Stella Polare

Ja jeszcze dzis nie usnelam. Strasznie to dolujace. Gdybym chociaz znala date wielkiego finalu, byloby mi duzo latwiej. Kropelka - super, ze juz jestescie w domu! Widac bylo po Twoich postach, ze szpital byl dla Ciebie niezla masakra. Teraz pamietaj - jak mala spi, to Ty tez spac i za kilka dni dojdziesz do siebie. A na wage ja bym chyba nie wchodzila od razu - tzn. ciekawosc by mnie pewnie zezarla i bym weszla, ale tak naprawde to pewnie po tygodniu - 10 dniach w domu waga jest w miare unormowana. Myslicie, ze przy porodzie adrenalina jest tak wysoka, ze jak zaczne rodzic po takiej nieprzespanej nocy, to dam rade?

Justysia - gratulacje!!! :-)

Andziula, u mnie tez nic kompletnie, wiec rownie dobrze ja moge byc ostatnia. Eh byle nie w polowie sierpnia...

No wlasnie, Milka chyba w szpitalu, bo cisza. U mnie byl grany sex + masaz, pilka i ananas, ladnie sie potem brzuch spinal przez 2 godziny, a potem oczywiscie przeszlo. Mam nadzieje, ze chociaz szyjke troche podrasuje tym seksem. Jutro moj termin z karty ciazy, w srode termin z OM.

Myślę, że siara wytwarza się na bieżąco. Też słyszałam o tym masażu, ale jeszcze go nie przetestowałam. Wczoraj nawet olałam sex, bo byłam już na maxa sfrustrowana. Ja tak naprawdę to wierzę jedynie w STOPNIOWE działanie sexu i długich spacerów - na zasadzie, że sex = prostaglandyny (czy coś) + skurcze macicy od orgazmu + w niektóych pozycjach masaż szyjki, a spacery = dziecko już jest ciężkie, więc może napiera na szyjkę od góry. W inne sposoby nie wierzę za specjalnie, ale ananasa sobie pojem, a co! Ten masaż może też przetestuję, ale później, bo obawiam się, że on może wywołać 2-godzinny ból brzucha zakończony niczym, więc jak na razie stawiam na miły bezbolesny dzień ;-) Tym bardziej, że dziś spałam 9 godzin (w głupich godzinach, ale zawsze), więc mam zdecydowanie lepszy nastrój niż wczoraj. Ale jak tak patrzę na tabelkę, to już raptem parę niedobitków nierozpakowanych zostało - tym bardziej, że kilka dziewczyn z tabelki już się u nas nie pojawia, więc być może też urodziły, tylko o tym nie wiemy.

Hehe moj maz kupil 3 swieze ananasy i karton soku ;-) Dzisiaj spalam od 4 do 13 - mam juz mega dosyc takiego rytmu. Moj brzuch jest mega wyluzowany - jezeli wczesniej wody nie pojda, to naprawde bede rodzic w 42 tc. A gdzie Milka i Justysia?

Szczęśliwa - gratulacje!!!

oby_lipcóweczka - Tymek superowy! Elita - Dominik słodziak! Weraa - córa przecudna! (właśnie obejrzałam zdjęcia na poczcie, no a teraz idę na ten planowy spacer)

oby_lipcóweczka - całkiem po bandzie ten Twój poród. dzielna jesteś! no mi właśnie lekarka powiedziała we wtorek, że lepiej, żeby mi przy takiej nieprzygotowanej szyjce wody nie odeszły, bo będzie ciężko. a ja z każdą nieprzespaną nocą i z każdym słabym dniem mam coraz mniej siły na poród...

Kropelka - głowa do góry, będzie już tylko lepiej. Ja nie wiem, czy to nie jest tak, że po cc brzuch jest dłużej duży i wisi. Jedna moja koleżanka miała taki właśnie poród spod ciemnej gwiazdy - milion godzin sn zakończone cc i dosyć długo po porodzie wisiał jej taki flak - mimo że cała była szczuplutka. Dziś się dowiedziałam, że urodziła syna 13 dni po terminie, więc miała w ogóle cały pakiet atrakcji. W każdym razie się nie dołuj tylko daj czas - w swoim czasie trzeba będzie i tak śmigać do spa i na fitnessy.

