toja1971
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez toja1971
-
Hej! Izuś dostałaś opiernicz prawie od wszystkich chyba tylko ode mnie nie,stan podgorączkowy i osłabienie najczęsciej można kojarzy z przeziębieniem,pewnie coś pod grypkę cię bierze a ty od razu czarne myśli.Pogoda jak na połowe grudnia zdecydowanie zwariowana (za ciepło)i stąd masa wirusów,będzie dobrze ,ja sama zasmarkana ,że hej dlatego wszystkim chorowitkom dużo zdrówka,bo święta tuż,tuż. Judytka,ale masz branie, widac,ze dzieci nie są przeszkodą do szczęscia,ale na wszystko potrzeba czasu,dużo szczęścia i dobrego wyboru:)Balsamów dawno nie stosowałam ale pamiętam miłe ciepełko po zastosowaniu na brzuszku,czas może coś wcierac. Dietka na dziś:grahamka z wkładką+kawka ,potem jabłko,warzywka z kaszą,jajko i tekturki. pozdr.dla wszystkich:)
-
Witaj Serene!Tak jak pisała Judyta każda z nas stara sobie dobrac taką dietkę aby te kg pomału schodziły,chodzi też i oto aby by w miarę pojedzonym a nie katowac się,pomału i ty dasz radę:) Mam podobny przepis na sernik Judytki u mnie pod nazwą krople rosy ;niebo w gębie,mniam.Dietowo nawet daję radę,zażeram się warzywkami gotowanymi ala zupa z mięsem idzie pojesc,brakuje mi trochę chlebka,zajadam tekturki,jabłka, zmuszam się do picia większej ilości płynów. Dziś zaczęłam skakac na skakance,kurcze forma mi gdzieś uleciała,złapałam niezłą zadyszkę a cycuszki prawie skakały pod brodę,jutro znowu trening pod nieobecnośc domowników:) Trzymajcie się cieplutko bo u mnie wieje,że hoo hoo,dobranoc:)
-
U mnie świeci słoneczko! Wg.regulaminu też zmieniłam stopkę:)
-
Hej!Witaj Paseczki.....im nas więcej tym lepiej,razem tak jakoś razniej:) Kasiu a mi się wydaje,że twoja była miłośc wcale nie jest obojętna na ciebie,gdyby było inaczej zaparł by tyłkiem drzwi i więcej się nie pokazał,musi coś czuc przecież by zerwał kontakt i się nie pokazywał,oby sobie szybciej poukładał w swojej głowie a nóż w święta które zwykle są magiczne dla związków:) Judytko u ciebie też dąży wszystko w dobrym kierunku chocby ten sex,olalaaaa,trzymaj swe szczęscie a koleżance to prawie nakopac niech szuka gdzie indziej. Marzencia ładnie lecisz z tą wagą, gratki:) A moja waga dyga w dół ale w tydzień to trochę mało,przyznam się do podjadania wyrobów czekoladowych(taki poczęstunek od moich pociech z racji paczek mikołajkowych),dzis zaliczyłam dopiero kawkę trzeba zjeśc małe śniadanko. Widac ,że każdej z nas ubywają te kg raz szybciej raz wolniej ale ubywają a to cieszy.A wiec do dzieła:)
-
Witajcie w niedzielę! Izuś nie jedz dużo jak ptaszek,szkoda tych kilogramów co odleciały .ja tez na razie się trzymam,coś tam zjadłam niewiele bo żołądek wariuje, a dobrze mu tak.Mam mocne postanowienie do świąt zwalic 2kg tak aby miec te 60kg ,dwa tyg.walki musi się udac,przyda sie tu autosugestia:będę szczupła,będę szczupła,dam radę:) Co do pierniczków to będzie mój debiut,piekłam pierniki ale ciastek pierniczków jeszcze nie choc różne ciasteczka wypiekam,ale to na same święta dopiero bo znikły by za wcześnie,moje łakomczuchy uwielbiają słodkie.Za hula-masażerem się rozglądam ale u nas w mieście chyba nie ma trzeba zamówic na allegro,próbuję robic brzuszki ale leń ze mnie. Dziś zjadłam dwie wasy z serkiem ze szczypiorkiem+2 korniszomy ,w planie wczorajsza jarzynówka z mięskiem a potem wizyta u mamy,zobaczy się .POzdrawiam wszyściutkie,trzymajcie się,nie dajcie się GŁODOWI (a idz ty):)
