Stella Polare

Ma_rka - kurcze, ja myślałam, że 36 tc to już na luzaku można rodzić... Co do położnej - ja na pewno poznam jakieś położne w szkole rodzenia + mam w rodzinie ginekologa - położnika z tego szpitala. Najbardziej bym chciała, żeby odbierał mój poród, ale wszystko zależy chyba od tego, czy trafię na dyżur czy nie. A dyżur ma 2 razy w tygodniu, więc statystyka nie powala. Nie wiem, czy może przyjechać do rodzącej lekarz z tego samego szpitala, który akurat nie dyżuruje, i odbierać poród?

Hahaha Elita - no pewnie wymięknę z tym znieczuleniem :-D Zresztą ja od początku zakładałam znieczulenie, a dopiero ostatnio naszła mnie taka myśl, że może by bez ;-) Wiecie co - w ogóle się nie zastanowiłam, czy chcę wynająć własną położną, czy nie. Ciekawe czy nie jest już za późno. Muszę podpytać koleżankę, która rodziła w tym samym szpitalu. Wcześniej zakładałam, że na szkole rodzenia (też w tym szpitalu) się dowiem, ale mieliśmy chodzić od kwietnia, a w końcu zaczynamy 22 maja, więc nie wiem, czy to nie późno na rezerwowanie położnej. No i nie wiem też, czy to jest do czegokolwiek potrzebne.

Weronika - jak się rodzi w domu? Chyba komfortowo, co? I co się robi, żeby nie trzeba było nacinać? Bardzo bym chciała urodzić bez nacięcia. Ostatnio się zastanawiam, czy dałabym radę urodzić bez znieczulenia, bo tak sobie pomyślałam, że może bez znieczulenia byłoby szybciej?

No to widzisz - każdy lubi co innego ;-) Jak w życiu :-D

Milka - mój maluch w trakcie USG zasłaniał sobię twarz dwoma rączkami, więc chyba za bardzo mu się nie podobało.

Mój gin mówi, że nie jest szkodliwe, tylko dla dziecka nieprzyjemne

Moja mama urodziła mnie właśnie jakoś w 36 tc - poród wywoływany, bo miała cholestazę ciążową i chyba zatrucie ciążowe i trzeba było wyciągać wcześniej. Mam nadzieję, że mnie ominą takie atrakcje. Haha mi też gin pozwolił na sex 'delikatny i na pół gwizdka', tylko że ja nie wiem, jak się robi na pół gwizdka i mąż też nie, więc olaliśmy temat. Za to podobno w 9 mcu już można na cały gwizdek ;-) Na to czekam. Mam nadzieję, że będę miała siłę :-) W ogóle to nie wiem, czy moja szyjka nie jest krótsza - normalnie czułam ją wtykając luteinę, a teraz za bardzo nie czuję. Dobrze, że w środę idę do gina, to się wypowie. Do tego czasu leżę i się nie przemęczam.

