Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rachela_71

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rachela_71

  1. Hejka dziewczyny! Nie, nic się nie stało, był hydraulik-serwisant, reklamowałam baterie zlewozmywakowe i przyjechał naprawić.
  2. Hej hej, jest tam kto? Ja dzisiaj musiałam się troszkę zwolnić i byłam szybciej w domku :)
  3. Biest, nie wiem, czy zauważyłaś, ale nie masz jej już chyba w znajomych
  4. Gerwazy Ja myślę, że Magdalenka z jakiś powodów nie chce pisać, co nie zmienia faktu, że też wydaje mi się to dziwne... Napisała ostatni raz w czwartek, że ma wolne, idzie do miasta i odezwie się później... :O
  5. Tylko takie rozwiązanie traktuję w ogóle w innych kategoriach..... W tym wszystkim nie chodziłoby mi o to, żeby zaspokoić swoje macierzyńskie instynkty, tylko żeby pomóc jakiemuś dziecku... Na pewno to pierwsze w jakimś stopniu też, ale nie przede wszystkim.
  6. Hejka, mnie często przewijają się myśli o adopcji... i jestem jak najbardziej za. Zdaję sobie sprawę, że to trudna decyzja i jeżeli ktoś nie jest na 100% pewny, to lepiej, żeby się tego nie podejmował. Wydaje mi się jednak, że w moim wypadku lepszym rozwiązaniem byłaby instytucja rodziny zastępczej. Bo chyba jednak mniej procedur, a ja, jak w kwestii lekarzy, tak i urzędowej biurokracji jestem bardzo oporna. Mam w sąsiedztwie rodzinę z dwójką własnych dzieci - nastolatków, którzy są rodziną zastępczą dla dwójki młodszych, w tej chwili dziewięcioletnich. Właściwie byli rodzicami zastępczymi dla dwójki, bo niedawno dziewczynkę musieli oddać jej ojcu... Z tym, że są spokrewnieni z tymi dziećmi, ich biologiczni rodzice oddali ich do domu dziecka. Niedawno ojciec dziewczynki ożenił się ponownie i wystąpił do sądu o opiekę. Chodziłam do podstawówki w miasteczku, w którym były 2 domy dziecka. Niektóre rodziny brały dzieci na Święta... M.in. sąsiedzi moich rodziców. Ależ to było smutne, jak po Świętach odprowadzali płaczącego chłopca z powrotem do domu dziecka.... :( Zawsze bardzo współczułam tym dzieciakom. Myślę, że mogłabym zająć się dzieckiem skrzywdzonym przez los. Tylko, czy przeszlibyśmy przez sito procedur..? :( Niby mamy dom, ale dodatkowego pokoju nie mamy: 3 sypialnie i otwarty salon... Nie wiem jak M podszedłby do tego, kiedyś rozmawialiśmy, ale czysto hipotetycznie...
  7. Jak masz dużą dynię, to część możesz zamrozić. Ja tak robię - mrożę obrane kawałki i na następny raz jak znalazł :)
  8. Tessa, mam dzisiaj problem z czytaniem ze zrozumieniem - jak widać :P Dobrze, że masz już humor lepszy :) A ja jakaś nadpobudliwa jestem... i nerwowa
  9. Znalazłam hotel spełniający kryteria, jeżeli się przyjmie, że 8 km to niedaleko; ale jak na Warszawę to nie bardzo, prawda? Tesso, jak samopoczucie? U nas ładna pogoda i ciepło, a ja dzisiaj ubrałam się jak na zimę.
  10. Hejka! Od rana szukam noclegów w Warszawie dla 4 pracowników, którzy jadą w delegację. Ma być blisko budowy i tanio :O w Warszawie...
  11. Gerwazy, masz pomysły :D Magdalence to chyba ja się naraziłam... Bo profili nie usunęła, tylko mnie ze znajomych wyrzuciła?! Magdalenko, cóżem Ci uczyniła?! :O
  12. Chmmm, Magdalenka zniknęła, zlikwidowała profile na fb i nk... Co się stało?
  13. Na początku starań też celowałam w dziewczynkę; teraz mi wszystko jedno: córeczka czy synek... Mogą być i bliźniaki ;) A jeżeli chodzi o znajomą, to nie martwiła się tą wpadką :) Faktycznie dziwne, że Magdalenka tak nagle zniknęła... Mam ją na facebooku, sprawdzę tam jej aktywność.
  14. Syrop to raczej na rozrzedzenie śluzu, żeby przeszkód nie było na drodze ;) A nie słyszałam o wpływie na płeć....
  15. Witajcie! Co tu można napisać w poniedziałkowy poranek? I mnie brak weny twórczej... Życzę Wam spokojnego tygodnia i tym, które tak jak ja czekają na weekend - oby szybko zleciało :) Pozdrowienia!
  16. Hej! Na początku grudnia mam egzamin... U nas dzisiaj słoneczko, może wybierzemy się gdzieś po obiedzie. Ale, to już jesień... i jesienna melancholila
  17. Hejka! Młoda, świetnie, że będzie synuś, starczy kobitek w domu ;) pozdrawiam Cię i maluszka Stefi, będę 6. wieczorem, 7 będziemy wracać... SM, najgorsze za Tobą, dobrze, że już po wszystkim. Myślałam o Tobie :) Gerwazy, Twoje pomysły są nieziemskie :D pisz jak najczęściej, pliiiis A wiesz, że ja też raczej odporna na choroby.... coś w tym jest ;) Karmi, mam nadzieję, że mimo wszystko bawisz się znośnie :) Ivanko, ja też wczoraj czerwone wino piłam... niestety butelka na dwoje, bo więcej nie było Biest, jakaś specjalna dieta, czy MŻ? Denis, ja za każdym kolejnym razem rezerwuję coraz wcześniej ;) a co tam... Mon cheri, chyba trochę lepiej, co..? Pozdrawiam koleżanki: wszystkie razem i każdą z osobna Poznałam na kursie sympatyczną koleżankę :) Już dawno mi się tak dobrze z nikim nie rozmawiało... (oprócz Was oczywiście, ale to niestety tylko wirtualnie. Wszystko przez tą pracę w męskim towarzystwie :( nawet jak w mojej firmie przewija się jakaś dziewczyna, to zazwyczaj w wieku moich dzieci lub zbliżonym. Teraz od października znowu przyjmują dziewczynkę po studiach... Mój M ostatnio ciągle bez humoru. To moja domena, a on ostatnio mnie przebija... Dzisiaj też wściekał się, bo kolejny "fachowiec" do podbitki drugi tydzień się umawia i nie może dotrzeć, na dodatek nie odbiera telefonu. Ale zdarzają się gorsze tragedie, nie? Miłego wieczoru!
  18. Hejka koleżanki! Tak Stefi, 6.10 wybieram się w Twoje rejony :) Mnie dynie zarosły pół warzywniaczka, a póki co nic jadalnego nie mam. Z dyni stanowczo polecam zupę!! Pierwszy raz jadłam na południu Włoch i od tamtej pory gotuję taką w domu. Pokrojoną w kostkę dynię gotuję na wywarze z jarzyn, dodaję papryczkę peperoni, ząbek czosnku, miksuję blenderem, zasypuję niedużą ilością makaronu, dodaję łyżkę oliwy z oliwek. Moje chłopaki uwielbiają taką zupkę :) Szybka i smaczna. Wracam do sprzątania, dopiero zaczęłam, noc mnie zastanie.... Mon cheri, i jak tam..? SM, żyjesz po wizycie ..?
×