Ivanka73
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ivanka73
-
Zuza:) a skąd to przypuszczenie , że my nie chcemy słuchać o ciąży i o Tobie twoich odczuciach i jakie przykro?? Kobieto, ty nam powiew nadziei przyniosłaś a to, że smęcimy czasem i żale wylewamy to wiesz "starość nie radość":p;) Fajna ta historia z testowaniem:D I masz nie znikać z naszego topiku (tu grożę palcem naszym ciężarówkom, na których słowa zawsze czekamy).., Rachela to dobrze, że się przyda ta sałatka! Do dzieła! Karmi Mon cheri, a może to, że luby rzucił palenie ma wpływ na jego nastrój. Wiesz mój M też rzucił dokładnie 9 dni temu, może powinnam napisać raczej przez ostatnie 9 dni nie palił papierosów. I nie wiem jak u Ciebie ale ja zauważa - im dalej, tzn. im dłuższy czas mija tym cholerka bardziej nerwus z niego wychodzi.
-
Ach , no jak tak sama konwersuję to obiecana sałatka, po której cytat: "......Berchtold zaczynał dzień od sałatki, zjadał też sałatkę do obiadu. Liczba jego kochanek wzrosła imponująco, a i w pracy szalał niczym alpejski wiatr." sałatka selerowa: 250 g selera 125 g majonezu szklanka jogurtu 2 łyżki octu winnego łyżeczka miodu 2 jabłka strąk świeżej zielonej papryki strąk czerwonej konserwowej papryki łyżka posiekanej natki pietruszki sól biały pieprz Seler obieramy, myjemy i kroimy w grubą kostkę. Dusimy do 10 min. w niewielkiej ilości osolonej wody, odcedzamy, studzimy. W salaterce mieszamy majonez, jogurt, ocet i mód. Jabłka obieramy, kroimy w kostkę i aby nie sczerniały, natychmiast wkładamy do sosu w salaterce. Papryki czyścimy z nasion; zieloną kroimy w poprzeczne paski, czerwoną w kostkę. Wraz z selerem dodajemy do sosu. Sałatkę mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem i wstawiamy na parę godzin do lodówki. Smacznego!
-
Tesso ja tulipany w ubiegłym roku sadziłam w listopadzie:) zakwitły normalnie wiosną:D co do ogrodu to ja też jeszcze w lesie, mam dopiero "pomysła". Zuza bądź dobrej myśli a mąż już wie? Wiem , że trudno nie myśleć pozytywnie po takich staraniach. I znając facetów to pewnie był pewny , że się teraz udało. Tylko tak mi się skojarzyło jak to Gerwazy kiedyś pytała jak byśmy powiedziały naszym M o ciąży i ja dzisiaj słyszałam fajny pomysł. Moja znajoma kupiła puzzle z twarzą dziecka dla swojego lubego. Oczywiście jako prezent i musiał je natychmiast ułożyć. Opowiadała mi o tym jak fajnie kiedy kawałek po kawałku obrazek układał się w całość a na twarzy jej faceta były wypisane wszystkie emocje. Miłego wieczoru!
-
Gerwazy:D dziś szczególnie żałuję, że jesteśmy tak daleko. :) Taka lodówka, mniam....nic tylko wpadać do Was na imprezę. Po menu wnioskuję, że zatrudniliście Polkę bo takiee pyszności. A twój M to je bigos? He he baw się dobrze:) Najedz się tych pyszności za koleżanki, które jeszcze na weekend nie zrobiły zakupów (tak jak ja) i w lodówce mają puste półki.:) no i jeden serek:)
-
Ostatnio w książce kulinarnej Makłowicza natrafiłam właśnie na sałatkę z selera polecaną mężyznom i ich siłom witalnym :p Podobno już w Księstwie Austro - Węgier pewien casanowa salonowy odżywiał się tą sałatką. To tak a propo wpisu Zuzy co jej mąż spożywał:) Jak będę w domu to wrzucę ten przepis z książki na cafe, a nóż nam się przyda?!;)
-
U mnie śnieg, pierwszy, wszystko białe, samochód mi zamarzł i był cały w śniegu i lodzie, brrr, LATO WRÓĆ!!! SM dobre wieści, super! Zdrówko najważniejsze.:) Gerwazy hi,hi wielkomiejska Kobieto! Gnój to nie to samo co kompost, hi,hi jak by to delikatnie ująć : to odchody zwierząt :) a kompost - jest z rozkładu odpadów roślinnych :) Zuza! z tego co piszesz to myślę, że to silny zarodek, zobacz jak szybko masz II kreski nie całe 11 dni od pierwszego dnia ze śluzem płodnym:) myślę, że to dobry znak:) Stefanio ja też właśnie w weekend przymierzam się zawalczyć z gnojem:) Tylko mam nadzieję, że aura się u mnie poprawi. Mon cheri trzymaj się! Tesso Pozdrawiam wszystkie.
-
Zuza! Trzymam kciuki kreski widoczne, dzwoniłaś do gina? Pytałaś o te plamienia? Chociaż to raczej nie plamienia jak nie ma na wkładce. Wiesz niektóre dziewczyny piszą o @ w ciąży ale tak jak się poczyta to chodzi właśnie o taką symboliczną krew jak u Ciebie. Trzymam kciuki nie denerwuj się. A co do specyfików pobiłaś nas wszystkie na głowę :) wow!
-
Miałam, ale w tym miesiącu nie dałam rady. Ten czas ucieka mi przez palce, dosłownie. Rachela głowa do góry! jakie późno! przecież nawet po owulacji możesz się do niego umówić. Aby zobaczył czy była. Zależy jak on pracuje. Bo mój wierzy nie tyle monitoringowi co badaniom, a dokładnie ma na uwadze progesteron.