

Kobita której już zabrakło sił
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kobita której już zabrakło sił
-
Tasko myślę identycznie. Właśnie wirtualny świat najbardziej mi pomógł. To taka długa rozmowa którą toczymy. Ktoś mi pomaga, ja tupię nogą, za chwilę ktoś inny znów się przeciwstawia.... Naprawdę jeszcze nigdy tak nie przetrzepałam swojej duszy jak tu. :)
-
Ha ha ha ha Tasko :) Więc o to narzeczeństwo chodziło. Hmm no wiesz... teraz już się nauczyłam że nikogo na siłe zatrzymać się nie da. Wiesz z tymi słodyczami to mam tak że jak nie jem to nie jem. A jak znowu zaczne to nie moge przestać. Teraz mam czas przestawiania się z okresu rozpusty słodyczowej na czas wstrzemięźliwy. I codziennie obiecałam sobie jeść jedno jabłko. Myślenie pozytywne jest trudne jak jest czas posuchy i walki z czymś albo ze sobą. O wiele łatwiej mi pozytywnie myśleć gdy coś fajnego sie dzieje. Od razu mi lżej i wszystko widze w jaśniejszych barwach. Ale po jakimś zdarzeniu niezbyt miłym, które przewraca cały świat do góry nogami nie potrafie dobrze myśleć o sobie, o przyszłości, o dobrych wydarzeniach. Przykro mi ale to silniejsze ode mnie. W weekend nabyłam stolik. Musiałam go sama składać. I nie dałam rady. Nawet tak "blaha" rzecz mi uświadamia że kiedyś w jakimś momencie zwyczajnie nie podołam wyzwaniom, które życie przyniesie.
-
Wiecie co Wam chcę powiedzieć jeszcze? Dobrze mi z Wami. :) Może nie do końca tak powinno wyglądać życie ale na dzień dzisiejszy bardzo się cieszę na myśl, że jak wrócę wieczorem do domu, mogę chociażby przeczytać jakieś fajne, ciepłe słowa od normalnych ludzi. Już się tu i śmiałam i płakałam i wszystko chyba odczuwałam. Nikt jeszcze nigdy nie nakłonił i nie zmusił mnie do tylu przemyśleń co Wy moi drodzy. :)
-
Wiem, wiem masz rację. Ale chcąc nie chcąc zamknę się. Nie mam szerokiego grona znajomych o czym już wielokrotnie wspominałam. Po ulicy z transparentem że szukam męża też nie bede biegała. W pracy ci sami ludzie od lat. Zwyczajnie nie zawieram nowych znajomości. Nie że sie użalam tylko mówię jak wygląda moje życie codzienne.
-
Dziękujemy wam barany! :)
-
http://www.strykowski.net/hodowlane/Zdjecia_b%20aranow%20_barany_1898.php teraz chyba wejdzie :)
-
Tasko też próbuję nie zamknąć się w kokonie ale kokon niebezpiecznie narasta i staje się coraz grubszy. Znów jestem że tak powiem w punkcie wyjścia tylko o parę lat starsza. A co mam robić by tego kokona nie było - nie mam pojęcia!
