Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

minimini26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez minimini26

  1. Po cc, chyba zawsze pielęgniarki pomagają. Z tym, że wtedy zabierają dziecko od matki. Ja weszłam na stronę internetową mojego upatrzonego szpitala i tam jest cennik usług dodatkowych. Opieka pielęgnairki przez 12 godz to koszt 250 zł.
  2. Ja tym razem dla własnej wygody zafunduję sobie indywidualną pomoc pielęgniarki na kilka godzin po porodzie. Oczywiście jak ktoś ma szybki i łatwy poród, to być może jest to zbędne... Ja nauczona doświadczeniem pierwszego porodu, chciałabym, żeby ktoś mi pomógł. A dziecko miałam przy sobie już po samym porodzie. Wzięli ją tylko na mierzenie i ważenie. Ale wtedy mąż jej towarzyszył (bał się, żeby nie podmienili) :)
  3. Katia - ja zawsze jednego dnia rosół, a drugie dnia robię z niego zupę pomidorową :) To taki standard :) Ostatnio zapomniałam brać magnez i wczoraj przed snem mnie jakieś skurcze w nogach dopadły ...
  4. Bardzo mi się buzia cieszy jak czytam pełne przerażenia komentarze :) Ja też byłam "zielona" 3 lata temu :) Spoko! Koszulka do karmienia - to taka z guzikami. Zresztą ubrania też trzeba będzie dopasować pod karmienie, tak aby dyskretnie wyjąć pierś "górą", a nie zdejmować całą garderobę :) Na szczęście latem jakoś chyba jest to prostsze niż zimą :) T-shirt do porodu to miałam taki XXXXXL :) i pupka była zakryta. Wzięłam też stary szlafrok cienki i jakoś było ok. Spokojnie!
  5. Dziewczyny, w wielu szpitalach do porodu zalecane są luźne t-shirty. Te piękne koszulki do karmienia zostawcie sobie na "po". Ja miałam przygotowaną na poród śliczną koszulkę nocną, którą po porodzie wywaliłam do kosza...
  6. Niki! To mamy 50 stopni różnicy :) Majtki poporodowe :) No cóż... Trzeba mieć. Seksowne one nie są bynajmniej, ale po naturalnym porodzie się przydadzą :) Poczekaj Jak zobaczysz pieluchy poprodowe firmy Bella! To dopiero odlot! Co do wyprawki, to przy pierwszym dziecku kupiłam naprawdę mało rzeczy w rozmiarze 56. (dodatkowo dostałam sporo rzeczy w prezencie). Jednak powiem wam szczerze, że niektórych rzeczy ani razu nie udało mi się założyć mojej małej :) Ale! Wszystko też zależy od firmy... Jedne mają zaniżoną inne zawyżoną numerację. Widzę, że ubranka z Cocodrillo - rosną razem z dzieckiem. Co do koluru ubrań... Nie będę komentowała idiotyzmów na temat różu... Chyba osoba co to pisała nie miała do czynienia z dziewczynką w wieku przedszkolnym... Mi tolerancja na ten kolor wzrosła dzięki naciskom córki :))). Dla noworodka jednak, polecane są ubranka białe, lub pastelowe - chodzi o barwniki... Wierzę jednak, że te w ostrzejszych kolorach, są przebadane i bezpieczne dla małego człowieka. A tak w ogóle - to czy wiecie, że pierwsze zabawki dziecka powinny być w kolorach czarno- białych? :) :) :)
  7. A ja już po dentyście :) Okazało się, że miałam początek stanu zapalnego i w samą porę się pojawiłam :) Zapłaciłam 330 zł za udrożnienie kanałów... Do tego plomba w przyszłym tygodniu. Dobrze, że poza tym nie mam żadnych ubytków, bo bym z torbami poszła... LAKTATOR!!! Ja polecam elektryczny. Mam Medela Swing i ściąganie pokarmu wcale nie było bolesne. Jest dosyć cichy, wręcz jego warkot - usypiał moją córeczkę. Bardzo polecam ten model, zwłaszcza, że można dozować moc ściągania pokarmu. Nie zamieniłabym go nigdy na ręczny. Mieliśmy w przyszłym tygodniu pojechać w góry. Chyba przełożymy ten wyjazd na późniejszy termin, bo w taki mróz to wcale nie skorzystam. Mąż na nartach - zupełnie inaczej będzie taką temperaturę odbierał. Ja z dzieckiem nie wyjdę ani na dłuższy spacer ani nigdzie... Także wydawać pieniądze za siedzenie w domu, to chyba głupota... Prognozy nie są niestety optymistyczne :( Dobra... Czytam Was dalej :)
