Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MążJednejZwas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MążJednejZwas

  1. nasze modlitwy zostały wysłuchane :) dzidzia już rośnie w brzuszku żony :D Salfazin i witaminy pomogły na ruchliwość plemników więc jak by co to polecam te tabletki. Zauważyłem jednak, że po ponad dwóch miesiącach brania Salfazinu miałem dość wraźliwe jądra i pobolewało mnie podbrzusze... od paru dni już ich nie biorę i wszystko wróciło do normy.
  2. Święta to radosny czas i trzeba się cieszyć :) mam nadzieje że nie dostane ruzgi od gwiazdora heh :D
  3. W związku z tym że staramy się z żoną o maleństwo chciałem się przebadać nie tylko pod kontem nasienia ale również moich narządów ... Mam dylemat czy iść do urologa czy też może odrazu do androloga? Któryś z waszych m miał takowe badanie może? Jeżeli któraś z was zna jakiegoś dobrego specjalistę z Poznania to będzie wdzieczny za jakieś namiary
  4. My z żoną czekam do końca miesiąca na efekty przytulanek :) jeżeli nie przyjdzie @ to będę skakał pod sufit a jeśli jednak przyjdzie to trudno. Nie poddamy się tak łatwo :) będziemy próbować kolejny raz. Ja i tak już jestem bardzo zadowolony że po laparo wkońcu pęcherzyki pękają same i nie tworzą sie torbiele :)
  5. Czy któraś z was daje swojemu m Salfazin lub inne leki zawierające cynk ?
  6. justa27 moja żona szybko doszła do siebie :) teraz jeżdziliśmy na obserwacje cyklu, dziś byliśmy sprawdzić czy pęcherzyk pękł i okazało się że wszystko jest OK :) bardzo się z tego ucieszyłem... teraz musimy czekać czy przyjdzie @ czy też moje żołnierzyki coś zbroiły :) Po laparoskopi jajniki pracują prawidłowo.. pęcherzyk rósł aż wkońcu pękł. Przed laparoskopią tylko rósł i przekształcał się w torbiel. Z tą operacją wiązaliśmy duże nadzieje i jak narazie jest po naszej myśli, dużą zaletą jest dobra opieka lekarska i gin mojej żony który naprawde chce pomóc a nie zarobić... Wiadomo że strach był przed laparoskopią ale to oczywiste, każda operacja może wiązać się z jakimiś komplikacjami. Trzeba być dzielnym i wspierać się wzajemnie :)
  7. MyszkaM86 jakie miał objawy twój mąż odnośnie tych żylaków? sam je wykrył czy był u lekarza?
  8. micia1002 ja brałem androvit bez większych rezutlatów. oBecnie jestem na innych lekach. Po salfazinie jestem dużo bardziej podatny na wybuchy agresji... chyba z powodu zwiększonego testosteronu.
  9. aanika 13 ja biore Salfazin, kwas foliowy i witam a+e. w styczniu ide na badanie więc dopiero wtedy będe wiedział czy to mi pomogło. Teklia... ja robiłem podobnie jak twój mąż... też trzymałem laptopa na małym :) od wczoraj nawet odstawiłem słodycze i inne sztuczne świństwa. Zakładam luźniejsze majtki żeby jądra miały lepsze wietrzenie :)
  10. teklia1980 obejrzałem film który polecałaś... jest ciekawy ale po obejrzeniu czuje się bardziej winny tego że moje wyniki nasienia nie są idealne. Przez cały czas nie wiedziałem o niektórych rzeczach które mogą wpływać na jakość plemników. Od dziś muszę się poprawić i postępować lepiej ze swoim organizmem :) W styczniu pójdę na ponowne badanie nasienia i zobaczę czy leki które biorę pomogły coś. Obecnie staramy się z żoną spędzać miłe chwile tak często jak tylko jest to możliwe :D p.s. teraz staram się utrzymywać właściwą temp jąder, jest to stosunkowo ważne jeżeli chodzi o ilość żywych plemniczków :)
