Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneta19861704

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aneta19861704

  1. Pax tez właśnie szukam czegoś "normalnego" tylko eleganckiego:) Dzięki za radę - może wpadne dziś też do galerii bo i tak wybieramy się na zakupy... Co do zdjęć to temat jak pada pytanie jest konsekwentnie pomijany wydaje mi się że po tej akcji większość nie ma ochoty ich zamieszczać, ja przynajmniej nie mam zamiaru - szkoda mi ale niestety...
  2. aha, bo moje nocne pytanie zostało między postami o karmieniu niezauważone - widziałyście jakies fajne ubranka na chrzest? Nie musi być żadnych udziwnień, wystarczy ładny biały komplecik:)??
  3. smyczek ja nie dokarmiam. Co do tego że spi tylko 40 min po Twoim mleku a po mm długo to normalne bo Twój pokarm jest łatwo przyswajalny i szybciej trawiony a mm w zołądku ścina sie jak serek i dlatego trawienie trwa dłużej i zawsze dziecko na mm będzie spało dłużej... U mnie jest tak że jak przystawię małego i "nic z nim nie robię" to bywa że efektywnie ssie jakies tylko kilka minut, reszta to ciumkanie, bawienie sie - ssanie ale bez połykania... I po takim karmieniu to bywa że budzi się za 20 min i dalej szuka cyca. Dlatego staram się żeby przy karmieniu nie bawił się tylko jadł - poznasz po tym czy słyszysz polykanie... Ja muszę po paru minutach od przystawienia ciągle go "zaczepiać" - trącam go dekatnie w bródkę, cmokam do niego, ruszam nóżką - wtedy on znowu dwa razy possie i połknie i znow musze go rozbudzać - tak też by nie pojadl tylko spał przy cycku a jak wezmę to zaaraz wołał znowu. Z pierwszym synkiem mialam to samo przez jakieś pierwsze 3 tygodnie - ciągle zasypiał przy cycku - to ja musialam sie starać żeby jadł bo inaczej to miał piers za smoczek. Od wczoraj wieczora tak go pobudzam przy karmieniu że by jadł jakieś 15min efektywnie i spal po 3 godziny po karmieniach a nawet raz 4,5h.
  4. o kurde nie widziałam że już tak późno - hehe a ja sie witam:p TE młode mamuśki to zakręcone:p
  5. Witam - dziś dzień zleciał... to chyba teraz tak będzie:) Ale załatwiliśmy już chrzest - znaczy ustaliliśmy datę: na 22.07:) Kurcze muszę szukać jakiegoś nie dziwacznego ubranka - czy któraś z Was ma coś na oku już?
  6. gratulacje dla nowych mamuś:) Dziewczyny na końcówce współczuję, tym bardziej w ten upał, ja w ciązy nie puchłam, za to teraz tak... To niesamowite, zobaczycie jak urodzicie że mija dzień i ciąża staje sie abstrakcją... Nienajlepiej spaliśmy dziś - mały zjadł o 0.00 i spał do 3.00 ale po tej trzeciej to juz mu się nie chciało spać i zasnął na dobre tak ok. 5.30 No nic - potrzeba czasu:) Za to teraz śpi jak suseł a to juz ponad trzy godziny...
  7. emisia w pierwszych dobach zawsze waga spada - norma to 5-7% masy urodzeniowej - a o przyroście z karmienia to możemy sprawdzać po dwóch tygodniach, miesiącu...
  8. a ja się wyłamię i powiem że zgadzam się w 99% z tym co napisano na pomarańczowo o karmieniu. Laktacja musi mieć czas się rozkręcić - jeśli ktoś po kilku dniach karmienia mówi że ma mało pokarmu lub słaby to nie wie nic o laktacji i nie zależy mu na niej... Jakby zastosować się sumiennie do tych rad które zostały wyżej podane czyli nie dokarmiać, nie dawać smoka ani butli i nie "mierzyć" ile się ma mleka to owszem jest możliwość że nie da się dziecka wykarmić ale nie będzie to tak jak wychodzi z opowiadań kobiet 90% przypadków o których słyszymy tylko może 5% które zostały potwierdzone przez lekarza czyli tak jak np chyba majoowka pisała że dziecko nie przybiera odpowiednio na wadze - tylko to jest wyznacznikiem "jakości pokarmu" o ile coś takiego jest... Zaznaczę że nie krytykuję nie karmienia piersią bo uważam że każda mama ma prawo do własnej decyzji ale lubię mówienie wprost że nie karmię bo nie chcę lub nie mam ochoty czy czasu... Bo czasu taka problemowa laktacja może zająć mnóstwo... Albo że nie chce się męczyć - wiadomo jak dziecko cycka cały dzień żeby nakręcić produkcję to sutki mogą moleć i to strasznie. Ale nie wmawiać po kilku dniach że się nie ma mleka jak dziecko chce do cycka i ssie.
