Gunia_87

Dzień dobry wszystkim, Widzę, że od wczoraj nikogo nam nie przybyło w zakładce rozpakowane. Szkoda tylko, że Smyczekk musi się tak męczyć i mam nadzieję, że jednak szybko jej pomogą i podejmą jakąś decyzję. Gizulla- ja jak wróciłam ze szpitala to zadzwoniłam do wybranej przychodni żeby umówić się na pierwszą wizytę z małym i właśnie wtedy przez telefon Pani poinformowała mnie, że przyślą do mnie położną na wizytę patronażową i ona ze mną załatwi wszystkie formalności w domu. Faktycznie Pani przyszła, pooglądała małego, popisała swoje a na drugiej wizycie wręczyła mi kartkę z umówionym już terminem na usg bioderek. Nie wiem czy tak to wygląda w każdej przychodni ale ja jakoś specjalnie dzwonić po położną nie musiałam. Myślę, że jak zadzwonisz do przychodni to Ci powiedzą.

Hejka, Gratulacje dla nowej mamusi :) Co do nawału pokarmu to ciepła kąpiel jest dobra- na mnie np. działa i od razu leci samo.

Witam, Wchodzę popatrzeć co tu słychać i okazuje się, że nie warto telewizora włączać bo tu na forum dużo więcej wrażeń :) Nowym mamusiom gratuluje- nie będę wymieniać bo się pogubiłam i nie chcę żadnej pominąć ;) Za jutrzejsze mamuśki trzymam kciuki !! Co do rodzajów porodu ... myślę Grzenia, że Twój mąż ma rację - jeśli nie masz wpływu na to czy będzie sn czy cc to się nie denerwuj. I tak Cię to nie ominie a po co się dodatkowo stresować? Ja nie miałam wyboru i nie żałuję- nie wiem jak to jest rodzić sn ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się przekonam a póki co nie czuję się gorsza, że mnie pocieli. Cieszę się, że mój mały Niunio jest zdrowy i mam go przy sobie. A jeśli chodzi o dziewczyny, które nie mogą się już doczekać i/lub są po terminie- Dziewczyny głowa do góry !! Przyjdzie i na Was pora a trzeba żyć nadzieją, że może to być w każdej chwili !! :)

Witam, Widzę, że od wczoraj to się tu ładnie ruszyło - akcja jak na jakimś filmie ;) To w takim razie jeszcze raz gratuluję wszystkim mamusiom z wczoraj, gratulacje dla Oczekującej z dzisiaj i czekam na wieści co u Miarki. Mam nadzieję, że też jej dzisiaj będziemy gratulować !! Co do odciągania pokarmu to mi nic położna nie mówiła na ten temat. Kazała po prostu karmić i tyle. I też słyszałam, że jak się odciąga to się więcej produkuje i się błędne koło tworzy. A co do odbijania - Gizula ja np. słyszę jak się małemu odbije.

Pax ja widzę, że z Ciebie też kawał baby ;) :D:D

Tak to niestety wygląda, że każdy chciałby inaczej niż ma ale co zrobić. Takie życie. Ja dopiero tydzień w domu jestem i już mam 42 kg więc 7 mi ubyło- ciekawe co będzie dalej ...

Majóweczka nie chce się licytować ale w dniu porodu ważyłam 49 kg :D to chyba jednak Cię przebiłam ;) I wierzcie mi dziewczyny doskonale rozumiem Majóweczkę bo tak jak gruby chce koniecznie zrzucić parę kg i go to męczy psychicznie tak samo i chudy ma problem tylko w drugą stronę. Człowiek by chciał i się nawet stara a tu nic- jedyny plus, że możesz pojeść wszystkiego, w każdej ilości i o każdej porze ale dodatkowych kg nie widać.

Majóweczka to nie jesteś sama !! Ja też bym chciała żeby mi z 4 kg zostało więcej niż miałam przed ciążą a tu nieubłaganie waga leci w dół. Może się zatrzyma w końcu - liczę na to. A jem ile tylko się da -tzn każde ilości tylko nie wszystkich produktów. Troszkę się boję testować ale z drugiej strony jak nie zaryzykuje to się nie dowiem.

Witam dziewczynki :) Weszłam na kafe po dłuższej przerwie i widzę tłum rozpakowanych :) Gratulacje dla świeżo upieczonych mamuś !! Kurcze poczytałam ostatnie dwie strony i chyba reszty nie nadrobię z wcześniejszych dni bo tempo macie takie, że nie jestem w stanie doczytać. U mnie wszystko w porządku, mały grzeczniutki, ładnie je i śpi także odpukać nie narzekam bo mam aniołka. Co do kosmetyków do kąpieli to ja mam balsam i żel do kąpieli z Nivei i nie narzekam- lekka konsystencja i szybko się wchłania także nie mam zastrzeżeń.

