wkurzony jak cholera
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wkurzony jak cholera
-
czy wy jestescie normalni jesteś wulgarna. nie znoszę wulgarnych kobiet! współczuję twojemu partnerowi!
-
- Żonie współczuje takiego męża a kochance życze więcej rozumu przy wyborze następnego kochanka, bo ty jesteś beznadziejny czyli moja kochanka może mieć kochanków (byle lepszych ode mnie), a ja nie mogę mieć kochanki? jesteś niesprawiedliwa, wiesz?
-
- cóż, zalecam więc ograniczyć się jedynie do zaspakajania potrzeb jednej kobiety. Mniej stresów, mniej frustracji, a i w konsekwencji żywot dłuższy. ; ) będę musiał, bo emerytury nie dożyję :-/. - a co do oczekiwań: to jeśli chodzi o rzeczy "naj", to jednak wiemy. taaaaaaa. jaaaaasne. :-) - nawet całej nie przeczytałam. Wystarczył poczatek i wypociny końcowe. Temat nie jest tego wart, żeby czytać go w całości. nie jest wart nawet tego, żeby przeczytać początek i koniec. :-) - Zdrada, to cos strasznego!!!!!!!!!!!!!! Takich rzeczy się nie robi. oj robi się, robi.
-
- żyjecie krócej, bo mniej o siebie dbacie po prostu. ; ) bo sobie flaki wypruwamy, żeby uszczęśliwić was wszystkie: żonę, kochankę, koleżanki z pracy...!!! -haha, ale jakkolwiekby nie było, my tego nie robimy celowo. Po prostu czasami oczekujemy od mężczyzn prostych rzeczy, niekiedy nie umiemy im pokazać, czego oczekujemy ...a najczęściej same nie wiemy czego oczekujemy...:-).
-
odradzam dyskusje z porannymi krytykami, oni wpadają tylko na chwilę powyzywać kogo trzeba i znikają :-). - już się łudziłam, że do czegoś konstruktywnego dojdziemy. Ale jednak wyrzuty sumienia miewasz (pisałeś o nich). I świadomość (połaczona z dezaprobatą dla własnych czynów), że wyrządzasz komuś krzywdę - też. Skąd więc te wyrzuty sumienia, skoro jednak akceptujesz siebie takiego, jakim jesteś? no właśnie. dziwne, co? najwyraźniej występuje problem w fazie "przejścia od słów do czynów". ale widze, że z ciebie niepoprawna idealista, a ja lubię niepoprawne idealistki...więc żeby cię pocieszyć to napiszę, że już wszcząłem procedurę wyjścia z tej trudnej dla mnie sytuacji.
-
- Najłatwiej jest założyć, że jest się złym człowiekiem, powiedzieć o sobie: "jestem zły" i mieć w razie czego full argumentów. Zamiast próbować coś w sobie zmienić. ja tego nie zakładam. ja to stwierdzam post factum :-) w zaistniałych okolicznościach chyba mam podstawy? :-) - Ale pozwól, że jeszcze się zastanwowię, czy zdradzić Ci ten patent? : P pozwalam.
-
- Nie nadaję się z nieco innych przyczyn, ale może spuśćmy na to kurtynę...? nie załamuj się, każdy/każda się nadaje :-) moja kochanka też przysięgała mężowi wierność. - Po drugie: myślałam, że sobie ufacie. (oboje jesteście w podobnej sytuacji i macie tyle samo do stracenia) Być z kimś, komu się nie ufa? nawet jeśli założymy że jej ufam, to i tak zostają czynniki losowe, niezależne od nas. po co się tak głupio podkładać? - Po trzecie: wszystko zależy od tego, w jaką formę się treść ubierze, tak, by jednak coś przekazać, a jednocześnie się nie zdemaskować przed niechcianym odbiorcą. proszę, zaproponuj coś :-) - zero wdzięczności, a przeciez się staram. Przynajmniej na tyle, na ile umiem. widzę, że się starasz :-). doceniam to :-) -wytłumacz mi jak ją mogłeś sprawdzać, że odejdziesz od żony, skoro ona wie, że jej nie kochasz. ja jej nie sprawdzałem. zgodnie z prawdą powiedziałem jej, że myślałem o tym, czy mógłbym odejść od żony. bardzo często rozmawialiśmy na poważne tematy, więc różne rzeczy słyszała ode mnie. -Utrzymujesz, że ona ciebie kocha, więc powinna być zadowolona utrzymuję że nie wiem czy mnie kocha. a jeśli uważasz, że każda zakochana kochanka chce porzucić męża, to się grubo mylisz :-) nawet jeśli pominiemy najważniejsze i najpoważniejsze sprawy takie jak: dobro dzieci, reakcja rodziny, finanse itd, to przecież wystarczy najbardziej prozaiczny powód: może uważa, że nie byłbym dobrym mężem :-). ale tego nie przeczytasz w książce "jak zrozumieć kobietę?", nawet tej napisanej przez kobietę :-).
