aneta z hanią
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aneta z hanią
-
Dzień dobry wszystkim. U nas w Szczecinie piękne słońce,piękna temp - 8,no i piękna awaria -brak ogrzewania i ciepłej wody na całym lewobrzerzu. Jak tak was czytam to żałuję że nie mieszkam bliżej stolicy. Byłyby większe szanse na spotkanie.
-
Witam wszystkich. Rzadko teraz piszę bo nie mam kiedy. Oprócz należnych dyżurów etatowych dowalili mi jeszcze pod telefonem,no i jeszcze szkoła. Ale zostały mi jeszcze 3 zjazdy,3egzaminy i napisanie ramowego programu szkoły rodzenia i koniec. Tylko! A jak mam wolne to spędzam z Hanią na dworze,albo odwiedzam moje kochane koleżanki no i przez to nie mam czasu myśleć o moim byłym mężu i zniszczonym małżeństwie. Niby już się pozbierałam,częściej się uśmiecham,ale wystarczy czsami jakiś szczegół a łzy lecą mi ciurkiem. Dziś tak było. Sprzątałam w meblach i w filiżance znalazłam obrączkę i pierścionek zaręczynowy. I wybuchłam takim płaczem,że Hania się wystraszyła,zaczęła mnie tulić i mówi"maminka nie płacz,ja cię kocham i nigdy cię nie zostawię". Dlatego właśnie dla niej żyję i dla niej się pozbieram. Ponieważ mąż nie docenił mojej miłości i odszedł po 20 latach,to ja nigdy więcej nie będę go prosić o powrót. A pierścionki wyniosłam do piwnicy do torby,gdzie leży resztę wspomnień w postaci albumów ze zdjęciami,kaset i płyt. Widocznie było to za piękne marzenie o pełnej rodzinie,żeby się spełniło.
-
To straszne,że tyle jest nas nieszczęśliwych osób. Może kiedyś każda z nas będzie miała jeszcze jedną szansę na bycie szczęśliwą, kochaną i szanowaną. Moje gg 39559115. Ja może Dudzia wreszcie do Was dołączę w drugim obiegu i bliżej Was poznam. U mnie totalne załamanie nastroju. Ogromny smutek mnie sparaliżował i opanował zupełnie .
-
Witam Chrupeczka,Alebazi, Dudzia, Mee,całą resztę moich pocieszycieli i nowych forumowiczów. U mnie też najlepiej się nie dzieje. Eks zwolnił się z pracy, chyba liczy,że kochanka mu firmę otworzy, no i zaczęło się szarpanie o pieniądze. O wszystko muszę się upominać i to mnie tak wkurza, że chętnie bym mu przywaliła. Znowu płaczę po kątach, a raz tak ryczałam, że Hania się obudziła, zaczęła mnie pocieszać, że mnie kocha,że nigdy mnie nie zostawi, itp. Ona dokładnie to samo mówi mi,co ja jej powtarzam. Jest najukochańsza na świecie i żeby nie ona, to nie wiem, czy bym była jeszcze na tym świecie. Ona trzyma mnie na powierzchni. Znowu mnie nachodzą myśli z nimi związane, ciągla mam ich przed oczami, wrócił ogromny ból, upokorzenie i straszliwe rozczarowanie. Przecież miał mnie kochać aż do śmierci, a on spieprza jak złodziej do innej. Ciągle mam ochotę zadzwonić do niego i do niej, nawyzywać ich od najgorszych, tylko,że to nic nie zmieni. Patologia przyciąga patologię, więc dobrali się jak w korcu maku. Dobrze,że mam pracę, która choć na chwilę pozwala mi zapomnieć o moim nieszczęściu. A co z niego za człowiek, który nie potrzebuje własnej rodziny i rodziców, to jego słowa. Dobrze,że moi teściowie są po mojej stronie. Tylko,że żal,że on zmarnował mi życie, jest nie do przejścia,jak na tą chwilę. Muszę iść do lekarza po jakieś antydepresanty, wyciszyć się i zająć się sobą, tylko po co. Ja podobnie jak Dudzia nie wyobrażam sobie innego faceta obok siebie. Brakuje mi mojego męża, wiem,że to głupie i go nienawidzę za to co mi zrobił, ale z drugiej strony brakuje mi go takiego, jak go poznałam- czułego,dojrzałego, kochającego i mnie szanującego. A teraz to jest bezwzględny, chamski, patologiczny, kłamliwy, wredny dupek. Nigdy mu nie wybaczę,i życzę mu z całego serca,żeby mu się nigdy nic już w życiu nie udało i żeby do końca życia był nieszczęśliwy.