-
Witaj Małgosia,fajnie,że jesteś znowu,a i witam nowe panie. Ja pewnie spróbuję zrobic na święta tych pierniczków Olensji. Dietowo to powiem tak,jest beznadziejnie tak jak większośc coś przegryzam,mam doła ,chyba depresja zimowa mnie dopadła albo brak słońca i jestem chmurna tak jak na polu.Rano zawsze wstaję z mocnym postanowieniem co do diety ale po południu zwykle jest fatalnie,ale cały czas próbuję i się nie poddam czego i wam życzę czyli (ZGUBIENIA TYCH CHOLERNYCH KG.) Pozdr z mokrej małopolski:)
-
Cześc dziewczyny! ja wczoraj podobnie jak Judyta popuściłam pasa,do południa jako tako a potem nadrobiłam niezle ,naszedł mnie wielki głód. Judytko mi się też coś zdaje ,że twoja koleżanka ma na kolegę chrapkę i wykorzystała twój dylemat,kuje żelazo póki gorące ,obym się myliła.I widzę,że mamy podobne gabaryty:) Ja też muszę zrobic uszek na święta a idzie ich sporo ,porządkowa też zaczęłam powoli jako ,że dom duży aż za duży.Po wczorajszym łakomstwie dziś dietka warzywno -owocowa aby w poniedziałek nie było zwyżki.Pozdrawiam cieplutko,bo u mnie pada,miłej soboty,pa.
-
O kurczę coś pstrykłam nie tak, wyszło na pomarańczowo a to ja Toja1971 pozdr,cieplutko ze słonecznej małopolski.
-
Witaj Taka Lolka,u nas jest bardzo przyjemnie,razem się wspieramy. Ja wróciłam własnie od lekarza,moja 11-stka złapała zapalenie oskrzeli,potem zebranie indywidualne,jutro u gimnazjalistki.Moja waga trochę drgnęła to już coś.Pozdrawiam Was wszyściutkie:)
-
Herbatka z bratka,żeby smakowała jak czekolada to córka by pewnie wypiła,lubi słodkie i stąd te pryszcze,chodzę z nia do dermatologa,łyka zincuprin(magnez+cynk)+tonik i maśc robione z antybiotykiem a herbatkę sama sbróbuję bo czasem mnie też wypryszczy na tą moją drugą młodośc. A słodkie to ja też lubię jak większośc łasuchów a zakazane kusi, oj kusi.
-
Witajcie ! Małgosiu witaj w naszym gronie:) Inkusko,ja mam trochę mniejszy staż,w lutym będzie 16lat i wydaje mi się ,że z wiekiem chyba większośc małżeństw powszednieje,inaczej jest na początku ,kiedy nie ma dzieci a potem wszystko obraca się o ileś tam stopni i z czasem pozostaje rutyna.Ja też dużo jestem sama,mąż w ciagłych delegacjach,więcej poza domem niż w nim,opieka nad chorymi teściami (teraz tylko teściem) chorą córką (padaczka),ja bez pracy i nieraz niechęcią do wszystkiego,ale czuję się potrzebna,kochana,choc czasem mam doła i nie daje rady ale muszę byc silna i jestem dobrej myśli ,że nie zawsze będzie żle:) A dietkowo to nawet dobrze mi idzie choc mam chcicę na coś słodkiego ale akurat nic poza cukrem w domu nie ma ,pozdrowionka dla wszystkich:)
-
Ja piję trzy razy dziennie po dwie łyżki tak jak zwykle zalecają,co do wrzodów to chyba jest to przeciwskazane aby ocet ich nie podrazniał,choc czytałam,że w przypadku wrzodów można spróbowac np.przed obiadem i obserwowac czy będzie jakaś reakcja.