ze starszym nawet wysłali mnie do szpitala po stwierdził mi lekarz że za mało urósł od ostatniej wizyty, później w szpitalu znów mało urósł wg usg ale puścili mnie do domu, potem byłam na wizycie kontrolnej i wyszło że w ciągu tygodnia urósł 2 razy więcej niż przez 2,5 tygodnia wcześniej. Cały czas mówili że małe dziecko, małe, dzień przed porodem okreśłili go na 3kg, jak się urodził dzień później to miał 3,4 - dlatego ja do tych pomiarów podchodzę bardzo na luzie...
  3. Ja niestety nie mogę białego nosić a za żółtym nie przepadam, ale cóż... little, my też taki skromny cywilny robiliśmy, a planujecie kościelny?
  4. smyczek ja z dołu mam raczej twardy chyba, nie wiem sama ciężko okreśłić:)
  5. Ja bym nie mogła mieć białej kuchni, no chyba że jako dodatkową na ozdobę... Little.d to już blisko? :) - fajnie tak powspominać przygotowania do ślubu... ps. mam nadzieję że nie masz uczulenia na metal-nikiel - ja właśnie z tego powodu tydzień temu zdecydowałam się na wymianę obrączek-będę musiała na nowo je poświęcić i znowu trochę kasy uciekło. To niestety co porobiło się na dłoniach to masakra...
  6. dzieńdoberek:) a u mnie zielono:) Wcale nie czuję świąt choć choinkę wczoraj ubraliśmy... Moje przeziębienie przechodzi, już mogę oddychać przez nos- co za ulga. Mnie też jakoś ciągnie w brzuchu- może to kolejny etap że znów się coś rozciąga... Dziś chyba pójdziemy na spacerek, myślę że mi nie zaszkodzi... Jutro jadę na usg, ale takie normalne do lekarza prowadzącego, fajnie znów zobaczyć dzidzi:) Oprócz tego podrzucę do pracy L4, jeszcze cały tydzień wypocznę, fajnie:)
  7. ale cisza... imprezujecie weekendowo:)? Ja dodałam trochę zdjęć do picassy, m.in mojego mega wielkiego brzuszka, w pierwszej ciąży brałam cywilny w 16 tygodniu i praktycznie mało co było widać, a teraz:)
  8. no wendy, z tymi mailami to niestety tak jest, masakra - czasem nawet nie wiadomo co z czym połączone i komu sie pokazuje itd... Internet jest fajny ale faktycznie o prywatność jakoś trzeba dbać bo różnie bywa. Ja byłam kiedyś zalogowana na pewnym forum i przypadkowo trafiłam na pamiętnik dziewczyny którą znałam od dzieciństwa ale jakoś się pokłuciłyśmy można powiedzieć, skojarzyłam ją po awatarze - miała taki jak na nk i mogłam przeczytać jej zwierzenia, dość osobiste itp... Ja tam jestem w porządku więc po prostu poczytałam i tyle ale jakby trafiła na jakąś wredotę to mogłaby mieć niefajne sytuacje...
  9. co do tych zdjęć, ja jestem za ale ktoś miał kiedyś na picasie założyć konto, ja powiem szczerze założyłabym ale sama nie mam i nie chcę pokręcić coś, może któraś się zaoferuje???
  10. hmmm, ale pytanie:) Mój mąż próbował - ściągniętego do butelki, ja chyba jakoś tak polizałam ale nawet nie pamiętam - pamiętam że tłuste było bo jak ostygło w lodówce to na górze warstwa "śmietanki" się robiła:) i było bardzo lepkie i gęste, hehe pamiętam jak spałam w pieluchą w staniku bo wkładki to bym musiała chyba co pół godz w nocy wymieniać - tak ciekło, no ale to tylko jakiś czas... i za pół roku znowu:)
  11. little.d skoro nie masz jeszcze brzucha to dlaczego nie śpisz na brzuchu jak tak lubisz??
