Gość123456
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gość123456
-
A zna Cie tu ktoś? Jedziesz! :D
-
Wal dziewczyno! :) Lepszych słuchaczy nie znajdziesz. :)
-
Dobra! Ja odpowiedziałem na zadane pytanie. Kto teraz idzie pod ostrzał? :P
-
Haha! Może ja też jestem naiwny? Kto wie? Możliwe, że to, że mój charakter tak bardzo odpowiada temu co zapisane w znaku to czysty przypadek? :) Wróżka coś jednak o Tobie wiedziała. Dobrze oceniła Twój charakter. A, że naobiecywała pierdół? Taka praca... ;)
-
Dobrze... niech więc pewne rzeczy pozostaną nieodkryte. ;)
-
Hihi! No widzisz! Nawet podszywacze się do czegoś przydali! :D W końcu rozśmieszyli Cię prawda? ;)
-
Jasne jasne... rozumiem. :) Tylko mnie to zaciekawiło.
-
A gdzie tam! My nie z tych paskudnych skorpionów! :D A zdarzają się i takie... brrr...
-
Ehh... może tylko się czepiam ale to mi nie daje spokoju. Przyznaje się do tego bez grożenia mi palcem! ;)
-
Ciekaw jestem teraz co na to nasza Autorka. Mam nadzieje, że przemyślisz i odniesiesz się do tego. :) Mnie jednak ciekawi jedna rzecz... Napisałaś - Zaczynam więc pytać.... (nie o wszystko mogę, nie wszystkie pytania nadają się do wiadomości publicznej ) Jestem cholernie ciekaw jakie to mogą być pytania... ;)
-
Nie zgadza się fragment o przyjaciołach. Mam takowych i to od wieeeeelu lat tych samych. :) A reszta? To niech każdy ocenia indywidualnie.
-
Zegarku - to jest kwestia wyczucia. Każdy przychodzi z czymś innym i każdy oczekuje czegoś innego.
-
A najlepsze jest to, że ja tego nie robię specjalnie! Tak jakoś samo wychodzi...
-
Hahaha... oj Zegarku... skorpion widzę skorpiona rozumie aż za dobrze. ;)
-
Kobieta której zabrakło sił - pytałaś więc odpowiedziałem. Żeby teraz pretensji nie było! :P
-
Zegarku - zgadzam się. ;)
-
Ciekawi mnie co na to skorpion w wersji żeńskiej. Zegarku? ;)
-
Uczciwie zadane pytanie więc i odpowiedz będzie uczciwa. Postaram się jakoś to wyjaśnić... Duże znaczenie mają moje własne doświadczenia. Trochę już w życiu widziałem i przeżyłem. Wzloty i upadki. Dobre i złe chwile. Nie żałuję żadnej decyzji jaką podjąłem bo dzięki temu jestem dzisiaj tym kim jestem. Każde doświadczenie - pozytywne czy negatywne - zapisuje się w mojej pamięci. Było tego sporo i to na różnych płaszczyznach. Kiedy ktoś opowiada mi np. o swoim problemie staram się w pierwszej kolejności odnieść jego sytuacje do własnych przeżyć. Przypomnieć sobie co wtedy zrobiłem i jak się wtedy czułem. Uważam, że ludzie generalnie są do siebie podobni. Jasne, że każdy ma pewne cechy które wyróżniają go na tle innych, ale kiedy mówimy o rzeczach tak fundamentalnych jak np. miłość to bardzo łatwo znaleźć wspólny grunt. Łatwiej zrozumieć kogoś z kim łączy Cię taki sam ból czy radość. Kolejną rzeczą jest coś z czym miałem do czynienia odkąd tylko pamiętam... kiedy ktoś chciał pogadać, wyżalić się, szukał kogoś kto go wysłucha, lub też chciał podzielić się jakąś tajemnicą, poradzić, to przychodził do mnie. Tak jak w przypadku tego co napisałem wyżej tak i tutaj, kiedy jest się postawionym w takiej sytuacji człowiek nabiera pewnej empatii i posiłkuję się nie tylko własnymi doświadczeniami ale też doświadczeniami innych. Mamy wtedy do czynienia z efektem kuli śnieżnej. Im więcej sam przeżyjesz i im więcej osób