Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Stella Polare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Stella Polare

  1. ELITA - MEGA GRATULACJE!!!!!!!!! I zazdrosc - 10 :-) Spalam od 6 rano do 11 - mam juz tego na maxa dosc. Milka - umarlam ze smiechu od tego animal planet :-D Moj maz chetny, ale ja mam teraz wqrwa, nie wierze, zebym kiedykolwiek miala urodzic, wiec na sex tez nie mam ochoty. Kropelka - przynajmniej mialas jeden skurcz - mi co najwyzej macica twardnieje, bolesnego skurczu nie mialam jeszcze nawet pol. Andziula - 4 dzieci brzmi imponujaco! Ja powyzej dwojki nie planuje, a i tak jak sobie pomysle o drugiej ciazy to mi sie wszystkiego odechciewa. Oby_lipcoweczka - super, ze juz Ci lepiej.
  2. Amiaga - ja mam wrazenie, ze juz bede zawsze w ciazy. Chociaz wstawanie po 3 na karmienie rowniez brzmi imponujaco :-)
  3. Wiecie co? Już nie mogę. Ja wiem, że maluch powinien siedzieć w brzuchu, dopóki mu to potrzebne, ale ja już wymiękam. Jest mi niedobrze, nie mogę spać, drugi pedicure, który miał już na pewno starczyć do porodu, właśnie się rujnuje...
  4. A mi cholera znowu niedobrze - jak byłam poza domem, to był luz, a teraz znów mi źle. Zwariować można.
  5. Justysia - to jesteś szczęściara, bo bezsenność jest słaba :-)
  6. A ja dziś zaliczyłam popołudnie w centrum handlowym - kupiłam sobie lakiery do paznokci + taki osuszacz - utrwalacz, jakiego używają w salonach kosmetycznych. I koszulkę w Mango - w rozmiarze M - przed ciążą miałam S, więc obstawiłam, że po ciąży wejdę w M :-) Moja mama kupiła maluchowi bluzę i sweterek w Benettonie - w rozmiarze 74, czyli rozwojowe :-) Piękne są, a że ja się zaparłam, że dopóki maluch nie wyjdzie, to ja nic więcej nie kupuję, to babcia zrobiła prezent :-) Potem byliśmy na kolacji u znajomych - bardzo było fajnie. No i w ten sposób zleciała sobota. Polecam latanie po mieście jak kot z pęcherzem jako remedium na myślenie :-) Bo oczywiście nie rodzę - wiadomo. Już jak mnie pytają, to mówię, że teoretycznie przełom lipca i sierpnia, ale może być i połowa sierpnia. Postanowiłam spojrzeć prawdzie w oczy ;-)
  7. No ja wiem, że jeszcze 2 tygodnie i nawet byłam gotowa jakoś z tym żyć, ale mnie wkurza na maxa to, że nie mogę spać i to, że mi niedobrze nie wiadomo od czego + teraz jak zaczęłam wychodzić z domu, muszę wykonywać niezłe ekwilibrystyki ubraniowe, żeby jako tako wyglądać - bo nie mam prawie żadnych ciuchów na zimy lipiec :-) A do tego mam mega huśtawki nastrojów - mąż się ze mnie śmieje, że budzę się cała w skowronkach, a 3 godziny później mam już mega wqrwa.
  8. Oby_lipcóweczka - trzymam kciuki, żebyś się nareperowała szybko, bo hemoroidy to chyba żadna atrakcja :-/ Kropelka - no tak, Ty z OM jesteś 10 dni do przodu w stosunku do mnie. Ja z OM mam 1/08 - według mnie, 29/07 - według mojego gina, 3/08 - według szpitala, w którym leżałam ;-) Więc w najbardziej optymistycznej wersji termin mam za tydzień i 2 dni, a w najbardziej pesymistycznej - jeszcze miesiąc do skończonych 42 tygodni, które są niby graniczne. Eh, można zwariować. I dlaczego niedobrze? Przecież to nie początek ciąży ;-) Choć wczoraj spotkałam koleżankę - mówię jej, że teraz się pocieszam, że w poniedziałek rak wchodzi w lwa, a lwy to temperamentne france, więc dzidziolowi będzie łatwiej w życiu, a ona - byczyca "dawaj, dociągnij do byka". Chyba bym się przekręciła, gdybym miała jeszcze do kwietnia chodzić z brzuchem ;-) Choć ja też byczyca, więc wiem, że byki to uparte osły ;-)
