Kobita której już zabrakło sił
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kobita której już zabrakło sił
-
Nie moge przestać sie śmiać. :D
-
Popłakałam sie ze śmiechu. "Nasze linie lotnicze służą swą pomocą nawet tym którzy się aż nadto rozochocą. W niczym nie przeszkadzają tym którzy się kochają a dla ochłody serwujemy każdemu duże lody!" :D Nie mogłam się powstrzymać. :)
-
Gdyby linie lotnicze wiedziały........
-
Ha ha ha! No wiedziałam że czymś nas zaskoczysz Zegarek. Oj Ty! :)
-
Zegarku nie czyta. Nawijaj.
-
Zegarek ale nam nie chodzi o pozycje tylko o miejsca. Stokiem narciarskim Gość mnie powalił na kolana. :D
-
Co mi daje jeszcze szczęście.... Czasem to są drobne rzeczy. Mam taki czas gdy potrafię się cieszyć każdą drobnostką a mam też tak że "wymagam" więcej od losu. Teraz własnie jest tak.... że nie potrafię cieszyć się małymi rzeczami. Z tych drobnych jednak to jest ich tysiące... Cieszy mnie czasami niezmiernie mocno: słuchanie dźwięku ludzkiego śmiechu, pyszna herbata, telefon od koleżanki z którą dawno nie rozmawiałam.... Gdy jadę czasem gdzieś dalej i postanawiam gdzieś sie zatrzymać gdzie mi sie spodoba. Gdy od czasu do czasu moge sie wyspać. Gdy komuś dobrze doradzę i ten ktoś jest zadowolony. Gdy przezwyciężę ciasność swojego umysłu i coś trudnego zrozumiem. Lubię rozbawiać ludzi. Dużo tego. Nie wiem czy dalej wymieniać. Ale co mi daje szczęście z tych większych spraw... Uwielbiam czuć że ktoś z kim rozmawiam nadaje na tych samych falach i że rozumiemy się całkowicie. Praktycznie "kończymy" zdanie które zostało wypowiedziane przez drugą osobę. Jestem szczęśliwa gdy czuję taką więź której nie da sie opisać. To tak na wstępie Gościu tyle. :D Masz rację. Jeszcze parę tygodni temu nie myślałabym o żadnych planach tylko o tym co się stało. Teraz już zrozumiałam że co się stało to się nie odstanie a ja muszę (inaczej bo inaczej) żyć dalej. Niczego nie przewidzę to prawda, ale już nie czekam na nikogo. Nic na to nie poradzę. Kiedyś to zawsze mialam jakąś tam "nadzieję". Czułam w środku że może za 10 lat albo za 15 spotkam kogoś. Teraz nie czuję nic. Widzę tylko puste kartki w tym temacie. Na to też nic nie poradzę. Nimfomanki wyłazić z kryjówki! :D
-
Właśnie. Wolność. Kompletne wyluzowanie się. Tak bardzo mi teraz tego brakuje. Ale już sobie umyśliłam że latem pojadę na wakacje w góry. I też będę śpiewała. To co że arię solową. Chce znów poczuć że świat jest jednak piękny mimo wszystko. Myślałam o Rycerce Górnej. Może tam. Zobaczę. Ha ha właśnie sobie wyobraziłam ten dziki tarzanowski krzyk.. :) Co mi jeszcze daje szczęście. Pomyślę nad tym ale Ty też sie zastanów :) Halo! Podobno tu jesteście! Odezwijcie się!!!! Pewnie mają takie przygody erotyczne że nie nadają się do publikacji nawet po grubej cenzurze. :P
-
Aż zaczęłam szukać gdzie pojadę latem w góry. Wspomnień erotycznych z łona natury jednak nie będzie! :P Szkoda że reszty nie ma. Coś mi mówi że mają co wspominać.... oj mają.... :)
-
No właśnie. Przegadywalibyśmy sie. Ale słuchać też potrafie.... do czasu! :D Po minucie przestałam myśleć o kleszczach. Przeszly mi jednak przez głowę. ;)
-
Było romantycznie bardzo. Ale najpierw myślałam ile kleszczy bede miała na sobie. Obyło się jednak bez kleszczy. :D
-
Wiem. Tak działam na ludzi. A już twarzą w twarz to wyciągam z ludzi wszystko. I wcale nie naciskam tylko podobno wzbudzam ogromne zaufanie. Ciesz się więc że nie gadamy twarzą w twarz bo wyśpiewałbyś mi wszystko co sie działo od chwili porodu. :D
-
No właśnie. TAKI temat a my nie możemy sie pośmiać z przygód reszty ekipy. Zimą na stoku. Tego nie przeżyłam nigdy. :D
-
Tempo błyskawiczne!
-
Uśmiałam sie. Fajne są takie wspomnienia. :)
-
Jutro kupie sobie zupę zimową jarzynową z Hortexu! :P
-
Chyba wiem dlaczego tak kocham góry! :D :D :D :D :D
-
:) Jesienią na szczycie góry w trawie :D Teraz Ty. Ciekawa jestem czy się inni pochwalą. :)
-
Mam. Ale to nie z gatunku erotyczno-niezręcznych. Za to ukazujący moją łatwowierność i naiwność. Idziemy górskim szlakiem. Nikogo nie ma prócz nas. Naraz on na mnie patrzy i widzę że ma jakąś dziwną minę. Dałabym sobie głowe odciąć że zbladł. On mówi: nie ruszaj sie.... za tobą chyba wilk. Na jego twarzy widzę strach więc od razu ten strach przeszedł na mnie. Nie ruszam się i już sobie wyobrażam że zaraz użre mnie coś. Coś jednak za długo mi to trwało i postanowiłam zerknąć. Dałam się nabrać jak głupia koza. Jego radość oczywiście... nie do opisania. :)
-
Ha ha. Tak. Co Twoje to Twoje. Ech. A ja taka nieśmiała a tu takie coś! :D Masz jeszcze coś wesołego? Jak jutro bede w sklepie i przejde obok lodówek z mrożonkami.... nie zapanuję nad powstrzymaniem dziwnego uśmiechu :D
-
Ps. Gość dobrze że Hortex wspomógł w tak trudnych chwilach. :D
-
Ha ha ha ha ha! Gość. Uśmiałam sie. Wiesz ja miałam podobną historię. Wchodzimy do łóżka no i chciałam jeszcze coś opowiedzieć... Z takim zaangażowaniem opowiedziałam że wspomogłam się gestykulacją ręczną. Uderzyłam prosto w..... Myślałam że sie spale ze wsytdu tymbardziej że wtedy jeszcze między nami nic.... A on mi mówi: no ty to jesteś konkretna i tak bez żadnego skrępowania pokazujesz o co ci chodzi. :D Naprawdę sekundę przed tym zdarzeniem było tam jego ramię. Tylko się jakoś tak położył niespodziewanie i... bach! Nie miałam pojęcia czy przeprasza sie w takim momencie czy nie...
-
Przeinacz trochę fakty mniej ważne i ta osoba sie niczego nie domyśli. ;)
-
To powycinaj co pikantniejsze szczegóły i przekaż "ogólny zarys" zdarzenia :D
-
No właśnie. To jedna z tych smutnych stron bycia solo. Śmieję się więc dosłownie pod nosem i cichutko. :)