Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ToksycznaKobita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ToksycznaKobita

  1. kazdy wychowuje dziecko jak mu sie podoba, obcym osobom nic do tego, a jak by wkurwial mnie czyjs bachor to poprostu bym opierdoolila i tyle w temacie
  2. mamazu z dziewczynkami to roznie bywa, z dwiema najmlodszymi raczej nie ma problemow, juz bardziej moja najstarsza cór i pasierbica potrafi zaleźć za skore , ale chłopcy przy nich to bez porownania byli i są mało dylematowi
  3. myszsza to co piszesz o swoich malych chłopakach to jest dla mnie jakas abstrakcja,.Ja mam w domu trzech chlopakow ( moj syn ,drugi męża i jeszcze mąż )i naprawde są to najgrzeczniejsze, spokojniejsze usluchane istoty po dachem.Jedynie raz na ruski rok cos tam spsocili, ale ze tak to prawie zerowa częstotliwosc szkód w ich wykonaniu to nawet nie ma co rozpamietywać,Od kiedy pamietam to z chłopcami wiekszcyh zgrzytow nie było,siostry synowie a ma ich az trzech (zawsze marzyla o corce ale widząc jakie fajne chlopaki z nich to sie cieszy)tez są baardzo spokojni, malomowni,pokora wrecz wrodzona również,mozna bylo posadzic ich w jednym miejscu i nawet sie z niego nie ruszyli.Zawsze bylam zdania ze synkowie są o wiele bardziej reformowalni i łatwiejsi w obsludze niz dziewczynki :p
  4. bo to jest pokazanie wedlug Tadzia hierarchi i dominacji w stadzie na ktorej pozycji on sie znajduje czyli dąży do bycia na czele jako przywódca, a na ktorej jego utrapienie czyli brat,plus dochodzi do tego walka o uwage matki -ciebie.To sie wszystko kumuluje i jest dym
  5. nie wiem zy myszsza czytalas w tamtym topiku ( o brojeniach dzieci, ty tez pisalas o swoich) co moja starsza córa potrafila bratu robic , tez niekiedy łzy sie lały,i bywalo juz serio niebezpiecznie
  6. myszsza a dlaczego Tadziu ma być ustąpliwy w stosunk do mlodszego brata ??? nie okaleczaj dziecka :)niech ma tą w sobie asertywnosc , to mu zaoowcuje w przyszlosci ,przynajmniej na manipulacje nie jest podatny,a to dobrze
  7. ja niezabardzo wiem co z moimi dwiema najmlodsszymi zrobic , starsze nastoletnie to tam gdzie sie wybierają , noi nie wiadomo gdzie tu male upchnąć .Ja z mezem w naszej pracy bedziemy miec zabawe sylwestrową, a nie chce komus dzieci wciskac tak szczerze :o
  8. Mi tu oswiadczono że moje teorie są ...uhmm(niestety niedopowiedziane zostało) więc nawet nie wiem jaką teorię tu napisac aby znowu uhmmmm nie było :p
  9. myszsza moze za wiele mu ustepujecie, a on wyczuł ze wrzaskiem i strajkiem wten czas osiaga to do czego tak sie przystawia
  10. ja sie z Chylinską zgadzam,byłam trzy razy w ciązy ,ale tylko jedna planowana ,tzn uwazam ze etap noworodkowy i niemowlęcy to taki najbardziej wysiłkowy wtedy ,poźniej gdy dziecko juz stanie na nogi to jakos leci
  11. brestova ja tam swojej deskorolke kupuje,a od ojca dostanie dwa bilety do kina, czyli ona +plus jej wybranek na ten drugi bilet :)
  12. tylko ze mąż wcale nie jest do nich tak przeadnie uległy.Prawidlowo wobec dziewczynek podchodzi.Pomoże w czymś, ale tez duzo stawia na ich kreatywnosc,a mimo tego na bieżąco probują nim manipulowac
  13. alonuszka no fakt pisalam, tylko ze ja widze jak dzieci przy mnie sie zachowują (dwie najmlodsze ) a jak przy męzu ktory lubi je czesto przytulac czy wyglupiac sie z nimi.Raptowanie przy ojcu okazuje sie ze one nie umieją wiele rzeczy zrobic,ile w mojej obecnosci doskonale sobie z czyms radzą.Przy mnie ich samodzielnosc jest az ponad normę, a przy tacie zanizają swoj wysilek do minimum i często wykorzystują to przy nim, powiedzą do niego "nie umiem. ty mi to napraw, zrob, itdi, a przeciez doskonale wiem ze potrafia same sobie z czyms dac rade,przy nim stanowczo są mniej samodzielne
  14. to było do rozciumkana na maxa Alonuszka chodzilo mi wczesniej o to że są dzieci, ktore nienawidzą przytulania czy bliskosci fizycznej ,przez co nie domagają sie od kazdego noszenia na rekach czy wieszania sie na szyje
  15. mysle ze tematy takie jake są poruszane wten czas nastoletek juz umie sie wypowiedziec a nie kilku letnie dziecko wtrynia sie i wyrywa jak filip z konopi i zaczyna opowiadac o balonikach i o klockach i zupelnie dezorganizuje swoją jakąs gatką tematyke ,ktorą dorosli poruszyli .To mnie wnerwiaai nie umiem tego zaakceptowac ani nie okazac mojej zlosci .
