Stella Polare

Jeeeej jaki wielki brzuch! Mój przy Twoim jest malutki.

A ja też będę sama z dzidziolem. Tzn. z mężem i dzidziolem. Moja mama pracuje, teściówka pracuje, mój tata pracuje, a teść się raczej nie nadaje do takiego malucha. Planuję nie pracować przez 5 miesięcy po porodzie, czyli do końca roku, a później wrócić do pracy. Nie wiem w sumie, co wtedy zrobimy. Pewnie będziemy musieli jakąś niańkę zwerbować. Wyobrażam sobie, że pewnie moja mama czy siostra będą mogły wpadać wieczorem na parę godzin jak będziemy chcieli gdzieś wyjść, mamy też zaprzyjaźnionych sąsiadów, którzy pewnie ze sporadyczną kilkugodzinną pomocą nie będą mieli problemu. Ale to tyle. Resztę musimy ogarnąć sami. Zobaczymy jak to wyjdzie. Na razie, póki pracuję, staram się przycinać koszty, żeby sobie zrobić rezerwę na czasy bez pracy :-) Co do oszczędzania się, nie wiem, czy siedzenie podpada pod tę kategorię. Mnie od siedzenia bolał brzuch, dlatego teraz leżę. Mam nadzieję, że od wtorku wrócę do pracy i wtedy się przekonam, czy już mogę siedzieć, czy jeszcze nie :-) Jak już będę miała zgodę na chodzenie po świecie, zaczniemy oglądać wózki. Tak żeby mieć już wybrany. A kupimy pod koniec ciąży, żeby gwarancja na dłużej starczyła. Wiem już, że chcemy jakiś 3 w 1, z przekładaną rączką i może z regulowaną wysokością rączki, żeby i mi i mężowi było wygodnie. No i lekki. Reszta wyjdzie w praniu :-) Z nowości swędzi mnie ostatnio skóra na brzuchu i cyckach. Może od rozciągania, nie wiem. Mustellą smaruję regularnie, ale raz dziennie, a nie dwa. Dwa razy dziennie jakoś nie mogę.

małżenka - ja tak miałam przez 2 dni, ale samo mi przeszło więc to chyba nie mogło być zapalenie pęcherza tak czy inaczej idź lepiej do lekarza - lepiej sprawdzić zawczasu ja mam najbliższy szpital blisko domu, ale ten, w którym planuję rodzić, jest znacznie dalej - w godzinach szczytu pewnie koło godziny, poza szczytem ze 20 minut. tak czy inaczej, powinnam się wyrobić ;-)

Nadia - od 6 mca robiłaś ćwiczenia kegla, tak? A masaż szyjki robią w szpitalu, żeby zwiększyć rozwarcie? I podobno boli?

Całe szczęście, bo już też zaczęłam się zastanawiać, czy nie podmienią ;-P

Ja chcę - wolę niezachęcającą wiedzę niż niewiedzę ;-) Milka - congratsy! :-)

Madziaz - ale Ci dobrze! :-)

O nacinanie krocza pytałam gina. I podobno jest tak: - nacięcie - kontrolowane, równe, więc bezpieczniejsze, ale gorzej (dłużej) się goi - naturalne rozerwanie - szybciej się goi, ale ryzyko jest takie, że nie wiemy, czy się rozerwie trochę czy bardzo, dlatego lekarze wolą nacinać Może dziewczyny, które już rodziły, coś podpowiedzą?

Madziaz ja pije chyba mniej, ale staram sie jak najwiecej, bo plyny sa ponoc potrzebne do tego, zeby dzidziol mial duzo plynow do plywania :-) Do 2 litrow trudno w zimie dociagnac, tym bardziej, ze od picia sie ciagle lata sikac ;-) Wiec ja po prostu staram sie pamietac, zeby pic i jak sobie przypomne to wciagam troche wody. Do tego soki, herbaty owocowe, zbozowka z mlekiem i costam sie uzbiera :-)

Weronikakrz gratuluję chłopaka!

