minimini26

Właśnie wiem, że baby są gorsze :) Koleżance szefowa powiedziała, że to nieodpowiedzialne, że jak sobie wyobraża pozniej powrót do pracy przy dwójce dzieci... Ale ona ma szefową starą pannę, która żyje tylko pracą... Straszne to jest... Trochę się dzisiaj nalatałam i mnie wszystko boli...

Zaraz doczytam co tam u Was. Jestem w 11 tygodniu. Nie wiem czy 35 mm to dużo :) 25 listopada mam USG genetyczne... Już się nie mogę doczekać! Byłam w pracy - zanioslam zwolnienie, i... bardzo się zdziwiłam, ale była pozytywna reakcja mojego szefa!!! Czasem jest z niego kawał chamka, ale teraz powiedział, że rozumie i zdrowie w tej sytuacji jest najważniejsze :) Dobra... czytam was dalej :)

Plimka, mnie strasznie boli kręgosłup! Promieniuje mi ból na kość ogonową... Bylam wczoraj u lekarza i stety, albo niestety niektóre kobietki tak mają :) Miałam USG :) Dzdziuś ma 35 mm. Krwiak niestety jest cały czas... Czekam teraz na potwierdzenie USG w 12 tygodniu :) Niestety na zwolnieniu muszę być przez kolejne 3 tygodznie... Boję się, że jak dzisiaj powiem o tym szefowi, to będzie afera... Dziewczyny z zespołem niespokojnych nóg - bierzecie magnez? Ja zanim zaczęłam łykać codziennie, też miałam ten problem - teraz jest lepiej. Jeśli chodzi o wózki - polecam Emmaljunga! Jest bardzo duży i jest szansa, że dziecko w gondoli całą zimę przejeździ :) Mam na szczęście po pierwszym dziecku, i tym razem też się przyda!

Cześć dziewuszki! Dziś mam wizytę u lekarza po południu!!!! Już się nie mogę doczekać :))) Będę miała USG i mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze, że tego okropnego krwiaka nie będzie... Poruszyłście temat pracy... Ja jestem na zwolnieniu od 5 tygodni i dzisiaj mi się kończy. Jeśli będzie wszystko dobrze to wracam do pracy - ale od poniedziałku... Na jutro i na piątek wezmę jeszcze zwolnienie, bo spadło na mnie sporo spraw do załatwienia... Nienawidzę urzędów i ich terminów i ich godzin pracy... Bym musiała się zwolnić wcześniej z pracy, żeby się wyrobić, a trochę głupio po tak długiej nieobecności... Mam jednak plan, żeby pracować do chwili, aż znajdę zastępstwa :) Chciałabym do świąt się uporać i pójść na zwolnienie. Z jednej strony chodzi mi o dojazdy i bezpieczeństwo, z drugiej strony chciałabym w spokoju dokończyć pracę magisterską :) Dzisiaj w przedszkolu córki spotkałam jedną mamusię, która odprowadzała synka - prawie 3 letniego i była z dzidziusiem 2 miesięcznym. Spytałam się jak sobie radzi, bo ja tego sobie nie mogę wyobrazić :) Ale podobno kwestia przyzwyczajenia :))) Także trochę się pocieszyłam :) Co by tu na obiad...

