Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

depresja jesienna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. depresja jesienna

    Moja matka mnie nienawidzi

    Nie umiem poradzić sobie z nienawiścią mojej matki do mnie. Jestem wpadką, moi rodzice poznali się w październiku, w grudniu wzięli ślub a ja urodziłam się w lipcu następnego roku, matka zresztą raz wypomniała mi, że mnie nie chciała a zmusili ją do tego wszystkiego dziadkowie, do małżeństwa z moim ojcem też (jest alkoholikiem i mamusia nie miała "czasu" tego sprawdzić przed ślubem). Wychowali mnie dziadkowie, matka 3 miesiące po porodzie wróciła do pracy, nigdy jakoś się mną szczególnie nie zajmowała, kupowała mi tylko ubrania, zabawki i za to mam być jej wdzięczna do końca życia. Potem zaczęli z ojcem wyjeżdżać zagranicę, ja zostawałam z dziadkami, ona potrafiła nie dzwonić po 2-3 tygodnie. Po śmierci dziadków zabrakło bufora między mną a nimi, zaczęły się moje problemy, wpadłam w anoreksję i fakt, że żyję do tej pory to zasługa sąsiadki, która zauważyła, że jestem nienormalnie wychudzona i zawiozła mnie do psychologa. Matka była w tym czasie zajęta piciem ojca i potem ja byłam temu wszystkiemu winna. Problem w tym, że nie umiem się od niej uwolnić, jestem już dorosła, kończę studia a nadal mieszkam z rodzicami, robię wszystko, żeby usłyszeć od niej chociaż jedno miłe słowo. Miałam wielokrotnie depresję, myśli samobójcze, ona wiecznie powtarza mi jaka jestem straszna, że do niczego się nie nadaję, że jestem najgorsza. Tak jak dzisiaj - byłam z nią w sklepie, spotkałyśmy jej przyjaciółkę z wnukiem, malutkim chłopczykiem, tej kobiecie złamał się parasol i mokła. My byłyśmy autem i miałyśmy w dodatku dwie parasolki, zaproponowałam więc że jej pożyczę jedną. Moja matka zrobiła mi w domu awanturę, że ten parasol kosztował 50 zł, jak ja śmiem go pożyczać, wyzwała mnie od najgorszych, powiedziała, że gdyby nie ja to jej życie byloby szczęśliwe i piękne. Przepraszam, że o tym piszę tutaj, ale to ciężkie, muszę to z siebie wyrzucić.
  2. depresja jesienna

    Moj fatalny rok

    Jak tak patrze na ten rok to dawno nie mialam tak nieudanego i nic nie zapowiada sie zeby w przyszlym bylo lepiej. Studiuje zagranica, mialam na poczatku roku zdawac ostatnie egzaminy, pisac prace magisterska. W styczniu mialam wypadek, jechalam z moim juz bylym chlopakiem, drzewo...cud, ze przezylismy, 20 m byla skarpa i rzeka. On mial tylko lekkie obrazenia, ja 2,5miesiaca w szpitalu, rehabilitacja. Nastepny cud, ze nie chodze o kulach. Musialam przesunac egzaminy o rok, ostatni mam w styczniu, prace magisterska z wielkim samozaparciem do polowy juz napisalam, w lutym oddaje. Nie mam zadnych szans na prace tutaj (jestem filologiem) za ktora dostalabym wiecej niz 1800-2000 zl. Moglabym za tyle pracowac, ale mam kredyt studencki do splacenia, bank wysmieje mnie z takimi zarobkami. W dodatku miesiac temu rozstalam sie z chlopakiem, nie mogl zniesc mojej ambicji i tego, ze tak szybko chce nadrobic ten stracony czas. Wiem, ze powinnam sie cieszyc, ze zyje, nie jestem spralizowana, ale popadam w coraz glebsza depresje. Musialam sie wyzalic, wiem, ze ludzie maja gorzej...
×