-
- To jaki jest ten powód? Mam kochanka? Mam swoje zdanie na twój temat, którym sie nie podzielę.
-
- Przeciez możesz napisać i jej wręczyć. oszalałaś? i zastanawiać się komu to wpadnie w łapy? wysokiemu sądowi rodzinnemu? to może od razu pójde do "rozmów w toku" bez peruki i okularów! - a my - to nikt? wy nie dbacie o mój stan psychiczny, tylko o swój moim kosztem. jak wszystkie kobiety. - gorzej, jak się żona z innych źródeł dowie. Wtedy to będzie bardziej bolesne. jak nie będę wyczyniał takich idiotyzmów jak pisanie listów "papierowych" kochance, to może się nie dowie. nie dziwię się, że nie masz kochanka. zupełnie się nie nadajesz!!!!
-
- Ale wracając do sedna: jeżeli coś między ludźmi nie gra, jeżeli jedno drugiego irytuje, to się takie rzeczy wyjaśnia we dwoje, helloł! nie mogę tego z nią wyjaśnić, bo się wkurza jak zaczynam rozmowę, helloł! już pisałem o tym! - Oczywiście, jeśli pytającemu zależy na relacji. A jeśli niezbyt (Tobie pewnie niezbyt? - o ile to faktycznie nie fake ), to rada równie prosta: dystansik. kochana, czy ja wyglądam na osobę, której brakuje dystansu do czegokolwiek? helloł!!! mirabel zaraz powie, że mam ogromny dystans. głównie do własnego rozumu :-) - Mecz jakiś obejrzyj, na ryby idź, whatever... Chociaż... po stylu pisania Twoim wnioskuję, żeś raczej intelektualista, zalecałabym więc szachy. piłka nożna mnie nudzi, ryb męczyć nie zamierzam (ból sprawiać istotom żywym? to nieludzkie). intelektualistą nie jestem, a fuj! szachy? tylko z kobietą i na fanty :-).
-
vbbb - nie ciebie jednego. Mnie też wkurzała stara kochanka. Chciała żebym odszedł od żony. Zrobiło się zbyt nerwowo. :-) Cholernie mi się podoba to sformułowanie: zrobiło się zbyt nerwowo. Ale rozumiem cię doskonale, kolego :-). czasami kobiety zupełnie nie mają wyczucia chwili :-). Kiedyś zrobiłem dowcip kochance i powiedziałem jej, że zastanawiam się nad odejściem od żony. Też jej się zrobiło nerwowo :-).
-
zadna_wiedzy - Mam powody, przez które zajrzałam na kafeterię. jeśli piszesz pracę magisterską z psychopatologii, to nie licz na to, że pozwolę ci zacytowac choć jedno słowo z moich wypowiedzi! choć oboje wiemy, że te powody sa zupełnie inne :-).
