Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Stella Polare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Stella Polare

  1. A nie jest jakoś tak, że lepiej bliżej 32 tc niż wcześniej? :-)
  2. Słuchajcie, kiedy idziecie na trzecie usg 'genetyczne'? Bo ja się zapisałam na pierwszy dzień 30 tc i nie wiem, czy dobrze. Przeczytałam w necie, że robi się je pomiędzy 28 tc a 32 tc, więc wstrzeliłam się w środek. Niestety musiałam zarezerwować termin w okresie, kiedy nie miałam opcji skonsultowania tego terminu z moim ginem. No i nie wiem - może być, czy za wcześnie?
  3. Ja mam poduszkę do spania, ale ona jest wielgaśna, więc można ją wykorzystywać do karmienia jedynie w domu. Spałam z nią przez około 2 tygodnie, bo ciągle budziłam się na brzuchu, a ona mnie blokowała. Teraz już sam brzuch mnie blokuje, więc póki co wróciłam do mojej normalnej poduszki :-)
  4. Ja nie kupuję poduszki - klin. Zastanawiałam się za to nad czymś takim: http://www.nowamatkapolka.pl/go/_info/?user_id=485&lang=pl (oczywiście najchętniej nie za dwie stówy) A rogal do karmienia jest potrzebny? Nie można na jakiejś poduszce?
  5. Obejrzałam nowe fotki na o2 - super!!! Nenia - piękne ślubne fotki, Milka - Twoje też świetne - i ze ślubu, i z Zakopca, i sprzed 2 tygodni. Pigułeczkaa - a Ty to widzę masz ubrania z miejscem na brzuch full profeska - ja przez to, że nie chodzę do pracy, mam 5 sztuk na krzyż i do tego takie raczej 'domowe' ;-) Super! Moja szyjka sama nie wiem ile ma. Gin powiedział przy badaniu, że któtka - 2,5 cm. Ok półtora tyg później na usg w szpitalu powiedzieli, że w całości ma ok 4 cm (chyba 4,3?) i że jest normalna. Więc zgłupiałam i nic nie wiem :-) Jutro idę do gina, a za tydzień na usg, to zobaczymy, co teraz powiedzą. Amiaga - ja to myślę, że 70 dni wypoczynku Ci nie zaszkodzi - wyczuwam dobre geny ;-P Z tym tyciem to w ogóle nie ma reguły. Moja koleżanka w obu ciążach przytyła ponad 20 kg, a teraz jest szczuplejsza niż przed pierwszą ciążą. W zasadzie wszystkie moje koleżanki po ciąży szybko wracały do stanu sprzed - więc mam nadzieję, że nie będę niechlubnym wyjątkiem ;-)
  6. Ja na w 12 tc byłam równo w 12 tc - mam napisane, że usg zrobione w 12,0 i że wiek ciąży 12,0. Następne miałam w 16 tc - tam jest wiek ciąży z usg o 1 dzień do przodu w stosunku do OM. Więc u mnie to chyba po prostu na jedno wychodzi :-) Jakiś 29 lipca.
  7. Ale się rozpisałyście z rana :-) Ja dziś pobiłam rekord niespania - do 4 rano. Do 3 leżałam i jeszcze próbowałam coś z tym zrobić, a o 3 poszłam do innego pokoju książkę czytać (Dudziak, Wyśpiewam wam wszystko - polecam ;-) Dobrze, że rano pociągnęłam do 10, bo inaczej byłabym totalnie nieprzytomna. Dostałam przesyłkę ze sklepu myszka - wielgaśne podkłady Bella, śmieszne majtasy siateczkowe, wkładki laktacyjne - nawet nie chce mi się tego oglądać, to chyba nie są najbardziej atrakcyjne z dzidziowych zakupów ;-) Nenia - jak się źle czujesz, to idź na zwolnienie. I tak masz fajnie, że tylko na 3 miesiące :-)
  8. Amiaga - ale jesteś lalka! Super zdjęcie! Założę się, że należysz do grona 'kobiet z piłką' - czyli takich ciężarnych, którym tylko brzuch wyłazi, a oprócz tego nic :-) Aneta - bo Twój brzuch jest naprawdę mega giga! Ciekawe, czy mój za miesiąc też taki będzie. Pewnie nie, bo ten mój brzuch mimo, że już go wywaliło, wydaje mi się statystycznie nie za wielki :-) Skarpetki zakładam na luzaku. Nie wiążę butów, ale to nie dlatego, że nie dałabym rady, tylko dlatego, że nie chcę gnieść tego bolącego brzucha ponad miarę (buty wiąże się w jakiejś innej pozycji niż zakłada skarpetki ;-)
  9. Amiaga - hasło poszło. Co do brzucha, to mój jest zdecydowanie większy wieczorem niż rano. Rano jest taki tylko na dole, a wieczorem zaczyna się zaraz pod cyckami ;-)
  10. Amiaga - to dawaj fotki bez brzucha, też dobre. Ja też mam ciśnienie, jak mój mąż biega na tenisa i kosza, a ja leżę jak ten kołek :-) No ale nic to, jak mus to mus. W ogóle z jednej strony b. się cieszę, że rodzimy w lecie, bo można od razu z wózkiem śmigać - w sumie mamy zagwarantowane co najmniej 2 miesiące ciepłych spacerów :-) Z drugiej strony jak sobie pomyślę, że akurat w środku lata będę wyglądać jak taka klucha bez mięśni, to mi się śmiać chce. Wiecie, jak kondycja siada od takiego leżenia? Na wielkanoc weszłam na 3 piętro w bloku teściowej i miałam regularną zadyszkę :-D Będzie wyzwanie. Jak jeszcze nie wiedziałam, że będę musiała leżeć, nastawiałam się na taką ciążę z jogą i pilatesem :-D Małżenka - luteina działa rozkurczowo, jak nospa.