-
Witam Was wszystkich. Dudzia mocne słowa zamieściłaś o życiu. Z jednej strony mnie przerażają,ale z drugiej strony motywują by przeżyć ten koszmar i iść dalej z podniesioną głową i słowami zwycięstwa na ustach,że to ja wygrałam. Mnie dzisiejszy dzień mocno przygnębił. Humor mi się trochę poprawił po 2godzinach szaleństw na sankach z moją Hanią. A tak w ogóle to do moich nieszczęść dołączyła jeszcze śmierć mojej ukochanej babci 7 lutego. Najpierw mąż mnie zostawił,teraz babcia opuściła... Ciężko stanąć na nogi, gdy ciągle dostajesz kijem po plecach..
-
Witam Was wszystkich. Dudzia mocne słowa zamieściłaś o życiu. Z jednej strony mnie przerażają,ale z drugiej strony motywują by przeżyć ten koszmar i iść dalej z podniesioną głową i słowami zwycięstwa na ustach,że to ja wygrałam. Mnie dzisiejszy dzień mocno przygnębił. Humor mi się trochę poprawił po 2godzinach szaleństw na sankach z moją Hanią. A tak w ogóle to do moich nieszczęść dołączyła jeszcze śmierć mojej ukochanej babci 7 lutego. Najpierw mąż mnie zostawił,teraz babcia opuściła... Ciężko stanąć na nogi, gdy ciągle dostajesz kijem po plecach..
-
A ja dziś wróciłam od rodziców z tygodniowego urlopu gdzie odpoczęłam od byłego bo zakazałam mu jakiegokolwiek kontaktu z nami. Wczoraj zrobiłam zaległą imprezę urodzinową mojej Hani. Było super fajnie. Dziś pomału wróciłam do domu i poszłyśmy ze znajomym na sanki. Właśnie patrzę na termometr,u mnie jest -21. Mój samochód narazie odpala bez szwanku. Dobranoc wszystkim!
-
A ja dziś wróciłam od rodziców z tygodniowego urlopu gdzie odpoczęłam od byłego bo zakazałam mu jakiegokolwiek kontaktu z nami. Wczoraj zrobiłam zaległą imprezę urodzinową mojej Hani. Było super fajnie. Dziś pomału wróciłam do domu i poszłyśmy ze znajomym na sanki. Właśnie patrzę na termometr,u mnie jest -21. Mój samochód narazie odpala bez szwanku. Dobranoc wszystkim!
-
Chrupeczka ja również przyłączam się do życzeń. By wszelkie nieszczęścia,które Cię w życiu spotkały poszły wreszcie w niepamięć,by Cię otaczli ludzie wartościowi i życzliwi, abyś cieszyła się idealnym zdrowiem i nad Twoją główką zawsze świeciło słoneczko. Wszystkiego dobrego!!!
-
Chrupeczka ja również przyłączam się do życzeń. By wszelkie nieszczęścia,które Cię w życiu spotkały poszły wreszcie w niepamięć,by Cię otaczli ludzie wartościowi i życzliwi, abyś cieszyła się idealnym zdrowiem i nad Twoją główką zawsze świeciło słoneczko. Wszystkiego dobrego!!!
-
Gratuluję Dudzia. Ja nie wiem kiedy się za to zabiorę. Narazie nie mam dość siły psychicznej żeby z nim walczyć,bo ja się zgodzę na rozwód tylko z jego winy.
-
Mee no tak,my to same raszple jesteśmy,stare brzydkie i koślawe. Tylko że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności nasi przepiękni Kenowie byli w nas zapatrzeni tyle lat. I jakoś pasowało. No a teraz oni przecież odmłodnieli,a tylko my się zestarzałyśmy. Cholerne narcyze! !!!