Ja mam od wczoraj mega doła i wszystkiego dosyć. Zaczęły się telefony ludzi z zaświatów zainteresowanych moim porodem - nie odbieram ich, bo mnie wqrwiają. Jeżeli mój syn ma zamiar siedzieć w brzuchu do 42 tc to wykończę się nerwowo - nie żartuję. I fizycznie zresztą też, bo mam permanentną bezsenność. Marka - książkę dostałam, więc czytam. Moim zdaniem nie ma w niej żadnych prawd objawionych, więc jakbym jej nie miała, to bym nie kupowała. Zresztą - dostałam od kogoś skan tej książki i wysłałam na naszego mejla krótko po jego założeniu - możesz sobie znaleźć na poczcie i przejrzeć. Sama z siebie kupiłam właśnie Pierwszy rok życia dziecka - kilka moich koleżanek ją polecało. Myślę, że dla totalnego laika może być całkiem przydatna, ale nie zamierzam jej czytać od deski, tylko raczej wyszukiwać na bieżąco interesujące mnie kwestie. Idę zaraz na spacer do parku, chociaż powiem Wam, że już mam mega dosyć tego spacerowania z brzuchem - wolałabym spacerować z dzieckiem.

Kropelka - lubi Cie lubi, spokojna glowa :-) teraz to wiesz - usmiech na ustach i do przodu - nie masz juz brzucha, masz zdrowa corke, jednym sliwem juz z gorki. Ja czytam jezyk niemowlat w celu zagospodarowania czasu predporodowego. Zaraz wejde na poczte obejrzec nowe foty.

No i nie poszłam nigdzie. Madlen - ja się nie znam na ciśnieniu - tzn. wiem, że wysokie to złe, ale nie wiem na ile to powód do alarmu.

Ja po indyjskim żarciu, spacerze, ćwiczeniach na piłce, seksie... i dupa blada, więc zbieram się do knajpy. Chyba się zbiorę, hmm a może nie?

Milka - czyli nie wody? Wypuścili Cię? Andziula - u mnie sex i orgazm ok, jedyny kłopot jest taki, że nie zawsze mi się chce, bo chodzę zniechęcona i niewyspana, a czuję imperatyw, żeby chociaż raz dziennie jednak zasilić szyjkę spermą ;-) Wiecie co? Ja zwariuję normalnie. Do 8 rano robiłam ten album ślubny w ramach bezsenności, potem pogadałam z mężem, bo akurat wstał, zjadłam banana, poczytałam jakieś głupoty w necie i... przed 10 rano zasnęłam i obudziłam się o 14.30. Jednym słowem mam zamieniony dzień z nocą, przy czym ta noc jakaś taka krótka (4,5 h), więc dalej chodzę niewyspana. Brzuch mnie nie boli, nie stawia się, normalnie załamka.

Kropelka ogromne gratulacje!!!!! Wiedzialam, ze bez dziecka Cie nie wypuszcza!!! :-) Czekam na foty Twojego "malenstwa" ;-) Ale ogolnie foch na Was wszystkie, bo juz prawie prawie zostaje sama jedna w ciazy :-) Btw jeszcze nie zasnelam, wiec tej nocy zero snu :-) Zaraz moj maz sie obudzi ;-) Za to przez noc zaladowalam fotoalbum slubny i zlecilam wykonanie - slub bralismy ponad 2 lata temu, a nigdy nie zrobilismy albumu, no to teraz juz bedzie. Ostatni moment, bo kolejny album bedzie dzidziowy :-)

Mi będą musiały pasować pajace przynajmniej w rozmiarach 56 i 62, bo pajacy mam najwięcej ;-) Wróciłam "z terenu" - szlajanie się po knajpach z brzuchem ma swój urok :-D

Milka dawaj do szpitala jak plama na spodniach to pewnie wody. Super! Trzymam kciuki! Ja mam duzo wodnistej wydzieliny, ale az na spodnie nic nie przecieka, wiec musza byc wody. Podobno sa przezroczyste i bezzapachowe (albo pachna czyms sterylnym), jezeli sa zabarwione, to trzeba szybciej do szpitala.

Layssa - gratulacje!!! Szczęśliwa - no ja wiem, że szpital to żadna atrakcja, tam się po prostu nie da nie myśleć o porodzie, a czas się dłuży niemiłosiernie. Ja to dodatkowo nie wyobrażam sobie teraz szpitala przy moim systemie spania od 3-6 rano do południa - w kilkuosobowej sali chyba bym ducha wyzionęła w nocy nie śpiąc przy zgaszonym świetle. No ale kiedyś to się skończy. Musi :-) Ja jak byłam 3 doby z zatruciem to robili mi ktg 2 razy dziennie + usg na wejściu i na wyjściu ze sprawdzaniem przepływów. No ale pewnie co szpital to obyczaj. Ja ogólnie do terminu nie robię dymu, ale po terminie będę negocjować jakieś wywoływanie, bo to ludzkie pojęcie przechodzi, żeby chodzić tyle czasu z tym brzuchem ;-)

