Gość123456
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gość123456
-
Oj... zastanowię się i może coś sobie przypomnę. Od dawna już uważam gdzie macham łapskami. Łatwiej rozmawia mi się kiedy gestykuluje. A takie sytuacje zdarzają się szczególnie w większym gronie i ścisku. Zawsze wychodziło to przez przypadek... ale nie żałuje. Na szczęście większość kobiet była dosyć tolerancyjna. ;)
-
Ten facet fajnie zareagował. :) Zdarza się. Nie raz przez przypadek moje dłonie powędrowały np. w okolice klatki piersiowej... przypadkiem oczywiście. ;) Trzeba było przepraszać ale co se złapałem to moje nie? ;)
-
Hehe... tak. Na szczęście był Hortex. A wiesz jakie były jaja jak gotowaliśmy następnego dnia zupę? :P:P:P
-
Taka bardziej lajtowa... Scena klasyczna. Łóżko. Przygaszone światło. "Dobieram się" do partnerki. Ta droczy się ze mną śmiejąc się, odpychając mnie, jakoś się na tym łóżku rzuca na prawo i lewo i w chwili wyjątkowego entuzjazmu gwałtownie "rzuca" jedną z nóg w powietrze. A ja dostaje z kolanka prosto w... klejnoty rodzinne. :P Dodam, że oboje byliśmy nago. Przestała się śmiać kiedy zobaczyła, że z jękiem na ustach spadam z łóżka. Przeleżałem w pozycji embrionalnej tak z 15 min. Musiało to wyglądać przezabawnie bo dziewczyna popłakała się ze śmiechu. Podobno moja mina - bezcenna. ;) Ja jednak śmieje się dzisiaj z czegoś innego. Wiecie czym leczyłem ten... uraz? Mrożonki. Marki Hortex. Na szczęście pomogło. :P Nie pytajcie co stało się z mrożonkami. :P
-
Może przypomnę sobie coś co się nadaje... mam jednak wrażenie, że osoba której taka historia dotyczy mogłaby się tu przypadkiem pojawić... :P Hihi...
-
Cześć Kobita. :) Trochę tak głupio się śmiać samemu do siebie... ja też trochę dziwnie czuję się w takiej sytuacji.
-
Właśnie! Ciekawe czy taska nam coś przywiezie... :D
-
:) Temat samobójców jest zamknięty więc zostawiam go już w spokoju. Co myślałem to napisałem. Tak! Rozmawiajmy na tematy damsko-męskie! :D
-
Cześć! :) Pozwolę sobie dodać coś do tematu o samobójstwie. Widzę, że wykrystalizowały nam się dwie grupy. "Zegarek" i "Kobitka" versus "to ja jeszcze od siebie". Jak czytam to mam wrażenie, że... wszystkie macie racje. :P To o czym mówi "Zegarek" przypomina mi podejście Ernesta Hemingwaya. Podejrzewam, że wszystkie Panie wiedzą kim był. Chciałbym skupić się przez chwilę na jego śmierci. Facet strzelił sobie w głowę. Popełnił więc samobójstwo. Tylko dlaczego? Nikogo kto odrobinę bliżej zna tą postać nie będzie to dziwiło. Facet miał cholernie interesujące i bogate życie. Prócz tego odznaczał się ogromną siłą charakteru. On do samobójstwa podszedł jak do kolejnego wyboru. Przez całe życie kształtował swój los i walczył. Chciał mieć również wpływ na to jaka spotka go śmierć. I tak też zrobił. Powiedział sobie "Dosyć. Widziałem i przeżyłem wystarczająco dużo. Jestem coraz to starszy i mam coraz mniej kontroli nad własnym życiem. Czas w takim razie z tym skończyć." Myślę, że taka postawa w pewnej mierze odzwierciedla to o czym pisał Zegarek i po części Kobitka. Myślę jednak, że osoby popełniające samobójstwo z takiego powodu są w zdeeeeecydowanej mniejszości. Ja osobiście skłaniam się bardziej w stronę tego o czym pisała "to ja jeszcze od siebie". Nie wiem co musiałoby się stać żebym w ogóle zaczął myśleć o zabiciu się. Wiem jednak, że nie byłbym w stanie tego zrobić. Nie ze względu na tchórzostwo. Powstrzymałaby mnie świadomość tego ilu osobom sprawiłbym ogromny ból i