Cześć Dziewczyny! Dzięki za dobre słowo - dziś już mi chyba lepiej, ale wczoraj to był po prostu fatal. Ma_rka - ja właśnie też nie wiem jak to jest z tym brzuchem. Ponoć trochę powinien twardnięć, bo trenuje do porodu. Ja np. bardzo mało chodzę, bo jak chodzę, to mam twardy brzuch i bóle podbrzusza, a lekarze mi wmówili, że to skurcze, skracanie szyjki, niebezpieczne i brać nospę. A ja szczerze mówiąc wcale nie jestem przekonana do tego rozkurczania się na siłę. Słucham się ich, bo sama się nie znam, więc jakby nie mam wyjścia, ale czasami sobie myślę, że jak przestanę leżeć i się rozkurczać za parę tygodni, to się nic nie skróci i jeszcze ciążę przenoszę do 42 tygodnia (tfu tfu, oby nie - celuję w 38 ;-) Albo będę potem biegać z dzidziolem na rehabilitację, bo się urodzi nadmiernie wyluzowany (moja koleżanka brała nospę, potem fenoterol, córeczka dostała mniej punktów za obniżone napięcie mięśniowe). Ogólnie mam wrażenie, że mój gin ma podejście ostrożnościowe - on odpowiada za etap do szczęśliwego porodu i tym się przejmuje, a potem to już do pediatry. No ale mam nadzieję, że wszystko nam się uda tak jak trzeba i będzie git. Sama zamierzam po usg w 30 tc - jeśli szyjka będzie ok - zacząć trochę więcej chodzić. Milka - w pełni podzielam pogląd. Powiedziałaś wcześniej, że nie chcesz wspólnej kotłowni, to mąż nie powinien proponować. A rozwydrzone dzieci są straszne. Ja tam w ogóle nie jestem jakąś super fanką cudzych dzieci - lubię takie małe co się nikogo i niczego nie boją i są wiecznie uśmiechnięte. Nie lubię przestraszonych, niegrzecznych, przemądrzałych i różnych innych. Źle wychowane też są straszne - zwłaszcza, jak rodzice nic sobie z tego nie robią. Co do akcesoriów dziecięcych - ja przed porodem planuję kupić łóżeczko, wózek, kocyk, ciuszki, butelki, smoczki, kosmetyki i tyle. Jeśli chodzi o zabawki, karuzele itd to mam wrażenie, że taki mini mini dzidziol jeszcze tego nie potrzebuje, więc dam się wykazać babciom, dziadkom, ciociom, wujkom i tym innym i ewentualnie później będziemy kupować brakujące rzeczy.

ma_rka - a gdzie na zdjęciu jest brzuch?! :-) chcesz, to Ci oddam trochę moich kilogramów :-) zjadłam trochę chipsów solonych, ale nadal mi nie lepiej uświadomiłam sobie, że do końca ciąży zostało jeszcze drugie tyle, co już w domu przesiedziałam - 2 miesiące pracując, ostatni miesiąc już nie - i ten dłużył mi się najbardziej do tego zrobiłam się gruba klucha wybaczcie to zamulanie, mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień

Ale mam dzisiaj podły humor. Cały dzień bezczynny na kanapie, na nic nie mogę się zabrać, wszystko mnie wkurza, a 3 miesiące do końca ciąży wydają mi się wiecznością.

Elita - bardzo fajny kostium. Haha ja mam same mini bikini, a tu nowo nabyte rozstępy na cyckach, wielki tyłek i brzuch - pięknie :-D Chociaż ja się w tym roku nie szykuję na plażę - w sierpniu będziemy w domu, spacery po parku w letnich sukienkach, ale nie w kostiumie kąpielowym :-) Nad morze planujemy pojechać pod koniec sierpnia - zobaczymy, jaka wtedy będzie pogoda - jeżeli będzie ciepło, to przed wyjazdem wybiorę się na zakupy. Wtedy będę wiedziała, w jakich będę rozmiarach :-)

No ja uważam, że trasy spacerowe to podstawa :-) Mieszkam co prawda koło parku, ale gdybym miała tam robić codziennie przez kilka miesięcy te same kółka to chyba bym zwariowała :-) Więc powymyślam sobie różne atrakcyjne wycieczki - tym bardziej, że mam zamiar przez sierpień i wrzesień wymaszerować te moje dodatkowe kilogramy :-)

nenia - nie bój się, tylko idź się przebadać. puchnięcie nóg jest chyba normalne, ale wysokie ciśnienie jest niebezpieczne, więc trzeba kontrolować. ale na to się leki bierze i jest luz.

Madziaz - superowa zabawka! :-) Wiecie co? Dziś zaczynam 28 tc (7 miesiąc - 3 trymestr - juppi!!!), a moja wstrętna waga pokazała mi +10 kg. Normalnie mam wrażenie, że z powietrza, bo jak zobaczyłam +9 kg, to odpaliłam zupy, sałatki i w ogóle samo dobro, a tu 4 dni minęły i dodatkowy kilogram na plusie. Mam nadzieję, że to bebol tyle waży ;-)

Milka - super zakupy! Ja przed porodem planuję tylko wózek, łózeczko, kosmetyki i ciuszki. Z pozostałymi rzeczami czekamy na jakieś późniejsze czasy. No i damy dziadkom i znajomym się wykazać ;-)