Bo kiedyś tak było, że teorie o nieruszaniu nie wiadomo przez ile. Teraz też się nie ruszasz ale tylko parę godzin. Grzenia nic się nie denerwuj- ja rodziłam pierwszy raz, nasłuchałam się wcześniej "dziwnych" opowieści a w rzeczywistości tak jak piszę więc nie było się czego bać. U Ciebie też tak będzie- zobaczysz a poza tym mamy XXI wiek i postęp taki, że to co było 6 miesięcy temu można zapisać do historii. Będzie dobrze - ja Wam to mówię- jedna z większych histeryczek ;)

Ja leżałam od poniedziałku do wczoraj czyli w zasadzie dwie doby ale w poniedziałek po 21 już mnie zerwali do chodzenia ( poród 11:24). Nie ukrywam, że ból ogromny ale im szybciej się człowiek uruchamia tym lepiej i myślę Grzenia, że jeżeli będziesz musiała mieć cc to nie masz się czego bać. Strach ma wielkie oczy a ból idzie wytrzymać co widać w moim przypadku.

Tak jak pisałam w poniedziałek rano trafiłam na izbę przyjęć gdzie już na mnie czekali ( co mnie zdziwiło bardzo). Porobili mi badania krwi, zbadali, usg i kazali się przebrać.Następnie poszłam na blok porodowy gdzie podłączyli mi kroplówki ( glukozę i coś jeszcze). Później to już z górki-nagle nie wiadomo skąd pojawił się Pan doktor, który oznajmił, że idziemy się ciąć i już. W sumie nic w tym dziwnego dla mnie by nie było gdyby nie fakt, że on mówił poważnie i 15 minut później było po wszystkim:) Do samego końca byłam bardzo spokojna i nawet wchodząc na stół nie denerwowałam się. Niestety okazało się, że moje ciało nie jest takie spokojne jak rozum i dostałam mega drgawek co bardzo mnie zdziwiło ale to ponoć normalne. Co do samego cięcia nie mam zastrzeżeń a nawet bardzo miło wspominam chwile na sali- personel o jakim można pomarzyć. Dzidziuś śliczny- a pierwszy kontakt z nim nie do opisania. Później na sali poporodowej też było super tylko już z samopoczuciem gorzej. Ogólnie gdyby nie ten ból "po" to zastrzeżeń brak. Teraz pomalutku dochodzę do siebie a dzidzia chyba prosto z nieba zesłany bo grzeczniutki bardzo- w ogóle nie płacze i jakby wiedział, że musi teraz pomóc mi w trudnych chwilach.

Witam Was dziewczynki !! Melduję się rozpakowana !! W poniedziałek o 11:24 zostałam mamą małego Piotrusia ( 3300g, 52 cm) Wczoraj wróciliśmy po południu do domu ale dopiero dzisiaj mogłam napisać. Muszę nadrobić lekturę z całego tygodnia więc jak któraś może to napiszcie tylko czy ktoś urodził i kiedy a resztę doczytam później. A tak na marginesie - bycie mamą jest super - póki co :) ;)

Cześć dziewczyny. Przede wszystkim Little trzymaj się !! jesteśmy z Tobą i na pewno wszystko będzie dobrze!! Ja właśnie wychodzę za 20 minut w moją ostatnią "2 w 1" podróż- do szpitala oczywiście i tak jak mówiłam stresik dopadł mnie jak tylko otworzyłam oczy. Mam nadzieję, że nie taki diabeł straszny i wszystko będzie dobrze. Jak tylko będę miała możliwość to się odezwę. Trzymajcie kciuki dziewczyny!!

