Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mingeo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mingeo

  1. Ecia wzruszyłam się patrząc na zdjecia maleńkiej Julci, tycia była, chudzinka a teraz taka śliczna dziewczyna z niej wyrosła :) Z chodzeniem jest jazda (upadki-wypadki-prowadzanie za rączki) ale dacie radę ;) Widac że mąż kocha dzieci więc nie jest źle ;)
  2. Wszystkiego naj naj naj Kobietki :) Kwiatek dla Was: http://www.humorpage.pl/obrazki/p/513_pies_glowa_kwiatek_piesek_kwiat.jpg Mongrana z ciekawości przejrzałam ebay.com i rzeczywiście nie widzę wanienek, same "ulepszone"...to dziwne. Co do ubranek: ja nie doczytałam że Ty masz az PO 4 szt z każdego rozmiaru body/pajaców itd. Mimo tego dokupiłabym chyba na 62 i 68 po dwa-trzy body bo te na 56 szybko mogą być za małe. A tego brudzi się/zmienia najwięcej. Nawet najlepsze pieluchy czasem przeciekają bokiem i trzeba body zmieniać dwa razy w ciągu jednego dnia. Tak mi się wydaje. Chyba że jakieś kaftaniki (nie było ich chyba na liście?).
  3. Mongrana doczytuję was z wczoraj, jestem na godz 16, ale musze coś napisać o mężu i porodzie: mój M bardzo dbał o mnie w 1 ciąży (teraz też - szczególnie przez to że ciągle zajmuje się Zuzia zebym ja odpoczywała, myje naczynia, sprzata itd.). Nie mogłam narzekać ale jemu tez się wydawalo że przesadzam z tym porodem, że kobiety kiedyś w polu rodziły, że przeżyję itd. itp. Wzięłam go na sale porodową, zobaczył jak bardzo cierpię, musiał masować mi plecy az mu ręce mdlały, słyszał jak krzyczę, jak wyglądam, za mnie podpisał zgodę na cc bo już mdlałam... i teraz chce mi zapłacić 3 tys od razu żebym nie musiała przez to przechodzić. Nabrał szacunku i podziwu do mnie że się zdecydowałam i chciałam nasze dziecko sama urodzić. Więc niech Twój M tez Ci potowarzyszy a zmięknie mu co nieco z wrażenia... Czasem terapia wstrząsowa jest nieoceniona ;) A przed porodem tez mnie wkurzał planując pepkowe, imprezy, kolegów itd. oszaleć można było, zachowywał się gorzej niż dzieciak który idzie na pierwsza popijawę. I mój M tez brał wolne 2 tygodnie żebym doszła do siebie - doświadczył ile siły trzeba mieć do dziecka, cierpliwości, ile razy w nocy wstawać - bo nie pozwoliłam mu spać w drugim pokoju itd. Teraz juz wie co NAS czeka i przejmuje sie każda moja dolegliwością - czasem bardziej niż ja ;)
  4. marteczka też ta sadzę, jakiś normalny ksiądz się trafi przecież w końcu nie można wszystkich do jednego worka wsadzać a że mają wymagania (papiery) to pewnie odgórnie narzucone i może można to jakoś obejść tylko trzeba pogadać ;)
  5. Majowiczka wtedy chrzciny w parafii tej babki a jemu załatwia się zaświadczenie :)
  6. A na starość jak już w moherowym berecie będę naginać to myślę że coniedzielna msza będzie czymś bardzo ważnym w moim życiu więc sakramenty dobrze mieć ;) Pisząc o księdzu - chodziło mi oczywiście o takiego z powołaniem a nie fajnego jako mężczyznę rzecz jasna ;)
  7. W sumie po co komu chrzest skoro nie praktykuje? Ala ja mam i nie wyobrażam sobie nie mieć, zawsze mogę zacząć z powrotem chodzić do kościoła jeśli poznam jakiegoś fajnego księdza, przekona mnie do siebie i będzie mnie to motywowało, zawsze mogę sie wyspowiadać że przez x lat nie chodziłam do kościoła z róznych powodów. Gdybym nie miała sakramentów chrztu, komunii, bierzmowania byłoby mi ciężko zaczynać od nowa/załatwiać to wszystko. A tak powrót do wiary jest przeżyciem duchowym a nie załatwianiem sakramentów w wieku np. 30 lat ... na starość pewnie skruszeję i będę praktykować, teraz buntuję się na księży. Ja tam swoje dzieci ochrzczę...