-
- Właśnie od Hanki mógłbyś sie wiele nauczyć! Powinno być odwrotnie ona prawdziwa, ty fikcyjny. Minimalnie świat by sie stał lepszy! I byś zginął zdrajco! :-). widać ona mogłaby się sporo nauczyć ode mnie, skoro ona nie przeżyła, a ja tak :-). - Nie chciałam sobie ciebie zawłaszczyć. Z tego co zauważyłam wiele osób ignorujesz. nie ignoruję osób, tylko pytania. na pytanie jak często spotykamy się na seks nie odpowiedziałem, bo się wstydzę :-). ale rozumiem, że to najciekawsze ze wszystkiego co piszę :-). pytanie: no heja, co jest? Ładnie tak posuwać cudzą żonę? uważam za pytanie retoryczne. oczywiście, że ładnie :-). niektórzy mnie chcą obrazić (na co tu odpisywać?), niektórzy są dla mnie mili (onieśmielają mnie :-) ). tylko wy chcecie ze mną rozmawiać :-) - ten człowiek nie zasługuje nawet na to by poświęcić mu sekundę swojej uwagi.... chodzi o mnie? o zapewniam Cię, że nie zasługuję na wiele więcej :-). a następnym razem pilnuj się, bo wymsknęło ci się o mnie "człowiek"! jeszcze kilka stron wątku, a napiszesz, że mnie rozumiesz :-). - aż mi się w głowie nie mieści, że ktoś może mieć taki problem. bo ciebie nigdy kochanka nie wkurzała?
-
- Próbuję naprawić wszystkich facetów Ale z tobą nie mam szans. nie tylko ze mną nie masz szans. w ogóle nie masz szans :-) poza tym... "Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas...." rzekł filozof :-))) - Chcę ciebie chociaż do czytania nakłonić. mnie nakłaniać do czytania? ja czytam zawsze, jak tylko mam wolną chwilkę - Mam swoje zdanie na twój temat, którym sie nie podzielę. nieładnie. jesteś kafeteryjnym wampirem emocjonalnym! - Co myśli facet zdradzający żonę. najszęściej myśli: oby żona się nie dowiedziała! :-) - długo wytrzymałam haha, nie wiem dlaczego pomyślałeś o mnie, bo akurat mam gdzieś co się u ciebie dzieje. :-). i nie widzisz żadnej sprzeczności w tym co piszesz i tym co robisz? --a do Hanki nawet się nie porównuj ona miała coś w głowie w przeciwieństwie do ciebie jakbym śmiał! z hanką? - mirabel jest tu potrzebna, bo kto ci porządnie dokopie jak nie ona? Reszta jest zbyt pobłażliwa dla ciebie. poza wami obiema już nikogo tu nie ma :-) wynika z tego, ze zadna_wiedzy jest tą resztą :-)
-
- Oświeciło mnie. Tak naprawdę nie ona ciebie wkurza, ale ty ją. tak, to prawda, ona się wkurza na mnie i tym samym mnie wkurza :-) - Stań sie mądrym mężczyzną, przysiądź do książki "jak zrozumiec kobietę?" (ale nie tej, co napisał facet. Chodzi mi o tą, którą napisała kobieta ) nie tylko czytałem (dawniej, nie w tej chwili), duużo godzin przegadałem z kobietami, które szczerze mi mówiły o kobiecym punkcie widzenia. o wnioskach jakie wyciagnąłem napiszę kiedy indziej, albo w ogóle w innym temacie. - Może coś uda sie tobie zrozumieć. ależ ja ją rozumiem :-).
-
-mirabel245 - bo jesteś człowiekiem "specjalnej troski", a takim się pomaga. cześć mirabel :-) długo wytrzymałaś :-). kiedy tylko zobaczyłem dzisiejszą poradę dla mnie, pomyślałem o tobie :-). nie zawiodłaś mnie!!! ciekawe czy teraz, kiedy hanka mostowiak nie żyje, niektórzy nie myślą sobie: no, teraz kolej na wkurzonego! :-)
-
- Oczywiście, że się nie znamy, bo gdybym miała kochanka, to by mnie kochał. :-). twoja niewinność jest urocza!!! - Spadam, bo jeszcze ktoś mnie niechcący opluje i zabraknie śliny dla ciebie. szkoda. ale tak to jest z egoistami. zawsze zostają sami :-).
-
- Świat jest mały. Niewykluczone, że się znamy. świat jest mały, ale ja się obracam w dosyć wąskim kręgu znajomych, więc z prawdopodobieństwem bliskim jedności się nie znamy. Co najwyżej mogliśmy się kiedyś spotkać, ale nie przypuszczam.