  12. Emisia to dobrze, odpoczywaj, jeszcze sie nanosisz jak młode będzie rosło:)
  13. ja pijam rano kakao, kawki też pijam - max dwie na dzień, herbata z miodem i cytryną, woda - zostało mi od karmienia i odchudzania, soki bardzo rzadko, napoje gazowane i cola bardzo sporadycznie, oczywiście alkoholu niet, chociaz jak będę miała smak to mam lecha free w szafce ( bo ogólnie libiłam piwko:) aha, i miewam smaka na maślankę - ostatnio robiłam sobie koktajle- maślanka, mleko, mrożone truskawki i banan i trochę cukru... i to tyle:) ale ogólnie to dużo piję - jakbym dziennie kaca miała:)
  14. i ja jestem:) Ale sie wyodpoczywam, dziś wyszliśmy z młodym ok 9.00 z łóźka dopiero:) Ja karmiłam młodego 8 miesięcy - chciałam dłużej ale on nie- sam odstawił pierś. Jak tak teraz piszecie że do zębów i odstawić, do pół roku i odstawić, hmmm ja jak z młodym byłam w ciąży to myślałam: o matko, pół roku karmić, tak długo, na pewno nie dam rady, nie będzie mi się chciało, potem niewyobrażałam sobie go nie karmić... Dla mnie to było bardzo pozytywne, bardzo mi było ciężko jak młody już nie chciał piersi, tego się chyba nie zrozumie jak się nie przeżyje, moja przyjaciółka rodziła kilka miesięcy po mnie i powiedziała mi potem jak młody miał jakieś 5 miesięcy że patrzyła jak karmię i myślała sobie- że takie już duże dziecko a ja jeszcze karmię... A jak sama urodziła to karmiła później dużo dłużej niż ja a i tak ciężko jej było odstawić małą... Ale mam koleżankę z pracy co karmiła dwoje dzieci po 2,5 roku. 5 lat być karmiącą - czujecie???:) To już dla mnie przesada- sama mówiła że już tam nic nie miala ale lubiły sobie pociumkać to dawała - to dopiero chore. Ehhh Ta moja psiapsiółka karmiła jakoś 1,5 roku niecałe ale najgorsze było to że jej mała za chiny nie wzięła butelki ze smoczkiem do buzi - mimo że jej ściągnięty pokarm był w butelce. Ona dopiero była uwiązana... Zdarzało się że musiała gdzieś jechać sama na kilka godzin to niezły przebój miał ten co z małą został - ryczała z głodu ale z butelki nie wypiła... Mój młody na szczęście pił z czego się dało - jak mnie nie było to dostawał butlę z modyfikowanym i pił zadowolony:) Emisia a Ty sie nie boisz dźwigać? Nie mówię o kręgosłupie tylko o ciąży. Ja sama mam wyrzuty bo zdarza mi się ponieść młodego ale jak się zaczepi na mnie to ciężar się jakoś tak rozkłada... Plimka przypomnij proszę jak sytuacja z pracą u Ciebie wygląda - przecież jest obowiązek przedłużenia umowy do dnia porodu ( chyba że jesteś na umowie próbnej?) Co do zgagi - to moje przekleństwo z pierwszej ciąży - zaczęła mi sie już w 4 miesiącu - pomagało mi mleko, potrafiłam chodzić po mieście, na zakupach z kartonikiem mleka... Jak nie miałam mleka to bywało tak że zwymiotowałam ( jedyny raz w ciąży - właśnie ze zgagi) - masakra, oby teraz było lepiej... migdałów nie próbowałam - musze się skusić - to wygodniejsze mieć przy sobie migdały niż mleko... U mnie w pracy rozeszło się jak poszłam na pierwsze l4 ( 6-7tydzień) - czyli jak informowałam to już i tak wiedzieli, ale u mnie pod tym względem firma jest wspaniała, gratulacje, uśmiechy, swietne bardzo ludzkie i miłe podejście. Ja byłam na wychowawczym z pierwszym dzieckiem to mówili że maja co do mnie dużo planów i kiedy wracam... I faktycznie po powrocie tez było super:) A jeszcze co do piersi moje niestety straciły dużo ale raczej nie przez karmienie tylko przez schudnięcie, powiem szczerze nie wiem czy to jak długo się karmi ma jakiś wpływ na stan piersi - najgorszy jest czas zaraz po urodzeniu jak jest nawał pokarmu - miałam piersi jak jakieś piłki do