  8. Ja jeszcze płci nie znam na 100% :) Ten chłopak którego wpisałam - był wypatrzony na USG w 12 tygodniu, także pewna nie jestem. Ostatnio nic nie było widać. Dowiem się właśnie w okolicach 26 tygodnia (mam nadzieje)
  9. Mroźno chyba od gór po morze. A tak apropos - to jest tu jakaś mama z pomorza? Ja jestem z centralnej Polski, ale wysyp czerwcowych mamuś jest z południa :) Niestety do końca tygodnia z dnia na dzień mrozy mają być coraz większe... Do wiosny 50 dni! :)
  10. Kurcze - a wiadomo skąd ta krew u Anetki się wzięła? Całe szczęście, że wszystko jest ok. Jeju! Ale zimno!!! Dobrze, że już styczeń się kończy! Smyczekk - Ty liczysz tygodnie tak, że 22tygodnie i 2 dni to nadal 22 tydzień, czy już 23? Bo Ja mam termin na 8 czerwca a wg mnie to dopiero 21 tydzień się zaczął. Ale może ja coś mieszam??? Pytam, bo na USG które miałam w piątek (czyli koniec 20 tygodnia), moja dzidzia miała wymiary dzidziusia z 23 tygodnia. Może ja po prostu coś pomerdałam w tygodniach i wszystko jest ok? (miałam krótkie 25 dniowe cykle)...
  11. Little d - moja córka miała miesiąc jak pojechaliśmy z nią na wakacje na mazury. Jeśłi będzie wszystko dobrze, to spokojnie możesz jechać. To zależy od Ciebie. Są różne opinie - mam koleżankę, która ponad rok z dzieckiem się z domu nie ruszała, bo wolała mieć lekarza na miejscu. Jeśli tylko będziesz miała samochód na tfu tfu w razie czego, to ja bym śmiało jechała. To tylko 20 km. od miasta. Czasem kobiety mieszkają na stałe jeszcze dalej i nic się nie dzieje. Z drugiej strony, - nIe ma co planować - zwłaszcza, że to domek Twoje mamy i nie musisz robić rezerwacji :) Zobaczysz jak urodzisz. A terminem porodu się nie sugeruj, bo jeśli masz termin na połowę czerwca to możesz urodzić i na początku lipca i pod koniec maja ;) Decyzję podejmiesz latem - teraz po prostu się nie da ;)
  12. Miałam konsultację telefoniczną z lekarzem. Muszę za 4 tygodnie powtórzyć badania. Do tego w następnym tygodniu czekają mnie badania po obciążeniu glukozą. Jeśli nie mam cukrzycy ciążowej, a parametry nadal będą wyprzedzać ciążę o ok. 2-3 tyg, to czeka mnie poród w maju. Termin - 22 maja. Najważniejsze jest to, że wszystkie parametry są do przodu i odpowiadają wielkością mniej więcej tej samej dacie. Także jest szansa, że Plimka straci wkrótce koszulkę lidera :) Przyspieszyłoby mi to poród o 17 dni, więc nie jest jakoś bardzo dużo. Muszę czekać. W tej chwili jestem 5,100 kg do przodu. Chyba niemożliwe jest, żebym zaszła w ciążę wcześniej... Wcześniejsze USG zgadzały się prawie co do dnia... Lekarz mi powiedział, że tej wielkości co mój dzidziuś - to czasami się wcześniaki już rodzą... ( nie wiem czy wczoraj o tym pisałam :)) A teraz do tematu baldachimów - jako takiego nie używałam, ale zainstalowałam zamiast niego moskitierę. Prałam ją dosyć często, bo jednak latem przy otwartych oknach szybciej się wszystko kurzy. Bardzo polecam - zwłaszcza na nasz okres porodu, kiedy w powietrzu fruwa dużo tego ciaciałajstwa a dla maluszka, wszystkie Offy są zabronione :)
  13. Mam wizytę u mojego lekarza dopiero za 2 tygodnie... Martwi mnie ten wzrost mojego dzidziusia... Muszę uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że nie będzie wielkoludkiem :)
  14. Hello! Jestem po USG i mam takie mieszane uczucia... Wg. USG moje dziecko jest starsze o jakieś 3 tygodnie. Tzn jest takie wielkie! Termin mam na 10 czerwca a szacunkowa waga to 640 g! Mam za 4 tygodnie przyjść znowu to skontrolować. Płci nie udało się zobaczyć, więc jeszcze poczekam z zakupami, tylko jak tak dalej pójdzie - będę musiała dla noworodka od razu rozmiar 74 zakupić :P Czy któraś z Was też ma te wymiary "do przodu"?