Widzę, że temat porodu się pojawił :) hehe - to ja się mogę wypowiedzieć. Powiem tak - zapomina się o wszystkim - inaczej nikt by się na drugie dziecko nie decydował i wszyscy byliby jedynakami :) Ja rodziłam bez znieczulenia. Lekarz mi powiedział, że znieczulenie spowalnia akcję porodową, i jeśli chcę, żeby za godzinę było po wszystkim, to żebym się na nie nie decydowała :P Spojrzałam na zegarek - była północ - później 1,2,3,4,5,6,7 i... urodziłam córkę o 7:30! Nie spałam dwie doby! Byłam wykończona. Był ze mną mąż i nie wyobrażam sobie, żeby go nie było przy drugim porodzie... Wspólny poród bardzo zbliża - ale musi być świadomą decyzją :) Tam się naprawdę dzieją różne rzeczy...Włącznie z wymiotami z bólu i innymi historiami fizjologicznymi :) My nie chodziliśmy do żadnej szkoły rodzenia... Pamiętam że w ostatniej fazie porodu byłam już tak wykończona, że jak lekarz mi kazał zamykać oczy przy parciu, to ja mówiłam - że nie dam rady (zamknięcie powiek wydawało się być niemożliwym wysiłkiem ) - oczy trzeba zamykać, żeby naczynka nie popękały :) Ale spokojnie - to jest natura. Po kilku dniach już śmigałam. Gorzej do siebie dochodzą dziewczyny po cesarskim cięciu. Ja jeszcze tego samego dnia, spacerowałm z dzidziusiem po szpitalnych korytarzach :) Dziewczyny po cesarce nie mogły wstać z łóżka - dojście do toalety zajmowało im godzinę... Ale może ja trafiłam na takie przypadki. Wiem jedno - jeśli tylko będzie możliwość- tym razem też rodzę naturalnie :)))

To widzę, że same Wiktory :) Ja miałam mieć Wiktora 2 lata temu :) Ale Wiktor, okazał się być Weroniką :) Teraz bym chciała chłopaka - przynajmniej z imiieniem nie będzie problemu :) Jeśli będzie dziewczynka - ja bym chciała Gabrysię a mój mąż - Magdalenę :) Moja bratowa dzisiaj urodziła drugiego syna :) Rodziła 20 minut! Muszę do niej na kurs szybkiego porodu się zapisać!!!!

Dziewczyny, co do dolegliwości, to do tej pory nie miałam jakichś strasznych... Za to od kilku dni, mam taaaakie poranki, że boję się wstawać z łóżka... Niestety nie jest tak, że tylko raz zwymiotuję... Biegam co chwilę do południa... A to już 11 tc. Do tego doszły zaparcia... Na suszone śliwki już patrzeć nie mogę... Co jeszcze pomaga?

Pax... Też się poplakałam czytając Twoje przejścia... Też słyszałam, że przy ciążac mnogich takie sytuacje się zdarzają... Niemniej jednak, zapewne jest Ci ciężko... Przytulam Cię mocno!

Katiaa - ja też mam krwiaka. Na początku miał ponad 2 cm. 10 dni temu - 8 mm. Teraz idę na wizytę w najbliższą środę. Z jednej strony, to fajnie mieć co 2 tygodnie USG :) Bardzo uspokaja. Wierzę, że to nie szkodzi dziecku... W pierszej ciąży z tego samego powodu, miałam robione USG chyba z 10 razy... Mus to mus :)

Dzięki Katia :) Mi niby lekarz powiedział, że te plamienia zapewne się wydarzą, ale ... jak już są, to się człowiek stresuje troszeczkę... Mam nadzieje, że w środę nie będzie już śladu po tym krwiaku!!! Z jednej strony chciałabym wrócić do pracy, z drugiej- wiadomo... rozleniwiłam się. Przeraża mnie zwłaszcza to, że rano - ciemno, wychodząc z pracy - ciemno... Bleh! Oczywiście jeśli nadal będą wskazania do leżenia - oczywiście - będę grzecznie leżeć :)

można latać samolotem - właśnie II trymestr jest najbezpieczniejszy! Ja w pierwszej ciąży byłam w Kanadzie. Jedyne co mi lekarz kazała, to sporo chodzić po pokladzie, żeby woda w nogach się nie zatrzymywała... Bez obaw! Ja dzisiaj znów plamiłam... Trochę posprzątałam i wyleciało ze mnie coś brunatnego koloru. Odwołałam obiadek ze znjomymi... Leżę. Ja ja czekam na środę! Chcę już być po tej wizycie!!! Podobno od wtorku ma padać śnieg!!!!