zawód. Uważam, że samobójstwo jest jedną z najbardziej egoistycznych rzeczy jakie możemy zrobić. Nasze problemy skończą się szybko ale co z resztą? Rodziną? Przyjaciółmi? Jak można skazać innych na takie cierpienie przez własną słabość. Tak. Uważam, że jest to słabość. Może w przypadku Hemingwaya było to coś więcej. Świadoma decyzja. Duma. Siła. Tylko, że takich przypadków jest niewiele. Większość ludzi decyduję się na taki krok bo nie potrafi poradzić sobie z otaczającą ich rzeczywistością. Łatwo jest się poddać i skończyć ze wszystkim w ciągu kilku chwil. Ludzie z charakterem to ci którzy pomimo ogromnych przeciwności nie poddają się tylko walczą. Mozolnie dzień za dniem. Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że jest to niesamowicie skomplikowany temat. Każdy przypadek jest inny i jedną z najgorszych rzeczy jaką możemy zrobić to generalizowanie. Bardzo łatwo ocenia się takich ludzi... a przecież nigdy nie wiadomo czy ktoś z naszego grona nie będzie zaliczał się do tej grupy. Ot... życie. Oczywiście gdyby nie generalizowanie to każdy temat musielibyśmy ciągnąć tygodniami. Rozkładając go na czynniki pierwsze i wymieniając wszystkie wyjątki. Więc... generalizowanie dobre nie jest, ale czy potrzebne? Jak najbardziej. :) Żeby skończyć pozytywną nutą napiszę Wam, że uśmiałem się niesamowicie czytając o... przygodach jakie Was spotkały w relacjach damsko-męskich. ;) Przyznaję się, że troszkę popuściłem ze śmiechu. :P Pozdrawiam!
-
Dobranoc Kobitko. :) Ja też się starzeje... kiedyś miałem więcej osób z którymi mogłem rozmawiać do 3 nad ranem. ;) Pa.
-
Hmm... nie wiem dlaczego ale ja nie przepadam za ciszą. W moim przypadku to chyba kwestia przyzwyczajenia. Są jednak chwilę kiedy cisza jest niezbędna. Jak się człowiek walnie na łące np. to jednak wolę wtedy słuchać tego co w trawie piszczy. ;) Hmm... w sumie to też rodzaj muzyki. Mówimy przecież o dźwiękach i odgłosach... tylko takich bardziej chaotycznych. Czyli na jedno wychodzi. :P Mnie tam muzyka towarzyszy nawet pod prysznicem. A kiedy zasypiam to zakładam na uszy słuchawki... no z pewnymi wyjątkami oczywiście. ;) Taaakk... jutro dam na tacę za tych wszystkich którzy przyczynili się do tego, że mam dzisiaj czego słuchać. :D Wiesz... ja myślę, że kilka tysięcy lat temu byś się nie nudziła... siedząc w tej jaskini oglądałabyś się co chwilę patrząc czy akurat nic nie podgryza Cię w d... no wiesz o czym mówię. :P Słuchaj... z tymi odkryciami dzisiaj to szalejesz! Uważaj żebyś przypadkiem nie wymyśliła lekarstwa na jakąś paskudną chorobę. ;)
-
Ja swoje zdanie na temat samobójców mam ale zaczekam na większą ilość osób. :) Oj Kobitko... ja chyba wiem dlaczego ludzie patrzą się akurat na Twoje auto... a raczej na "to" co siedzi za jego kierownicą. :) ;) Jak już sobie pozwalamy na takie generalizowanie: Nie każdy facet to pirat w takim samym stopniu jak to, że nie każda kobieta to kiepski kierowca. ;) :P Oj nie... niezależnie od tego czy jadę autem czy idę ulicą to zawsze mam ze sobą muzykę. W pracy czy życiu prywatnym mam do czynienia z dużą liczbą przeróżnych osób. Dlatego chwilę kiedy zostaję z tą muzyką sam na sam są tylko dla mnie. Lubię odseparowywać się w ten sposób od reszty świata. Wtedy właśnie są tylko moje myśli, ja i dobre brzmienia. Od tego jestem uzależniony. Można powiedzieć, że nie nudzę się sam ze sobą. ;) Tak tej matce należy się medal. Może nawet Pokojowa Nagroda Nobla. ;)
-
O samobójcach? Hmm... masz jakąś teorie?