  11. U mnie w zasadzie w środę na wizycie się okaże, czy dotychczasowy system działa - jeżeli od miesiąca szyjka stoi w miejscu, to ok, jeżeli gin stwierdzi, że skrócona, to nie wiem, co dalej - bo ja naprawdę nigdzie nie łażę, jedynie po domu, do lekarza i 2 razy do parku - ale tylko doszliśmy do najbliższej ławki i tyle :-) I chodzę w tempie babci emerytki :-)
  12. 2 razy dziennie - rano i wieczorem wieczorem zawsze forte rano jak mnie nic nie boli, to czasem nie biorę albo biorę połówkę luteinę z kolei tylko na noc - 2 tabletki (zauważyłam, że większość dziewczyn bierze 2x1, ale mi gin kazał 2 na noc, więc tak biorę)
  13. Ma_rka - ja nie biorę fenoterolu, tylko luteinę i nospę forte, więc jakby co, mam jeszcze silniejsze opcje ;-)
  14. No ja blondynka. Mąż za to ciemny. Zobaczymy jaki dzidziol nam się wyprodukował z tej mieszanki ;-)
  15. Justysia - super zdjęcia. A te ślubne w ogóle bajka!
  16. Efciaczek - wysłałam Ci mejla z loginem i hasłem. Ale poprzednio też dostałaś dobre hasło, więc nie wiem, o co chodzi. Daj znać, czy się udało.
  17. Wysłałam właśnie m. in. Język niemowląt :-) Amiaga - mi się identycznie napina - od dołu brzucha trochę ponad pępek, czyli tam, gdzie macica, a wyżej miękko. I też nie boli. A jak chodzę, to napina się bardziej. A w centrum handlowym byłam raz, tak jak Ty w 3 sklepach i też odchorowałam to leżąc na nospie :-) Ja to mam mega nadzieję, że gin w środę powie, że szyjka bez zmian od ostatniej wizyty. Chociaż mam wrażenie, że niestety jednak jest już krótsza. Codzienna operacja luteina mi to mówi.
  18. Wysłałam na naszą pocztę 2 książki, które miałam na kompie w skanach - żadnej nie czytałam, więc nie wiem, czy fajne, ale może fajne :-) Bardzo mi się podobają te mini prace remontowe w domu - tyle rzeczy będzie odświeżonych. Żałuję tylko, że nie mogę z mężem malować ścian, bo lubię. To taka fajna robota - machnięcie pędzlem i od razu widać efekt.
  19. kikaaa - wrzuć zdjęcia koniecznie! w ogóle super pomysł z tym mejlem i zdjęciami, tylko w ogóle przez Was pracować nie mogę, bo ciągle sprawdzam, co nowego ;-) Czy któraś z Wam miała w ręku książkę "Pierwszy rok życia dziecka"? http://merlin.pl/Pierwszy-rok-zycia-dziecka-Poradnik-dla-matek-i-ojcow_Arlene-Eisenberg-Sandee-E/browse/product/1,506810.html Bo słyszałam, że fajna.
