Stella Polare

Pinaa - ja upralam, bo przykrywasz nimi dziecko, przykladasz do twarzy itd.

Madzia, Weronika - trzymam kciuki! Ale masakra taki porod na raty! Pinaa - to moze Ty juz tez zaraz? Kropelka - u mnie to samo - brzuch miekki i wyluzowany, a dzis zaczynam 37 tc. Dzis w nocy sie troche spinal, ale to po seksie - teraz jest miekki. Fressia - u mnie w szpitalu kaza przyjezdzac przy regularnych skurczach co 5 minut - mowia, ze wczesniej nie ma sensu. Dlatego mnie nie dziwi, ze dziewczyny z rzadszymi skurczami nie jada do szpitala.

Używam życia na tyle na ile się da w tym upale, z brzuchem i spuchniętymi nogami ;-) Staram się zapracować na skrócenie szyjki :-D Dziś odpaliliśmy z mężem opcję sex - nareszcie! ;-) Za tydzień idę do ginka - mam nadzieję, że nie usłyszę, że szyjka "długa twarda i zamknięta" :-P A w ogóle to po tylu tygodniach leżenia każda aktywność fizyczna jest jak przebiegnięcie maratonu ;-)

A ja właśnie wróciłam z centrum handlowego - jaka przyjemna klima była! Kupiłam sobie 5 par białych bawełnianych majtasów :-D Bo moje zwykłe są elastyczne albo koronkowe i generalnie nie nadają się do wietrzenia tyłka po porodzie ;-) Chcę już rodzić no! Przekonywałam dziś dzidziola, żeby za tydzień wychodził, ale nie wiem, czy się dogadaliśmy :-)

Efciaczek - super wózek! Taki dla Czerwonego Kapturka :-) I te groszki - śliczne. Dobrze, że nasz wygląda na unisex - ma 3-letnią gwarancję, więc najchętniej za 3 lata byśmy go kompleksowo wyremontowali i używali przy drugim dzidziolu - płci nieznanej ;-)

Fressia - taka szafa to trzeci najlepszy mebel w domu! (po łóżku i wannie :-D)

Ankis - fajnie, że do domu! Dopisuję wałówkę do listy "dopakować do torby szpitalnej" ;-)

Mój jest spokojny, więc liczę na to, że po porodzie też tak będzie :-) A plany wakacyjne mamy szeroko zakrojone, ale jak to w rzeczywistości będzie - wyjdzie w praniu ;-) Już w ciąży się zorientowałam, że moje plany to jedno, a rzeczywistość to całkiem co innego. Obstawiam, że pierwsze miesiące z dzieckiem są pod tym względem takie same :-) No ale póki co nie tracę nadziei i mentalnie szykuję się na wakacje :-)

Pinaa - wybór kostiumu to kuriozum - ja wzięłam do przymierzalni po 3 rozmiary każdego modelu, bo nie miałam pojęcia, w co wejdę. Kupiłam... największy ;-) Ale tłumaczę sobie, że to mało przyjazna rozmiarówka :-D Nie muszę mówić, jak wyglądałam w tych kostiumach - opinające majteczki - wielki bebol - stanik utrzymujący się na szczycie brzucha :-D

No ja właśnie liczę na zero rozstępów na brzuchu - bo na cyckach zrobiły mi się pierwsze w 4 miesiącu - od wewnętrznej strony, a w ostatnich tygodniach dodatkowo od zewnętrznej. Więc w bikini w tym roku nie wystąpię, bo nie dość, że przy moim obecnym rozmiarze byłabym roznegliżowana na miarę baywatch (tylko wymiary nie te ;-) to jeszcze ze stanika wystawałyby te rozstępy. Lipa czyli. Za to mój nowy kostium powinien być w miarę git. Mam nadzieję, że mój tyłek już się nie rozrośnie + że moje nowe poporodowe cycki wejdą w ten rozmiar, który kupiłam ;-) Ja generalnie na basen chwilowo też się nie szykuję, ale pod koniec sierpnia chcemy jechać nad morze, a potem pod koniec października na kolejne wakacje, więc tak czy inaczej jakiś kostium jest potrzebny.