małżenka - witaj! 18/07 urodziła się moja przyjaciółka - bardzo dobra data! :-)

mi też wyskoczył wirus a Amelia chyba rzeczywiście wypisała się z tabelki

a tak przy okazji - córka mojej przyjaciółki kończy lada dzień 1 rok. macie pomysł na fajny prezent dla roczniaka? :-)

oby_lipcóweczka - wiem, że jest ta opcja przerwania na 30 dni, tylko nie jestem przekonana, czy w moim przypadku się to sprawdzi. wykonuję zawód regulowany, więc musiałabym pewnie wszystkim świętym się wytłumaczyć z tych 30 dni :-) chociaż oczywiście zapodałam temat księgowości i czekam, aż mi rozpracują, co się najbardziej opłaca :-) co do ciuszków - ja myślę raczej o tych 62, tych malutkich może kilka sztuk. wyobrażam sobie, że taki dzidziol super szybko rośnie :-) co do pościeli - nie mam zielonego pojęcia, ale też chętnie się dowiem :-) co do chusty do noszenia dziecka - wydaje mi się, że to b. fajny patent. zamierzam kupić taką plecioną, która ponoć jest na wiek od 0 do 2 lat, czy coś takiego. nosidełka super, tylko nie wiem, czy one nie są dla większych maluchów - niemowlaki chyba powinny być pousztywniane, czyli szczelnie zawinięte w chuście? http://viggo.pl/ciaza-i-polog/art/kalkulator-wagi-w-ciazy/ znalazłam kalkulator wagi w ciąży i chyba muszę się ogarnąć, bo mam o kilogram za dużo ;-)

oby_lipcóweczka - też mam z tym kłopot, że trudno ocenić taki ból Ja też nigdy nie wiem, czy boli tak jak powinno, bo się rozciąga, czy boli tak, że należy się niepokoić. Co gorsze - lekarz też nie wie, bo mówi, że każdy człowiek inaczej odczuwa te same rzeczy, więc on zakłada, że - oprócz ciągnięcia więzadeł - jeśli boli, to źle i trzeba leżeć. Co do pracy - pieniądze to jeden aspekt, ale ja przede wszystkim b. lubię swoją pracę, a za to kompletnie nie nadaję się do siedzenia w domu. Zwykły pracoholik jestem, o! :-) Więc mnie ciągnie. Nie pracowanie ma dla mnie sens wtedy, kiedy można jechać na wakacje, pojeździć na rowerze, pograć w tenisa itd. A z przyczyn oczywistych teraz nie mogę, więc chrzanię takie leżenie - wolę do roboty :-) Zdziwienie wcale mnie nie dziwi, bo pół świata mi się dziwi ;-) A co do składek na zus, to prawda, że jak się pod koniec ciąży podwyższy, to zasiłek macierzyński jest wyższy - zus wyciąga chyba średnią z ostatnich 12 miesięcy. Muszę tylko usiąść i to policzyć, czy gra jest warta świeczki - bo zdaje się, że żeby zasiłek był wysoki, trzeba też odprowadzić całkiem pokaźne składki. Przez tą średnią z 12 miesięcy super pomysłem (dla osób, dla których jest to wykonalne) jest założenie działalności gospodarczej pod koniec ciąży - wtedy od razu odprowadza się wysokie składki i te wysokie składki stanowią siłą rzeczy średnią z ostatnich 12 miesięcy :-) więc zasiłek macierzyński jest wysoki (cos ok 6.000 pln) więc jeżeli któraś rozważa robienie czegoś na własny rachunek, a teraz siedzi w domu bez pracy, to warto to rozważyć

Też trzymam kciuki za wody! Szczęśliwa - gratuluję chłopca! Czekam na wieści od Elity. Co do pracy - my oboje z mężem raczej dobrze zarabiamy, przy czym ja mam własną działalność gospodarczą, więc jak tylko przestanę pracować, to zacznę zarabiać zero złotych. Dlatego mam nadzieję, że uda mi się jeszcze wrócić do pracy chociaż na jakieś 2 miesiące. Na razie umówiłam się, że pracuję z domu, ale w nieskończoność pewnie nie będą tego tolerować :-) Na macierzyńskim na działalności zus coś wypłaca, ale ja odprowadzam najniższe możliwe składki, więc nie będzie tego dużo. Do pracy planuję wrócić w styczniu, czyli po 5 mcach siedzenia w domu. W moim zawodzie na upartego mogłabym czasem podłapać jakąś fuchę i cośtam zarobić, ale myślę, że na te 5 miesięcy dam sobie na luz i nie będę się spinać. Dla dziewczyn, które nie mają pracy - zainteresujcie się zarejestrowaniem działalności gospodarczej. Przez miesiąc czy dwa odprowadzicie składki i potem będzie Wam przysługiwał macierzyński. Oczywiście rodzaj działalności nie może być tak całkiem od czapy, żeby us się nie przyczepił, ale możecie coś wymyślić, nawet na niewielką skalę, żeby mieć parę faktur.