  9. Doczytałam szybko ale nie mam czasu się rozwodzić ba zaraz wybieramy się na spacerek:) Plimka - cała czerwona dupka po pampersach z Pampersa:/ Teraz zakładam mu happy- jest poprawa ale dalej będziemy obserwować. Oczekująca - a czy jesteś pewna że on te 30 min je?? Ja z początku nie odróżniałam ale on sobie długo tak ssał i ciumkał i myślałam że ciągnie (je) Ale później zauważyłam różnicę że jak faktycznie je to wykonuje takie dość długie ruchy żuchy żuchwą - wystawia ją mocno do przodu, przypomina to jakby wycie ( ta żuchwa do przodu:p) No i najważniejsze - czy słyszysz że on przełyka??? Bo u mnie tylko w trakcie tego "głębokiego" ssania, jak sobie tak "mamla" to nie je - i też potrafi choćby 40 min... I wtedy sutki bolą - a jak je - to nie bolą...
  10. No co tam jeszcze:) Obydwie moje pociechy smacznie juz śpią, starszak reaguje na razie na brata fajnie - wykazuje sie opiekuńczością - zaciągam go do pomocy jak tylko się da, podanie pampersa,wyrzucenie itp... Karmimy się cycem, jak zapowiedziałam jem wszystko, z takich "zakazanych" rzeczy to smażony kolet, czekolada, jabłka, kawka tez była - jak na razie nic się nie dzieje z brzuszkiem więc planów jedzeniowych nie zmeiniam... Natomiast zmiana co do kosmetykow bo mały dostał uczulenia na cos z zewnątrz - albo jakiś mój kosmetyk, albo moja piżama czyli proszek lub płyn do plukania i chyba pampersy... Pediatra kazala w tej sytuacji kąpać w oilatum, uprać moje rzeczy w proszku dla dzieci i myć się szarym mydłem i ograniczyć wszystkie kosmetyki... Więc oilatum dzis już w kapieli było ale ze swoimi ubraniami na razie nie cuduję, zmienie tylko swoje mycie - w szpitalu często brałam prysznic, myłam sie dove i on bardzo mocno pachnie to może to... Ale nie wykluczam też szpitalnej wody bo przecież ja sama leżąc tam w ciąży dostałam swędzącej wysypki, no nic zobacze i będę powoli próbować co sie z tą skórą będzie działo... aha - ale na pampersy chyba uczulenie ewidentnie bo cały tyłek był czerwony... Kupiłam dzis juz happy, zobaczymy. Zaczynam mieć pelne piersi, sutki dziś rano bolały strasznie ale zorientowałam się że bolą wteedy jak młody nie je tylko się nimi bawi i jak nie je to nie ma cyca i już jest lepiej... Laktatora nawet nie mam, na razie nie kupuję... Smoka miał troche w szpitalu jak mnie te sutki tak bolaly ale na razie znów schowalam bo jest spokojny bez... Wiem że problemy dopiero się zaczną ale to wiadomo:) Czekam teraz na odwiedziny - oby szybko i po wszystkim:) Ale z niecierpliwością czekam na jutrzejszy spacer:) Już dzisiaj mieliśmy iść ale późno bylo więc odpuściliśmy. Aha fajne jest tez to że dużo mniej krwawię - noszę juz zwykłe podpaski a nie te duże , z pierwszym nosiłam te duże chyba 10 dni... Jestem już zmęczona więc ide spać o ile zdąże zasnąć zanim któryś się obudzi:) Ciekawe jaka nocka przedemną:) Pozdrawiam i powodzenia dla tych rodzących, oczekujących i tych juz matkujących:)
  11. Witam dziewczynki:) Melduje się najszczęśliwsza kobieta w połogu:p Kolejna która może napawać optymizmem nawet tych po pierwszym traumatycznym porodzie i połogu, ( chyba jak Pax:) Młody młodszy śpi, starszy siedzi koło mnie i mam chwile przed kolację więc opiszę jak było: Jak pisałam 15-go ok 4.00 obudził mnie skurcz, przypomniał mi pierwszy poród rodzajem bólu ale nasilenie bylo minimalne ale mialam przeczucie że to moze byc to... Poprosiłam męża żeby został w domu ( na szczęście) - o 7.00 pojechal jednak do pracy i powiedzial że zadzwoni za pół godz. zapytać jak jest, Skurcze były ciągle ale mialam wrażenie że z czasem nawet niektóre słabsze i w różnym odstępie czasowym więc nie panikowałam... Zaczęłam plamić śluzem z domieszką świeżej krwi więc zadzwoniłam do mojego żeby sie szykowal bo tak czy siak pojedziemy dziś do szpitala, ale jeszcze nie teraz bo skurcze sa słabe więc nie ma się śpieszyć z przyjazdem do domu... Chcąc się czymś zająć i sprawdzić czy to nie fałszywy alarm postanowiłam "zmienić aktywność" czyli mając skurcze leżąc w łóżku postanowiłam dla odmiany coś porobić, no to sie