  9. A poza tym - czy macie główkę dziecka w kanale? Bo ten mój maluch wcale nie schodzi niżej.
  10. Wiecie co - normalnie jak nie urok to sraczka. Wczoraj wieczorem wciągnęłam budyń i pół nocy było mi niedobrze. Dziś rano obudziłam się jak nowonarodzona, zjadłam śniadanie - normalne kanapki + kawę zbożową, którą piję codziennie rano od początku ciąży - i znów mi niedobrze. Qrna nie wystarczy 9 miesiąc ciąży w pełnej odsłonie, naprawdę potrzebne są dodatkowe atrakcje? Kropelka, Milka, Justysia, Efciaczek, Oby_lipcóweczka - meldować się! Elita - rodzisz? Pinaa - gdzie relacja osobista z porodu i ogarniania malucha?
  11. Weronika - super taki blyskawiczny powrot do wagi - ale 11 kg to tez niewiele. Mi na pewno pare zostanie do zrzucenia, no ale wszystko jest do zrobienia. Szczesliwa - no slabe jest takie bycie wiecznie w ciazy :-) Trzymam kciuki, zeby sie ruszylo do konca tygodnia, a jak nie, to w szpitalu przynajmniej bedziecie pod kontrola. Ja to nie wiem co to bedzie, jak ten moj wielkolud jeszcze urosnie - a pamietam jak czekalam do kilograma, zeby bylo 'bezpieczniej'. Jeszcze troche i ciuszki 56 nie beda sie do niczego nadawac :-)
  12. Eh ja nie spalam do 5 rano - ten ostatni miesiac pod wzgledem snu ostro daje mi w kosc. Elita - jak tam? :-)
  13. Kropelka - no ja wlasnie mam teraz duzo sily i energii, nie wiem dlaczego. A spotkania towarzyskie zajmuja glowe - dzis rano buczalam, ze juz zawsze bede w ciazy, a teraz troche mi przeszlo ;-)
  14. Byliśmy na usg - wszystko ok, łożysko II stopień dojrzałości, przepływy ok, maluch waży 3500, hmm czyli ciągle rośnie - tydzień temu na usg w szpitalu było 3300. Główka na dole, ale bynajmniej nie w kanale. No a potem umówiłam się na kawę z koleżanką - po 5 godzinach szlajania po knajpach wróciłam właśnie do domu. Czyli jestem jedno popołudnie do przodu ;-) Jutro też idę się gdzieś szwendać - i tak zamierzam spędzać czas aż do porodu ;-) Maluch nie chce wychodzić, więc przełączam się na tryb 'lato w mieście' i będę sobie zapewniać atrakcje :-)
  15. Amiaga - poród w terminie jeszcze przeżyję, byle nie PO terminie ;-)
  16. Ja też bym się chętnie udała na porodówkę, ale nic z tego. Amiaga - no ja właśnie też słyszałam, że lepsze efekty są na różowych rozstępach, ale z drugiej strony nie ma co robić usuwania laserowego w czasie karmienia (tak mi się wydaje, że to taka syzyfowa praca), a po karmieniu będą już pewnie białe. I koło się zamyka. W każdym razie tak jak milion stron temu reprezentowałam front publicznego karmienia piersią, tak teraz nie będę miała specjalnej ochoty eksponowania cycków, które są całe w rozstępach. Kostium kąpielowy też wybrałam bardziej zabudowany, bo z bikini te rozstępy po prostu wyłażą. No ale trudno. Zrobiłam co mogłam, żeby ich uniknąć. Najwyraźniej nie na wszystko można mieć wpływ. Super, że masz już wagę jak przed ciążą, ale akurat w Twoim przypadku obstawiałabym w ciemno, że tak będzie :-) Ja mam nadzieję, że dycha zejdzie od razu, albo krótko po porodzie, a pozostałe kilogramy (na razie 6, a mam nadzieję, że nie więcej niż 8) przepracuję już własnymi siłami :-)
