Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rachela_71

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rachela_71

  1. Ale Ci Karmi fajnie.... Jak szukałam domku, chciałam taki z jak największą działką. Dlatego też, miedzy innymi nie zdecydowałam się na dom w mieście, bo większość domów, które oglądaliśmy, to były bliźniaki, szeregowce, albo miały działeczki po 4-5 arów. Taka wielkość jak mam jest ok (chociaż pierwotnie chciałam z 15 arów). Stwierdziłam to już przy zakładaniu trawnika :D
  2. Mnie też się wydaje, że piątek, bo M wraca. To jeszcze raz dobranoc, bo nie wiem, czy moje pierwsze dobranoc nie zginęło na łączach.
  3. Magdalenko, mój M to nie, ale syn jak trawę kosi, to wszystko co mu stanie na drodze też. A jak kiedyś podlewał, to tak silnym strumieniem wody, jakby pożarł gasił, wszystkie podlane przez niego kwiatki pod ciśnieniem wody płatki straciły...
  4. No to się pomyliłam, bo myślałam, że w 3 cyklu. Ale pamiętałam, że szybko Ci się udało
  5. Zawsze M powtarzałam, że jakbyśmy mieli córkę i nogi miała po nim, to kariera modelki murowana, więc romans odpada, dziecko musi być podobne do niego :P
  6. Ivanko, oczywiście, że Portugalii kibicuję. Mój M po tej podróży to taki śniady jak Ronaldo :D
  7. Tesso - teraz ja plewiłam ogródek. Warzywniak tak mi zarósł, jakby mnie kilka miesiecy nie było....
  8. cześć dziewczynki! witaj Ewa! Ja Cię znam z tamtego topiku. Byłam kiedys okonikową ;)
  9. Tesso, Ivanko :) Ja zanim naklikałam, z przerwami, bo w pracy, to nie widziałam, że w międzyczasie napisałyście.
  10. Stefi, nie brałam udziału w rozmowie o in vitro, więc wrócę do tego. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko... Myślę, że mimo wszystko czasem rozważasz taką możliwość? Wiem, że każdy ma inne przekonania, możliwości... Wydaje mi się, że gdybym nie miała dzieci postawiłabym wszystko na jedną kartę. Wiem, że to takie rozważanie na zasadzie co by było gdyby.... Odzywa się mądra, która sie nawet nie zdiagnozowała :P Ale masz dobrą lekarkę, jesteś przebadana, wiesz na czym stoisz. Może warto zaryzykować? Wiem, wiem, nie tylko ryzyko finansowe, ale zawód emocjonalny wchodzi w rachubę.... Ale z drugiej strony - przecież jest to realna nadzieja... Myślę o Tobie, bo co by nie było znamy się już trochę, co z tego, że wirtualnie, pewnie wiemy o sobie więcej niż o niejednej koleżance znanej od dzieciństwa. I wiem, że byłaś taka wesoła... a teraz czuję, że już od dłuższego czasu jesteś przygnębiona :( A ja na urlopie zdałam sobie sprawę z tego, że w ub. roku, kiedy byliśmy we Włoszech, patrzyłam na niemieckie pary w średnim wieku z małymi dziećmi i wyobrażałam sobie nas w przyszłości z wózeczkiem na wczasach. A w tym roku uświadomiłam sobie, że właściwie już w ten sposób nie wizualizuję... Raczej myślałam, jak będę w przyszłości zabierać wnuki na wakacje. I trudno, taka kolej rzeczy. Babcie powiadają, że wnuki kocha się jeszcze bardziej... Moja mama została babcią w wieku 40 lat (prawie na urodziny). Może chłopaki nie każą mi nazbyt długo czekać.
  11. Gerwazy, mimo, że staram się nie myśleć o owu, żeby było spontanicznie (akurat...) jak wiem i czuję, że chyba już, to też tak mam :( Albo M w delegacji, albo zmęczeni, a na koniec mam taki stres, że trudno mi udać spontaniczność... Stefi... ja różnie na ten temat myślę w różnych chwilach; czasem, że chyba to ja bardziej chcę tego jego ojcostwa niż on sam i że trudno, nie udało się i już; kiedyś tak bardzo nie chciał, więc niemożliwe, żeby zmienił zdanie aż tak skrajnie; a kiedy z nim rozmawiam i pytam o jego uczucia, bo sam nigdy nie zaczyna tej rozmowy, to mówi, że jest zawiedziony, że chciał i takie tam, i jest mi bardzo smutno... I myślę o tym, że jakby ożenił się jak przystało z młodszą od siebie dziewczyną, nawet jakby chciał dopiero po 10 latach, miałby jeszcze normalne szanse i czas na starania :(
×