wzięłam za sprzątanie. Posprzątałam lazienkę, zmyłam podłogi w całym mieszkaniu mopem, pozamiatałam, pościeliłam łóżko i posprzątalam kuchnię... Wtedy z pracy przyjechał mąż - jakoś nie zrozumiał mnie że nie śpieszy mi się do szpitala i nie czekal na telefon tylko przyjechał jak szybko mógł - wpada do domu i do mnie , to co jedziemy?? Ja patrze na niego jak na durnia i mówię że przecież mówiłam że ma się nie śpieszyć i że może dopiero popołudniu pojedziemy bo skurcze się nie nasilają i wcale nie są częściej, cały czas były ale co 8, 6, 10,13 min... Pytam czy napijemy się kawki - widziałam że mina mu zrzedła i pomyślał że nie wiadomo po co się urywał z tej pracy no ale nic... Wypiliśmy kawkę i postaowiłam wypróbować kolejny sposób na skurcze i poszłam się wykąpać... W wannie siedziałam z pół godzinki i skurcze wydawały mi sie slabsze, ogoliłam się, wydepilowałam paszki:p, i stwierdziłam że teraz pójdę się jeszcze położyć bo senna zaczęłam być po nie spaniu od 4.00. Jak się połozyłam do łóżka to już się porządnie wkurzyłam bo skurcze były nie jak wczesniej co 8-10 min tylko jeden był co 13 min, za chwilę przerwa 22 min. i juz myślałam że to znów fałszywy alarm... Przyszła moja mama i wzięła starszego na spacer ja zostalam w łóżku aż tu nagle jak mnie siekło - skurcz taki że od razu wyskoczyłam z łóżka i mówię że jedziemy do szpitala:) I zaczęły się znów częstsze co 6 min... Podłączyłam sobie tensa - mąż ponalepiał mi elektrody na plecy i puściłam sobie masażyk który super działał, miałam tensa do samego końca porodu i polecam każdej rodzącej. Masaż był tak mocny że do końca porodu nie dojechałam nawet do połowy jego mocy... Dopakowaliśmy torbę - mialam listę co trzeba dorzucić - kosmetyczka, kapcie, dokumenty itp... Zadzwoniłam do mojej mamy że miałam kilka mocniejszych skurczów i jedziemy do szitala... Jak juz byłam ubrana i przy wyjściu to skurcze były juz co 4 min a nawet zdarzyło się co 2 min co mnie przeraziło i były bolesne - byla 12.20 jak wyszliśmyz domu. Jak wsiadłam do auta to już mnie porządnie wzięło i skakałam po tylnich siedzeniach, klęczałam i gapiłam sie do tyłu już jęcząc co dziwilo jadących za nami kierowców:p Dojechaliśmy do szpitala, przyjęcie na izbie i do badania, ciekawie bylo bo weszliśmy we trójkę do pomieszczenia i gin każe na fotel - męża nie wyprosił a on sam tez nie wyszedł więc byl przy badaniu, śmieszne, jeszcze na temat nie gadaliśmy:p - w napięciu czekałam na werdykt - znaaczy się rozwarcie, gin mówi że mamy już 7-8cm... Bardzo się ucieszyłam, polecieliśmy jeszcze na usg żeby sprawdzić czy bobas nie za duży i w razie czego na cc, wyszlo 3kg więc zaproszono mnie na porodówkę. Idąc już ostatnim korytarzem spotkałam mojego gina który powitał mnie z usmiechem, ja go też i powiedzialam że dał mi trzy dni no to jestem na ten trzeci dzień:p Idąc zapytalam jeszcze lekarza czy dadzą mi lewatywkę - czy zdążymy, on na to że chyba tak ale połozna zbadała mnie i powiedziała że nie ma mowy - czy chce do ubikacji dziecko urodzić?, kazała wołać jak poczuje parcie bo maly musi teraz "zejść niżej" - no to poprosilam o pilkę i skakałam:) Miedzy skurczami na których ODDYCHAŁAM z czego byłam bardzo dumna:p gadalismy na temat tensa ze bardzo fajna rzecz, i ogolnie było miło:p - położna bykla bardzo miła gadala do mnie Anetko:) - mówiłam jej co z nacięciem - ona że jak będzie potrzeba to mnie natnie ale byla taka fajna że stwierdziłam że bez potrzeby mnie nie pokaleczy wiec przestałam o tym mysleć... Po kilkunastu skurczach czułam że mlody "schodzi" już tam nisko - położne znały sie na rzeczy bo po tym jakie wydawałam dżwięki stwierdziły że "oooo juz się ciśnie":) W sumie już wyłam jak syrena ze straży ale co tam - tam mi wygodnie było więc se wyłam i chyba troszkę piszczalam. Kazały wejsć na fotel i faktycznie rozwarcie pelne i mozemy przeć, no to parłam wtedy kiedy czułam potrzebę - to zmieniło się od ostatniego porodu bo ze starszym liczyły mi do 10 i wdech, i znowu do 10 - a teraz miałam robic to co czułam. Parcie było tym razem odczuwalne