  8. Z koleżankami różnie bywa. Wole rodzinę nawet kuzynkę która rzadko widuje...
  9. Moze wiec moja siostrę wezmę do drugiej córki...skoro tak można?
  10. Ja chrzestnego biorę brata, mam problem z chrzestną... z siostra mojego M nie mamy kontaktu (poza tym ona jest ostatnią osobą która bym wzięła, nawet Zuzi jeszcze nie widziała), koleżanki nie chce żadnej a z kuzynek tez ciężko coś wybrać bo mieszkają daleko i prawie się nie widujemy... ??? ciężka sprawa... :/
  11. marteczka wózek musi się trochę wywietrzyć, tak samo jak materac z łóżeczka... musi z 2 tygodnie postać i pooddychać... ja bym wyjęła :)
  12. Lawendowe to rzeczywiście nie ma co szaleć z remontami ale mebelki zawsze można przenieść. Ja bym kupiła komodę i łóżeczko. To zawsze gdzies upchniesz. Chyba że masz gdzie ciuszki chować to tylko łóżeczko wystarczy. Nie przejmuj się, w nowym mieszkaniu urządzisz już ładnie i bedziesz miała dość wicia gniazda ;) Odpoczywaj sobie spokojnie... ;)
  13. Dziewczyny ja bym nie wytrzymała z tym łóżeczkiem i otworzyła kawałek żeby zobaczyć np. kolor na żywo :)
  14. Cześć Dziewczyny! U mnie dziś słonecznie. Nawet dobrze się czuję. Mnie też często ciągnie brzuch i twardnieje szczególnie jak wstanę po dłuższej chwili siedzenia/leżenia więc to chyba te ćwiczenia macica sobie urządza :) Moja Oleńka skacze i dokucza mi w pracy, chyba chce już iść na to zwolnienie ;) Ostatnio kopie mnie w żołądek i wypina kolanka bo takie kulki twarde czuję pod żołądkiem :) Może w końcu odwróciła się z pozycji poprzecznej główką w doł..? Lenka ale z Ciebie ładna dziewczyna :) Cocacola trzymam kciuki żeby z lokum wszystko się poukładało po Twojej myśli ;) Mongrana co do wyprawki - sporo tego masz i powinno wystarczyć. ewentualnie ja bym dokupiła kilka rzeczy na długi rękaw na 62-68, może jakieś welurowe pajace? (raczej 68). Jak Synuś urodzi się większy to te rzeczy na 56 odpadają na mecie. Poza tym zawsze lepiej jest mieć więcej niż za mało a nigdy nie kupisz idealnej ilości bo różnie w życiu wychodzi... Ale zostaw to sobie jak sama się wybierzesz na zakupy :)
  15. Ale super! http://allegro.pl/skarpetki-balerinki-3-kolory-cudne-nowosc-i2165375563.html Mam coś w tym stylu i jest napis z cekinów: Królowa jest tylko jedna ;)
  16. Może lepiej żeby mnie dopadła depresja taka jak mongranę i nie będę pisać bo was tu zamęczę moimi problemami.... :/ Przepraszam, ale muszę to z siebie wyrzucić, może przed kolejnymi smętami napiszę: NIE CZYTAĆ, albo chociaż UWAGA NARZEKAM... ;)
  17. Marteczka dużo zdrówka, szczęśliwego rozwiązania, siły w trakcie przeprowadzki i szczęścia w nowym domu, pomocy od M przy Synku i żeby wam sie jak najlepiej wiodło!!! Wielkie buziaki i przytulasy :*
