Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Efka19840

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Efka19840

  1. Hej Ciotka teoretycznie mój mały zje wszystko ale praktycznie nic. Jest strasznie ruchliwy i nie usiedzi na dupce. Cały czas musi się coś dziać to wtedy zje wszystko w dużych ilościach. Czasem boje się nawet że się przeje. Zwykle tata albo babcia robią z siebie małpy w cyrku albo dziadek mu grozi i go straszy to on wtedy się zapatrzy i je. Jak to nie pomaga to siadamy na oknie i karmi pieski chlebem albo podziwia przejeżdzajace samochody. Czasem zwiedzamy strych albo piwnice. Wiem wiem z boku wyglada to na wariactwo ale to jedyny sposób żeby pojadł. Próbowałam wszystkich dobrych rad znajomych i autorów ksiazek i oprócz nerwicy nic wiecej nie zyskałam a mały w ciagu tygodnia stracił 300g nie mówiac ze chodził głody a przez to mega marudny. Generalnie nie było problemu z jedzeniem dopóki nie zaczał się sam przemieszczać. Ogólnie tylko z piersią nie ma problemu bo przy tym nie potrzebuje żadnych zabawiaczy. Pierś generalnie mógłby pić co godzinę i nie byłoby problemu. Aga15510 nie martw się o małego napewno wytrzyma, gorzej z piersiami ale z tym też sobie poradzisz. Bądź dobrej myśli i się baw na weselu. My bylismy z meżem w ten weekend na weselu u koleżanki. Całe 2 dni młody był z babcią. Co prawda przyjeżdzałam go karmić na noc i rano teściowa po mnie przyszła żeby go nakarmić ale reszte był tylko z nią i jak wróciliśmy do domu w poniedziałęk po południu to sie biedak nawet nie mógł odnaleźć bo mu pewnie babci na każde skinienie bakowało. Co do szczepienia to sie wybieramy i sie wybrać nie mozemy. Bo najpierw ja byłam chora, potem męża zabrało a nie chciałam żeby go jeszcze szczepionką osłabiać bo wtedy mógłby od nas załapać to choróbsko. Ostatnio śpie po 3 godziny na dobę bo wciagłam sie w ksiażki. Zapisałąm się do biblioteki i czytam namiętnie przez pół nocy. :p
  2. Hej Dziadek Jacek ja się melduję :) Świetnie się Ciebie czyta nawet mój mąz Cię podczytuje :)
  3. Hej Happy tak szybko zabieg?? Spróbuj skonsultować to z jeszcze innym lekarzem. Mój kuzyn miał robione po komuni a kolega męża jak miał 14 lat. Ja ja się pytałam mojej pani pediatry to mi mówiła że bardzo żadko sie zdarza że trzeba takim maluszkom robić bo dopuki sika normalnie to nie powinno się tego ruszać. Moja kuzynka też mnie przestrzegała bo jej sąsiadka własnie pojechała na zabieg jak mały miał niecałe 2 lata i potem dziecko w szpitalu z odwodnienia wylądowało bo nie chciało ani pić ani jeść bo jak sikał to go bolało. U nas na szczescie samo sie rozszerzyło i wszystko ok jest. Aha i ja jeszcze karmie piersią 2 czasem 3 razy dziennie. Rano o 5.30 i o 20.30 czasem jeszcze około 11 pijawka sie przyśsie:)
  4. Ciotka te husteczki bez parabenów to jakie masz?? Ja mam z cleanica i pisze że sa bez parabenów
  5. Hej Czytam Was ale jakoś odpisać nie mogę się zebrać :P Pozdrawiam wszystkie serdecznie
