Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jwcbd

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez jwcbd


  1. gdyby to małżeństwo funkcjonowało dobrze to on po odkryciu romansu przez jego żonę rzuciłby tym romansem, ale nie zrobił tak, dalej się spotykał z tamtą kobietą a więc ona stała się ważniejsza dla niego niż żona, czyli w małżeństwie układało się źle a baaardzo rzadko jest tak, że źle jest z winy jednej osoby, tak za zdradę w 99% odpowiadają i mąż i żona

  2. nieprawda, nie chodzi o to, że on powie, że jemu się znudziło no przecież to chyba oczywiste i tego nie trzeba tłumaczyć, że to nie jest argument ale za utrzymanie związku odpowiada i mąż i żona i zazwyczaj jest tak, że jak kobieta zostaje zdradzona to potem mówi, że ona sobie nie ma nic do zarzucenia, no oczywiście, w końcu mówi o sobie a więc po pierwsze nie będzie o samej sobie mówić czegoś przykrego a po drugie jest stronnicza bo bierze udział w tym rozwodzie. wiadomo, że ludzie są różni, może być facet notorycznie zdradzający, po prostu nie potrafiący zupełnie być wierny i ciągle zdradza i to jest wtedy ewidentne, ale jeśli ludzie żyją ze sobą 20 lat i nagle facet zdradzi to nikt mi nie wciśnie kitu, że tak mu się uwidziało zrobić bo coś go do tego popchnęło, z jakiegoś powodu nie czuł się w pełni zaspokojony w małżeństwie, albo z seksem było coś nie tak (rzadko, wcale, byle jak) albo z uczuciami (osłabło lub jest zupełnie niewyczuwalne pomiędzy partnerami). Nie można jednak stwierdzić, że to jest tylko i wyłącznie wina tego faceta.

  3. musisz jednak przyznać, że nie jesteś obiektywna bo jesteś stroną zainteresowaną, czasami druga strona jest jakby sama sobie winna, że została zdradzona a ja nie wiem czy tak było czy nie było w twoim przypadku bo przecież nie znam waszej sprawy, znam tylko jedną wersję, twoją. sąd ma obowiązek tak samo podejść do tej sprawy tylko, że będzie mógł wysłuchać drugiej strony czyli twojego męża.
×