czytam i czytam na tym portalu o diecie norweskiej i troche zaczynam sie wciagac ale zastanawiam sie czy warto tak rujnowac organizm? po pierwsze taka szybka utrata wagi musi odbic pietno na skorze. mam 33 lata i nie wygladam na swoj wiek - mimo ze jestem z niego dumna. nie chce za dwa tygodnie wygladac jak 40stka. z drugiej strony jestem jedna z tych rozpuszczonych bab ktore nie potrafia sobie niczego odmowic wiec tydzien, 2 tygodnie to mniej wiecej tyle ile jestem w stanie wytrzymac. mam tez niedoczynnosc tarczycy - ktos powiedzial ze ta dieta atakuje rowniez tarczyce? czy ktos zna odpowiedz na te pytania??? Pozdrawiam, ES