Ja chcę następna - ja ja ja! Tylko że to jeszcze nie moja kolej ;-) Ale mam już wszystko co potrzebne + spuchnięte stopy i dłonie już mi uszami wychodzą, więc chcę rodzić. O! Zabusia - a Ty wyprodukowałaś dziecię prawie na rocznicę ślubu! Pisałam Wam, że kupiłam wczoraj kostium kąpielowy? Bo stwierdziłam, że za miesiąc, jak urodzę, nic już nie będzie? Kupiłam gacie jak na teraz, a stanik o rozmiar większy - żeby mleczny cyc też wszedł. W końcu nie tankini, tylko normalny dwuczęściowy, ale z twardą i dość wysoko zabudowaną górą (żeby nie epatować moimi nowymi rozstępami na cyckach ;-) Do kostiumu dokupiłam bawełnianą spódniczkę w tym samym kolorze - żeby z kolei nie eksponować grubego ciążowego tyłka i nóg :-P No a brzuch w tej sytuacji nie ma już wyjścia - musi się szybko ściągnąć i wyglądać cywilizowanie :-D Jakby któraś była chętna, to w Cubusie są ze 3-4 modele ze sztywnymi miseczkami (w większości sieciówek króluje bikini, w które ja w tym sezonie nie wbijam :-) Mają właśnie przeceny, więc kostium bez spódniczki kosztuje 6 dyszek - w sam raz na kostium na jeden sezon :-)

No i jak dzidziol jest chudy i długi to też pewnie lepiej wejdzie do takiego ubranka niż gruby i długi ;-) Poza tym podobno w szpitalu inaczej mierzą dzieci niż my byśmy to zrobiły - od czubka głowy do pięty. Nie pamiętam, o co chodziło, ale podobno dziecko zmierzone własnoręcznie centymetrem jest krótsze niż zmierzone w szpitalu ;-) Ja mam nadzieję, że mój maluch będzie wchodził w 56, bo trochę tego kupiliśmy. Ale większą mam nadzieję, że trochę pochodzi w 62, bo powyżej tego rozmiaru jeszcze nic nie mamy. Ale upał. Mam spuchnięte dłonie i stopy - masakra. Chciałabym już urodzić, bez kitu. A w ogóle to jestem przeszczęśliwa, że zrobiliśmy wielką szafę od sufitu do podłogi w jednym z pokoi + dziś robimy półki na graty w garażu - bo po przywiezieniu do domu wózka 3 w 1, który składa się z miliarda części + wanienki ze stelażem + przewijaka mamy w domu milion gratów, z którymi nie bardzo wiadomo, co zrobić :-)

Kasia gratulacje!!! Ja te badania mialam na poczatku, a HIV, WR, tokso i jeszcze jakies powtarzam po weekendzie, zeby byly swieze do szpitala. Wymaz na paciorkowca juz robilam - wyszlo czysto.

Cholera, znowu nie spie. Do tego na maxa bola mnie stopy lydki i kolana. Masakra.

Ja sie nie boje tego co po porodzie - chcialabym juz rodzic. Byle wszystko poszlo gladko, a dzidziol byl caly i zdrowy. Reszta - luzik. Sie ogarnie.

Mamy juz w domu wozek! :-))) Ja do szpitala spakowalam wode niegazowana, pomadke, wode termalna do twarzy, 2 saszetki tantum rosa, masc do cyckow, 3 koszule, 1 bluze, skarpetki, reczniki, klapki, kosmetyki + dla dzidziola 3 komplety ciuszkow, linomag i octeniscept, paczke pieluch i mokrych chusteczek + do dopakowania telefon, ladowarka, dokumenty, aparat foto, kanapki. A i pomysl z korkami do uszu mi sie podoba :-)

Neonka - gratulacje!!!

Pigułeczka - nie mów głośno, że nie puchniesz - ja wczoraj mojemu mężowi powiedziałam "dobrze, że nie puchnę w te upały, bo niektóre dziewczyny puchną" i... po raz pierwszy wróciłam do domu ze spuchniętymi stopami ;-) I nawet po nocy mi nie zeszło.