Póki co ciągle coś robię i na chwilę obecną nie stresuję się. Z jednej strony to mi się to bycie w ciąży spodobało - zwłaszcza po 5 miesiącu jak już mi brzuch było widać i mnie wczesno-ciążowe dolegliwości przestały męczyć a z drugiej strony już chcę mieć to za sobą bo co się odwlecze to nie uciecze. Oczywiście wejdę jeszcze rano pożegnać Was na parę dni ale jak tylko będę miała możliwość to się odezwę! Póki co dziękuję bardzo za wsparcie :)

U mnie o 18:30 zaczęła się dieta przedporodowa aj ja właśnie wróciłam do domu i zaczynam zabierać się do ostatnich przygotowań. Na razie jestem spokojna ale pewnie jak będę musiała iść spać to będzie ciężko. Póki co lecę robić swoje ale jeszcze tu pozaglądam z parę razy dzisiaj :) I pewnie jutro rano też :)

Hejka, Jutro ja mam jeszcze cc i właśnie o 7:15 mam się stawić w szpitalu :/ dzisiaj odliczam godziny bo zostało mi 1,5 h żeby sobie pojeść i pilnuję tego a ochotę to mam co minutę na coś innego. Tak się zachowuję jakbym się chciała najeść na miesiąc :) Co do Plimki to myślę, że jesteś już coraz bliżej i po prostu w pewnej chwili przyjdą te regularne skurcze i tak szybko jak się zacznie tak już potem do końca pójdzie. Cierpliwość i cierpienie zostaną nagrodzone. Siedzę sobie dzisiaj u mamy bo w domu mogłabym dostać świra- cały czas bym myślała o jutrze a tak się trochę odstresowuje z siostrami.

Witam wszystkie mamuśki - te już obecne i te przyszłe :) Z okazji Waszego Święta wszystkiego NAJ a Little dodatkowo życzę, żeby kolki się szybko skończyły ;) Ja dzisiaj mam napięty harmonogram więc nie będzie mnie cały dzień ale za to jutro Wam pomarudzę troszkę. Szkoda, że Anielcia musi jeszcze czekać ale z drugiej strony będziemy miały dzidziusie z tego samego dnia :D Co do Emisi to faktycznie jej jeszcze nie ma a to już południe !!!! Dziewczynki miłego dnia Wam życzę i do jutra

Sikorka nie denerwuj się- ja jak robiłam badanie to mi powiedzieli, że to jest informacja dla personelu szpitala żeby wiedzieli, że podczas porodu trzeba podać jakiś tam lek i tyle. Więc może nie jest tak źle ?

Smyczku ja mam w ogóle odkąd pamiętam twardy brzuch i raczej zwalam to na brak miejsca w środku. Lekarz też kiedyś zwrócił na to uwagę ale ponoć to nic złego.

Jestem ponownie. Tak odnośnie drzemek to ja mam z tym największy problem bo mogę spać non stop i nawet jak się wyśpię w dzień to w nocy nie mam problemów- aż się boję jak będę funkcjonowała od przyszłego tygodnia :/ No i zauważyłam, że powoli stresik zaczyna mnie nawiedzać. Może nie non stop ale są chwile w ciągu dnia, że myślę ile to mi zostało i zaraz mi się słabo robi :) Co do zupki chińskiej - wczoraj miałam taką ochotę, że zjadłabym chyba dwie ale jestem leniwa ostatnio i nie chciało mi się zejść przed blok do sklepu :)

Witam z rana. Szkoda, że ja nie mam takiego dobrego nastroju jak Wy dzisiaj. Mnie obudził ból z prawej strony pleców o 5 więc wstałam sobie na wycieczkę do ubikacji bo myślę sobie na jednym boku tyle czasu spać to mnie pewnie coś gniecie. Ale gdzie tam. Położyłam się, nawet od razu zasnęłam ale ogólnie spałam jeszcze tylko 40 minut bo obudził mnie ból z obu stron + podbrzusze i nie wyleżysz człowieku w żadnej pozycji. I musiałam wstać :( Tak mnie bolą te plecy do teraz i w zasadzie chodzenie mi zostało tylko bo siedzieć też nie mogę :( To się poskarżyłam ! Minka Ty się mężem nie przejmuj bo gatunek męski tak ma, że walnie czasem tekst od rzeczy i się w ogóle nie zastanowi co mówi. Na pewno nie chciał Ci zrobić przykrości i pewnie sobie nawet sprawy nie zdawał, że tak to możesz odebrać. Głowa do góry !!

U mnie jest mamo/ tato. Co prawda sporadycznie używam tego zwrotu ale nie umiałabym zwrócić się do teściów po imieniu. Tak samo mój m. Pewnie nikt by się nie obraził ale takie mamy zwyczaje natomiast nikt nikogo do tego nie zmusza i tak jakoś leci.

O! Zana powiedz coś więcej na temat tej opieki nad matką i dzieckiem bo ja szczerze mówiąc nie wiedziałam o tym a chętnie byśmy skorzystali

Anielcia trzymaj się dzielnie i wracajcie szybko !! Czekamy :)