ręcznej, rozmiar nieznany :p po kilku miesiącach jak laktacja już była unormowana to były fajne, tracić zaczęły jak chudłam - schudłam 33kg więc z tego nie wiem jakiego rozmiaru zeszło do 75D- ale nie są jędrne:/ Ta moja koleżanka z pracy 5 lat karmiąca jest bardzo szczupła więc ma malutkie piersi i nie ma co zwisać- więc ja tam nie uważam żeby długość karmienia miała wpływ. Tak mi się marzy że po drugim bąblu zrobię se operację i je podniose i będzie git:p - o właśnie któraj pisała że nie będzie karmić bo coś kombinowała z piersiami, nie pamiętam kto - może napiszesz coś więcej?:) Jeszcze o fotelikach- mam dwa, tem dla niesiedzących dzieci, i taki w którym teraz jeżdzi mój dwulatek więc na razie nie muszę myśleć, zobaczymy jak młodszy będzie miał ok pół roku to pomyślę nad drugim... Huh ale wpis długaśny, ps- żebym się nie wkurzała jak się tak rozpiszę a miało by wciąć post- zawsze do kopiuję i w razie czego nie ma złości-polecam:)
  15. jagoda ja mam zamiar niedługo kupić właśnie taką poduchę - nie wiem czy będę jej potrzebować do karmienia bo Młodego karmiłam przeważnie na leżąco na boku i tak nam było wygodnie beż żadnych poduszek ale chcę ją dla siebie do spania jak już brzuszek będzie trochę większy. Tragicznie mi sie spało- wiadomo na brzuchu sie już potem nie da, na plecach niebardzo więc na boku. Ale z brzuchem co ciągnie w dół bolały mnie strasznie biodra i było mi zawsze niewygodnie - co innego jak np spałam w dzień i włożyłam męża poduchę między nogi i opierałam sie na zwiniętej drugiej poduszce- wtedy nieporównywalny komfort - a tą poduchę można właśnie tak wzdłuż ciała ułożyć. Ja jestem pewna że zamawiam, fajnie że wrzuciłaś linka bo na razie jak sie rozglądałam to widziałam same droższe.
  16. jaaaa... ale mi smaka narobiłaś na łazanki Oczekująca:) nie ma bata w tym tygodniu muszę zrobić:) Ja po wizycie - mam L4 do samych świąt, a co... odpocznę i na spokojnie wszystko sobie przygotuję... Gizula, ja w pierwszej ciąży poczułam pierwsze "coś" w 16 tygodniu ale dziś już nie wiem sama czy to był dzidziuś bo to było raz i potem dopiero ok 21 tygodnia dopiero- ale to już wyrażne ruchy nie dające się pomylić z niczym innym, teraz w drugiej ciąży jestem w trakcie 14 tygodnia a ok tydzień temu byłam pewna że czułam dzidzię - teraz znów spokój ale spróbuję dziś wieczorkiem go pozaczepiać, pogłaskać, może odpowie:) Boże jak ten czas leci, tak jak piszesz pax już czwarty miesiąc - u mnie prawie, zresztą zależy jak kto liczy. Ja przyjmując że mam termin na 17-go to liczę początki poszczególnych miesięcy właśnie od 17-go - tak mi najłatwiej, bo tygodniami to nie do końca jest logiczne... Ja dziś na obiadek zrobiłam fasolkę po bretońsku, duży garnek - na dwa dni... a potem chyba na te łazanki się skuszę. Co do prezentów dla mamy i teściowej zamówiłam takie coś ze zdjęciam mojego starszaka ( najukochańszego dla obu babć pierwszego wnuka): http://allegro.pl/brelok-ze-zdjeciem-krysztal-prezent-i1982762174.html rok temu zamówiłam podobny dla męża ze zdjęciem moim i młodego - bardzo fajny gadżet, polecam:) Moja mama ma urodzinki 23.12- dostanie piżamkę i szlafrok- tak sobie zażyczyła... Szwgierce kupię jakiś kosmetyk bo ona wszystko zużuje:p Dla Młodego mamy już klocki, oboje z mężem mamy młodziutkie rodzeństwo: 10, 13 i 15 lat - dostaną niestety jakiś słodycz i banknocik w środku bo nie mam pomysłu co im kupić... Problem mam z przyszłym szwagrem, i największy z mężem - może coś podpowiecie - dostał już wcześniej albo ma dość nowe: portfel, golarkę, oczywiście perfumy, co mu kupić? Może coś poradzicie???
