Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MążJednejZwas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MążJednejZwas

  1. żona jeszcze jest troche osłabiona ale przychodzi do siebie :) dziś wkońcu będzie mogła coś zjeść bo przed i po laparo tylko czysta woda;/ obok niej leżą dwie dziewczyny w ciąży i opychają się smakołykami a moją kochana żonka nic nie może zjeść... samo laparo trwało około 40min ale zanim zasneła i się wybudziła to mineło prawie trzy długie godziny czekania przed blokiem. Po operacji była troche obolała bo to wiadomo że mięśnie brzuszka są naruszone i muszą troche boleć.. wieczorem już tego samego dnia wstała z łóżka i poszła do wc więc jest dzielna. Męczyły ją też wymioty ale dostała zastrzyk i przeszło jej. Co do bólu barków lub rąk to nie miała czegoś takiego spowodowanego tymi gazami po narkozie. Teraz ma czyściutkie jajowody i jest ok :) lekarz powiedział że jest wszystko wporządku ;) bardzo się ciesze że jesteśmy już po tym wszystkim i teraz czekam na jutrzejszy dzień jak żona wróci :)
  2. Moja żona jest juz po laparo :) ciężko było ale daliśmy rade. jutro może wyjdzie do domku
  3. No to dzisiejszą noc od prawie dwóch lat spędze samotnie :( żona pojechała do szpitala na laparo. Smutno mi się robi bo tesknota robi swoje... mam nadzieje że wypuszczą Ją w sobote a nie w niedziele.
  4. anaisska poczekaj jeszcze pare dni i potem idż do gin :) okaże się czy ta druga kreska coś oznacza faktycznie :))) pytanie czy warto sobie robić nadzieje i potem sie uczieszyć czy rozczarować... lepiej chyba narazie mieć nadzieje ale z umiarem... jak by co 3mam kciuki bo niedługo ja z żoną będe mógł działać w tym kierunku :)
  5. nie jest ze stycznia :) niema co tu sie tym sugerować heh
  6. Żona obliczała i wyszło na 22 listopada o 23.15 :D akurat będzie 4 dni po laparo więc będzie szansa heh zobaczymy
  7. Teklia to naprawde ciekawe co piszesz o tym drugim sposobie... jak tylko żona wróci z pracy pokażę jej te strone z dokładnym opisem. Badania tych profesorów są bardzo interesujące i pozytywnie nastawiają do dalszych prób w staraniu się o dzidziusia :)
  8. ja wiem co i jak z tym kombinowaniem Justa27 :) wiem kiedy żonie przypadają te dni. w ciągu ostatniego roku bardzo dużo jak na mnie czytałem na tematy kobiece, a tego czego nie rozumiem to zawsze żona chętnie mi wytłumaczy. Z tym planowaniem to wiesz... teoretycznie ma się tylko jedną próbe w ciągu miesiąca. Jeżeli przykładowo pierwszego dnia owulacji dojdzie do stosunku to następne dobre nasienie będzie za 3-4 dni abstynencji... więc stosunki co dzień czy nawet kilka razy w ciągu dnia są bez sensu...dobre plemniki nie wytworzą się w tak krótkim czasie. Oczywiście częstsze stosunki nie wykluczają szansy zajścia w ciąże :) Takie jest moje zdanie i wiedza na której się opieramy z żoną.
  9. kochane Panie :) ... grunt to pozytywne myślenie i czerpanie przyjemności z tego co mamy i co nas otacza :)) Seks nie może stać się czymś koniecznym i niemiłym, musi sprawiać przyjemność jak na początku. Jeżeli któraś z was nie czerpie już przyjemności związanych ze zbliżeniem z mężem to może spróbujcie jakiś odmian lub jakiś gadżetów które są oferowane w internecie :) Pisze to z własnego doświadczenia więc jeżeli macie problem z mężem warto spróbować :)
  10. dla mnie to też ciężki problem z tą inseminacją.... jak narazie z żoną staramy się naturalnie o dziecko, jeżeli to nie przyniesie rezultatu to również będziemy próbowali inseminacji. Obecnie muszę poprawić moje wyniki nasienia bo są na średnim poziomie. Trzeba być dobrej myśli i nie tracić nadziei :) Pamiętajcie że nadzieja umiera ostatnia. Są małżeństwa które mają dobre wyniki badań i też nie mogą doczekać się dziecka także nie ma co się załamywać słabymi wynikami :)
  11. jest ktoś na forum kto przeszedł już zabieg inseminacji? ja byłem nastawiony bardzo sceptycznie do inseminacji... niby to moje nasienie ale nie ja je "dostarczę" na miejsce ;/ może się to wydać niektórym osobą trochę dziwne ale ja wolę spłodzić malucha tradycyjnymi sposobami :) napiszcie co o tym sądzicie
  12. Moja żona też chodziła przez ponad rok do Pani gin i nic z tego nie wyszło;/ kazała nam czekać na cud chyba. Twierdziła że jesteśmy młodzi i nie chciała dać skierowania na HSG. Teraz żona zmieniła gin i jest znacznie lepiej. Dostała bez żadnego problemu skierowanie na HSG po którym już jest jakiś czas, teraz czekamy na laparo.. czasem warto jest porównać wypowiedzi przynajmniej dwóch lekarzy a nie wierzyć naiwnie w to co mówi pani gin z prowincji;/
  13. Cześć. Jestem jedynym facetem który obserwuje te dyskusje i chciałbym napisać, że ukrywanie przed mężem niektórych faktów nie jest dobre. Ja ze swoją żoną mówimy sobie o wszystkim co jest związane z naszymi problemami dotyczącymi zajścia w ciąże. Kiedyś wiedziałem bardzo mało na temat problemów kobiecych i wszystkiego z tym związane. Teraz wiem o waszych problemach dużo więcej... chodzimy z żoną razem do gin. Wiem że niektórzy faceci może się boją tego lub trochę krępują.. też tak miałem na początku.. każda wizyta żony u gin była dla mnie bardzo ciężka.. reagowałem na to złością że obcy facet dotyka moją żonę w miejscach intymnych. Teraz jest inaczej.. zrozumiałem że to dla Naszego dobra i że inaczej się nie da tego zrobić. Uświadomcie swoich mężów i przeżywajcie to razem z nimi. Kobiece problemy nie powinny być tematem Tabu w związku. Mam nadzieje że nie poczujecie się urażone moją wypowiedzią na kobiecym forum. pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w staraniach o maleństwo :)
×