  15. oczekująca - super! Najważniejsze, że dzidziuś zdrowy, a siusior - to taki bonusik :) Oj ja ze zgagą też walczę... Mi te migdały jeszcze jako tako pomagają... Ale niestety - będzie coraz gorzej... Ale!!! Przejdzie jak ręką odjął - już w chwili porodu :)))
  16. Oj dziewczyny dziewczyny, ale tu podjazdy. Dajcie spokój - nie odpowiadajcie na zaczepki, bo to nie ma sensu a efekt jest taki, ze w końcu wszystkie przestaną się udzielać. Łyżka dziegciu w beczce miodu i tyle - a humory popsute :) Ja wiem że do marca to mi czas poleci jak z bicza! Ale później... Njagorszy jest ostatni miesiąc. To czekanie, gorąco, niewygodnie, grubo :) Co do obaw o umiejętności zajęcia się maluchem - to spoko! Damy radę! Każda nowa sytuacja jest stresująca i nie ma co się na zaps martwić - jakoś to będzie. Ja też się stresowałam ostatnio jak to z dwójką będzie, ale stwierdziłam właśnie "że jakoś.." :) Niech już będą dni dłuższe, bo faktycznie z tym brakiem witaminy D to nie przelewki... Ja mam problem z niskim ciśnieniem. Zawsze to górne miałam koło 120 a teraz mi zjeżdża poniżej 90... Usypiam na stojąco...
  17. któraś z was pisała o bólach w podbrzuszu... mam od godziny takie kłucia. trwają dosłownie sekundę lub dwie. wzięłam no - spę. co to jest?
  18. WItajcie, Mam pytanie o publikację akt. Za 3 tygodnie, mam spotkanie z psychologiem. Rozumiem, że kolejnym etapem jest publikacja akt. Na czym to polega? Czy strony mają możliwość zapoznania się z zeznaniami świadków, oraz ewentualnej drugiej strony? Czy jest to tylko podsumowanie dotychczasowych kroków?
  19. Wszystkie dbamy o siebie jak tylko się da :) Niestety w trakcie mojej ciąży i do mnie spływały informacje o poronieniach znajomych. Niestety takie rzeczy się zdarzają, i dziękujmy Bogu, że my już jesteśmy po najgorszym czasie. A przecież niejedna tu na tym forum przeszła przez te ciężkie chwile. Cieszmy się tym, że praktycznie mamy już z górki :-) Wczoraj na wizycie, pani ginekolog mi powiedziała, że miała pacjentkę, która w 8 miesiącu ciąży zapytała czy może ostrożnie na nartach pojeździć, bo jedzie w góry i jej szkoda nie skorzystać. :))))
  20. Ja mogę wypowiedzieć się na temat karmienia :) Otóż... za cholerę nie mogłam sobie poradzić z tą sztuką na początku. Pierwszej nocy w szpitalu - poszłam do pielęgniarek i poprosiłam o pomoc. One bez gadania dały mi mleko modyfikowane do butelki!!! I powiedziały żebym sobie radziła - bo to przecież natura i sama sobie poradzę. Normalnie się rozryczałam i poddałam się na samym początku. Następnego dnia zajrzała do mnie inna pielęgniarka i wszytko wytłumaczyła! Okazało się, że źle przystawiałam dziecko. Przez taką pierdołę omal nie zrezygnowałam z naturalnego karmienia. Później było juz fajnie - choć na początku trochę boli kurcząca się macica (właśnie podczas karmienia). Nie miałam problemu z krwawiącymi czy też bolącymi sutkami. Ale na to też są sposoby - tzw. kapturki. Najważniejsze wg mnie jest wsparcie i pomoc osoby z doświadczeniem. Jeśli o podgrzewacz chodzi - jak już dziecko było starsze (tzn nie tylko na piersi), korzystałam z podgrzewacza turystycznego (pod zapalniczkę samochodową). Bardzo przydawała się w podróżach. Podgrzewałam w nim słoiczki, a zimą także wodę. W domu podgrzewałam jedzenie w mikrofali.
