Kobita której już zabrakło sił
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kobita której już zabrakło sił
-
Sezon przeglądu śmiesznych wydarzeń z Waszych byłych i obecnych związków ogłaszam za otwarty! :)
-
Dres party. Ha ha. Rozbawiła mnie ta nazwa. :D
-
Ale zgubić a właściwie zagubić to ja też potrafię. Kiedyś pamiętam byliśmy z moim byłym baranem w górach. Wracaliśmy już późną nocą do domku w którym mieliśmy nocować. Pamiętaliśmy jak on wygląda ale w ciemnościach... jakoś nie było żadnego nawet podobnego do tego naszego! I tak krążyliśmy. W końcu doszliśmy do wniosku że nasz dom się zgubił albo go wyburzyli. Tak sie śmiałam wtedy że myślałam że umre z tego śmiechu bo nie mogłam złapać tchu. A sytuacja stawała się coraz bardziej "dramatyczna" bo wydawało nam się że jesteśmy już DOKŁADNIE na tej ulicy gdzie powinien stać ten dom. Jednak nie! Po godzinie dalszego szukania stwierdziliśmy że wchodzimy do jednego takiego który wydawał nam się najbardziej podobny do domu który widzieliśmy rano. Najbardziej podobny okazał się właściwym. Na szczęście. :D
-
He he.... Czyli do popilnowania niczego Ci nie dam. :D
-
Jak głośno gra znaczy dobry sprzęt nagłaśniający! :) Z tymi moimi wypowiedziami muszę troszkę uważać bo często jestem mistrzem ciętej riposty aż za bardzo. Nie każdy rozumie żarty, nie każdy odbiera na tej samej fali. Kolega zna mnie od lat więc nie zrobił znaczącej miny. Czasem mam zabronione komentowanie wypowiedzi. :D Dobrze że teraz sobie "wybywasz" z domu. Zawsze takie wypady pomagają. Widzisz siebie w innej sytuacji, widzisz swoje życie z innej perspektywy. A może nic sie nie uda zepsuć?
-
Tasko stałaś się ostatnio obieżyświatem! :D
-
Witaj Tasko. Narzekać nie chcę! :D Przekleństw nie rzucam nigdy. Uśmiech na mojej twarzy wymalowało pewne wspomnienie. Poszłam dziś zobaczyć pewien "zabytek" w moim mieście. Mianowicie stary dworzec na którym nie byłam od lat. Pooglądałam stare mury i przypomniałam sobie dawne lata gdy ze znajomymi z liceum a później ze studiów wybieraliśmy się na wyprawy raz dalsze a raz bliższe. Czasem na zasadzie: wsiąść do pociągu byle jakiego" :) Przypomnij mi jaka to była mantra Gościa bo chyba przeoczyłam a nie chce mi sie teraz szukać w tym gąszczu wypowiedzi.... ;) A Tobie Tasko jak minął dzień? :)
-
Gość na spokojnie się zastanów. Ja już odchodzę w siną dal. Pa. :) Dobranoc wszystkim.
-
Dziękuję Ci. Spróbuję zneutralizować. Najważniejsze że wiem co muszę zrobić, co przede mną. Dam sobie jeszcze trochę czasu na pomęczenie się w tym kurzu przeszłości. Lecz nie za dużo. Potem zwyczajnie muszę się odciąć. Popracuję nad tym. Obiecuję. :)
-
"opinia silna kobieta" bardzo patetycznie. :D Dobrze że pomagasz innym wychodzić z tej mgły. Nauczyłam się też jednego. Jak jest ciężko to szukać wsparcia. Nawet za cenę wyśmiania, nawet gdy ktoś powie "ale głupie problemy". Znajdzie się ktoś kto wspomoże słowem lub czynem. Dlatego tak bardzo chłonę wszystko co piszecie. "opinia silna kobieta" wiesz że zdałam sobie sprawę z tego że tak najbardziej tęsknię za odczuciami jakie mi towarzyszyły będąc z drugą osobą. Za tym bezpieczeństwem, za byciem komuś potrzebną, za tym że ja tęsknię i ktoś tęskni. Za tym jak po 10 godzinach niewidzenia się usłyszałam w słuchawce: jak ja za tobą tęskniłem!!!!!!!!!!!! Słyszę twój głos i jestem najszczęśliwszy. Za tymi odczuciami tęsknię. Wiadomo że jest mi tego brak i że nikt już za mną nie tęskni. Nie o to jednak chodzi. Przyzwyczajamy się do ciepła i bezpieczeństwa jakie daje nam drugi czlowiek będąc z nami. Gdy sie to kończy czujemy strach, niepewność, smutek, żal, złość, bezradność. Żadne z tych odczuć negatywnych nie są przyjemne. I to jest właśnie takie ciężkie.