  16. niekoniecznie muszaą byc to imprezy, ale nawet zwykle spotkania towarzystkie przy kawce itd... niestety bardzo czesto jestem swiadkiem jak dziecko jest numerem jeden i uwielbia na siebie zwracac uwage, w przeciwnym razie jest histeria na fuull time, a dorsli ( nie koniecznie rodzice)jak małpy w cyrku, klaszczą skaczą, spiewają, tańcza aby dzieciak przymknął sie wreszcie .Szlag mnie trafia wtedy ,ze cale spotkanie oopiera sie na kulminacji dziecieych fanaberii
  17. ja raczej tez ze starej szkoly,,ale mozliwe ze to spaczenie zawodowe :p kategorycznie nie pozwalam wtracac sie dzieciom miedzy rozmowy doroslych, chyba ze zostaną o cos zapytane, wtedy tak, ale jesli jest taka mozliwosc to odslylam je do osobnego pokoiku aby czyms sie zajely .Inaczej juz nastoletnie dzieci, wtedy to tam swoj punkt widzenia mają prawo wyglosić
  18. a mnie draznia dzieci, ktore będąc w gosciach piekielnie irytującą uwielbiają zwracać na siebie uwage i wieszac sie na wszystkich po kolei jak leci, no szlag mnie trafia wtedy,kiedy nawet nie mozna o czyms konkretnym porozmawiac tylko caly czas wysluchiwac jak dzidzi pieknie wierszyk recytuje, albo słitasnie śpiewa ..wten czas spotkanie towarzyskie przeradza sie w Klub Kubusia puchatka ,gdzie dzieciak jest celebrytem
  19. Moja córka ma stwierdzoną nadpobudliwosc psycho-ruchową (lecz jeszcze nie adhd).Naszczescie w śród ludzi gdy przebywa wie gdzie lezy granica, ktorej nie może przekraczac,.Mimo ze z niej straszna wiercipieta ,lecz taktowne zachowanie jakos ma wpojone i doskonale przestrzega reguły, ktore obowiązują ją niezaleznie gdzie przebywa.W szkole takze jest pobudzona nadmiernie, ale jakos jeszcze panie nie skarzyly sie aby brzydko do nich sie odezwala czy pyskowała,jedynie ze sie buja na krzesle i moze sobie krzywde zrobić, a i wyrywa się do odpowiedzi bez podnoszenia ręki ,ale tak to bardzo zorganizowana,konkretna i kompetentna z niej dziewczynka :)
  20. czytalam jak pisalyscie cos o przytuleniach etc...Jak ja sie ciesze ze moje dzieci zawsze od tego sie odpedzaly, ani bardzo nie lubialy byc noszone na rekach,.nie bylo mowy aby ktos je na kolana wziął, a tak do tej pory jest. Moja najmlodsza szlu dostaje jesli ktoś ją na ręce weźmie ,nawet za ręke niezabardzo lubi chodzic, od kiedy pamietam taka byla niezalezna, ale to chyba dlatego ze od poczatku uczymy dzieci niezaleznosci i samodzielnosci, tak aby same soba umialy sie zajac i nie czuły sie pepkami swiata.Draznią mnie dzieci, ktore uważaja ze są w centrum uwagi, przez to,że rodzice im pokazali jakie to z nich "cudowne" oczka w glowie wszystkich dookola na planecie Ziemia
  21. Bądź asertywna a najlepiej na tym wyjdziesz
  22. teraz dzieciorki robią miedzy sobą przetarg u kogo nie musze koniecznie byc na zebraniu ,wychodzi z tego ze do żadnych nie ma potrzeby :D...w ich mniemaniu oczywiscie
  23. Jedne pacholęcie zadeklarowało mi że jutro nie idzie do "budy" (czyt.instytucji edukacyjnej) ,to juz mi towarzystwo nad uchem skomlę że one również..oszaleje .Mąż wyjechał na 9 dni ,wróci za 7 a przedemną tydzien wywiadówek :o Nie dam rady zaliczyc kazdej
  24. Zapewne u Kota to bron te naładowanie elekektryczne aby dzieciaki za bardzo mu nie dokazywały..to cos w rodzaju paralizatora na dokuczliwych :p
×