Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rachela_71

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rachela_71

  1. Z moim M tak różnie... Czasem jeździł bliżej i wracał na noc do domu. Od nowego roku jeździ w to samo miejsce i nie ma go od poniedziałku do piątku, ten weekend wyjątkowo ma pracujący...
  2. Hejka koleżanki! o ile jakoś przyzwyczaiłam się do nieobecności M w tygodniu, to w weekendy przykro mi po wielokroć jak go nie ma :( I właśnie teraz jest taki weekend...
  3. U nas we wtorek napadało śniegu, ze ho ho... Skutek warunków pogodowych był taki, że syn wpadł w lekki poślizg moim autem i wczoraj musiałam wymienić felgę :O
  4. Gin powiedział, że AMH sobie a życie sobie - przedwczoraj była ładna owulacja. I zawstydził mnie życząc owocnych Walentynek ;)
  5. Witajcie, Biest, zadzwoń do gina ;) Karmi, byłaś bardzo dzielna, należy Ci się nagroda :) AMH piękne :D Moje Walentynki też troszkę medyczne ;) O 21:15 wyszłam od gina, o 22 dopiero byliśmy w domu. Poświętowaliśmy do północy i teraz ziewam... Czekam na weekend. Pozdrowienia! Papa
  6. Mój Walenty stanął na głowie i już do mnie jedzie, szkoda, że jutro rano będzie musiał wracać....
  7. Hejka! Gerwazy, trzymam kciuki, żebyś przerwała topikową złą passę :) Teraz tylko oczekujemy na dobre wiadomości Karmi, Ty już pewnie po, mam nadzieję, że było bezboleśnie. Pozdrowienia dla wszystkich!
  8. W związku z tym, że mojego M nie będzie w Walentynki na pewno, umówiłam się z ginem Robertem na pożegnalne USG :D .... na 20:50
  9. Wiesiołek ma inne działanie, więc jak najbardziej. Myślę, że dodatkowa ziołowa stymulacja też nie zaszkodzi, ale nie ma co przesadzać, raczej wybierz jedno z dwóch. Ja brałam clostilbegyt i popijałam ziółka Ojca Sroki :)
  10. Hejka! Dziękuję za słowa wsparcia :) Na pewno nie zniknę, bo mam tu dużo dobrych koleżanek :) A że mnie Wasz los również nie jest obojętny, to na bank w dalszym ciągu będę tu zaglądać. Nie będę już nic robić w kwestii płodności, ale nie zacznę oczywiście się zabezpieczać ;) Chociaż na cud za bardzo nie liczę, bo moje jajniki bez wspomagania za bardzo się już nie wysilają. W każdym razie wypieram ze świadomości to pragnienie a moje wizyty tutaj będą mieć charakter towarzyski ;) U mnie śnieg pada od rana. Koleżanka zadzwoniła, że z tego powodu nie przyjedzie, bo z niej niedzielny kierowca i już raz tej zimy rozbiła samochód :O A ja już posprzątałam, kupiłam śledziki (w końcu są ostatki), zrobiłam sałatkę. No nic, za to teraz posiedzę w posprzątanym salonie i pojem sobie ;)
  11. Ja powoli wycofuję się z grona staraczek. Przemyślałam ostatnio wszystko i wolę pogodzić się z nieuniknionym, niż kolejne lata obsesyjnie myśleć i rozpaczać. Wcześniej już brałam pod uwagę, że 42 urodziny będą granicą, do której, jeżeli nic się nie wydarzy, to będzie koniec. I jak widać tak się stało z przyczyn ode mnie niezależnych. 2 razy dostąpiłam cudu narodzin i macierzyństwa. Dzieci, chociaż dorosłe, wymagają nadal mojego zaangażowania, wiec ani się nie nudzę, ani nie narzekam na brak zajęcia, mam też na kogo wydawać pieniądze ;) Myślę, że nie będę nigdy samotna, mam nadzieję na liczne wnuki :) M jest cudowny, dobrze nam razem, nie kłócimy się, mamy wspólne zainteresowania. Widzimy się głównie w weekendy i chcę wtedy inaczej spędzać z nim czas, niż jeździć po klinikach i zmuszać go do oddawania nasienia. Tym bardziej, że wiem, że jemu nie zależy bardzo na dziecku (a przynajmniej nie tak jak mnie). Dostatecznie długo moja chęć posiadania dziecka była źródłem konfliktów (od 2007 roku regularnie mu na ten temat trułam i histeryzowałam), później starania zabiły namiętność w naszym związku... Chcę już wrócić do normalności... Rodzina która mam jest dla mnie najważniejsza.
  12. Witajcie! Jolu, spóźnione życzenia urodzinowe: wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i żeby odeszły w przeszłość wszystkie troski Zaglądałam tu, ale pisać jakoś nie miałam o czym. Temat staje się dla mnie nieaktualny i moja wizyta wynika jedynie z sympatii dla koleżanek :) Ja mam dzisiaj wolne, niejako przymusowe, ale się bardzo cieszę, że siedzę w domku. Zaprosiłam koleżankę, ma przyjechać do mnie po południu. Pozdrawiam!
  13. Gerwazy, super wiadomości! Basiu, ja nie mam szczególnego żalu z powodu cudzych ciąż, ale też jakoś specjalnie w najbliższym otoczeniu mnie nie spotykają mnie niespodzianki. Jestem jednak w stanie zrozumieć taką zazdrość. Wyobraź sobie głodnego żebraka patrzącego jak ludzie siedzący w restauracji objadają się przysmakami ;) Jedziemy zaraz wszyscy w odwiedziny do mojej mamy, wprosiłam się na obiad :) Wszyscy - oprócz młodszego syna, który jest z dziewczyną w Szklarskiej Porębie.... Miłego dnia!
  14. A mój gin to rewelacyjny facet :D jakby mi się udało, to chciałabym, żeby prowadził mi ciążę...
  15. U mnie 10 dc, z tym, w pierwszym dniu były plamienia (mówił, że normalne po klomifenie). Ja raczej (nigdy nie mów nigdy) nie zdecyduję się na in vitro, więc jeżeli nawet umówię się na konsultację, to nie w tym celu.
  16. Liilly, cześć! dziękuję, już ok Biest, a Ty jak? Mija Ci już wstrętne choróbsko?
×