przeze mnie okropnie, przy pierwszym porodzie juz tego etapu nie pamietam więc ciężko mi porównać... Czułam główke juz na wyjściu i nie mogłam sie uspokoić, zaczęłam trząść nogami i połozna musiała na mnie krzyknąć że mam się uspokoić i tak tez posłusznie zrobiłam:p W końcu wycisnęlam malego i dostalam go do rąk i poplakałam sie oczywiście i całowałam go az się połozna popłakała tak mi się wydaje że ocierala łezkę. zapytano mnie czy chce małego mieć teraz cały czas przy sobie czy mogą go wziąść zbadać i zmierzyć, powiedziałam że chce by był przy mnie więc powiedzieli że wezmą go do mierzenia za dwie godzinki dlatego w sms-ie nie podałam nic bo nie wiedziałam:) Byliśmy sobie we trójkę z mężem, wysłam go po prowiant bo byłam glodna to pojedliśmy oponki i drożdżówkę, mniam - po diecie cukrzycowej mialam taką ochotę że nie wiem:p Gdzies po 2 godzinach poszlam siku- tylko lekko byłam oslabiona:) Aha położna mnie nacięla ale stwierdziła że delikatnie, mój doktor zszył - powiedział że tak że nie będzie nic widać ani bardzo boleć bo to szew kosmetyczny wszystko zawinął do środka, zadnych nici nie ma na zewnątrz i faktycznie różnica nieporównywalna... Nacięcie jest lekkie i idzie w bok na noge i normalnie siedze na tylku i jest cudownie, kupka już była wczoraj i tez super, ogólnie nie do porownania z pierwszym porodem gdzie nacięcie było w dół na odbyt i nie mogłam usiąść dwa tygodnie. Podsumowując boleśniejsze skurcze zaczęły się ok 12.00, ok 12.20 wyjechaliśmy do szpitala, na samej porodówce spędziłam jakieś 40min, urodziłam o 13.40 bez znieczulenia, oksy, przebijania pęcherza (małego określili że jest w czepku urodzony bo wody nie odeszły do końca - dopiero juz przy parciu jak główka wychodziła ), lewatywy ( na szczęście niespodzianek nie było ). Mały ważył 2900 więc olbrzymem nie jest ale nadrabiamy bo ciągnie cyca jak zawodowiec. Jest grzeczny jak na razie - w nocy karmiłam go na spaniu bo nie wołał a ja i tak nie umialam spać... Nieskromnie powiem że wyglądam jak na dwa dni po porodzie bardzo dobrze - weszlam w swoje biodrówki i je zapięlam - fakt że nie wyglądają dobrze ale co ja chce - za dwa tygodnie będą jak znalazł... Nie wiem jakim cudem tak jest bo przytyłam w sumie 14kg, jak ważyłam sie wczoraj w szpitalu to zeszlo dopiero tylko 5kg. MaLy się obudził więc dokończę później... już chyba mało zostało...:P
  12. amelia a to Twój pierwszy poród? Bo przy pierworódkach to dziecko podobno wstawia się na kilka tygodni przed porodem... To by się zgadzało:)
  13. amelia może zrobiło się rozwarcie i mały sie wstawia... Teraz możesz odczuć jak gorzej będzie się chodzić - bardziej jak kaczuszka:)
  14. a mnie mój m wkurzył - poprosiłam go zeby nie jechał do pracy a on: No ale do kogo ja teraz mam zadzwonić?? No k*wa Wszyscy wiedza u niego w pracy że wybiera się na tacierzyńskie, przypominał o tym przedwczoraj... I leży koło mnie i się gapi i obserwuje mnie, i pyta, a co ile masz te skurcze, a mocne??? Kuźwa sama bym chciała wiedzieć czy to to czy nie... Powiedział że jedzie i zadzwoni za pół godziny. Wkurzyłam się i jak mi skurcze przejda to przynajmniej będę wiedziała że to nie to bo aż się we mnie zagotowało... A jak będą dłużej to sama pojade do szpitala, niech mnie zbadają i najwyżej już sobie zostanę i będę miała spokój i pod ręką położne co w każdej chwili mnie będą mogły zbadać bo mam juz nerwa lekkiego... ehhh
  15. czy jest tu jakiś ranny ptaszek?? Mnie obudziły przed 4.00 skurcze, kilka co 10 min, ostatnio co 7... Były takie rozkręcające się, ale teraz jakby osłabły... Obadamy co dalej. Powiem szczerze że przypomniały mi początki pierwszego porodu i juz trochę się nastawiłam że coś z tego będzie, zobaczymy ale wiem że jak to znów fałszywy alarm to chyba nie będę miała dobrego humoru dziś... Poproszę chyba męża żeby nie szedł już dzis do pracy... Powiedzcie mi rodzące ze swoimi skurczami, przed albo bez oksy - czy te skurcze za każdym razem jeden jest silniejszy od poprzedniego - bo te moje początkowe co 10 min były długie na ok 60s. a te ostatnie co 7-8 min trwały tak 45s...? Znów martwię się że to fałszywy alarm będzie...