Właśnie Elita co z siostrą? A o płaszczu na wiosnę nie pomyślałam. Ale płaszcz to tak na marzec kwiecień, więc ja może wejdę jeszcze w jakiś swój najluźniejszy.

oby_lipcóweczka - trzymam kciuki za mieszkanie! ale czas niech leci - ja już bym chciała koniec czerwca - taki 36 tydzień, kiedy już jest donoszone i można sobie spokojnie czekać na finałowy hardcore wtedy madziaz będzie już miała dzidziola na świecie i będzie nam opowiadać, jak się ogarnia ten temat ;-)

Ja nie mam. A jutro zaczynam 18 tydzień :-) Tzn 17 skończony, zacznie być 17+ :-)

ja miesiące liczę datami kalendarzowymi - od 26 do 26 dnia miesiąca

6 miesiąc - ale extra! jeszcze 4 do końca :-) u mnie w niedzielę skończy się 4 :-) najbardziej chciałabym - wrócić do pracy na 2 miesiące (marzec, kwiecień) bez przebojów w postaci bolącego brzucha itp. - od maja już się wylegiwać i czekać na dzidziola, wybierać wózki i ciuszki - które zacznę pewnie kupować w 8 miesiącu - jako że mam opór przed kupowaniem czegokolwiek wcześniej, wymyśliłam, że wcześniej pochodzimy, wybierzemy wózek i łóżeczko i zrobimy listę rzeczy do kupienia, a w czerwcu zaczniemy faktycznie kupować - jak już będzie wybrane, to nawet jak będę leżeć, mąż może pojechać i kupić to, co wcześniej wybierzemy. uważam, że najwdzięczniejszą porą na ciążowe wylegiwanie jest późna wiosna - wtedy można się przemieścić z domu do parku z kocem i książką i tam się wylegiwać zamiast ciągle w tym samym pokoju, na tej samej kanapie.

Justysia - gratulacje! Tak naprawdę jest teraz przewaga jednego chłopaka (mojego) bo ja go nie wpisałam do tabelki - czekam aż się potwierdzi na połówkowym :-)

Haha Kropelka ja robię tak samo. Wizyty mam w poniedziałki, dlatego wyniki robię w soboty rano - wyniki są dostępne w poniedziałek, odbieram je przed samą wizytą :-) W ten sposób gin ma najświeższe możliwe wyniki, a ja nie zdążę się zestresować i przekopać połowy internetu. Np. wczorajsze usg wyszło zdaniem lekarza super, a ja w domu zauważyłam, że wymiary głowy, brzucha, kości udowej mają w nawiasie podane, któremu dniowi ciąży odpowiadają. Niektóre miały 16t2d, inne 17t2d. Więc ja od razu internet i sprawdzam 'za duże', 'za małe'. Dopiero potem wyczytałam, że w dalszej ciąży odchylenia będą jeszcze większe, do 2 tygodni są w normie, poza tym normalne jest, że różne części ciała rozwijają się w różnym tempie, no i najważniejsze - usg nie jest mega dokładne, wystarczy że lekarz przeciągnie miernik o milimetr dalej i już jest przesunięcie w wyniku. Wniosek z tego taki, że do końca ciąży nie zaznamy spokoju i już :-)

Ja się niestety na wynikach badań nie znam nic a nic. Trochę tylko na tarczycowych. Co do reszty patrzę tylko czy w normie :-) Mi wyszła ostatnio mała anemia (niski hematokryt i cośtam), ale gin nic mi nie kazał robić na razie w związku z tym. Podobno jak dalej spada to potem się łyka żelazo, które robi jakiś nieatrakcyjny stolec ;-) No i ponoć prawdą jest, że w ciąży badania wychodzą inaczej niż normalnie, więc samemu nie ma co oceniać.

A mnie (odpukać) od wczoraj nie boli brzuch. Dziś rano nawet na próbę nie wzięłam nospy i jest wszystko ok. W związku z tym znowu zaczynam widzieć światełko w tunelu, jeżli chodzi o powrót do pracy. Mam nadzieję, że prędko nie zgaśnie ;-)