wkurzony jak cholera
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wkurzony jak cholera
-
- No dziwne...sama jestem kobietą, więc wiem Zawsze odbierała telefon? Zawsze miała czas i chęć? Zawsze zachowywała się jak trzeba? Nigdy nie obrażała się? Nie miała humorów związanych z PMS'em? Tak. Tak. Tak. Nie. Nie. :-). - a mnie to wogole nie dziwi, poczatki zawsze sa takie same... Mnie właściwie też nie. Inna sprawa, że ja miałem świadomość, że jestem wyjatkowo traktowany, bo taka milusia dla innych nie była :-). Ale przecież nie da się całe życie udawać kogoś innego. W każdym ona wymiękła wcześniej niż ja. Ale w zaistniałych okolicznościach to wcale nie dziwi.
-
- Ale jakie to przyjemne być może! Przed wyborem musisz pomacać, czy aby nie za miękki, a może niedojrzały albo w ogóle nie pomidor. A najlepiej to w ogóle spróbować dziada, czy aby nie mdły! To już wiem dlaczego niektóre kobiety się do mnie kleją :-/. Sprawdzają, jakim jestem pomidorem. I czy w ogóle jestem pomidorem.
-
- ..i ZUS nas znienawidzi.. ZUS was kocha. ZUS kocha wszystkie kochanki. Przez wkurzające kochanki każdy porządny facet (taki jak ja) zejdzie przed osiągnięciem wieku emerytalnego. :-)
-
- Skończymy w Ciechocinku mi sie ta perspektywa podoba, widze oczyma wyobrazni jak mieszkam w pokoju z pewna38 latka, a 76- letni wkurzony wchodzi do nas po piorunochronie, bo sanatoria zamykaja po 22... Za komplement uznaję Twoje wyobrażenie, że w wieku 76lat będę po piorunochronie właził do was OBU ! :-) Jak zwykle Aga, dobrze mi życzysz :-)
-
- Wkurzony bez względu na motyw, to czas w jakim śpiewak próbuje osiągnąć cel, z samców alfa go wyklucza..Czy tu również podobieństw doszukiwać się zamierzasz? No proszę Cię zawalcz trochę, bo będę zmuszona zmienić zdanie o Tobie . Ja tylko dopuszczam możliwość, że on koncerty daje w różnych salach. Z różnym skutkiem. W każdym razie wygląda na to, że głodny nie chodzi, więc nie jest z nim tak źle jak sądzisz.
-
- KaDaKa - wkurzony: aj em closer... czasem bardzo closer Czyli choć Ty ratujesz nasz honor. W takim razie pisz...radź nam, co zrobić, żeby nie wkurzać i nie być wkurzanym! Jeśli grupa się nie zmobilizuje, to wszyscy się spotkamy w Ciechocinku z odcinkami emerytury w dłoniach przy wejściu na wieczorny dancing. Ale albo jesteśmy tak leniwi, albo tak zblazowani, że każdy (łącznie ze mną) pisze, że nikogo nie szuka :-).
-
- że też cholera Ty przypominasz wszystkim porównania romantyka Żadnej do Ciebie. Zwariowałeś chłopie czy jak? Ja z pewnością ten post zgłosiłabym do usunięcia, a nie wywalała go na wierzch To żaden komplement dla faceta takie podobieństwo! Spokojnie. Swoim ósmym zmysłem, tym zmysłem cynicznego zdrajcy i kłamcy wyczuwam, że mamy ze śpiewakiem sporo cech wspólnych. Ale tych najgorszych cech. Pewnie dlatego, że obaj kombinowaliśmy w ten sam sposób :-). Tylko mi się szybciej udało. Taka jest smutna prawda. Oczywiście, że mogę popełniać błąd mierząc go swoja miarą, ale ja jakoś nie wierzę facetom :-). Za dużo podobieństw w tej historii widzę, żeby mu wierzyć.
-
Czy jest ktoś na tym forum ktoś poza Osobą_której_nicka_nie_wolno_przywoływać_nadaremno, kto ma kontakt z kochankiem bliższy niż telefoniczny? Bo mi na to wychodzi. I dziwnie się z tym czuję :-/.
-
- Wiadomo, ze w nieskonczonosc to trwac nie bedzie, ktores z nas sobie znajdzie nowy obiekt zainteresowania i wtedy kontakt sie urwie definitywnie.. I tak uważam, że jesteście zboczeni! Nawet nie wiem, czy jest medyczne określenie na ten fetyszyzm telefoniczny. Łacina to język martwy, nie doczekali ery telefonów komórkowych :-). A nie lepiej pomóc sobie w znalezieniu tego obiektu będącego czymś więcej niż głosem w słuchawce? Ja rozumiem sentyment, ale...
-
- Po zerwaniu, brak kontaktu zupelny przez pol roku, pozniej kilka rozmow na komunikatorze i natsepnie smsowy a teraz telefony codziennie, a trwa to juz poltora roku.. O rany. Codziennie? To zboczone :-/. - jak to napisalam to uswiadomilam sobie absordulnosc tej sytuacji... Nie musisz dziękować. Nie ma za co, zołzo :-). Ale te telefony codziennie...to jakiś sadysta. - faceci to swinie, a baby sa glupie, w szczegolnosci blondynki.. Nigdy nie uważałem, że blondynki sa głupie. Zawsze uważałem za to, że są słodkie. Za słodkie dla mnie :-).