  16. NICK.............WIEK...MIASTO........T P.....KD.....IMIĘ.......DO TERM. emisia0111.........21....Bolesławiec......05.06.....1... ... ???...........-10 sonia 74.............38....Śląskie............08.06.....3....có rcia....-7 jagodax2............24....Warszawa...... 09.06.....1......synek.....-6 madziula61.........25......kuj-pom.........09.06.....2... ...synek......-6 87Samanta87.......24.....Piotrków T......12.06.....1.....Córcia......-3 groszek_zielony....29....wielkopolskie....13.06.....1.... ... ?..........-2 aneta19861204....26.....Gliwice...........17.06.......2.. ..P awełek ...2 Q7...................29.....małopolska......19.06....... 3.. ....córcia....4 majoweczka09.....29.....Anglia...........19.06.......3... ..S yn!!!. ....4 kasiulaha............28...lubelskie..........19.06....... 2.. ..SYNE K.....4 violet7878.........34....lubuskie...........20.06.......1 ... .corcia......5 Orage87.............24....Kraków...........20.06......1. ... coreczka...5 iwett81.............31.....CzDZ.............21.06......1. .. ..syn........6 ania5225...........26....wielkopolskie......21.06.......2 ... .córci a...6 Gizula888...........28....Rzeszów..........22.06.......1 ... .CORK A...7 limka82.............30....ok. Rzeszowa......23.06......2....córka.....8 Surfitka............31....Kraków/NY.......24.06......... 2.. ..córcia...9 grzenia87..........25....małopolska........25.06 ........2....córka.....10 Martaiemilka......24.....Bielsko-Biała.....25.06........ .2. ...SYNEK...10 helmena............29.....łódzkie.............27.06.... .1 ......synuś....12 nefiii................32....Gorzów Wlkp......28.06......2....Córeczka..13 sikorka74..........38.....śląskie............28.06..... .. .4.... córcia....13 Amelia75............36.....Śląskie............28.06.... ... 2....Córcia....13 minka ..............29....Jaworzno..........29.06.........1...có rcia...14 wendy_80..........31.....Leszno...........30.06.........2 ... .syn ......15 kingajg..............26....Wrocław.........28.08 ........1....córcia.....76 ///////////////////////////////////////////////////////// ////// CZERWCÓWECZKI ROZPAKOWANE NICK...........WIEK........TP..........DP.........WAGA. ......DŁ.......IMIĘ........SN/CC ________________________________________________________ _____________ little.d...........26........14.06.......12.04........165 0.. ....42........Michał..........SN Lolinka30........29........15.06.......27.05........3350. ... ...52......Leonard........SN Gunia_87........24........28.05.......28.05........3300.. ... .52.......Piotruś.........CC anielciaa........36.........02.06.......28.05........4050 ... ...57......Michałek........CC Plimka..........27.........26.05.......30.05........3620 .......56.......Miłoszek........SN Smerfetka_2012.30......03.06.......01.06........3400..... ...54......Mateusz.......SN minimini26......26........10.06.......07.06.........3800. ... ...53.......Wiktorek......SN kofi3..............27.......01.06.......07.06........3780 ........57........Kornelia.....CC katiaa85.........26.......12.06.......07.06.........2800. ... ....54.......Ania........... oczekujaca2012..22.....16.06......08.06.........3200..... ...55........Filipek......CC Miarka.............27......18.06......09.06.........2830. ... ....52.........Ola..........SN Niki85..............27......25.06......09.06.........3360 ... .....54..........synek......SN Evey84.............27......14.06 .....09.06..........3260....................Krzyś......SN Nisia87.............25......07.06......09.06..........3800.. .......56.........Adaś.......SN Pax.................27......16.06......11.06..........347 0........56.........Mateuszek...SN asia86...............26....11.06.......12.06.........3500 ..........53.......Nadia..........SN smyczekk.........22.......06.06......13.06.........4400.. .......59........Wojtuś......CC zana101.............21....14.06.......14.06.........3490. .........53........Aleksander....??