Dzięki Madzia! :)Ulżyło mi :)dobra... nie panikuję!

Ja tylko o dolegliwościach i chorobach... :P Dziewczynki... jakoś mi mokro... Zauważyłam, że jak wstaję rano, to po nocy wycieka trochę płynu ze mnie... NIby na noc stosuję dopochwowo luteinę, a ten poranny "płyn" jest mlecznego koloru... Wkładki też wilgotnieją szybko. Przepraszam, że tak bezpośrednio to opisałam, ale komu jak komu, ale wam się nie krępuję o fizjologicznych aspektach pisać... Chyba zacznę pisać dziennik! Tak na wszelki wypadek, jakbym kiedyś chciała 3cie dziecko :) Bo z pierwszej ciąży nic nie pamiętam... ZERO!

Plimka, Wg mnie teraz jesteś w 12. Ja miałam ostatnią @ 5 września i teraz jestem w 10 tyg. Ty jesteś o 2 tygodnie do przodu :) GRATULUJĘ! Przekroczyłaś magiczne 12 tygodni :) - teraz jest już bezpieczniej!!!

Cześć Dziewczyny! Ale wy jesteście aktywne! Nie mówię tu o aktywności na forum, tylko o aktywności życiowej! Ja od tego siedzenia w domu się tak rozleniwiłam, że wieczorami dopadają mnie wyrzuty sumienie, że ZNOWU nic nie zeobiłam... Jak zalegnę rano z laptopem z telewizorem i z książką, to tak do popołudnia! A jak Wasze zdrówka? Nie kichacie? Ja się trochę obawiam, bo córa ma maly katar i trochę pokasłuje... Może przez długi weekend uda mi się ją podleczyć...

Dzień dobry!!!! Za mną wczoraj chodziły naleśniki i na dzisiaj zaplanowałam sobie naleśniki z białym serkiem i truskawkami :) - opłacało sie je zamrozić w czerwcu :))) Wczoraj wieczorem się tak obiadlam na noc, że nie mogłam usnąć z tego przejedzenia... Do tego miałam straszną zgagę i obiecałam sobie wstrzęmięźliwość w jedzeniu :) Przechodzą mi poranne mdłości! Czasami mnie zemdli, ale już od kilku dni nie wymiotuję!

Madzia77A - mamy ten sam termin!!! :)

jeszcze 7 miesięcy!!! :) oj narobiłyście mi smaku tym spaghetti! ale ja na dzisiaj mam kotlety mielone z marchewką z groszkiem i ziemniaczkami. To wszystko mi M przygotował:) muszę się nim pochwalić, bo wczoraj uprasował wszytstkie zaległości. Muszę chyba dokopać się do spodni ciążowych. Jedne już się teraz przydadzą. Kupiłam w mothercare niskie biodrówki bez gumy na brzuch. Są super! A kosztowały 40 zł, bo trafiłam na weekend z promocjami.

oczekująca... Ja jeżdżę na nartach od 5 roku życia. W poprzedniej ciąży też wyjechałam w góry. Było mi bardzo przykro jak wszyscy pakowali się rano do samochodu i ruszali na stok... Ale jakoś przetrwałam! W następnym sezonie będziemy na zmainę jeździć. A za jakieś 4 lata... Całą 4 będziemy szusować ;) W tym sezonie moja córka zadebiutuje na stoku. :)))

Ja na długi weekend mam plan taki, żeby zostawić córę teściowej i wyjść ze znajomymi na jakieś dobre jedzenie do restauracji :) Musieli oni zmienić plany przeze mnie, bo zaprosili nas na sushi... Co do wyjazdów, to wyjedziemy gdzieś pewnie dopiero na narty... Tzn. ja będę spacerować :) Mają jechać z nami znajomi (w tym jedna koleżanka niejeżdżąca), także będę miała kompankę Ale to jakoś w lutym :)