Dziewczyny, ale te Emolium i Oilatum po prostu dolewacie do wody w wanience, polewacie tym maluchy, a potem wycieracie i już? Czy jak to działa? :-) Widzę, że króluje body, a ja mam chyba najwięcej pajaców :-) Szczęśliwa - współczuję tego oczekiwania w szpitalu. Ale jak mi minie 40. tydzień, czyli w przyszłą środę, to też chcę do szpitala i niech wywołują. Nie wiem tylko, jaka jest polityka w tym szpitalu, w którym chcę rodzić, czy czekają do 42 tc, czy da się ich namówić wcześniej. 1/08 mam jeszcze wizytę u mojego ginka, który powiedział, żebym przyszła 6 tyg po porodzie, chyba że 1/08 będę jeszcze w 2-paku, to żeby przyjść na kontrolę. Jakby co to jeszcze jego odpytam o wywoływanie - pracuje w innym szpitalu niż ten, który wybrałam do porodu, więc jakby co, zawsze druga opcja do przetestowania. W każdym razie po terminie lepiej być pod kontrolą - niech sprawdzają te łożyska, przepływy i inne. Milka - ale może te skurcze jakoś Ci szyjkę ruszą czy coś, no cholera sama nie wiem. Ja dalej ćwiczę ten sex i spacery i ćwiczenia na piłce, ale to wszystko to takie pitu pitu i nic nie działa. Podobno jest jakaś maść, która ma te proglastyny czy jak to się tam nazywa (to co w spermie) zmiękczające szyjkę. A wczoraj w necie wyczytałam jeszcze, że ostre jedzenie i świeży ananas przyspieszają poród :-D Ale ile w tym prawdy - pewnie niewiele ;-) A Kropelka to ja myślę, że rodzi. Albo samo poszło, albo wywołują przez wysokie ciśnienie. No jak ją tyle trzymają w szpitalu, to chyba już nie wypuszczą z brzuchem? Bo to by było nieludzkie.

Efciaczek - mega gratulacje!!!!! A poród całkiem na wypasie!

Milka - moze cos sie zaczyna dziac wreszcie? Ja testuje sposob Marki czyli sex, ale to wywoluje chwilowy bol brzucha i ciao, koniec atrakcji. No i oczywiscie korzystam z wolnego czasu, tylko ze to takie bardziej zabijanie czasu w oczekiwaniu niz prawdziwe atrakcje. Po parku to juz tyle laze, ze jak zaczne chodzic z wozkiem, to juz bede znudzona ta trasa ;-) Dzis ide z kolezankami do jakiejs nowej knajpy, jutro do kolejnej. Najchetniej pojechalabym nad jakies morze czy cos ;-)

Dziewczyny, a w czym kapiecie? Bo my nie mamy jeszcze zadnego mydla dla malucha. I jak najczesciej ubieracie dzieci? Jakie ciuszki Wam sie najbardziej sprawdzaja? Ile noworodek powinien jesc na dobe i ile przybierac na wadze? Jak juz nie rodze to sie chociaz czegos dowiem w miedzyczasie ;-) Z karmieniem to jest chyba czesty problem - wczoraj jak bylam na ktg w szpitalu byla para z noworodkiem i zostawiali ich w szpitalu, bo podobno maluch ciagle traci wage. Jak lekarka powiedziala, ze 'zostaja, bo sobie nie radza z karmieniem' to dziewczyna sie poplakala biedna.

Bylam na ktg i na badaniu na fotelu. Zero skurczy. Szyjka twarda zamknieta. Znaczy sie nie rodze. Co nie jest najlepsza wiadomoscia, bo juz wymiekam. A dzidziol sobie spokojnie sie wypasa do 4 kg. Ginka powiedziala tez, ze szyjka jest juz ustawiona srodkowo - wiecie co to znaczy?

Milka - to prawda, ręce opadają. Ja jeszcze mam trochę spokoju, bo wszyscy są nastawieni na przełom lipca i sierpnia, więc mnie nie nękają na razie - po weekendzie chyba utopię telefon :-) Ja właśnie - w ramach konstruktywnego spożytkowania czasu przedporodowego zrobiłam pierwsze zdjęcia do fotoalbumu dzidziowego, który będę chciała ogarnąć za jakiś czas - na razie są to zdjęcia skarpetek i testu ciążowego, które dostał mój mąż w prezencie z okazji + foty zdjęć z USG + ujęcia buźki z filmów, jakie dostaliśmy po USG w 22 i w 30 tc. Albumu ze zdjęciami ślubnymi nie zrobiliśmy do tej pory - zdjęcia robiła nam koleżanka fotograf, dostaliśmy je obrobione na płytce i tak zostało - może za jakiś czas ogarnę jednocześnie dwa albumy - ślubny i dzidziowy. U mnie oczywiście zero oznak czegokolwiek - jak tak dalej pójdzie to bez kitu urodzę w połowie sierpnia (odpukuję w niemalowane, bo do tego czasu zwariuję). Pisałam już, że w ramach przygotowań do porodu zmyłam lakier z paznokci u stóp? ;-) Zaraz się wkurzę i znowu je pomaluję.