Milka - ciekawe czy podskakiwała, bo jej się podobało, czy była wkurzona, że jej zakłóciłaś sen ;-)

Izzkka - samemu można robić miliony rzeczy - na pewno się jakoś atrakcyjnie zagospodarujesz :-) Ja dziś pomagam mężowi przygotować prezentację na studia, bo jest z tematu związanego z moją pracą, a wieczorem przychodzą do nas znajomi na tajskie żarcie. No i jakoś w ciągu dnia chcę się urwać na trochę do parku na ławkę, bo tak siedzę w domu jak ten kołek. Wczoraj obczajałam w Warszawie miejsca przyjazne dzieciom - trochę wynalazłam, choć zwykle atrakcje są dla dzieci powyżej roku - dwóch lat - co jest w sumie całkiem logiczne ;-) Znalazłam też fajną serię bajek na CD - Bajki Grajki - to podobno te same bajki i w tym samym wykonaniu, jakie były kiedyś dostępne na płytach gramofonowych, tyle że zrzucone na CD. A w planie na przyszłość mam obczajenie różnych tras spracerowych z wózkiem.

Efciaczek - to nie jestem jedyna w tegorocznym '30 team' - od razu mi razniej :-) Dziekuje za zyczenia! Zdjecia super - Twoj brzuch jest mega giga, ale za to cala reszte masz chuda, wiec extra! Milego dnia baby!

Ja jakoś tak mam, że zawsze czytam ulotki leków, więc już przeszłam etap stresu z powodu potencjalnego spodziectwa. Ale zdecydowałam się to brać i po prostu mam nadzieję, że mojemu maluchowi będzie to oszczędzone :-)

http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,105025369,,duphaston_a_spodziectwo.html?v=2 [url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgu0g4lp97.png

http://pl.wikipedia.org/wiki/Spodziectwo

A z lekami nic Ci niestety nie poradzę, te dylematy każdy musi sobie rozstrzygnąć na własny użytek. Ja początkowo brałam duphaston, gdzie na ulotce jest ryzyko spodziectwa u chłopców - bałam się, ale brałam, bo kazali. No a teraz mam nadzieję, że nam się pofarci i żadnego spodziectwa nie będzie. Teraz biorę nospę i luteinę - luteiny jakoś się nie boję, nospa wiem, że może spowodować obniżone napięcie mięśniowe u dziecka, co nie za bardzo mi się podoba, ale uznałam, że wolę to niż przedwczesne skrócenie szyjki i poród. Eh ciężka ta ciąża, co?

A, i ja nie czuję żadnego parcia na szyjkę. Ja czuję jedynie co jakiś czas ból w podbrzuszu jak na okres (ale delikatniejszy) + jak chodzę albo siedzę, to brzuch jest sztywny (ale nie jak kamień, po prostu twardy).

Ma_rka - zapomniałam o tych wkładkach laktacyjnych. Jak tak to rzeczywiście kupię jakiś stanik jeszcze przed porodem - do szpitala. A kolejne kupię już po powrocie do domu - mam centrum handlowe 10-15 minut od domu (piechotą przez park), więc nawet w trakcie spaceru z wózkiem mogę się mężowi urwać i polecieć na zakupy ;-) Zrobiłam już sobie plan wyprawki ciuchowej dla dzidziola - za 3 tygodnie po usg idziemy na zakupy. Z wyprawką też ustaliłam, że na razie kupię basic, a potem zobaczę co mi najbardziej pasuje i najwyżej dokupimy.

Ma_rka - ale wielgaśny jest! Super! Jak ja bym chciała być chociaż miesiąc do przodu - czyli w takim tygodniu co Ty :-) Ja nie mam żadnego stanika do karmienia, bo nie wiem, jaki rozmiar kupić Przed ciążą miałam 75B, w jakimś 2 mcu kupiłam 80C i cycki mi już z niego wyłażą. Nie mam pojęcia, jaki będę miała później rozmiar. Do szpitala jest potrzebny taki stanik? Czy mogę sobie później kupić?