  17. Izzkka - no na rozstępy chyba nie ma siły - ja mimo regularnego smarowania, mam całe cycki poorane rozstępami. Najwyraźniej skóra za delikatna i nie wytrzymała. Może uda się je później wybielić. Brzuch natomiast jest ok i mam nadzieję, że już tak zostanie :-)
  18. Kropelka - no lipa straszna z tym czekaniem. Dokładnie rok temu miałam mega wielki egzamin zawodowy i mimo, że umierałam ze stresu, było mi chyba lepiej niż teraz - wiesz, na co czekasz i kiedy to nastąpi, a teraz jest takie jedno wielkie nie wiadomo co. Może jutro, może za tydzień, może za dwa, a może za 4. Może pójdą wody, a może będą skurcze. Może już porodowe, a może dopiero przepowiadające. A może nie będzie ani wód, ani skurczy i trzeba będzie wywoływać. Może urodzę w 2 godziny, a może w 22. Może zdążą ze znieczuleniem, a może nie. Może urodzę sn, a może z jakiegoś powodu trzeba będzie robić cc. No żesz qrna ile może być tych znaków zapytania. A najzabawniejsze jest to, że mamy w sumie jeszcze 2 tygodnie do terminu i już nam uszami wychodzi. Ja póki co poplanowałam milion spotkań towarzyskich i w taki sposób zamierzam 'przetracać czas'. Dziś po usg umówiłam się z koleżanką na kawę, jutro wieczorem idziemy do znajomych na kolację, w poniedziałek umówiłam się z inną koleżanką - muszę jeszcze zagospodarować weekend i dni od następnego wtorku ;-) Mam nadzieję, że w końcu któreś ze spotkań będę musiała odwołać z powodu wycieczki na porodówkę... Jedyny problem z tymi moimi wyjściami jest taki, że zrobiło się chłodno i nie mam się w co ubrać, bo na późną ciążę jestem wyposażona głównie w spódnice i sukienki, a jest na nie teraz za zimno.
  19. Sorry dziewczyny za dublowanie, komp mi się zawiesił.
  20. Anetka - głowa do góry - na szybko poczytałam w necie o tej stopie i po pierwsze - prof. Napiontek się przewija na różnych stronach często i gęsto, więc pewnie trafiliście pod skrzydła prawdziwego speca od tematu, po drugie - da się to leczyć. Wiadomo, że nikt nie chce kolędować z maluchem po lekarzach, zakładać gipsów i operować, ale jak trzeba to trzeba - byle na finishu maluch był cały i zdrowy. Trzymam mocno kciuki! Co do karmienia butlą - ja byłam w całości butlą wykarmiona i trzymam się świetnie ;-) A córka mojej kumpeli niby rok na cycu, a wiecznie chora - więc nie ma reguły. Byle dzidziol dostawał żarcie - w tej czy innej formie. Marka - Ty to już jesteś normalnie stara matka - wyjadaczka :-) Fajnie, że już tyle czasu z Filipkiem. Masz info, co u Piny? My dziś idziemy na usg - umówione ponad miesiąc temu - sprawdzić łożysko, przepływy, wagę i ułożenie dzidziola. Tydzień temu mieliśmy co prawda usg w szpitalu, ale tamten lekarz niczego głośno nie komentował, nie wpisał do wyniku pomiarów, a raz mu wyszły graniczne przepływy, więc lepiej sprawdzić, czy wszystko ok. Zresztą na wypisie też mi zalecili usg za tydzień - 10 dni. Tak się sama przed sobą tłumaczę, bo nie wiem, czy tak częste usg nie wkurzy dzidziola ;-) A w ogóle to powiem Wam, że ten mój maluch ostatnio mnie ciągle do zawału doprowadza. Tydzień temu, jak byłam w szpitalu, ciągle się ruszał, fikał, wypychał. A od jakichś 2 dni jest mniej ruchliwy. Zaczęłam monitorować ruchy tak na poważnie - czyli że się kładę, koncentruję tylko na ruchach i liczę mniej więcej do 10. Wczoraj wieczorem kładę się, a maluch nic. Pobujałam