  6. TNKS a moze to Aga Jabi?? bo też cos zniknęła
  7. Hej TnKS ja obstawiam Dziadka Jacka. Bo skoro tak długo się nie odzywaq to pewnie gdzieś wyjechała :)
  8. Hej MT ja też z tego Baren Schuhe kupowałam własnie sandałki. Zadowolona jestem z nich bo młodemu dobrze sie chodziło. HJK ja też ledwo oddycham. Od niedzieli zapchany nos i ból gardła mnie trzyma. Co do ukąszeń nie pomogę bo zarówno ja jaki i mały nie jesteśmy uczuleni. Mnie juz kilkakrotnie ugryzł szerszeń a młody ma już za soba ugryzienie pszczoły i nic sie nie działo. a na komary to jedyny chyba sposób to moskitiera na łóżeczko, przynajmniej u mnie nic innego nie działało :p. Ja całe łózeczko poobwieszałąm kocykami kołderkami i co tam miałam pod ręka a na wierzch zakłądałm moskitiere. Gorzej jak młodego brałam do nas do łózka to juz czuwałam nad nim żeby nic go nie ugryzło ps. TNKS kogo spotkałas nad morze?? bo mnie ciekawosc zrzera
  9. Ja też bym chętnie z młodym do zoo pojechała ale boję sie że jak zobaczy małpy to nie będzie chciał do domu wracać:p Bo on jest jak małpka, wlezie gdzie się tylko da a w dodatku uwielbia banany. najchętniej ostatnio jadłby tylko je. Dzisiaj zjadł 2.
  10. Ciotka o TYYYYYYYYYYY a tak chciałąm zgarnąć 777 :P
  11. O i stronka mi się trafiła. Kiedy zacznie sie wyścig o 777
  12. Hej Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka z byłej pracy. i jestem w szoku. Nie wiem może to ja jestem dziwna ale niespełna 2 letniemu dziecku na obiad dawać mleczną kanapkę?? Albo przez tydzień faszerować hot dogami ze stacji. I jeszcze zastanawia się od czego małemu zęby się psują. Narzeka że musi jeździć na lakowanie i płacić za to słono. A jak miał 10 miesiecy to była dumna że młody je kinderki i nic mu nie jest. Ciotka ja nie dostałam od Ciebie żadnych zdjęć :( podpadłas mi :P HJK współczuję tej biegunki. Bidula się nacierpi. Co do rozmiarów to my też nie najwięksi. Spodenki 74-80 a bluzeczki 74-86 za to w wielkości bucików chyba przodujemy:) Mamy już rozmiar 22 :). Po tatusiu będzie miał rakiety zamiast stóp:P
  13. Hej Wreszcie mam chwilę bo młody z tatą biega po strychu:) Co chodzi o buciki to ja pierwsze kupiłam w deichmanie- sandałki. Baardzo fajne, dobrze się młodemu chodzi bo nie zauważyłam róznicy w jego chodzie w i bez bucików. Teraz znowu muszę jechać po nowe bo mi wyrósł i nie wiem czy opłaca sie jeszcze sandałki kupować czy juz pełne, a po drugie to nie wiem czy jeszcze gdzieś sandały dostanę bo 4 tygodnie temu już były wyprzedaże. A i pochwale sie moje dziecie pospało dzisiaj 11,5 godziny tylko z jedna pobudka na cycusia Poszedł spać o 20.50 a wstał o 8.20 coś normalnie nieprawdopodobnego. Ale to chyba dzieki temu że zrezygnowaliśmy z 2 drzemek w dzień i teraz śpi tylko raz od 11.30 do 13 a potem już czekamy do wieczorka. I jest tak padnięty że trzeba go za pulcho szczypać żeby zjadł całe mleczko z cycusia:) TNKS u mnie niezawodna na żoładek jest cola z puszki albo ze szklanej butelki.