podzieli się z Tobą własnymi emocjami tym lepiej rozumiesz ludzi. Im lepiej ich rozumiesz tym jest ich więcej i więcej... i koło się zamyka. Nigdy nie narzekałem na taki stan rzeczy. Wręcz przeciwnie! Bardzo miłe jest to, że ludzie potrafią obdarzyć mnie takim zaufaniem. Prócz tego takie sytuacje uczą pokory i dystansu. Uczą, że nie wszystko jest albo czarne albo białe. Życie to odcienie szarości. W pewnym stopniu również coś takiego uczy odpowiedzialności za siebie i innych. Rozróżniania co jest dobre a co złe i mnóstwa innych wartościowych rzeczy... Muszę przyznać, że sam jestem sobie "winny". Ludzie mnie fascynują. Ich uczucia, zachowania i motywy działań. Mechanizmy które stoją za każdym praktycznie krokiem. Dla mnie jest to jak narkotyk. Ludzie to w równym stopniu fantastyczne co przerażające stworzenia. Najciekawsze są natomiast kobiety. ;) Dlaczego tak? Nie wiem. Ale... Nie wierze we wróżby itp. Nie przywiązuje do nich specjalnej wagi. Przyznam jednak, że jedna rzecz jak do tej pory sprawdziła się co do mojej osoby prawie w 100%. Mój znak zodiaku i jego charakterystyka. Jeżeli można tak powiedzieć - jestem prawie książkowym skorpionem. I może to tłumaczy wszystkie wyżej napisane akapity. Dla ułatwienia dodam dwa cytaty: "Z pasją odkrywają prawdziwą naturę wszystkich rzeczy, spraw i ludzi, dociekają ukrytych przyczyn wszelkich działań ludzkich, również tych najbardziej odrażających. Pociągają je mroczne i ciemne strony duszy ludzkiej" "W naturalny sposób, często sprawiając ból, ukazują ludziom prawdę, rozsadzają bloki w psychice innych ludzi. Z łatwością wynajdują dziury w całym, braki w argumentacji i słabe punkty." Czy taka odpowiedz Cie satysfakcjonuje? :D
-
Hej! :) Głupio tak wbijać się w trakcie rozmowy na tak przyjemne tematy, ale mam nadzieje, że nikt nie będzie miał mi tego za złe. Nie ma najmniejszego sensu przejmować się takimi osobnikami. Ludzie którzy zachowują się w ten sposób leczą własne kompleksy. Nie mają niczego ciekawego do powiedzenia więc starają się "zaistnieć" w taki sposób. Żałosne. Najlepiej nie zwracać na nich uwagi. Głupota na szczęście nie jest zaraźliwa. ;) To, że Ci wyżej opisani ludzie porywają się na takie nietrafione sugestie na temat naszych wyimaginowanych wirtualnych flirtów to cóż... szkoda słów. Jeżeli natomiast idzie o tego typu uwagi ze strony osób które systematycznie się tutaj udzielają to ja traktuje to jako zwykłe żarty z ich strony. :) Nie zauważyłem przy okazji naszych rozmów niczego co mogłoby sugerować, że coś takiego ma miejsce więc pozostaje... uśmiech. ;) Mam nadzieje, że jasna informacja na ten temat z mojej i Twojej strony ukróci te zabawne "przytyki". My tu jedynie gadamy! :D Ja mam rączki na kołderce. ;P Ach... nie bój się odzywać do mnie Kobieto której zabrakło sił. W tym temacie jesteśmy po tej samej stronie. A ja nie gryzę... nieproszony. ;P
-
W porządku. Ja w każdym razie jestem już "na czarno". :) Odezwij się a wtedy odpowiem na Twoje pytanie. I niczym się nie przejmuj. Są ludzie i parapety. ;) Nikt o zdrowych zmysłach nie bierze tych idiotycznych wpisów na poważnie.
-
Tobie radzę zrobić to samo. :)
-
Zarejestrowałem się. Teraz mój nick będzie wyświetlany na czarno i nikt już nie może się podszywać. Możemy więc kontynuować rozmowę. :)