  17. Jak mi dziś zleciał dzień... Nocka była cudna - wyspałam się bo zmęczona byłam poprzednią słabo przespaną nocą... Starszy synuś się nie obudził i nie wołał dlatego obudziłam się koło 4.00 wypoczęta i wyspana... Nie chcąc tracić czasu zmolestowałam męża - a co, niech się dalej szyjka zmiękcza:p Posprzątałam trochę w domku i pojechałam do pracy zawieźć L4, potem do sklepu po farbę, potem szybko do domku zrobić obiad a po obiadku do znajomej fryzjerki zrobić się na bóstwo do porodu:p Że jest ona młoda i baaardzo dokładna spędziłam tam 3,5 godziny:o Wróciłam i okazało się że mam w domku gości - szwagierka i przyszły szwagier gdzie mój mąż ( czyli brat zainteresowanej ) będzie świadkiem za dwa tygodnie na weselu... Dziś bardzo mi się podobała wizyta szwagierki - żadnych pytań typu - kiedy?? jeszcze nie?? jak tam?? czujesz coś?? Nic z tych rzeczy - tylko na koniec poprosili żeby dać znać i życzyli powodzenia:) Jak miło... W pracy natomiast innego tematu jak mój poród i jego czas raczej nie było:p ale też było OK Miałam dziś nabłyszczyć podłogi ale nie zdążyłam - czuję się świetnie, skurczy prawie brak... więc może jutro... Jestem zmęczona - prawie cały dzień w biegu i poza domem - to może znów się wyśpię dziś:) Oczekująca - jeśli zależy Ci na karmieniu to kupiłabym taki system dokarmiania jaki dawała kiedyś w linku chyba little... Nie znam mamy która długo utrzymała laktację samym laktatorem - ja karmiłam pierwszego synka 8 miesięcy ale ściągać laktatorem umiałam tylko jakieś dwa miesiące - potem do laktatora leciało może z 20ml przy pół godzinie męczarni a jak przystawiałam małego to umiał jeść 20 min i cały czas leciało i najadał się i przybierał - laktator nigdy nie podziała na pierś tak jak dziecko - jak będziesz tylko ściągać laktatorem to mało prawdopodobne że długo pokarmisz. Oprócz tego każde podanie mleka z butli też oddala od naturalnego karmienia bo z piersi trzeba ssać inaczej i mocniej dlatego często dzieci smakujące z butli nie umią ssać piersi... Mnóstwo jest informacji na temat laktacji w necie - poczytaj bo ja też uważam że warto:) Powodzenia:) Najlepiej jeśli możesz to zróbcie sobie dwa dni ciągłego karmienia, przystawiania - jeśli dasz radę i masz możliwości - to najepsze do rozkręcania laktacji - laktatorem tego nie zrobisz moim zdaniem...
  18. a ja chciałam zapytać mamusie rozpakowane - czy macie już pierwszych gości za sobą - czy już dzwonią, a może wpadają jakieś wizyty niezapowiedziane?? Jak tam z odwiedzinami?