-
MPE ja dziś zadzwoniłam do mojego eks i powiedziałam,żw po pierwsze przelał mi na konto o 200 zł za mało,a po drugie,że jeszcze raz jak się dowiem,że mu coś we mnie nie pasowało w łóżku,to ja wreszcie też zacznę opowiadać o jego łóżkowych wpadkach i 2-minutowych stosunkach i zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie. Oczywiście wyzywał mnie,że to nieprawda itd. Ale ja byłam stanowcza. Powiedziałam, że będę z nim rozmawiała na poziomie i bez przekleństw i że moje ostrzeżenie jest ostateczne. Zamknął się i nic nie powiedział. Zaskoczyłam go swoją stanowczością,bo on nie zna mnie z tej strony. Zawsze byłam ta uległa w związku,ale już z tym skończyłam. Nie dam się dziadowi,to sobie przysięgłam,że on będzie jeszcze żałował. Oni wszyscy to dziady. A ja sobie kupiłam dziś buty,wzięłam dzieci do mc donalda,a teraz muszę się trochę pouczyć. A w lodówce mam zimne piwko. Tańczyłam i wygłupiałam się z dzieciakami,a Hania jaka szczęśliwa i spokojna i mówiła-mamusia pośmiej się jeszcze.
-
Dziewczyny,jak zwykle stawiacie mnie po raz kolejny na nogi,bo znów upadłam. Matko Polko,a Ty sprawiłaś że znów się śmiałam,jakoś z innej perspektywy spojrzałam na te plotki. Bardzo Ci dziękuję i uważam,że masz absolutną rację.Generalnie to w ramach zajęcia czasu powinnam się uczyć,bo w sobotę mam egzamin z promocji zdrowia,ale nie mogę się zebrać. Przyjechała do mnie teściowa z moją chrześnicą,więc powiedziała,że zajmą się Hanią i domem przez tydzień,a ja mam się pozbierać i odpocząć. Są kochane. Dziś pomalowałam paznokcie,jutro jadę kupić buty i kurtkę. No i jutro odkopię swoje gg i podam,żeby tam napisać Wam numer tel. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie moje kochane i dobrej nocy życzę!!!!
-
Witam Was wszystkich, a w szczególności Dudzię. U mnie nic dobrego się nie dzieje,wręcz przeciwnie. Jestem od nowa załamana,teraz pomału dowiaduję się jaka to byłam kiepska w łóżku itd. Tak gadają jego znajomi,więc skądś takie informacje czerpią. A ją podobno przeleciało większość facetów z jej dzielnicy. I mój mąż zamiast porządnej rodziny wybrał sobie coś takiego. W głowie się nie mieści,czuję się strasznie upokorzona. Wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Znowu byłam u lekarza,znowu leki i jestem znowu w punkcie wyjścia. Jeszcze mam problemy z Hanią. Ostatnio rysuje naszą rodzinę,a "tatusia"czarnym mazakiem,bo powiedziała,że zrobił brzydkie rzeczy. W niedzielę ją wykąpałam i położyłam, a ona nie pozwoliła mi się wykąpać,tak się darła,żebym jej nie zostawiała samej w pokoju,że aż zwymiotowała z nerwów. Dostałam dziś namiary na dobrego psychologa dziecięcego w ośrodku interwencji kryzysowej,i jutro zamierzam tam zadzwonić i się umówić. Z niczym sobie w tej chwili nie radzę. Katastrofa.
-
Witam Was wszystkich, a w szczególności Dudzię. U mnie nic dobrego się nie dzieje,wręcz przeciwnie. Jestem od nowa załamana,teraz pomału dowiaduję się jaka to byłam kiepska w łóżku itd. Tak gadają jego znajomi,więc skądś takie informacje czerpią. A ją podobno przeleciało większość facetów z jej dzielnicy. I mój mąż zamiast porządnej rodziny wybrał sobie coś takiego. W głowie się nie mieści,czuję się strasznie upokorzona. Wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Znowu byłam u lekarza,znowu leki i jestem znowu w punkcie wyjścia. Jeszcze mam problemy z Hanią. Ostatnio rysuje naszą rodzinę,a "tatusia"czarnym mazakiem,bo powiedziała,że zrobił brzydkie rzeczy. W niedzielę ją wykąpałam i położyłam, a ona nie pozwoliła mi się wykąpać,tak się darła,żebym jej nie zostawiała samej w pokoju,że aż zwymiotowała z nerwów. Dostałam dziś namiary na dobrego psychologa dziecięcego w ośrodku interwencji kryzysowej,i jutro zamierzam tam zadzwonić i się umówić. Z niczym sobie w tej chwili nie radzę. Katastrofa.