A no dobra, to tez nie piore. Jakos nie skumalam, ze pierze sie tylko uzywane. Ale to dobra wiadomosc, bo nie chce mi sie go rozmontowywac ;-)

Majoweczka - gratulacje!!! Kikaaa - gratuluje obrony!!! To teraz mozesz juz rodzic :-) Ja niewyspana i dzidziol chyba tez, bo kopal w czasie burzy zamiast spac :-) Wieczorem bedziemy miec wozek w domu :-) Wiec musicie mi napisac co mam prac :-)

Cholera, dolaczam do grona sfrustrowanych. Jest zajebiscie duszno, leje deszcz, a ja nie moge spac. Normalnie extra.

Ola - super foty!!! My za tydzień w weekend planujemy wyjazd na działkę, to może też ogarniemy focisza w plenerze. Bo na razie mąż mi strzelił kilka w domu, żeby była pamiątka po brzuchu i tyle. A takie w plenerze to mega czad!

Kropelka - na razie dziewczyny ciągną do terminów, więc może statystyka przemówi na naszą korzyść i rozpakujemy się trochę szybciej ;-) A na wagę nie zwracaj uwagi - jedz normalnie, bez przejadania i tyle. Ja ostatnio też tyję 'z powietrza', więc myślę, że i tak wiele nie jesteśmy w stanie poradzić na te przyrosty na końcówce. Zresztą teraz to pewnie w dużej mierze waga dzidziola, zatrzymywanie wody itd. A poza tym trudniej się zrzuca te kilogramy, które się zadomowiły przez dłuższy czas niż te, które wpadły w krótkim czasie. Damy radę. Jakoś się schudnie. Słuchajcie, jak się ogarnia nowy wózek przed urodzeniem dzidziola? Trzeba zdjąć i uprać wszystko co materiałowe, czy niekoniecznie? Jeżeli coś trzeba uprać, to co? Na materacyk kupuje się jakieś prześcieradło? I potem kładzie się dzidziola na prześcieradle, przykrywa czymś i tyle?

Laski - cieszcie się, że się frustrujecie, bo ja myślę, że im większa frustracja, tym bliżej porodu :-) Dlatego mój dobry nastrój i samopoczucie nieco mnie martwią ;-)

Ankis - super gratulacje!!! I jak szybko!!! Kropelka - ja też ostatnio szybciej tyję - przez cały 2. trymestr przytyłam 6,5 kg, a teraz mam już + 6 przez 2 miesiace 3. trymestru. Więc jeszcze pewnie ze 3 mi wpadną, jeżeli będę dalej szła tym tempem. Teraz mam + 15,5 kg, a chciałam się zamknąć w +15 ;-) Wózek jest taki: http://www.teutonia.com/pl/produkty/cosmo.html tylko w innym kolorze - czarny z czarno - biało - czerwoną kratką. Od ręki było tylko kilka kolorów, na wózek w kolorze na zamówienie czeka się 2 miesiące, bo firma ma przerwę w produkcji, więc wybraliśmy z tych kolorów, które były dostępne od razu. Ostatecznie Teutonia wygrała z Emmaljungą łatwiej składającym się stelażem i ceną (na Teutonię była dobra promocja, na Emmaljungę nie), bo tak ogólnie to Teutonia Cosmo i Emmaljunga Nitro City mają bardzo podobne parametry i właściwości. No i Emmaljunga miała mój wymarzony wzór tapicerki, ale stelaż mnie wkurzył - nie mogłam go złożyć, więc zdecydowaliśmy się na Teutonię. Ufff. Wybór wózka był ciężki. Samochód wybraliśmy zdecydowanie szybciej :-P Ja dziś miałam dobry dzień - najpierw wycieczka wózkowa, po drodze śmignęliśmy na obiad do Wietnamczyka. Potem park ze znajomymi i knajpa w parku. Teraz meczyk. Bardzo przyjemnie. Tylko od tego upału i łażenia po raz pierwszy w ciąży spuchły mi stopy - i ogólnie są obolałe - a to nie jest za przyjemne. No ale zamierzam nadal chodzić ile się da - muszę w końcu popracować nad skróceniem szyjki ;-)