-
Rozejrzę się oczekując na zmianę świateł. Chociaż zachwycona to ja nie będę! :D
-
No nie potrafię cholera. Może inne wejdą. Chcę podziękować i widzieć komu! http://www.strykowski.net/hodowlane/Barany_na_drodze_-_zdjecia_barankow_2384.php
-
A może własnie tak jak mówisz. Może po to były barany. Podziękujmy zatem baranom. http://www.strykowski.net/hodowlane/Zdjecia_baranow,_barany_1898.php
-
Cieszą, cieszą! Tylko wiesz Tasko... przeczytałam jakoś bardziej do mnie dotarło, że jest tyle rzeczy z których można się cieszyć. :) Masz co wspominać i z tego powodu też można być szczęśliwym! :) Nie widziałam kobiet dłubiących. Chyba w weekend się przyjrzę znów bo tak to nie mam szans. Rano jadę - ciemno, wracam - ciemno. :/
-
Taska jest lepiej. Tylko trochę sie obawiam że wracam do tak mi dobrze znanego stanu przedbaranowego w którym byłam co prawda może zamknięta na ludzi ale jakże bezpieczna. Przed nim byłam bardzo dłuuuuuuuuuuugo sama i był to dla mnie normalny stan. O wiele ciężej byłoby mi tu i teraz gdybym ciągle była w jakichś związkach. Musiałabym się uczyć samotności. A to bolesna nauka i niektórzy się szamoczą latami. A ja już byłam doskonała w tym stanie wręcz. Teraz zwyczajnie do niego powolutku powracam.... Coś na zasadzie "wyszłam za mąż, zaraz wracam" to ja mam: "miałam barana ale zaraz wracam" :) Nie moge dalej rozwinąć tematu bo będą krzyczeli. Ale taka jest prawda. Taska jak tym bursztynem mamy się podzielić? :D
-
Taska i znowu sie popłakałam. Te drobiazgi i nie drobiazgi które opisujecie są piękne.
-
Oświadczam, że prace domowe śpiewająco odrobione. Poryczałam się przy czytaniu. Tak ma być. Opisałyście mniejsze i większe "sprawy" które dają człowiekowi szczęście. To takie piękne. Cieszę się że Was tu mam, bo nie pozwalacie mi zwątpić w to, że na świecie istnieją normalni, fajni ludzie. I że Ci ludzie czują podobnie do mnie. Ach. :) Teraz TASKA!!!! No witamy, witamy! Czyli wyjazd zaliczamy do udanych. Dobrze że pobyłaś sama ze swoimy myślami ale tym razem w innym miejscu. Nie szkodzi że to nie był przełomowy wyjazd, który odwrócił życie o 180 stopni. Ważne że był. Co Twoje to Twoje, co widziałaś to widziałaś. Dobrze że łez nie było zbyt wiele. Też tak miałam i znów mam że jak jestem w jakimś zachwycającym mnie miejscu to chcę tym się dzielić z kimś. Chce pokazać że zauważyłam jak dzięcioł stuka albo że drzewo mi sie podoba z jakiegoś powodu. A tu nie ma do kogo twarzy otworzyć. :D Najważniejsze że odpoczęłaś i że.... jest dobrze! Prawda? :) Skoro zadanie domowe to oczywiście i ocena. Nauczyciel popłakany po przeczytaniu prac więc chyba wnioski nasuwają się same jaka to ocena. :)
-
Zegarek i "to ja jeszcze od siebie" za chwilę sprawdzę prace domowe. :)
-
Coś nie widzę tego co napisałam. Nie wiem czy coś się psuje czy jak. Ok dziewczęta idę. "Zadanie domowe" się wydrukowało więc proszę odrobić. :) Dobranoc! :)
-
Zjadło moją wypowiedź? :(
-
Hej to ja jeszcze od siebie :) No te słowa to mi sie skojarzyły z zupełnie inną czynnością. Ale nie powiem jaką. :D Słuchajcie Zegarku i to ja jeszcze od siebie. Na jutro zadam Wam zadanie domowe. Wszyscy je będziemy odrabiać. Gość zadał pytanie: Co daje Ci szczęście. Teraz Wy macie się pogłowić. Gość też. Ja jeszcze też.
-
A to byłaś w górkach? Czy nizinnie spacerowałaś
-
A Ty Zegarku wypoczęta?
-
Też jestem ciekawa co powie. Mogłaby już zdać relację. Pewnie dużo przemyślała i powyciągała wnioski.
-
Szczęka mnie boli od śmiechu.
-
Tak jest proszę państwa! Tra ta ta ta Boooonanzaaaaa! Udanej Bonanzy dziś zatem życzę tym którzy mogą wprowadzić ją w czyn. :D
-
Umarłam ze śmiechu. Dobrze że nie praktykuję bo nie wytrzymałabym bez myśli o Bonanzie.
-
Nimfomanki wypisz wymaluj. Miałeś rację Gość.