-
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Was wszystkich! Ja właśnie od dziś leżę z Hanią w szpitalu na okulistyce aż do niedzieli. Jakoś damy radę. W nowym roku ktoś bardzo życzliwy przerysował mi samochód złośliwie(mam nadzieję że rączka będzie złamana za karę). W pracy narazie święty spokój,no i nawet się jeszcze nie pokłóciłam ze swoim byłym w nowym roku,a już jest 3styczeń. Nawet udaje nam się rozmawiać ludzkimi głosami. Żeby tylko jeszcze te sny z nim mi się skończyły,to będzie dobrze. W niedzielę zadzwoniła do mnie koleżanka,która 2lata temu powiedziała mi,że będę miała drugiego męża,no i znowu mi powiedziała,że coś poważnego zacznie się u mnie w połowie roku z nowym facetem. Ja mówię żeby dała mi spokój z tymi rewelacjami i przepowiedniami,ale wieczorem mi się przypomniało,że ja w czerwcu mam zaplanowany urlop! Wróżka,czy co? Pożyjemy,zobaczymy,ale nic na siłę. Dobrze nam z Hanią samym. Na dzień dzisiejszy faceta nie potrzebuję, do niczego.
-
Takim to dobrze, leżą na kanapie i myślą. A ja rano wróciłam z ciężkiej nocy z pracy, no i mówię, dziecko choć trochę pośpimy, bo mama jest zmęczona. Owszem spała, pół godziny, a ja zaledwie 20 minut, i to jeszcze mi się przyśniły upojne chwile z moim eks, wyrwałam z tego łóżka jak oparzona, jużmi się wszystkiego odechciało. Kiedy on wreszcie przestanie mi się śnić w takich sytuacjach, bo mnie to zamęczy. A przecież muszę sypiać!!!!! A wieczorem znów idę na noc do pracy. Już chyba wolę pracować, niż leżeć we własnym łóżku i się męczyć ze snami. Co za życie.
-
Alebazi dziękuję za te słowa, masz zupełną rację. Facet nigdy nie odczuje tego, co kobieta, ponieważ kobieta ma wyższy poziom inteligencji i uczuciowości, tak powiedziała moja szefowa,że to jest potwierdzone naukowo. Myślę,że napewno w takich badaniach nie uczestniczyła ta k... mojego byłego, bo u niej inteligencji i jakichkolwiek uczuć akurat zupełny brak. Ale cóż, trzeba żyć dalej, bo na nich moje życie się nie skończy. Ja dopiero zamierzam zacząć żyć tak naprawdę, dla siebie i dla dziecka.No i oczywiście słuszne Twoje słowa- bo to rzeczywiście tylko dawca nasienia, nic więcej.Dudzia, mądra z Ciebie kobieta, ty pierwsza podałaś mi rękę , gdy zupełnie poległam w dole emocjonalnym. Nigdy Ci tego nie zapomnę, chciałabym Cię poznać w realu, jak również innych z tego forum, może mi się uda w przyszłym roku?? Przecież nie mieszkamy na końcu świata. No i mam nadzieję, naprawdę ogromną nadzieję, że w przyszłym roku 7 sierpnia ja też nie będę wreszcie pamiętała o rocznicy mojego ślubu, albo mojego koszmaru.....