  21. a ja się niesamowicie cieszę, że rodzę w trakcie Euro :) Przynajmniej termin mam na dzień otwarcia - a będzie co będzie.Moja koleżanka która jest lekarzem, powiedziała mi, że w szpitalach jest zakaz brania urlopów na czas mistrzostw. Ma być pełna mobilizacja i podobno dotyczy to każdego rodzaju szpitali. Pierwsze dziecko rodziłam w sezonie urlopowym i ciągle brakowało im rąk do pracy. Był problem z wypisami bo mało pielęgniarek na zmianach było i się nie wyrabiali. Także wszystko ma swoje plusy :) Z drugiej jednak strony - szpital w którym zamierzam rodzić jest dosłownie na wyciągnięcie ręki od stadionu w Warszawie - także najwyżej otworzymy okno i będziemy nasłuchiwać z porodówki :))))
  22. A u mnie w prywatnej przychodni, która ma też umowę z NFZ szkoła rodzenia jest bezpłatna. Ja nie chodziłam przed pierwszym porodem i może trochę żałuję. Jednak teraz już się nie wybiorę. Zajęcia w szkole rodzenia podzielone są na cykle - i wg mnie najbardziej przydatna wiedza - to ta z zakresu opieki nad niemowlakiem. No i jeszcze jedna fajna kwestia - można poznać przyszłe mamy z okolicy - a później razem spacerować :) Co do pomysłu z niewpuszczaniem mężów na salę porodową jeśli nie skończył szkoły rodzenia - to durnota!!!! Co jeśli - nie ma możliwości czasowych? Dlaczego jeśli ma ochotę brać czynny udział w narodzinach swojego dziecka ktoś mu ma zabronić? Rozumiem jeśli są tfu tfu jakieś komplikacje - ale jeśli wszystko jest ok? Mojego nie chcieli wpuścić na salę porodową i zrobiłam awanturę położnej. Poskarżyłam się lekarzowi a następnego dnia na drzwaich porodówki wisiała kartka informująca o możliwości uczestniczenia partnerów w narodzinach dziecka - również na sali zbiorczej. Ja bardzo chciałam mieć prywatną salkę - ale nie było wolnych. Na zbiorczej byłam zresztą sama (chyba). A teraz zadanie matematyczne - w którym tygodniu zaczynamy III trymestr:)?
  23. A ja mam stojak pod wanienkę, który zrobił mi mój tata - ale nie wiem z czego :) W każdym razie wygląda jak taka mniejsza i stabilna deska do prasowania :) i składa się!!! Także w ciągu dnia stał sobie stojaczek za szafą i mi nie wadził :) A jak byliśmy u rodziców to małą kąpaliśmy na stole kuchennym - i też było wygodnie :))) Z tego co wiem, to w Polsce też jest możliwość wypożyczenia laktatora ze szpitala. Ja zainwestowałam w elektryczny i to był strzał w 10! Też żałuję, że tata akurat teraz ten wyjazd mu wyskoczył... Ale co zrobić! Z drugiej strony, już od kilku lat wybieramy się z mężem do Kanady, ponieważ mieszka tam znaczna część mojej rodziny. Może wreszcie będzie okazja. Zwłaszcza, że za bilet malucha się nie płaci :)
  24. Ale u mnie sypie!!! Fajnie :) A ja ostatnio jadłam sushi :) Tyle, że z paluszkami krabowymi :) Dzisiaj mam wizytę u gina :))) Oby wszystko dobrze było! Też się wzięłam za porządki w domu. Pościel zmieniłam i zaraz podłogi przetrę :) Stoi u Was jeszcze choinka? Bo do mnie kto wpadnie to się strasznie dziwi - że jeszcze jej nie wyrzuciłam... A ja mam zamiar cieszyć się jej widokiem jeszcze 2 tygodnie - czyli do 2 lutego :) Wczoraj dowiedziałam się, że mój tata wyjeżdża na początku kwietnia na pół roku do Kanady... (a moze i dłużej - zależy od kontraktu). Szkoda, że go nie będzie jak się dzidziuś urodzi :( Jeśli zostanie tam na dłużej to na jesieni wsiądę w samolot z dzieciakami i z mężem i go nawiedzimy :) Ale mi się dzisiaj dzidziuś wierci w brzuchu od rana! To będzie dobry dzień :)))))))
×