  18. Nie wiem czy ta niania bo ona cwaniakuje z kasą i tym że co rusz ma telefony w sprawie pracy (taka jest rozchwytywana)... Wkurza nas bo obgaduje nas, narzeka ciagle na coś, wymyśla Zuzi choroby i potem gada że do lekarza nie idziemy z nią (sąsiadom), u nas zimą warunki spartańskie panują (za jaką karę tu siedzi), inne nianie zarabiaja po 1,5 tys. a ona tylko tysiąc ale siedzi bo ma blisko (robi nam łaskę) ... Dobrze zajmuje się Zuzią ale czasem tak nas irytuje że mamy ochotę ja wyrzucić. Poza tym jej synek ma wszystko najlepsze i najdroższe u nas taka nędza. Mój M jest leniwy bo inny facet to by zrobił to i owo, a ja nie reaguje jak on coś mówi nt. Zuzi (żeby jej nie dojebać oczywiscie lepiej się nie odzywać)... Tapetę za ciemną nakleiłam, dlaczego sobie nie kupimy takiego pieca jaki ma jej syn, Zuzia jest zdezorientowana bo na noc daję jej pieluchę a w dzień nie, jak ja moge pozwalać żeby z nami spała (czasem) i w ogóle jak my sobie poradzimy z dwójka dzieci, w naszym domu straszy, sąsiedzi za bardzo hałasują, pies sąsiadów szczeka juz od rana, itd. itp. Podsumowując: mamy jej dość. Ileż można zęby zaciskać i udawać że nie słyszy się pewnych rzeczy...? A wcale mało nie zarabia bo ja też mam znajomych co dzieci z nianiami zostawiają... ehh...
  19. Cześć Mamusie :) Już mi trochę deprecha przeszła, ale nadal o tym wszystkim myślę. Dzięki za wsparcie. Wczoraj jeszcze obdzwaniałam znajomych żeby załatwić Zuzi miejsce w przedszkolu, mam nadzieję że sie uda bo jak zawiozłam podanie to dyrektorka powiedziała że o przyjęciu decyduje ŁUT SZCZĘŚCIA i grupę właściwie mają nazbieraną (drugi dzień zbierania kart a jest na to cały marzec i nie decyduje kolejność zgłoszeń!). Myślałam że jej nagadam ale wtedy już w ogóle bym nie miała szans się tam dostać. Zależy mi żeby było blisko, ale zobaczymy jak wyjdzie, oby się gdzieś dostała bo ona potrzebuje już kontaktu z dziećmi... Kiedy wróciłam do domu w progu stała już niania - Zuzia spała. Mojemu M uciekł autobus i czekała na mnie z miną jakby jej krowa narobiła. Była wkurzona bo Zuzia dała jej ponoć w kość, przez weekend miała gości więc była zmęczona i w ogóle jakieś farmazony pierdoliła... Miałam ochotę kopnąć ją w tą grubą dupę i powiedzieć niech wypierdala z tym swoim marudzeniem! Jak taki będzie cały tydzień to się chyba pochlastam.... :/ Paulinek moja firma głównie buduje drogi - roboty ziemne, nawierzchnie (oprócz asfaltu). Lena czekamy na zdjęcia :) Maja - wszystkiego naj naj naj na Nowej Drodze Życia :)
  20. w sumie masz rację... :( tak tylko się pocieszam ;)
  21. Jestem na L4 od 25 stycznia, siedzę tu zeby nie zostawić firmy samej, bez dodatkowej kasy od niego, żeby być w porządku... i co mi z tego wyszło? ehh... ja będę w porządku do końca i tak jak obiecałam do końca marca tu będę, zobaczymy czy mi tą pracę załatwi, ja tez mam swoje znajomości więc się zabezpieczę. Lepiej wybrać z dwoch ofert niż bez kasy zostać. ALe stres jest... :/
  22. I tak mi smutno, ale jest światełko w tunelu że jakoś to się poukłada - musi :/
  23. Uffff... dzięki aguś :* wielkie dzięki :* już miałam załamkę.... a tak nie wygląda to tak źle, jestem na L4 od 25 stycznia. Jeszcze nic nie ogłoszono.
  24. a wysokość wynagrodzenia (zasiłku) do czasu porodu to ta średnia z roku czasu czy niższa kwota?
  25. jeśli normalnie to jakos damy radę... a potem załatwię z szefem zeby mnie do siebie wziął i już, albo gdzies indziej do tej pory sobie załatwię ale pewnie mnie weźmie (obiecał) ...
×