Aronek, ja jestem właśnie na etapie wymiany wszystkich swoich zębów. Ze względów finansowych zbierałam się do tego kilka lat. Wreszcie sie zdecydowałam i miesiąc temu rozpoczyłęm swą drogę po ładny uśmiech. Konsultowałam się chyba z 10 specjalistami i wreszcie zdecydowałam się na jednego, który wzbudził moje największe zaufanie i nie powalił na kolana ceną - 750 zł. za koronę przy czym przy tak duzej pracy udzielił mi dość znacznego rabatu ale musiałam całą kwotę zapłacić z góry. Na początku Pan doktor zrobił mi badanie relaksacyjne ultra nowoczesnym urządzeniem służącym do pomiaru mojego zwarcia - na ile mozna je podnieść bo mam strasznie starte zęby. Koszt badania troche mnie zszokował ale poczytałam w internecie o tym urządzeniu (mało polskich stron, wiecej anglojezycznych wiec dlatego badanie jest tak kosztowne bo i samo urządzenie duzo kosztuje) i rzeczywiście przekonałam się o słuszności jego zastosowania. Na kolejnej wizycie miałam już zrobiony ortodontik czyli taką nakładke na zęby, w której miałam spać a najlepiech nosić cały czas. Teraz jestem na takim etapie, ze mam założone 8 koron - po 4 z każdej strony na dole po bokach. Uczucie mało przyjemne, bolą mnie zawiasy szczęk ale przez to chyba trzeba przejść. Mam też małe zastrzeżenia do juz wykonanej pracy ale teraz Pan doktor wyjechał i wizytę mam dopiero 9 grudnia. Zobaczymy co bedzie dalej. Jak juz bedę miała zakończona pracę wtedy albo Ci go polecę ale zdecydowanie odradzę. tego ostatniego rozwiazania oczywiscie wolałabym uniknąć. Aha, musiałam umartwić 7 zębów z przodu na górze bo były (i sa jeszcze) bardzo krótkie i Pan doktor stwierdził, że nie utrzymałyby koron wiec trzeba zrobić wkłady,a w tym przypadku trzeba je wypełnić kanałowo. Równolegle wiec jeździłam do innego specjalisty endodonty, który pod mikroskopem wypełnił mi te kanały. To kosztowało mnie kolejne 2500 zł. Pozdrawiam