Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bazylia1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam wszystkich! To niesamowie co ta akupunktura potrafi zdziałać! Fajnie. Ale tak jak mówiłaś Bebe - akupunktura nie zeskrobie perlaka. Moim zdaniem trzeba operować i powinnaś zrobić to już dawno. Wykorzystaj teraz okazję póki uszko masz suchutkie. Ja żałuję i to bardzo, że nie poddano mnie operacji wtedy kiedy trzeba było ((kilka lat temu pewien lekarz w szpitalu powiedział, że jednak nie mam perlaka i nie muszę być operowana. Pół roku temu zachorowałam na ucho i całe szczęście, że trafiłam do innego fachowca, któy od razu powiedział : to jest perlak,to trzeba operować!Natychmiast! ))Perlak to cichy zabójca uszu.. Pozdrawiam wszystkich.
  2. Ja swoje też przeszłam. Przed operacją i po operacji bywałam u laryngologa 2 x w tygodniu ;) , po tych dwóch miechach to się człowiek stęskni he he Chrobę należy zaakceptować, trudno - stało się. Ciesz się, że nie masz szalonego brata, który chce Ci wytargać tytan z ucha i sprzedać bo ponoć drogi jest :D Szkoda, że Ty znów będziesz mieć powtórkę z rozrywki i to w przeciągu nie całego roku. Cóż to się porobiło?
  3. oj tam oj tam ;) to ja się odezwę :D jestem już ponad 2 miesiące po operacji i mam się BARDZO dobrze. Uszko w 90 % jest już" moje" he he chodzi mi o to, że jest jeszcze troszeczkę zdrętwiałe. Tak w ogóle to polubiłam chodzić do laryngologa ! jeszcze dwa miesiące temu był to dla mnie wróg nr 1. Wczoraj byłam na kontroli, a następna za 2 miesiące. Ludzie operujcie się!!! Pozdrawiam. Bazylka.
  4. Teraz to już się uspokuj i czekaj do jutra. Leku do ucha już bym nie dawała jeśli ci się z nigo leje. Weź jednak coś p/gorączkowego. A tak na marginesie - dlaczego nie odwiedziałaś pana ordynatora w jego prywatym gabinecie ? On mikroskop ma. Będziesz wiedzieć na przyszłość jeśli coś takiego miałoby się jeszcze powtórzyć. Oczywiście lepiej żeby nie.
  5. Cześć Jasmine! bardzo mnie zmartwiłaś swoim stanem zdrowia zwłaszcza,że jesteś po operacji. Nie czarujmy się, ale nie jest to normalne. Dziwi mnie tylko to, że zwlekasz z tym od wczoraj (Twój post widnieje od wczoraj, a objawy masz na pewno już dłużej), ja już dawno leciałabym z tym do laryngologa, choćby prywatnie! Podziwiam Cię za odwagę. Jutro już piątek. Na szczęscie.Napisz jutro co i jak. Pozdrawiam. Tobie i wszystkim Uszatkom życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku. ZDROWIA!
  6. Hej! to dobrze, że masz już wszystko za sobą. Mój opatrunek wewnętrzny usunięto po jakiś 3 tygodniach. Ale to był opatrunek wewnątrz ucha i z jego powodu nic nie słyszałam. Jakież było moje zdziwienie gdy mi wyciągli dwie 2 cm folijki he he he , natomiast opatrunek "opaska" czyli ten na około głowy zdjęli mi na drugi dzień po operacji. Zdrętwienie małżowiny jest normalne po takiej operacji. Stopniowo zanika, ale uczucie zdrętwienia trwa kilka tygodni. To normalne. Cieknięcie z ucha też jest rzeczą normalną. Oczywiście należy być pod stałą kontrolą lekarza. Niestety do końca życia :) Muszę się z tym pogodzić i polubić laryngologów i grzebanie w uchu też ;) Pozdrawiam serdecznie.
  7. Witam wszystkich! Ciekawa jestem co słychać u Jasmin 05 ? Odezwij się. Powinnaś być już dawno po operacji. Jak wrażenia. Mam nadzieję, że w Tychach było ok ? ps. u mnie bardzo dobrze.
  8. Witaj Jasmine. W Tychach byłam w 2008 roku jesienią. Trafiłam tam z polecenia mojej pani laryngolog, która też zapewniała, że w Tychach te sprawy dobrze robią. Ja nie mogę o tym nic powiedzieć, ponieważ sama nie byłam tam operowana. O co mi chodzi ? Z perspektywy czasu i z doświadczeń tutejszych w Niemczech wiem, że wtedy w 2008 roku nie postąpiono ze mną tak jak należy. Do dziś nie wiem dlaczego. Moja pani laryngolog wysłała mnie do szpitala z diagnozą Perlaka i od samego początku mówiła, ze trzeba operować. U mnie sprawa zaczęła się od wycieku krwi z ucha. Pojechałam do Tychów. Przeszłam tam koszmar, a to dlatego że zrobiono ze mnie żywy przypadek medyczny coś jak dr House :) Cała ekipa z oddziału, he he cała batalia wręcz zaglądała mi do ucha i biadoliła jak bardzo mam, ładnie powiem tutaj - chore ucho. A ja ryczałam fizycznie i psychicznie... Męczono mnie tydzień ( te same badania w Niemczech zrobiono mi w kilka godzin, podczas gdy w Tychach tydzień...) w końcu powiedziano mi, że jednak to nie jest to co podejrzewali ,czyli perlak i, że nie będzie operacji. Byłam SZCZĘŚLIWA! Powiedziano, że mi wyleczą to ucho ze stanu zapalnego czyli "do sucha" i mogę iść do domu. Ja nie krytykuję oddziału w Tychach i też słyszałam, że robią operacje b.dobrze. Pana ordynatora nawet mile wspominam. Jednak mam do nich żal. I nadal nie rozumiem dlaczego ze mną tak postąpiono... Czy nie wiedzieli co ze mną zrobić? bo był to ciężki przypadek? Nie miejsce i czas na domysły.Ta operacja miała być zrobiona już dawno temu. Szczęście w nieszczęściu, że ponownie zachorowałam w Niemczech. Jasmine, ktoś z moich bliskich w rodzinie był na to operowany w Bielsku Białej 5 lat temu, i jak dotąd nie skarży się na nic. Smutno mi bardzo gdy porównam służbę zdrowia polską z niemiecką.. Nie myślcie, że rozumy pozjadałam. Wiem co mówię..
  9. witam serdecznie. Jestem tu nowa i wpadłam na forum żeby się zorientować co i jak. Dziś wróciłam ze szpitala. Jestem po operacji. Strach patrzeć na to co piszecie jeśli chodzi o terminy operacji.. A zwłaszcza Ty, Jasmine 05, Zabrze 2014.. szok.Ja na operację czekałam miesiąc i jeszcze się mnie pytali czy mi termin odpowiada. Moje szczęście polega na tym, że od wakacji mieszkam w Niemczech i właśnie tutaj zostałam zoperowana przez fachowców. Wiem co mówię. Jasmine, Tychy są mi znane bardzo dobrze...ehh . Moje uszko zostało wyczyszczone i wstawiono mi tytan w miejsce jednej kosteczki oraz w dwóch pozostałych po połowie. No i błona bębenkowa zrekonstruowana.Za 3 tyg. będę miała zdejmowany opatrunek wewnętrzny. Blady strach i zdziwienie bada na mnie gdy czytam o zapytaniach na temat refundacji z NFZ-U , o co tu chodzi ?za tytan trzeba płacić ?
×