  19. jagoda ja jakbym chciała to mogłam już wczoraj być skierowana do szpitala i też bym już tuliła bo u mnie przy takim rozwarciu jak miałam, nie mówiąc o tym co jest teraz dają kroplówkę "na życzenie" Ale tym razem chcę zobaczyć jak jest bez:)
  20. jagoda dużo mniej się ruszał wczoraj ale wieczorkiem znowu fikał, dziś też mało - zauważyłam że jak wieczorem się kładę na plecach bo z reguły czytam - to wtedy fika i mocno się rusza - tak w trakcie dnia to już słabo - nie ma miejsca już raczej:)
  21. Emisia u mnie najpierw lewatywa potem już na łóżko porodowe się położyć, podpięłi oksy i jak zaczęły się skurcze to jeszcze musiałam gdzieś z godzinkę poleżeć bo robili mi w trakcie KTG... Kurde a ja nie wiem czy to mój osobliwy syndrom przed porodem ale jak martwiłam się wcześniej oksy, szpitalem, nacięciem, połogiem, szczerze powiedziawszy też tym w jakim będę stanie na planowane 30.06 wesele na które mamy jechać... Tak teraz wszystko odeszło i nie martwię się niczym, nie boję się, nie denerwuję - nawet jak mąż co rano dzwoni i pyta jak się czuję i dziś jak odpowiedziałam wesoło że dobrze to usłyszałam rezygnacje w jego głosie... aha... To tylko się śmiałam z niego:) Dziś był wystraszony bo seks był rano to może myślał że coś ruszy, gdzie tam:p Nawet nie nastawiam się na dziś, nawet powiem szczerze już nie nastawiam się na termin lub przed... Jestem gotowa na szpital na poniedziałek i mogę nawet kilka dni poleżeć i czekać sobie - chyba coś mi odbiło...?? Na dziś jeszcze umówiłam się do znajomej fryzjerki - muszę się zrobić bo już mam odrosta i włosy nie chcą sie układać... Jagoda ja też tak czekałam i przeszło - powiedziałam sobie że jak nie skręcam się z bólu to nie mam bata że rodzę więc nigdzie nie jadę... A bóle choć wiem już że nie muszą być regularne jak w zegarku ale powinny się nasilać, a moje były bardzo znośne więc położyłam się i zasnęłam... Kofi a ile przytyłaś w sumie?? Majoweczka - kolejna mamusia co ma takiego urwisa w brzuszku co się zdecydować nie umie:) Straszy i wycofuje się:p Ale jak piszesz że potem ma być łatwiej to koduję w głowie jako kolejne pocieszenie i mam nadzieję że tak będzie... Groszek - ja powiem Ci że to normalne że sobie nie wyobrażasz, ja pamiętam do dziś jak szłam z mężem na spacer jak pierwszy synek miał jakieś 2 tygodnie i tak sobie mówiliśmy - pamiętasz dwa tygodnie temu przed porodem leżeliśmy w łóżku i gadaliśmy właśnie że nie umiemy sobie wyobrazić jak mały się urodzi, a teraz nie potrafię wyobrazić/przypomnieć sobie jak to było jak go jeszcze z nami nie było...:) a minęły tylko dwa tygodnie:) nefii ja już rodzę miesiąc - trzy tygodnie temu gin mówił że bardzo prawdopodobne że urodzę do dwóch tygodni... Od wtorku po masażu szyjki chodzę z 5cm rozwarciem i powiedział że urodzę za dzień, dwa - maksymalnie 3... ale ja już nie wierzę:p
  22. NICK.............WIEK...MIASTO........T P.....KD.....IMIĘ.......DO TERM. emisia0111.........21....Bolesławiec......05.06.....1... ... ???...........-9 sonia 74.............38....Śląskie............08.06.....3....có rcia....-6 jagodax2............24....Warszawa...... 09.06.....1......synek.....-5 madziula61.........25......kuj-pom.........09.06.....2... ...synek......-5 asia86...............26......Olsztyn.........11.06.....1. ... .córcia.......-3 87Samanta87.......24.....Piotrków T......12.06.....1.....Córcia......-2 groszek_zielony....29....wielkopolskie....13.06.....1.... ... ?..........-1 zana101.............21....Białystok..........14.06....1. ... synek.......0 aneta19861204....26.....Gliwice...........17.06.......2.. ..P awełek ...3 Q7...................29.....małopolska......19.06....... 3.. ....córcia....5 majoweczka09.....29.....Anglia...........19.06.......3... ..S yn!!!. ....5 kasiulaha............28...lubelskie..........19.06....... 2.. ..SYNE K.....5 violet7878.........34....lubuskie...........20.06.......1 ... .corcia......6 Orage87.............24....Kraków...........20.06......1. ... coreczka...6 iwett81.............31.....CzDZ.............21.06......1. .. ..syn........7 ania5225...........26....wielkopolskie......21.06.......2 ... .córci a...7 Gizula888...........28....Rzeszów..........22.06.......1 ... .CORK A...8 limka82.............30....ok. Rzeszowa......23.06......2....córka.....9 Surfitka............31....Kraków/NY.......24.06......... 