Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MążJednejZwas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. kasiula23 weź chłopa i jedź z nim nawet na krótko gdzieś gdzie będziecie mogli choć trochę się wyluzować ) pozytywne nastawienie jest bardzo pomocne :) Nam się udało w pierwszym cyklu po laparoskopi, żona nie wierzyła a ja wiedziałem że się uda...
  2. Ja już mogę powiedzieć że noc zaczeła się stosunkowo bardzo dobrze :D
  3. beti123456 wg mnie 35,5 to troche za dużo... u mnie temp wachała się w granicach 34-35 st badał sobie jądra twój M ? cyz nie ma powrózków lub jakiegoś innego ustrojstwa /?
  4. może wam się to wydać śmieszne jak to robiłem ale poprostu "otaczałem" termometr moszną i jajkiem :) Żona się ze mnie teraz śmieje bo widziała wpis ale tak to robiłem i to się sprawdzało. Używałem termometru cyfrowego z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku.
  5. rośnie zdrów :) czasem w nocy daje popalić ale trzeba ssie z tym liczyć.
  6. Justynka a twój M sprawdza sobie temp jąder? Ja w domu po pierwszym badaniu starałem się nie przegrzewać krocza, regularnie mierzyłem temperaturę dokładnym termometrem... nosiłem przewiewną bieliznę a domu siedziałem w samych galotkach :)
  7. Ja wyniki nasienia też miałem na początku słabe a jednak się udało :) do szcześcia potrzebny jest tylko jeden mały żołnierzyk a nie miliony. Dużo daje pozytywne nastawienie, łatwo powiedzieć ale trzeba się nie poddawać. POddają się tylko słabi :)
  8. beti123456 My z żoną mieliśmy takie same sytuacje... wielokrotnie słyszeliśmy teksty w stylu kiedy będziemy mieli dziecko itp Nie każdy rozumie i zdaję sobie sprawę z faktu iż są pary które od dawna starają się o dziecko i nie mogą się tego dziecka doczekać
  9. Jutro spalę cygaro które dostałem od żony na rocznicę ślubu :)... jestem nie palący ale co cygaro pójdzie z dymem :D
  10. Przy samym cięciu nie byłem, całą akcje słyszałem zza ściany... Jaś po wyskoczeniu z brzuszka mamy zaczął płakać a mi serce zabilo mocniej :) łzy opanowywałem przez godzine :) nie potrafie opisać radości ... :)
  11. prawdopodobnie w poniedziałek wrócimy we trójkę :) jestem z żoną prawie cały dzień także jest nam prościej z tą rozłąką ... dziś zabrali Jasia na naświetlania bo ma lekko podwyższony poziom bilurbiny... żona strasznie to przeżywa i nie dziwie jej sie ... jutro odwiedzimy jasia to poczuje sie lepiej napewno :)
  12. wsumie koło 11godzin i Jaś wyszedł ale poprzez cięcie... po 8cm rozwarcie stanęło i trzeba bylo ciąć ... byłem do samego końca i jestem z tego dumny :) opieka na 5+ naprawde... tylko pozazdrościć opieki i serca wlożonego w opiekę. Cięcie przeprowadzone idealnie... gdyby nie dwa supełki to niewiedział bym żę ktoś mi żonę "pociął' na podbrzuszu :)
  13. Każdemu się uda potrzeba tylko czasu i uwierzenia w efekt :)
  14. Do Pań które nadal się starają o maleństwo: Trzeba wierzyć bo wiara czyni cuda :) ,,, i ten kto mi powie że to tylko bajka to niech uwierzy :) My uwierzyliśmy i z małego ziarenka wyszedł JAN :D
×