Nie rozumiem stwierdzenia, że kobieta karmiąca nie może być na diecie...Zależy co rozumiemy przez słowo dieta. Każdy człowiek spala dziennie określoną ilość kalorii. Kobieta karmiąca, traci dodatkową porcją na pokarm. Ale to nie znaczy że można jeść do bólu prawda? Zejście nawet 200 kcal poniżej szacowanego zapotrzebowania,to nie drastyczna dieta.
Również nie czytałam wątku od podstaw do tego momentu. Ale dla wielu osób słowo "dieta" to głodówka, 1200 kcal , lub ograniczenia grup produktów. Ja schudłam karmiąc , ale nie tylko z powodu karmienia lecz min ograniczenia kcal. Jadłam wszystko chude, gotowane na parze. Czasem było ciasteczko, wiadomo, bez czekolady. ale pilnowałam się by nie jeść przede wszystkim tłusto. Np. mięsko na zupę gotowane było wcześniej, schładzane i zupę gotowałam po zebraniu tłuszczu. coś tam zawsze zostało, ale odrobina jest wskazana dla lepszego wchłaniania witamin, więc było ok.