2.. ..córcia....10 grzenia87..........25....małopolska........25.06 ........2....córka.....11 Martaiemilka......24.....Bielsko-Biała.....25.06........ .2. ...SYNEK...11 helmena............29.....łódzkie.............27.06.... .1 ......synuś....13 nefiii................32....Gorzów Wlkp......28.06......2....Córeczka..14 sikorka74..........38.....śląskie............28.06..... .. .4.... córcia....14 Amelia75............36.....Śląskie............28.06.... ... 2....Córcia....14 minka ..............29....Jaworzno..........29.06.........1...có rcia...15 wendy_80..........31.....Leszno...........30.06.........2 ... .syn ......16 kingajg..............26....Wrocław.........28.08 ........1....córcia.....77 ///////////////////////////////////////////////////////// ////// CZERWCÓWECZKI ROZPAKOWANE NICK...........WIEK........TP..........DP.........WAGA. ......DŁ.......IMIĘ........SN/CC ________________________________________________________ _____________ little.d...........26........14.06.......12.04........165 0.. ....42........Michał..........SN Lolinka30........29........15.06.......27.05........3350. ... ...52......Leonard........SN Gunia_87........24........28.05.......28.05........3300.. ... .52.......Piotruś.........CC anielciaa........36.........02.06.......28.05........4050 ... ...57......Michałek........CC Plimka..........27.........26.05.......30.05........3620 .......56.......Miłoszek........SN Smerfetka_2012.30......03.06.......01.06........3400..... ...54......Mateusz.......SN minimini26......26........10.06.......07.06.........3800. ... ...53.......Wiktorek......SN kofi3..............27.......01.06.......07.06........3780 ........57........Kornelia.....CC katiaa85.........26.......12.06.......07.06.........2800. ... ....54.......Ania........... oczekujaca2012..22.....16.06......08.06.........3200..... ...55........Filipek......CC Miarka.............27......18.06......09.06.........2830. ... ....52.........Ola..........SN Niki85..............27......25.06......09.06.........3360 ... .....54..........synek......SN Evey84.............27......14.06 .....09.06..........3260....................Krzyś......SN Nisia87.............25......07.06......09.06..........3800.. .......56.........Adaś.......SN Pax.................27......16.06......11.06..........34 70........56.........Mateuszek...SN smyczekk.........22.......06.06......13.06.........4400.. .......59........Wojtuś......CC Witam kochane , dawno tak dobrze nie spałam jak dziś - fakt że krótko ale wyspałam się... Wczorajsza nocka skurczowa wymęczyła mnie a w dzień nie było czasu za bardzo odpocząć więc jak padłam to jak kamień ok 23.00 i spałam jak zabita, nawet starszy synuś dziś nie marudził i nie obudził. Skurczy zero - pomału psychicznie przygotowuję się na poniedziałkowy szpital... co będzie to będzie, na razie plan taki że nawet jak w poniedziałek pójdę to jeszcze nie biorę kroplówki tylko poczaekam, a ile to zobaczymy jak się będę czuła... Coraz bardziej też przestaje się jej obawiać bo przy takim starcie jak 5cm to nie powinno długo trwać... ahh już nie planuję, jeszcze czas... Dziś chyba pojadę do pracy jeszcze zawieźć L4 i pomyję te podłogi, na obiadek obiecałam kopytka... Aha ze względu na to że spałam krótka bo tez obudziłam się po 4 to stwierdziłam ża zmolestuję męża no ale to na mnie też jakoś ostatnio już nie działa, minęły godziny i od tego czasu 2 skurcze...:) Chociaż w sumie myślę że wszystko idzie w dobrym kierunku bo jak wcześniej te skurcze były bardzo delikatnie bolesne to teraz im dalej tym są ona jakby silniejsze, na pewno dłuższe... Więc może się jednak kiedyś samo zacznie:)
  23. heh, a u mnie ucichło wszystko - tak sobie myślę że może zajdę w poniedziałek do tego szpitala, poproszę gina niech mnie rozmasuje znowu do 8 cm i bez skurczów będę rodzić?? To przecież śmiechu warte jest... Byłam na tym zebraniu i mialam kilka skurczy takich że zrobiło mi się gorąco i mąż nawet zauważył i widziałam że się spiął ale w domku znów cisza:) Co za uparciuch z tego mojego Pawełka... Nie pozamiatalismy tych podłóg i nie nabłyszczyłam ich to moze jutro sie uda i będzie już w 100% cacy:) No jeszcze troszkęprasowania jest...
×