  17. hej, hej, siedzę sobie w domu, zaraz idę do lekarza bo mnie wzięło totalnie, nos zatkany, słabizna i stwierdziłam że idę na l4 na tydzień, co sie będę w pracy męczyć, miałam trochę do zrobienia ale trudno... ja przytyłam 2 kg do tej pory, ciekawe jak dalej pójdzie:) pozdrawiam
  18. Jagoda zazdroszczę że masz już prezenty, ja mam tylko dla synka a gdzie tam reszta rodzinki... i mąż, to najgorsze, nie mam pomysłu... Dziś też źle się czuję, mam zatkany nos, coś chyba mnie bierze...
  19. dziewczyny zła jestem i źle się czuję bo sie objadłam... A zaczęło się tak fajnie, spacerek w mroźne popołudnie- zaszliśmy do teściowej i tam oczywiście pierniczki, cukiereczki, wróciliśmy do domu i musieliśmy jechać na zakupy- to co najgorsze na głodniaka, wszamałam bulkę suchą ledwo tylko przekroczyliśmy kasę, potem lody a w domu kolacja i kanapki... blee- źle mi. To najgorsze być na zakupach spożywczych na głodniaka... Chyba zaraz idziemy do łóżeczka i zacznę czytać zmierzch- czy jest tu jakaś fanka- bo jestem ciekawa czy mnie też te historie tak zachwyca i wciągną...
  20. dzieńdoberek jest tu kto??? Co dziś macie w planach- ja spacerek, może do teściowej na kawkę wpadę... A właśnie jak Wam sie układają relacje z teściowymi, mamami partnerów, no wiadomo o co chodzi...??:)
  21. pax jak ja Ci zazdroszczę że nie musisz się wagą przejmować - ja sie nią stresuję jak nie wiem co... na razie przytyłam tyle co Ty czyli prawie co nic ale boję sie co będzie potem. Ja też śpię na brzuchu i puki sie da to tak będę bo lubię, ale w przeciwności do Ciebie u mnie ciąża już dość widoczna- ale z brzuszka to akurat sie cieszę i wypinam z uśmiechem:p Co do łóżeczka to ja mam po starszym, zaledwie 3 iesiące temu schowane na strych- jakieś dwa tygodnie zanim sie dowiedziałam że w ciąży jestem:) Kupię tylko komplet pościeli i będzie OK- ale to jak się już upewnię na 100% co do płci. Hmmm coś bym zjadła- chyba kisielek zrobię
  22. NT to przezierność czyli podstawa usg genetycznego- może jak chodzisz prywatnie i lekarz ma dobry sprzęt to robi rutynowo- a nawet nie wiedziałaś, ja też tak miałam w pierwszej ciąży... Miałam to usg w cenie wizyty, teraz jak juz nie chodze do niego to zapłaciłam 200zł. To ja Wam powiem że w porównaniu do Was to czuję się wyśmienicie chyba- raczej nic mnie nie boli, fakt popołudniami jestem zmęczona ale da sie znieść, normalnie chodzę do pracy... Mam już czasem lekką zgagę ale mdłości trwały tylko ok 2 tygodnie i to raczej słabe- nigdy nie zwróciłam:p Dziś idziemy do kuzyna na posiadówkę, kiedyś bym powiedziała na popijawę:p ale dziś chyba się skuszę na małego lecha free, w pierwszej ciąży czasem napiłam się piwka bezalkoholowego- mówią że to nie piwo ale z braku laku- gazowane i gorzkie- jakaś namiastka jest:) Byliśmy przed chwilą na zakupach, młody tak marudził że nic prawie nie kupiliśmy bo sie nie dało pomyślećco potrzeba a akurat dziś nie mieliśmy listy... cóż teraz trza trochę ogarnąć domek, ale najchętniej to poszłabym sie położyć:p
×