-
- byl ktos w moim zyciu (poza glownym torem) ale sie zbyl i w sumie nie ma za bardzo o czym pisac.. I jeszcze pewnie nie chce rozmawiać, nawet przez telefon...faceci to świnie! :-). Masz rację, nie ma o czym pisać. Nic, tylko się urżnąć. Ale mam to samo co Ty: bół głowy. Nie wiadomo co gorsze. Ciechocinek nas czeka. Byle do emerytury doczekać!
-
A Ty, zołzo ago, jaka jest Twoja historia? Prawie nic nie piszesz o sobie. A przecież tu jesteś...
-
- bo to bylo pytanie z serii, jakos trzeba zagaic rozmowe... To było pytanie z serii "mam wyrzuty sumienia, dzwonię żeby coś z tym zrobić". - z powodu, ze sie przeszlosc odezwala wg mnie wynika, ze twoje przewidywania odnosnie konca znajomosci niekoniecznie sie sprawdzaja Spokojnie, w miarę możliwości uspokoiłem te wyrzuty sumienia. Na tyle, na ile można w 3 minuty gadając o pierdołach. Tak więc mimo wszystko moje przewidywania podtrzymuję.
-
- to co przeszlosc chciala? pewnie zyczenia noworoczne zlozyc.. W rzeczy samej. Życzenia noworoczne. I zapytać, czy wszystko w porządku. Niemądre pytanie...jakbym miał jakiś wybór :-/.
-
- Honorowo. Ze spodniami w ręku Tak. Dokładnie o to mi chodziło!
-
- zlot zlotem, ale na starosc to bedziemy pewnie jezdzic do sanatorium w Ciechocinku i chodzic na dancingi...tylko ponoc trzeba przy wejsciu odcinek emerytury pokazac, zeby wejsc na sale.. Aga, proszę, nie dobijaj mnie. Wolę umrzeć zatłuczony przez jakiegoś księcia. Czyli na polu walki. Honorowo.
-
No nic, co ma być to będzie, zobaczymy komu w nowym roku się polepszy, a komu popie....rzy do końca. Życzę wsyzstkim zdrajcom jak najwięcej przyjemności z życia w nadchodzącym 2012 r.! Do zobaczenia za rok!
-
- jesli zlot, to tylko pod haslem "wielbiciele i smakosze muli".. Może być. Też nie zamierzam się zlecać pod hasłem "ofiara losu".
-
- ja tez nie moge powiedziec o spijaniu smietany, niestety... Ty też, bidulko? Dupy wołowe z nas, a nie zdrajcy :-/. No tak. Zapomniałem, że spotykamy się tu nieprzypadkowo. Naprawdę trzeba będzie zrobić jakiś zlot, albo co... Bo dożyjemy starości na kafe, zamiast w ramionach kochanków :-(.
-
- Wkurzony, ty się ciesz. Jak śpiewakowi się notorycznie nie udaje to znaczy, że tobie i innym zdrajcom się polepsza. Statystyki nie łamią, docelowa suma dyskretnych konsumpcji musi się zgadzać! W sumie mi go prawie żal Mi się nie polepsza. Mi się pogarsza. Zołza albo wercyratops spijają śmietankę. Ale zołza przynajmniej pomaga mi w kuchni!
-
- dobrze ze on ma zawsze zielone.... Z jednej strony ma szczęscie z tymi światłami. Ale z drugiej strony, uciekać zawsze po przekąsce, ale przed obiadem...kto to wytrzyma?
-
- tak ten co "cienkim" glosem spiewa, l masz racje Farinelli, ale chyba nie byl ostatni... Farinelli nie był ostatni. Ostatnim był Alessandro Moreschi, zmarły w 1922 r. Można bez problemu znaleźć w sieci zachowane próbki z jego śpiewem. Baaardzo ciekawy dźwięk, choć wielkim śpiewakiem on nie był, i znany jest wyłącznie z uwagi na jego "ostatniość". Przepraszam. Obiecuje, że więcej o muzyce nie będzie :-) Dziś :-)
-
- wkurzony jesteś moim rozczarowaniem dnia. Jestem rozczarowany, że nie rozczarowaniem tygodnia. Ale Ty zawsze sie pilnujesz, żeby mi nie okazać choć cienia sympatii! żegnam.
-
- nie wiem, nie znam jej ale jeśli miałabym obstawiać, to już ciebie nie kocha, zszedłes na plan, którego nie widać Ten płacz w łazience... Wiesz jak to zabrzmiało?! Droga żadna wiedzo... To było pytanie retoryczne! Znasz mnie tak długo, od początku, i nie wiesz kiedy ironizuję? To była ironia.
-
- ci, co z kochanka muszą zrezygnować, bo zaciążyli, a kochanka kochali Naprawdę uważasz, że mnie kochała?!?!?