brzuchem, żeby go zmotywować - macica stanęła dęba i już wtedy w ogóle z ruchów nici. Mąż przyszedł, bo mieliśmy film oglądać, więc mu mówię, że maluch nie chce się ruszać. Dopiero dobrych kilka minut później zaczął dupkę wypychać to tu, to tam. Dziś rano to samo - ostatnio zaraz po przebudzeniu łykałam leki na tarczycę popijając wodą, a mały zaczynał fikać. Dzisiaj - nic. Dopiero pół godziny później, po kawie i śniadaniu się rozbujał. We wtorek byliśmy na ktg i wyszło super, na następne mamy iść w następny wtorek, bo ginka stwierdziła, że jest jeszcze przed terminem, więc nie ma po co częściej. Ale jak ten Ziutek będzie mnie tak wkurzał, to się chyba pozapisuję co drugi dzień i już teraz będę jeździć. Nie lubię końcówki ciąży, bez kitu. Kropelka - a Ty myślisz, że to stawianie się macicy po seksie to coś działa? Bo ja to mam szczerze mówiąc poważne wątpliwości co do efektów ;-) Pigułeczka - superowy dzidziol! Marka - a Twój Filip wygląda, jak całkiem duży chłop :-)
  21. Anetka - głowa do góry - na szybko poczytałam w necie o tej stopie i po pierwsze - prof. Napiontek się przewija na różnych stronach często i gęsto, więc pewnie trafiliście pod skrzydła prawdziwego speca od tematu, po drugie - da się to leczyć. Wiadomo, że nikt nie chce kolędować z maluchem po lekarzach, zakładać gipsów i operować, ale jak trzeba to trzeba - byle na finishu maluch był cały i zdrowy. Trzymam mocno kciuki! Co do karmienia butlą - ja byłam w całości butlą wykarmiona i trzymam się świetnie ;-) A córka mojej kumpeli niby rok na cycu, a wiecznie chora - więc nie ma reguły. Byle dzidziol dostawał żarcie - w tej czy innej formie. Marka - Ty to już jesteś normalnie stara matka - wyjadaczka :-) Fajnie, że już tyle czasu z Filipkiem. Masz info, co u Piny? My dziś idziemy na usg - umówione ponad miesiąc temu - sprawdzić łożysko, przepływy, wagę i ułożenie dzidziola. Tydzień temu mieliśmy co prawda usg w szpitalu, ale tamten lekarz niczego głośno nie komentował, nie wpisał do wyniku pomiarów, a raz mu wyszły graniczne przepływy, więc lepiej sprawdzić, czy wszystko ok. Zresztą na wypisie też mi zalecili usg za tydzień - 10 dni. Tak się sama przed sobą tłumaczę, bo nie wiem, czy tak częste usg nie wkurzy dzidziola ;-) A w ogóle to powiem Wam, że ten mój maluch ostatnio mnie ciągle do zawału doprowadza. Tydzień temu, jak byłam w szpitalu, ciągle się ruszał, fikał, wypychał. A od jakichś 2 dni jest mniej ruchliwy. Zaczęłam monitorować ruchy tak na poważnie - czyli że się kładę, koncentruję tylko na ruchach i liczę mniej więcej do 10. Wczoraj wieczorem kładę się, a maluch nic. Pobujałam brzuchem, żeby go zmotywować - macica stanęła dęba i już wtedy w ogóle z ruchów nici. Mąż przyszedł, bo mieliśmy film oglądać, więc mu mówię, że maluch nie chce się ruszać. Dopiero dobrych kilka minut później zaczął dupkę wypychać to tu, to tam. Dziś rano to samo - ostatnio zaraz po przebudzeniu łykałam leki na tarczycę popijając wodą, a mały zaczynał fikać. Dzisiaj - nic. Dopiero pół godziny później, po kawie i śniadaniu się rozbujał. We wtorek byliśmy na ktg i wyszło super, na następne mamy iść w następny wtorek, bo ginka stwierdziła, że jest jeszcze przed terminem, więc nie ma po co częściej. Ale jak ten Ziutek będzie mnie tak wkurzał, to się chyba pozapisuję co drugi dzień i już teraz będę jeździć. Nie lubię końcówki ciąży, bez kitu. Kropelka - a Ty myślisz, że to stawianie się macicy po seksie to coś działa? Bo ja to mam szczerze mówiąc poważne wątpliwości co do efektów ;-)
