Dainty
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Faktycznie, zapomniałam. Agula to zupełnie inny przypadek - była juz w ciąży za II razem...
-
Ginekolodzy nie ukrywają, że przy parze borykajacej się z niepłodnością idiopatyczną IUI przeprowadza się eksperymentalnie. I jak nie wychodzi tyle razy, no to trzeba przyjąć eksperyment za nieudany. Przy in vitro mozna dowiedzieć sie wiele więcej - czy plmenik może zaplodnic komórkę, jak przebiegają pierwsze procesy...
-
Oczywiscie - każde narodziny zdrowego dziecka to cud...Ale mówimy o IUI jako o technice (!), której dotyczą takie a nie inne statystyki. Nawet zdrowa para na 25% szans na poczęcie w danym cyklu...na dobrą sprawę, gdyby jakaś para miała pecha... Ale IUI tak bardzo skraca drogę plemnikó, że plemniki podawane są niemal pod nos komórce..I jeżeli sie nie udaje tzn.,że jest jakas przyczyna...może genetyczna, może inna...A szczęsliwa siódemka tego tematu sama przyznaje, że ta 7 IUI była pierwszą profesjonalnie przygotowaną... A wypowiedzi "nie szkoda wam..." nie odebrałam jako negatywnej...pisała tez o najwazniejszym co sie traci podchodząc ponad zalecane IUI - o CZASIE....
-
Nie szkoda wam... ma niestety rację... Mojej kolezance gin powiedział, że on nie przeprowadzi jej wiecej niż 6 IUI bo nie jest naciągaczem. Przyznał,że IUI fizycznie nie szkodzi, ale po tylu razach nic nie daje. A to,że ktoś zaszedł przy 7 czy 10 nic nie znaczy. Nie żadko słyszy się o przypadkach: 5 lat starań, nieudane IUI, nieudane INV i nagle...ciążąa naturalna...No ale to sa po prostu cuda. A po za tym czas działa na niekorzyść starajacych się...Kobieta jest coraz starsza, plemniki moga się pogorszyć, każdego dnia może wyskoczyć nowa przeszkoda. Fakt szkoda czasu na entą IUI...Zresztą to swiadczy, o tym że problem jest w tym czego IUI nie omija...
-
Lekarz nie powinien tak zareagować! Burak! Na pewno nie było żadnego poronienia a jesli nawet to na pewno nie przez odstawienie uro...Nawet zamierzona aborcja farmakologiczna (silnymi środkami) nie działa łatwo. Ciąża, która obumarłąby z takiego powodu nie miałaby żadnych szans...także w ogóle nie przejmuj sie tym odstawieniem. :)
-
Nie wierzę... Co to znaczy "nawet jesli cos bylo, to juz nie ma ". Żaden normalny lekarz by tak nie powiedział. Przynajmniej nie powinen luteina czy utro maja pomóc, ale nie mają tez jakiegos cudownego działania i jeżeli się udało to nie wiadomo czy dzięki utro! Tak samo jak nie mówione,że po jednodniowej przerwie w braniu tabletek miałabys poronić...Bzdura. Zrób betę dla siebie. Będziesz wiedziała przynajmniej jak było. Po tylu dniach od IUI nawet gdyby w niedzielę doszło do nieszczęścia beta i tak byłaby podwyższona, za 2 dni powtórzysz. Plamnienie jeszcze nic nie oznacza. Bo rozumiem,że okresu nie masz?
-
Wen, jak Ty masz dosatć @ jak bierzesz luteinę?! Luteinę bierze się po IUI, 12 - 14 dnia po robi się test i jak nefatywny to luteine się odstawia...
-
Ciekawe co ona słucha w tym laptopie. Czy to film...Czy ktoś mówi do niej?
-
Dlaczego na kam 1 zatrzymał się czas...
-
Ale sie wierci pod tym kocykiem
-
Nie trzeba być lekarzem. Wystarczy mieć podstawową wiedzę nt. IUI... Zdrowa i 100% płodna para ma 25% za każdym cyklem na ciążę. To nie jest mój wymysl,że najwieksza skuteczność jest do III IUI...IUI naprawdę polega na tym, że plemniki podawane są ok 2 cm od komórki jajowej. Omija to znacznie dłuższą drogę jaka mają do pokonania plemniki przy metodzie naturalnej. Najwiekszy sens ma IUI kiedy u pary wyste puje np. wrogosc sluzu - Ta metoda przeskakuje tą barierę... Najmniejsze szanse powdzenia IUI sąwtedy kiedy para cierpi na niepłodnośc idiopatyczną. Jak plemniki sa ok, owuacja tez, nie ma wrogości to w czym tak naprawdę ma pomóc IUI? Ja też "W-I-E-R-Z-E" (nie "wieże) w cuda. Ale one rzadko się zdarzają.