Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

minimini26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez minimini26

  1. Co do mężów przy porodzie - na szczęście mój nie widzi innej opcji, żeby być od początku do końca. Mam nadzieje, że się uda. Z drugiej strony jak któryś nie chce, to nie ma co na siłę zmuszać. Ja bym swojemu nie darowała - i nawet jakby by był za delikatny na finał, to przez pierwsze godziny skurczów, ma być ze mną i koniec :) Wtedy krwi nie ma, a może przydać się żeby pomóc wstać z łóżka np. :) Przecież czasami i kilka godzin ze skurczami się leży/chodzi/skacze na piłce :).
  2. No dobra kochane panikary wyczekujące porodu :))) Mamy czerwiec!!! Ja mam za sobą noc przeczyszczającą. Umieram ze zmęczenia i zaraz idę spać. U mnie też leje. U Córki w przedszkolu miał być dzisiaj dzień na dworze. Miały być zamki do skakania i kucyki, a tu taka klapa. Na szczęście udało się wszystko przełożyć na przyszły tydzień - jak się poprawi pogoda. W sumie to trzylatki może jeszcze nie będą czuły się zawiedzione, bo jeszcze są mało świadome ich święta. Ale szkoda, że nie wyszło to dzisiaj. Ja chcę rodzić JUŻ! Przed tym zasranym EURO! ;-)
  3. Wezmę sobie zaraz ciepłą kąpiel i będę się zastanawiać co dalej. Jakby któraś nie mogła spać o 22:30 na tvnie jest fajny film :)
  4. yeah! Kolejna mama się zamledowała :) Miło czytać takie nowości. Ja jadę do szpitala jak skurcze będą co 10 minut. Przez ostatnią godzinę miałam 4! Ja tak jak powiedziałam - czekam do północy, i mogę rodzić :) Niby się mówi, że pod koniec ciąży się lepiej oddycha, a ja nie mogę powietrza nabrać. Tylko jak stoję jest lepiej. Siedzenie odpada... WIecie co... jakoś z dnia na dzień mój stan się pogorszył - tak jak wcześniej mówiłam, oby jak najdłużej, to od wczoraj męczy mnie ogólne opuchnięcie, brak tlenu i ból żeber. Do tego skurcze...
  5. Hehe - ja to myślę, że znając apetyt plimki, to ona ma już od rana lody truskawkowe dostarczane. Jak ona bez tych słodkości by wytrzymała :) Dobrze, że ma pokarm.
  6. smerfetka - ja nie wiem. Zadzwoń może do lekarza. Plamisz, że tak powiem żywą krwią? Lepiej sprawdź. Ja też plamiłam raz po badaniu, ale tylko przez dobę. Ja czekam do jutra - i mogę rodzić. Tak się nastawiłam na ten czerwiec, że dzisiaj nie mia siły, żeby mnie coś ruszyło :) Mam pytanie do dziewczyn rodzących drugie albo trzecie dziecko (chyba poczwórnych mam nie mamy). Czy wam też się wydaje, że do pierwszego porodu byłyście dużo lepiej przygotowane? Ja nadal mam kilka rzeczy niedopiętych, i myślę, że ze wszsytkim zdążę, a nawet jeśli nie, to już później będę nadrabiać. Ja czasami mam wyrzuty sumienia...
  7. Właśnie coś mnie tak podkusiło, ze moze już są jakieś wieści :) Plimka! Gratulacje! Może już w piątek wyjdziesz ze szpitala i nie ma przebacz - zdasz relację! :) No to sezon rozpoczęty! przez kolejnych 5 tygodni, czeka nas więcej takich newsów!
  8. zana - powodzenia! Kurcze - dlaczego ja ktg dopiero po przeterminowaniu mam? Co do dłużenia się czasu... Dłużą się tygodnie. Ale najbardziej dłużą się dni do porodu. A już tak maksymalnie dłużą się godziny po terminie :) Ja mam wizytę 6 czerwca. Chyba o jakiś masaż szyjki poproszę. Termin na 8 niby.
  9. ojej! To ja chyba na cześć Plimki ciasto zrobię. Kusiła kusiła tymi słodkościami do kawy, to mi się udzieliło. No to juz nie ma przebacz - dzisiaj Miłoszek pojawi się na świecie! Ja chcę jednak przynajmniej do niedzieli wytrzymać, bo w sobotę wybieramy się na targi "mother & baby". Będzie dużo atrakcji dla kobiet w ciąży, ale i dla przedszkolaków. Akurat te targi odbywają się zaraz przy domu teściów, także w razie czego mam gdzie się ewakuować. [url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk3bz31wdas.png [url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk3bz31wdas.png
  10. Ja to czuję się zobowiązana do podzielenia się z Wami, nowiną - jak już będę PO! Po tych wspólnych miesiącach, suszenia pomarańczy i malowania jajek:)
  11. Heja! Byłam na zakupach przentowych na dzień dziecka. Boję się, że mogę jutro nie dać rady, a mój mąż, kupi znowu jakiś sterowany samochód dla naszej córki :) No to jeszcze 37 godzin i kilkanaście minut i ja mogę rodzić. Byle do czerwca :) Niby każdy mi mówi, że mam brzuch wysoko, ale ja czuję, że jest niżej. wcześniej mogłam spokojnie położyć dłoń na łonie - i bylo płasko. Teraz mam miejsce na dwa palce :) Plimka ma numer do którejś z Was? Bo chyba nie ma netu w trelefoni, i w razie czego możemy nic nie wiedzieć. Ja mam ten sam problem w sumie...