  14. Pomarańczko z tego co wiem to u nas w kraju obowiazuje wolność słowa i każdy moze pisać co chce i jak chce a jak sie komuś nie podoba niech nie czyta :P Dobra zmykam przewijać małego a potem na plac zabaw bo jak narazie bylismy tam tylko 2 godzinki :)
  15. Właśnie Was czytam i moje dziecie też. I właśnie młody wlazł na biurko trzyma sie monitora i sadzi kupsko :P
  16. Hej TNKS najlepszy sposób na muchy to klapka :P U nas też jak w ulu tyle tego dziadostwa się nalazło. Nawet mój mały już z klapka biega i nią wywija jak tylko rzuce hasło "gdzie są muszki". W dodatku w tym roku strasznie gryzą gorsze toto się zrobiło od komarów
  17. Hej Wszystkiego najlepszego dla solenizantów :) Ciotka i HJK dołaczam do Was. Co prawda u nas biegunki nie ma tylko luźla kupa ale maruda nieziemski. Idą górne czwórki i młody jeczy non stop. Teraz wywiozłąm go do teściowej bo mi już psychika siada. Na biegunkę oprócz suszonych jagód dobre są też gotowane, wiec moze ze słoiczka by dało radę jakieś owocki leśne, cos co bedzie zawierało stosunkowo dużo jagód. Ja mam w słoikach pogotowane na taki własnie wypadek, gdybyście miały do mnie blizej to bym Wam po słoiczku odstapoiła :). A co do odparzonej pupci to tez skrobia ziemniaczana jest rewelacyjna, przynajmniej u nas lepiej działała niz sudokrem
  18. Hej Mam wreszcie chwilkę:) Erisss Gratulacje !!! MT STO LAT Ciotka Jak narazie o drugim dziecku nawet nie śnie. Jak troche zapomnę tą cała makabrę to może ale jak narazie rok minął a ja pamiętam wszystko doskonale. Na pytanie nie czy miałam depresje to cieżko odpowiedzieć, bo z tej bezsilności nieraz trzasłam drzwiami i wyszłam z psami na spacer do lasu i nie miałam ochoty wracać, nie raz nakrzyczałam na mładego a potem wyłąm jak bóbr. Było cieżko ale dobrze sie wszystko skończyło. Na szczescie młody nie choruje, oprócz tej chyba 3 dniówki to nic mu nie było. A mąż w ciagu 2 pierwszych tygodni schudł 6 kilo. Jednego dnia stał sie praczka, prasowaczką, kucharką i sprzataczką no i oczywiście najwspanialszym tatusiem jakiego sobie moze tylko dziecko wymarzyć. Jak narazie widzę ze w ciaze zachodzą głównie mamusie karmiące piersia wiec muszę sie mieć na baczności:P bo jednego taliba ciężko upilnować a dwóch?? toż to prawdziwy armagedon. I w dodatku mam taką samą sytuację jak Ciotka, nie mam pracy a żłobek 25 km od domu. TNKS zazdroszczę że Twoje dziecię tak je, ja bym chyba oddałą wszystko co mam zeby młody rzucał sie na jedzenie. Jak narazie to mógłby nie jeśc cały dzień ino biegać gdzie sie tylko da. Wogóle w domu mi nie chce siedzieć tylko na dwór ciagnie. A plac zabaw toż to codzienny obowiązkowy punkt. W zjeżdzalni jest zakochany a z piaskownicy trzeba wyciagać siłą. Co do ząbków mamy juz 10 , jedynki, dwójki i dolne czwórki. Włąsnie nie wiem czy to nie przez te czwórki taki marudny jest, ale wydaje mi sie ze poprostu to jest koziołek w dupce, bo drze sie zawsze jak cos jest nie po jego myśli a że ciagle chciałby robić rzeczy zakazane to drze się non stop :( A jak to jest z tymi szczepieniami. Wtedy co idzie sie na bilans to ma sie szczepienie czy można na bilans iść wczesniej a na szczepienie np za miesiac?? Bo ja jeszcze na bilansie nie by.łąm bo to nieszczęsne szczepienie chcę odwlec jak najbardziej bo myślimy żeby jeszcze na początku wrzesnia jechać w góry i włąśnie po tym wyjeżdzie dopiero iśc na szczepienie żebyśmy nie mieli żadnych przygód daleko od domu
