Hielke
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Jakie są dobre farby do malowania ścian?? Proszę o opinie..
Hielke odpisał Ala1984 na temat w Gotowanie, dom, ogród
Ja malowałam fińską Tikkurillą i jestem zachwycona. Super wydajność i zmywalność! Farba na lata (o ile się kolor nie znudzi). Polecam. -
No białe. :) To znaczy we wnętrzu dominuje biel, szarość, brzoza, jesion i śladowo akacja, czerń, a cała oprawa mieszkania (ściany i stolarka) jest rzeczywiście w odcieniach bieli. A w tej niewielkiej urządzonej części mieszkania faktycznie dominuje Ikea, bo akurat podoba mi się ta stylistyka i do tego jest tania (dotychczas wydałam na meble i najpotrzebniejsze akcesoria niecałe 5 tys., a to naprawdę niewiele). Niektóre rzeczy są oczywiście tymczasowe, bo nie stać mnie jeszcze na produkty docelowe (mam pilniejsze wydatki), ale jak z czasem się je wymieni to nie żal mi będzie tych z Ikei, bo akurat były tanie. Np marzą mi się Eamesy do stołowego, jednak póki co muszę się zadowolić stołkami z Ikei za 25 zł. :)
-
Ja z kolei co i rusz słyszę różne opinie i każdy mówi co innego. Dużo ludzi chwali też waty bo są paro-przepuszczalne, dźwiękoszczelne i niepalne, czyli tak jakby miały przewagę nad styropianem. Ostatnio są też popularne bezspoinowe systemy ociepleń i płyty warstwowe. Ciężko się w tym teraz połapać.
-
Adwija, dobrze, że macie teraz gdzie mieszkać i nie musicie przebywać w remontowanym budynku, bo to mało przyjemne. Mnie czeka za rok dalsza część remontów i niestety będę zmuszona żyć w tym kurzu, hałasie i bałaganie, ale mam nadzieję że pójdzie sprawnie i jakoś to przebolejemy. Amita, była i taka opcja, ale wtedy zmniejszyłaby się nam przestrzeń użytkowa wewnątrz. No i trzeba by niszczyć wszystko co teraz zostało już zrobione, czyli praktycznie całą wykończeniówkę. Zastanawiam się tylko nad samym materiałem ocieplenia - nie wiem czy wziąć styropian czy watę. Robiłaś takie ocieplenie może?
-
Od niedawna sama jestem właścicielką takiego nowego starego domu po babci. Jest to dom datowany na 45 rok, a o jego ostatecznym wyglądzie zadecydowała inspiracja na którą niespełna rok temu natknęłam się właśnie na waszym wątku. (Ktoś wrzucił tu pamiętam zdjęcia skandynawskich domów, które zachwyciły mnie swoją oszczędnością, prostotą i lekkością. Zaczęłam drążyć i przeczesywać net w poszukiwaniach większych ilości zdjęć przedstawiających tego typu mieszkania i powoli konsekwentnie realizować renowację sprezentowanego domu.) Oczywiście nie udało mi się jeszcze zrobić wszystkiego ze względu na koszty, ale jestem można powiedzieć na półmetku (prawie). Piece się u nas nie zachowały, bo kilka lat temu było robione centralne i rozebrano kuchnie węglowe w obu kuchniach (były 2, bo dom był na dwie rodziny). Zachował się tylko 1 kaflak pokojowy, który pełni na razie jedynie funkcję ozdobną, a drugi został rozebrany przez nie bardzo doceniające historię wujostwo, ale na jego miejscu stanęła współczesna koza. W tym roku udało mi się z grubsza wykończyć wnętrze i ogarnąć podwórko, położyć dach, który był najkosztowniejszą inwestycją do tej pory i na razie przerwa. Za rok zamierzam się przyłożyć do okien o ile uda mi się odłożyć odpowiednią sumę pieniędzy, bo nie chcę masówki, tylko drewniane stylizowane na zabytkowe kamieniczne. Póki co zostały się stare skrzynkowe, które zostały trochę odświeżone, uszczelnione i pomalowane. Planuję też położyć tynk, bo chyba jednak będę ocieplać budynek żeby obniżyć koszty utrzymania, przed czym bardzo się dotychczas wzbraniałam, ponieważ dom jest z pięknej starej czerwonej cegły. W środku jest jeszcze bardzo pusto. Mam zagospodarowane tylko 2 pomieszczenia (ale bardzo oszczędnie) i jedno gospodarcze, a reszta stoi pusta (ale dobrze, że chociaż wykończona). Nawet kuchnia i łazienka jest w powijakach (na razie prowizorka). Co do palenia w piecach, to pomimo tego że mam centralne, dogrzewam się kozą. Palę w niej brykietem kominkowym (Rekord albo Barlinek) i jestem bardzo zadowolona. Z domu jestem bardzo zadowolona bo jest ciekawie zrobiony. To amfilada, tak że da się go obejść w kółko chodząc z pokoju do pokoju. Przez środek przebiega spory korytarz (który niegdyś dzielił 2 rodziny, z których każda miała po kuchni i pokoju) z 2 parami starych drzwi wejściowych, jednych pod frontu i drugich identycznych po przeciwległej stronie od podwórka. Na górze był strych, który teraz zaadoptowałam na niewielkie poddasze mieszkalne. Adwija, a jak tam u was z remontami? Już po, czy dopiero przed wami? Tuurma, moi rodzice mają gaz na butle i trzymają ją w piwnicy. Dzięki temu można zaoszczędzić miejsce. Wystarczy tylko pociągnąć rurę (wąż) od butli z piwnicy do kuchni. Piszcie dziewczyny. Pozdrawiam.