  20. Aneta - ale masz duuuży brzuch! :-) Super fotka własna i super córa - wygląda jak kopia Ciebie :-)
  21. Kropelka - superowe zdjęcie własne (oraz fajne ściany :-) i futrzaka też :-) Pouzupełniałam "pseudonimy" w książce adresowej na o2.pl - na wypadek, gdybyśmy miały się kiedyś pomylić w mejlach i tych innych :-)
  22. Pigułeczka - dobrze, że wcześnie złożyłyśmy zamówienie, bo Myszka jest może i atrakcyjna, ale opieszała :-) Ja złożyłam zamówienie i puściłam przelew 20/04 i była długo długo cisza. Więc wysłałam im mejla z pytaniem o zamówienie i w końcu w piątek 4/05 dostałam info zwrotne, że moje zamówienie zostało przekazane firmie kurierskiej i zostanie dostarczone następnego dnia roboczego. Więc spodziewam się, że jutro przyjdzie :-)
  23. Szczęśliwa - no wiadomo, nie ma co się nastawiać, że poród będzie jakąś szczególną atrakcją, bo nie będzie, ale pomyśl sobie, że to tylko ileśtam godzin cierpienia po 9 miesiącach chodzenia z bebolem, a jak to cierpienie się zakończy, to będziesz miała malucha. Ja do tego myślę sobie, że jak już urodzę, to w końcu będę mogła zacząć chodzić po świecie jak normalny człowiek - bo teraz leżę, a wyjście do parku koło domu urasta do rangi nie wiadomo jakiej atrakcji. Będę mogła wrócić do sportu - wiadomo, że na początku na lighcie, ale zawsze - i ogólnie przystąpić do zrzucania nadbagażu. No i mam wrażenie, że zajmowanie się takim maluchem, mimo że męczące, musi być mega fajne! Ja mam raczej niepokoje związane z tym, że jesteśmy już tak daleko, a ciągle jeszcze istnieją różne potencjalne ryzyka związane z ciążą - jakieś okręcenie się pępowiną, węzeł na pępowinie, problemy z łożyskiem, problemy przy porodzie - jakieś nie wiem - niedotlenienie, zakleszczenie, cokolwiek (tfu tfu odpukuję wszystko w niemalowane). Więc ja się martwię tego typu rzeczami, bo nie mam na nie wpływu. W zakresie ciąży i poprowadzenia porodu wszystko jest w rękach lekarzy i położnych. Ja mogę się jedynie badać i stosować do zaleceń. A potem, jak już będzie dzidziol, na stówę damy sobie radę. Jak się czegoś nie wie (a ja na przykład nic nie wiem :-) to zawsze można doczytać, dopytać itd. Więc byle do szczęśliwego zakończenia ciąży :-) Ma_rka - dziękuję Ci bardzo za miłe słowo :-) niestety jednak te 10 kg rozłożyło się po całości ;-) Ja od zawsze mam tak, że jak trzymam jako taką dietę i ćwiczę, to wyglądam dobrze, a jak jem i leżę, to gorzej :-) No ale nie ma wyjścia - trzeba leżeć, to leżę. Wczoraj była u mnie znajoma, która ma 6 letnią córkę. Mówię jej, że gin kazał, to leżę, ale sądzę, że gdybym zaczęła chodzić, to przecież tak od razu bym nie urodziła. A ona mi na to, że też jej się tak wydawało, a jak w 7 miesiącu postanowiła się nie słuchać lekarza i pospacerować, to zaczęła rodzić. Na szczęście udało się to zatrzymać, ale już potem do początku 9 miesiąca leżała. Jak przestała leżeć, urodziła w ciągu tygodnia. Więc stwierdziłam, że już sobie poleżę lepiej i nie będę mądrzejsza od lekarza ;-)
  24. Kropelka - hasło poszło. A jaki wózek wybrałaś? Cholera, 18.15. Wracam do roboty, nie ma co. Tak się zaaferowałam szukaniem kabla i oglądaniem zdjęć z wakacji, że pół dnia przeleciało. A mój mąż w tym czasie skręcił szafkę do łazenki, zdjął wszystkie zasłony i odpalił pralkę. Ale ze mnie leń, nie ma co.
  25. Hahaha no ba! Zmiana wynosi 10 kg ;-) A tak w ogóle to ja sobie ustaliłam, że się w zasadzie nie boję porodu jako bólu itd i nie boję się też tego, co po porodzie. Moje zmartwienia krążą wokół tego, żeby do końca ciąży wszystko było ok, żeby poród był ok - w sensie technicznie i pod względem bezpieczeństwa dzidziola, i żeby dzidziol był cały i zdrowy. Jak to się wszystko uda, to resztę się jakoś ogarnie :-)
×