  11. Cantedeskia i jak tam działają te wieczory na twojego m ?:) Ja po lekach mam większą ochotę na przytulanki heh :) W sumie to bardzo fajnie ale ciężej jest nam dotrzymać zamierzonych przerw w stosunkach. Za często jest też nie dobrze bo jądra będą "zmęczone"... tak nam powiedział lekarz. Dziś przypada dzień przyjemności więc już się bardzo ciesze :D
  12. Amefa pewnie jakoś męża kusisz że ma większą ochote :D heh
  13. moja żona czuje się dobrze :) zbliża się owulacja więc będziemy działać :D
  14. no chyba że tak :) ja tam już pierniki upiekłem :D
  15. Chyba wszystkie Panie zabrały się za pieczenie pierników bo taka cisza tutaj na forum :D
  16. anika... żona miała za dużo torbieli i musiała je mieć usunięte chirurgicznie .. a po drugie miała niedrożny jeden jajowód...zwykłe hsg nie przepłukało tego jajowodu a podczas laparoskopi w znieczuleniu można podać kontrast pod znacznie większym ciśnieniem co udrożniło jajowód :) teraz ma jajowody obustronnie drożne i za jakiś czas będziemy mogli starać sie o dziecko :)
  17. anika.... jeśli nie ma u ciebie konieczności robienia laparoskopii to lepiej przeżyć tylko HSG... moja żona jest po HSG i po laparoskopii, HSG nie jest tak poważnym zabiegiem jak laparoskopia. Co do bólu to też jest napewno różnica ale jak komuś zależy to przeżyje każdy ból i cierpienie. Żałuje że niema fizycznej możliwości przejęcia na mnie części bólu który przeżyła moja żona... Wiemy jednak że teraz gdy nam się uda to będziemy jeszcze bardziej kochać naszego dzidziusia :)
  18. Mojej żony gin odrazu zaproponował żebym zrobił badanie nasienia. Z tego co sie czyta na forach lub słyszy w Tv co coraz częściej mężczyźni mają słabe nasienie ;/ podejrzewam że w dużym stopniu to przez stres i chemię w jedzeniu kurcze;/ od jakiegoś czasu staram się lepiej odżywiać i brać regularnie tabletki. Teraz musimy czekać z żoną na efekty :)
  19. czarna14741 ja też mam słabe wyniki nasienia... lekarz gin żony powiedział że mamy sie nieprzejmować słabymi wynikami bo można je poprawić... ja biore lek o nazwie salfazin i kwas foliowy. Podobno te tabletki pomagają na ruchliwość plemników. Będe to mógł sprawdzić dopiero kolo stycznia więc niewiem czy te tabletki mi pomagają czy też nie :) ja jestem dobrej myśli i moja żonka tez :) Lekarz nam powiedział że do zapłodnienia potrzeba tylko jednego sprytnego plemniczka więc mamy się nie przejmować małą ilością ruchliwych plemników. Twój lekarz powinien was bardziej pozytywnie nastawiać a nie mówić że narazie niema szans na maluszka...
  20. Dorota32 ... moja żona też do takiej Pani gin która kazała jej czekać na "cód" na laparo niechciała dać skierowania ani na inne badania...wogóle jakaś zacofana była. poszliśmy do Gin z prawdziwego zdarzenia i odrazu skierowanie na badania i laparo :) wizyta kosztowała co prawda 350zl ale trwała 40min i lekarz wszystkiego sie wypytał a nie tylko ogólnikowo.. tak więc moja rada to zmienić szybko gin i nie poddawać sie:) moja żona już jest po laparo i jest wszytko ok :) szwy jej sam usunąłem więc jestem dodatkowo dumny heh :) wg mnie "połowa sukcesu" to dobry gin który wie co robi a nie tylko eksperymentuje na ciele kobiety.
  21. żona czuje się dobrze :) wypoczywa obecnie i nabiera sił :D jutro jedziemy po wypis ze szpitala oraz wyjąć szwy.
  22. ale cisza ostatnio na forum :) nic sie u was nie dzieje kobitki ?:D
  23. Moja żona jest bardzo dzielna :) jutro wychodzi. Jak już będzie można to poszalejemy bo bardzo nam tego brakuje :))
×