  22. Anetka - głowa do góry - na szybko poczytałam w necie o tej stopie i po pierwsze - prof. Napiontek się przewija na różnych stronach często i gęsto, więc pewnie trafiliście pod skrzydła prawdziwego speca od tematu, po drugie - da się to leczyć. Wiadomo, że nikt nie chce kolędować z maluchem po lekarzach, zakładać gipsów i operować, ale jak trzeba to trzeba - byle na finishu maluch był cały i zdrowy. Trzymam mocno kciuki! Co do karmienia butlą - ja byłam w całości butlą wykarmiona i trzymam się świetnie ;-) A córka mojej kumpeli niby rok na cycu, a wiecznie chora - więc nie ma reguły. Byle dzidziol dostawał żarcie - w tej czy innej formie. Marka - Ty to już jesteś normalnie stara matka - wyjadaczka :-) Fajnie, że już tyle czasu z Filipkiem. Masz info, co u Piny? My dziś idziemy na usg - umówione ponad miesiąc temu - sprawdzić łożysko, przepływy, wagę i ułożenie dzidziola. Tydzień temu mieliśmy co prawda usg w szpitalu, ale tamten lekarz niczego głośno nie komentował, nie wpisał do wyniku pomiarów, a raz mu wyszły graniczne przepływy, więc lepiej sprawdzić, czy wszystko ok. Zresztą na wypisie też mi zalecili usg za tydzień - 10 dni. Tak się sama przed sobą tłumaczę, bo nie wiem, czy tak częste usg nie wkurzy dzidziola ;-) A w ogóle to powiem Wam, że ten mój maluch ostatnio mnie ciągle do zawału doprowadza. Tydzień temu, jak byłam w szpitalu, ciągle się ruszał, fikał, wypychał. A od jakichś 2 dni jest mniej ruchliwy. Zaczęłam monitorować ruchy tak na poważnie - czyli że się kładę, koncentruję tylko na ruchach i liczę mniej więcej do 10. Wczoraj wieczorem kładę się, a maluch nic. Pobujałam brzuchem, żeby go zmotywować - macica stanęła dęba i już wtedy w ogóle z ruchów nici. Mąż przyszedł, bo mieliśmy film oglądać, więc mu mówię, że maluch nie chce się ruszać. Dopiero dobrych kilka minut później zaczął dupkę wypychać to tu, to tam. Dziś rano to samo - ostatnio zaraz po przebudzeniu łykałam leki na tarczycę popijając wodą, a mały zaczynał fikać. Dzisiaj - nic. Dopiero pół godziny później, po kawie i śniadaniu się rozbujał. We wtorek byliśmy na ktg i wyszło super, na następne mamy iść w następny wtorek, bo ginka stwierdziła, że jest jeszcze przed terminem, więc nie ma po co częściej. Ale jak ten Ziutek będzie mnie tak wkurzał, to się chyba pozapisuję co drugi dzień i już teraz będę jeździć. Nie lubię końcówki ciąży, bez kitu. Kropelka - a Ty myślisz, że to stawianie się macicy po seksie to coś działa? Bo ja to mam szczerze mówiąc poważne wątpliwości co do efektów ;-)
  23. Izzkka - a kiedy porobiły Ci się te rozstępy na brzuchu? Już po porodzie? 7 kilo zrzucisz pewnie do jesieni - nawet licząc 1 kg / tydz - dwa miesiące i po krzyku. A brzuch jak wygląda? Wchłania się stopniowo?
  24. Po seksie moja macica się bezboleśnie stawia - sama z siebie albo pod wpływem dotyku. I trochę pobolewa mnie podbrzusze, ale nieznacznie. Czy to ten efekt co ma być, hę? ;-)
×