-
Zapomnialam że nie ma neta. :D
-
"opinia silna kobieta" to prawda, że najlepiej słuchać siebie. Czasem jednak chcemy znać opinię innych by mieć jakieś odniesienie. Jest też tak że nawet przemowa tysiąca osób nie pomoże. Trzeba sparzyć paluchy. Zauważyłam że najlepsze rzeczy robię gdy słucham tylko siebie. Jest jedno "ale". Gdy jestem w życiowej równowadze, gdy wszystko jest ok ogólnie rzecz biorąc - wtedy moje decyzje są słuszne. I te po głębokim namyśle i te spontaniczne. ALE gdy jestem w takim momencie życia w którym nie jestem do końca sobą bo coś mnie "powaliło" na podłogę wtedy wolę sluchać innych, którzy akurat trzeźwo myślą. Albo patrzą na moje działania z boku jakoś. Tak jak tutaj. Wiedziałam że jak zostanę ze swoim problemem sam na sam na 100% moje decyzje pójdą w złym kierunku. Dlatego ostatnimi resztkami zdrowego rozsądku założyłam ten temat by nie dać się pokierować moim "czarnym realizmem" który był siłą dominującą na tamten moment.
-
"opinia silna kobieta" powiedz mu że działalność poradnicza jaką prowadzisz jest bardzo potrzebna. Potrząsasz tu nami jak diabli. Mną z pewnością bardzo. :)
-
Cześć! :)
-
Gość pospiesz się bo ja już tak teraz wyglądam: http://demotywatory.pl/3581720/Dobra-pozycja-do-spania
-
Gość dawaj coś nad czym pomyślę przed snem. Dawaj, dawaj!
-
He he.... kawał oddający prawdę naszych czasów. Oj kąpiel nie bo obawiam się że w cieplutkiej wodzie zasnęłabym i to mogłaby być ostatnia kąpiel w moim życiu. :D Czekam jeszcze czy Gość mi da jakąś mantrę do przemyślenia i uciekam. Tasko taka jestem zmordowana że nawet nie chce mi się iść do łóżka :)
-
Gość jesteś jeszcze? Napisz coś mądrego i zabiorę tę myśl na przemyślenie przedsenne. Taska ostrzegam że zaraz padnę, więc nie rozwijam tematu.... :D
-
Tasko nie wiem. Dziś ledwo żyję. Jestem taka zmęczona że gdyby proces oddychania wymagał jakiegoś dodatkowego wysiłku - zrezygnowałabym. :D
-
Apel do czytających lecz nie udzielających się. Napiszcie co u Was. :) Chociażby króciutko.
-
A ja jeszcze tęsknię za Dzikiem Pumbą, Czikitkitkat (czy jak to się pisało) i "bolało a teraz mniej boli" Szkoda że ich nie ma już tutaj :(
-
Może jeszcze kiedyś ona tu zajrzy Gościu? :)
-
No właśnie. Jak to ująć. Cieszę się że "Cię mam" - nie oddaje stanu rzeczy. W takim razie również cieszę się że Cię czytam :D
-
Gość!!!!!!! :)
-
*mam pytań (miało być) :)