Gizula - coś słyszałam o nasieniu... Dowiedziałam się przed samym porodem, jak był już termin, i byłam na ktg. Lekarz kazał wrócić do domu i zrobić co trzeba - to przyspiesza poród... Trochę się zdziwił jak mu powiedziałam, że w takim razie nieświadomie przez całą ciążę ten poród "przyspieszaliśmy". A i ta urodziłam tydzień po terminie i to był baaaaaardzo długi poród... Mam nadzieje, że tym razem zmieszczę się w jednej dobie :)

czyli ma kłuć :) Jak urodziła się moja córka- po okresie połogu, dostałam od lekarza specjalne tabletki antykoncepcyjne dla kobiet karmiących. Jakoś po 3 miesiącach od porodu, byłam na rutynowym USG, i wtedy lekarz zasugerował mi,że znowu jestem w ciąży. (Na podstawie powiększonego endometrium). Jak z procy pobiegłam do apteki po test, i jeszcze w przychodni go wykonałam.. Nic nie wyszło, ale ja w drodze do domu, sprawdzałam ten test na każdym czerwonym świetle :P Kolejnego dnia zrobiłam testy z krwi. Mój mąż odbierał wyniki, a ja denerwowałam się w domu :) Nic nie wyszło. Okazało się że po kilku dniach powróciła do mnie @ i była to przyczyna powiększonego endometrium. Teraz jednak myślę, że ciąża w tamatym czasie nie byłaby głupim rozwiązaniem. Teraz dzieciaki by już do przedszkola chodziły ;) Ale wtedy tak nie myślałam oczywiście. Aprpos przedszkola - zastanawiam się jak będzie z odwożeniem córki do przedszkola jak już się pojawi dzidziuś! Martwi mnie zwłaszcza przyszłoroczna jesień... To będzie cała wyprawa! Niestety mój M. wychodzi do pracy o 6:00, więc do mnie będzie należeć odwożenie :)

Hello! Ja nie wytrzymałam z moimi włosami i byłam dwa tygodnie temu u fryzjera. Farbowałam włosy farbą INOA. Teoretycznie jest bez amoniaku. Musiałam coś zrobić, bo czekało mnie wesele, a włosy mialam lipcowe... Przeszły wakacje i nad morzem i w górach i były już okropne! Teraz może wybiorę się do fryzjera przed Bożym Narodzeniem... Moje plamienia chyba ustały... Mimo wszystko staram się z łózka nie ruszać... Oby do przyszłej środy! To już 10 tydzień, więc pocieszająca jest myśl, że każdy kolejny dzien minimalizuje ryzyko! Powiedzcie, że Was też "ciągnie" w podbrzuszu :) Nie wiem czy brać No-spę... Nie jest to ból uciążliwy, ale czuję dyskomfort... Jeszcze jedno pytanie - czy króaś z was też ma problem z odklejającą się kosmówką?

Cześć dziewczynki, U mnie dzisiaj znowu pojawiło się delikatne plamienie... Jak byłam w ostatnią środę u lekarza, to powiedziała mi, że takie plamienia mogą się jeszcze pojawić, bo mimo, że krwiak się zmniejsza, to nadal jest (8mm). Kurcze... stresuję się! Kolejną wizytę mam za tydzień 16 listopada. Mimo, że pani doktor pozwoliła mi "normalnie funkcjonować", to dzisiejsze sprzątanie i zakupy spadną na męża... Ja leżę...

Witam weekendowo! W poprzedniej ciąży przytyłam 12 kg. Zaczęłam tyć w 4 miesiącu. Wyjęłam starą katrtę ciąży i wynika z niej, że od 18 tyg. do 31 przytyłam 9kg. Pozozstałe 3 kg. jakoś w czasie się rozeszły. Wiem, że są dziewczyny, którym przybywa 30 kg. Zazwyczaj mają one problemy z cukrzycą. Moja koleżanka przytyłam prawie 30 kg. i po pół roku prawie tego nie widać. Mi po pierwszej ciąży zostały dodatkowe 2 kg...