-
Witam wszystkich. U mnie święta mijają w pracy, jedynie co pierwszy dzień świąt miałam wolny. Byli u mnie rodzice i siostra z rodziną, więc tego ,pożal się Boże ,mężulka mi nie bardzo brakowało. Na Wigilii byłam u mojej koleżanki i jej rodziny. Było bardzo fajnie, pośmiałam się, pośpiewaliśmy sobie kolędy, dzieciaki się bawiły prezentami, że Hania się rozpłakała, że musimy iść do domu. Myślałam, że gorzej będzie w te święta, bo to taki szczególny czas, dla mnie bardzo ważny. Ale było zdecydowanie lepiej. Już mi na nim tak nie zależy, zaczyna we mnie królować złość i obrzydzenie do niego. I oby tak dalej, bo czuję,że coś dobrego się wkrótce wydarzy w moim życiu. Hania też już się odsuwa od niego, cała rodzina ma go głęboko. Ale jak to powiedział mój teść, jego problemy to się dopiero zaczną, jak sobie uświadomi,że to co zrobił,jest już nie do naprawienia. Narazie to on myśli dołem, za parę lat może zacznie górą, a może i nie... Dla mnie to już bez znaczenia. Wszystkie zdjęcia, obrączkę i pierścionek zaręczynowy wyniosłam do piwnicy, bo po co mam się dręczyć wspomnieniami. to już i tak niczego nie zmieni, a teraz będzie już tylko lepiej. Kiedyś taka byłam dumna,że noszę jego nazwisko, mogłam się w pracy podpisywać bez końca, teraz się tego wstydzę i podpisuję się maksymalnym skrótem. Byłam szczęśliwa i dumna,że noszę obrączkę z jego inicjałami, teraz bym ją chętnie wyrzuciła do kosza. Wszystko mi zniszczył, teraz ja będę niszczyć powoli jego emocjonalnie,aż poczuje może kiedyś, to co ja teraz przeżywam. A może i nie..
-
Wszystkim życzę wesołych świąt. Oby były weselsze niż moje.
-
Ale ja się cieszę,że Was wszystkich poznałał, bo jakoś tak czuję,że nie jestem sama( chociaż on mnie zostawił). Refleksyjny nastrój mnie dziś ogarnął, ale przynajmniej po ostatnich dniach jakaś jestem wyciszona.
-
Idę spać bo niedawno wróciłam z pracy i padam z nóg. Dobranoc Wam wszystkim,niech Wam się przyśni lepsze jutro, czego sobie też życzę. Oby nie koszmary w postaci byłych facetów!!!!!!!!
-
Właśnie dlatego,że nasze dzieci sie napatrzą na wspaniałe czyny swoich ojczulków, to nie będą chciały popełnić takiego samego błędu,ponieważ będą się tego brzydziły. Jestem o tym święcie przekonana. Ja swojego mam tak dosyć,że nie mogę na niego patrzeć. Tchórz nawet się nie przyzna ,że kocha tamtą. Dziś mu zadałam pytanie wprost, to migał się 15 min od odpowiedzi, wymyślał, wił się jak piskorz, aż wreszcie dałam spokój , bo nie mam już do tego kłamcy siły. Poziom inteligencji równy tej nędznej "gadzinie konkubinie". Brak słów, gdzie ja miałam oczy????
-
Witam Cię Davidosia. Smutne,że też tu jesteś, bo to oznacza,że jesteś również nieszczęśliwa, bo człowiek ,którego kochałaś wyrządził Ci krzywdę. Ja też to przechodzę, ale nie chcę mieć już żadnej nadziei na to ,że mój mąż wróci do mnie i do dziecka, bo w sumie po co ? Jak on myśli tylko dolną częścią ciała???? Nie chcę więcej tego przechodzić, nie chcę być okłamywana, on mówi,że mnie nie kocha, ale o tamtej też się jakoś ekstra fajnie nie wypowiada, więc po co zawracać sobie głowę takim człowiekiem? Lepiej być samej, priorytet mój życiowy to wychować Hanię na wrażliwą i wartościową kobietę, która nigdy nie rozbije cudzego małżeństwa i nie odbierze żadnemu dziecku ojca, a małżeństwo będzie uważała za świętość i najwyższą wartość. Daj Boże, by tak się stało, mam nadzieję,że jak jej opowiem, co zrobił jej ojciec i ta podła jego gadzina , to ona nie będzie chciała go znać.