-
Durne to z tymi światłami. :/ Ale pomysł masz rewelacyjny! Wiesz o ile zabawniej i przyjemniej byłoby rano jechać czy iść do roboty, gdyby wszyscy chodzi ubrani w taki oczo*ebny różowy kolor?! :D Różowa faaaaallaaaa... :D Wiesz co ja lubię robić? U mnie w mieście ciągle są korki. Szczególnie rano. Dlatego podpatruje innych kierowców. I wiesz co? Zawsze jest kilku takich którzy np. dłubią sobie w nosie z takim zacięciem jakby mieli tam gaz łubkowy! :P I zawsze im się wydaje, że nikt nie widzi. ;) Najlepszy moment to ten kiedy jednak poczują na sobie mój wzrok... zaczynają biegać oczętami od auta do auta... i trafiają na mnie... a ja wtedy uśmiecham się promiennie! A oni w ciągu kilku chwil zamieniają się w pomidory! Magia mówię Ci. ;) Ehh... Ty i ten Twój optymizm... ;) Nie zmienię Twojego zdania na ten temat więc nie będę nawet próbował. W związku z tym napiszę tak - ciesz się tym co jest teraz. Tą chwilą radość. Niezależnie od tego ile by ona nie trwała. A jak będzie za tydzień... to pogadamy za tydzień. ;) Ty też nad Wisłą mieszkasz? Ja się uprę to wiesz... wpław... :P
-
Może Ty masz pomysł? Do tej pory każdy podany przez Ciebie temat był trafiony. :)
-
Gratuluje kolejnego udanego dnia. :) Zdrówko dopisuje?
-
Na Ciebie można zawsze liczyć! :D
-
Eeee... a tak w ogóle jest tu kto? :P
-
Ktoś tu jednak zagląda prócz stałych bywalców... dosyć specyficzne ale przyjemne uczucie. :) Wszystkich którzy obserwują zapraszam do włączenia się do dyskusji! Wyjdźcie z cienia i podzielcie się z innymi swoją historią! Pozdrawiam. :)
-
Dobranoc taska. :) Najlepszego! "Witaj Gościu, dobrze mi znany. Jesteś jak plaster na rany i dobrze że jesteś. Pozdrawiam." Hmm... witam. Nie uciekaj! Zapraszam do dyskusji. ;) Szczególnie, że tak dobrze mnie znasz... ;)
-
taska - tak swoją drogą życzę przyjemnego wyjazdu. :) I nie waż się wracać z pustymi rękoma! :P
-
Prawda? Też jej tak ciągle powtarzam! :P
-
A tak tak! Zakupy! Eeee... wiesz... może to ja dzisiaj zrobię pranie co? Ta biała koszula jakaś taka zaplamiona... a Ty siedź! Odpoczywaj sobie! Ja się wszystkim zajmę... Tylko najpierw koszula... i wiesz co? Skoro już jestem w łazience to wezmę prysznic... eee... hehe... khem... :P
-
Dobranoc Kobitko. :)
-
A tak w ogóle to Ty przestań tych koleżanek tak słuchać! Tak! Ja wiem... ja widzę jak one na mnie patrzą! Uprzedzone są ot co! No... to jakby jakaś dzwoniła to wiesz... nie słuchaj! I pamiętaj o zakupach! :P