-
- Nie można nazwać tego tupnięciem. Dziękuję za czarny pijar. I publiczne zdemaskowanie? To nie wy ba czal ne! wiesz o tym, że miałem napisać, że zachowujesz się zupełnie jak moja kochanka? ale stwierdziłem, że sam do siebie nie będę pisał :-). i w końcu nie napisałem.
-
- Musisz miec lekkie żcycie, skoro takie błahostki cię wkurzają. ale o jakie błahostki chodzi? życie mam przeciętne, tak ja ja jestem przeciętny :-). - Następnym razem pomyśl o kochance, która nie ma męża. co ja poradzę na to, że tylko mężatkom się podobam? poza tym już pisałem, że nie będzie następnego razu. nie chce mi się, nie opłaca mi się. znowu kilka miesięcy podchodów...za leniwy jestem :-) - Taka powinna mieć czas nie tylko na telefon. że niby wkurzam się, bo nie może ze mną rozmawiać? nieee, to mnie nie wkurza. wkurza mnie wtedy, kiedy rozmawiam z nią normalnie, jak to ja (przecież wiadomo że jestem zawsze słodki jak cukierek :-) ), a ta się rozłącza nagle bo coś jej się nie spodobało, co powiedziałem. niepoważne się zachowuje :-). - Zresztą kochanka jest od łóżka przede wszystkim, czyż nie? czyż nie zawsze :-) kochanka jest od zaspokajania różnych potrzeb, nie tylko fizycznych, ale też emocjonalnych, czasami te potrzeby emocjonalne są istotniejsze niż fizyczne. - Możesz streścić w jednym zdaniu czym jest dla kochanki weekend kochanka z żoną? Czymś się różni od pozostałych dni?? mogę streścić nawet jednym słowem: zazdrość.
-
czy jest tu ktoś oprócz mnie, kto chciałby jutrzejsze Narodowe Święto Niepodległości świętować w taki sposób: http://www.youtube.com/watch?v=iwCmAPIYW0M :-)
-
- najlepszy temat mijającego roku autorze, wypowiadaj się częściej na kafe w innych tematach a skąd wiesz, że się nie wypowiadam?
-
- Prosze cię, nie pogrążaj się. My jesteśmy od tego! no tak, zapomniałem. - Szkoda, ze nie napisałeś co tam u kochanki. a co ma być? żyje. dziś mnie nie wkurzała, bo nie mogliśmy rozmawiać. - BTW mówisz do niej kochanka? To takie... nie w twoim stylu. nie, nie mówię. to, w jaki sposób się rozmawia z kochanką/kochankiem to temat rzeka i bogatu materiał dla psychologa. kto przeżył ten wie, jak się zmienia człowiekowi słownik. czym jest dla kochanki weekend kochanka (z żoną), urlop kochanka (z żoną), jak się mówi tej trzeciej osobie (mężu, żonie kochanka), jak się nie mówi. o co się jest zazdrosnym i jakie kłamstwa się wciska kochance/kochankowi. jeśli jest tu ktoś, kto to przeżył/przeżywa, to już wie że ten wątek to nie żadne "prowo". - potencjalnie to se można w rzeczy samej, pogadać sobie można. dlatego nie bedzie już takich potencjalnych rozważań, bo nic nie wnoszą sensownego do tematu.
-
- Jesteś słaby i wygodny. Nie potrafisz kochać. Unieszczęśliwiasz kobiety. Łatwiejszym bohaterstwem dla ciebie jest oddać własne życie niż być wiernym kobiecie, którą kochasz. Smutne. Pokręcone. nie zapominaj, że moje zachowanie może być dobre w potencjalnej sytuacji, a w prawdziwej jest złe. to nie świadczy o mnie w żaden sposób dobrze. ważne jest co się robi, nie co się myśli. mam dość na dziś.
-
- Sytuacja czysto teoretyczna może się znacznie różnić od prawdziwego zachowania w sytuacji krytycznej Nie mam dziecka. no właśnie. jak będziesz miała, to postawisz sobie to pytanie drugi raz, i gwarantuje że odpowiedź będzie inna. Ja bym oddał nie tylko nerkę, ale w ogóle życie, za życie dziecka. bez wachania.