  12. ale cisza - no naprawdę! Ja Wam powiem lepiej - jeszcze 51 godzin i czerwiec!!!!!!! TO DOPIERO BRZMI!!! :)
  13. Co tu dzisiaj takie pustki? Chyba u mnie zaraz zacznie padać - pierwszy raz od kilku tygodni. Normalnie czuję się jak na pustyni. Mieszkam na wsi, a drogi piaszczyste. Wystarczy, że jeden samochód przejedzie i tabunu kurzu lecą Codziennie mam czarne parapety przez to! Chcę deszczu!!!!
  14. helmena - przykro mi bardzo. oczekująca - kafeteria Ci się śni po nocach - to chyba syndrom uzależnienia :) Ale spokojnie - mi się ciągle śni serial w który się wkręciłam - i tam walczę ze smokami :) Jeśli o dietę dla karmiących chodzi, to jasne, że jak się nic nie dzieje - nie ma co przesadzać. Ja bardziej stawiam na formę przygotowanych posiłków. Sama nie czuję się zbyt komfortowo po smażonych kotletach, dlatego, na czas laktacji - przynajmniej na pierwszy okres - wybiorę produkty pieczone i gotowane na parze. Ze słodyczy zrezygnuję, dla własnej figury, zresztą - kupne czekoladki i tak nic dziecku nie dadzą:) Nie trzeba ograniczać diety - wystarczy jeść zdrowo - zrobi to dobrze naszym kilogramom, a maluszkowi, też nie zaszkodzi :) Ale to moja strategia :) No i tak.... z akcji przedporodowych - raczej żadnych rozrywek. Ja mam się na ktg zgłosić dopiero jeden dzień po terminie...
  15. Przyłączam się do teorii, że oKsytocyna to ZŁOOOOO! :) Jeśli będę miała wybór - NIE ZGADZAM SIĘ. Co do podniecania/ nastawianaia czy jak to to tam zwie skurczami, to jak można się nimi nie przejmować? Część z nas skończyło już 38 tydzień, jedna - już przeterminowana :) także, normalne- że bolesne skurcze, nawet jeśłi nie są regularne, stawiają nas do pionu. Każdy sygnał wysyłany przez organizm, jest szczególnie analizowany. Żadna nie sieje niezdrowej paniki, i z byle ukłucia, nie pojawia się na Izbie Przyjęć. Z bieżących problemów - nie wiem co zrobić na obiad...
  16. Dzień dobry. Biedna little, biedny Michałek... Oby wszystko się dobrze skończyło. Ja żyję. Nawet dobrze żyję. Noc bez skurczybyków. Też każdy pyta, czy to już, czy jutro, czy będę podła dla męża i w Euro będę rodzić. Takie tam żarciki wysokiego lotu. Ja odpowiadam, że jak urodzę - poinformuję. Koniec i kropka. Teksty typu - a czujesz coś, a czy przeczuwasz, że to już niedługo, a jak myślisz? Doprowadzają mnie do szału. Plimka - mówiłam, że każdy dzień po terminie, to jak 3 przed :) Ja mam na plusie 15 kg... Matko! :)
  17. Wpadam powiedzieć dobranoc, i powodzenia jutrzejszym rozwiązaniom :) Mnie dopadły wczoraj w nocy bolesne skurcze, ale bardzo nieregularne, do tego mnie przeczyściło porządnie. Połączenie skurczy, wymiotów i biegunki, sprawiło, że przejrzałam, czy wszystko na 100% zapakowane do szpitala. Na szczęście od rana cisza! Także - do jutra!!!!
  18. No to liczę, że Plimka - się wstrzeli w dzisiejszy dzień :) Nie straszcie tymi połogami :) Ja dla pocieszenia powiem, że byłam nacinana, ale ciągnęło mnie tylko przez kilka dni :) Takze nie ma reguły. Znowu intensywny weekend :) Dzisiaj mamine święto, a jutro imprezka rodzinna. Za 6 dni CZERWIEC moje drogie panie!
  19. koszule biorę 3. ( jedną znalazłam po pierwszym dziecku!!!) Ja mam tylko takie odpinane po środku i wg mnie są one wygodniejsze niż te odpinane po bokach... Trzeba liczyć, że jedna po porodzie pójdzie do kosza. Później dwie doby w szpitalu (mam taką nadzieję), czyli po jednej koszuli na dobę. Ewentualnie, jeśli bym musiała zostać dłużej, to mąż niech pierze i dowozi :)
  20. Smerfetka - ja to właśnie teraz stwierdzam, że te pierwsze lata wcale nie są trudne. Ja jestem na etapie rozmyślań filozoficznych, typu co zrobić, żeby dziecku było dobrze na tym padole naszym i umieć reagować kiedy będzie coś nie tak :) Powiedzenie - Małe dziecko mały problem (...) - coraz bardziej do mnie przemawia :) A z tą oksytocyną przy każdym porodzie to niestety tak jest. To jest podobno stara szkoła - jak moja UWAGA - babcia - była położną x lat temu, to właśnie takie były zwyczaje na porodówkach. Widać gdzieniegdzie te zwyczaje przetrwały do dziś ...
  21. No to kolejna :) Gratuluję córeczki! Jejku... to już tuż tuż i ja!!!!
×