  19. Hej Spóźnione STO LAT dla solenizantów :) Wreszcie nadrobiłam bo przez tydzień nie miałam internetu . Pocahontas ja pierwszy miesiąc bardzo źle wspominam. Ogólnie po porodzie byłam bardzo słaba. Przez 2 dni nie wstawałam, do łazienki prowadzał mnie m bo sama nie byłam w stanie. Oczywiście lekarze nie zrobili nic by mnie jakoś wzmocnić. W 3 dobie wypisali do domu i po kłopocie. To była niedziela. W poniedziałek już z bólu jadłam ketonal i dalej leżałam plackiem. Mąż przewijał, mył i podawał mi małego bo ja nie byłam w stanie utrzymac sie na nogach. I tak do piatku. W piatek 40 stopni goraczki (pewnie miałam ja juz wczesniej ale jakoś nie pomyślałam zeby sobie zmierzyć). Pojechałam do swojego lekarza, naprzepisywał antybiotyków i wysłał do domu, do soboty gorączka miała spać ale nie spadła. o 5 rano do mojego lekarza znowu i skierowanie do szpitala (na szczęście innego niż tem w którym rodziłam). Po 2 godzinach czekania w izbie przyjęc wreszcie się mna zainteresowali, przyjeli i zakwaterowali na sali. Oczywiście meża nie wpuścili nawet żeby mi torbe zaniósł do sali, wiec cała obolała z 40 stopniami gorączki wlokłam za soba torbę i nogi. To była 9 rano. I leżałam sobie do 16 i lekarze przychodzili i wychodzili i nic nie robili. Dopiero o 16 przyszedł na zmiane jakiś normalny lekarzi wział mnie na USG. I wszystko wyszło z czego gorączka. Miałam 4 cm skrzepy. No wiec na czyszczenie mnie wział i pyta sie dlaczego bez małego przyjechałam. A ja oczywiscie nie wiedziałam ze mogę go ze soba zabrać. Ale widzac moja rozpacz ten dobry człowiek załtwił mi inna salę i mogli mi przywieść małego. Po tym czyszczeniu dostałam oksytocyne i miało byc juz dobrze. Jak wstałam to tak zaczeło się ze mnie lać ze zemdlałam i cały oddział mnie ratował. Prawie sie wykrwawiłam, miałam mieć przetaczana krew ale zaryzykowali bo miałam dobre wyniki i podali mi 6 kroplówek. Między czasie maż przywiózł mi małego do szpitala i zaraz musiał go zabrać z powrotem, bo nie byłam wstanie nic przy nim zrobić. byłam tak słaba ze mąż a potem położna odciagali mi laktatorem mleko, zeby znowu od piersi goraczki nie było. Po tygodniu wyszłam szczęśliwa do pomu. To był piatek godz16. A w sobote o 17 znowu 40 stopni gorączki. Znowu do mojego lekarza. Kazłą brać te antybiotyki co tydzień wczesniej mi przepisał i czekać. Jak gorączka nie spadnie to do spitala. Na szczeście o 2 w nocy spadła. Ale w poniedziałek zaczeło sie źle dziac z brzuszkiem małego. Dostał boleści od tych antybiotyków, mimo tych osłonowych co mu dawałam. W czwartek tak sie cieszyłąm że w piatek o 9 rano wezmę ostatnią tą tabletke i małemu przejdzie. Niestety w piatek jak wstałam o 7 rano znowu 40 stopni gorączki (mimo że cały czas byłam na antybiotykach). Okazało sie że z wycieńczenia zasnełam mocno i zagniotłam cyca i mam zator. Laktatorem nie dało rady, dopiero mąż zaczął ssać i mi ściągnął i zaraz gorączka spadła. i miałam 2 tygodnie spokoju . Po 2 tygodniach czymś się strułam podejrzewam banana, i bardzo szybko się odwodniłąm. Zawieźli mnie do ośrodka zdrowia i wybłagałam u lekarza zeby pomógł mi na miejscu bo ja nie pojade do szpitala i już. Na szczęście kroplówka pomogła. Ale Dominik miał straszne kolki przez 4 miesiące, pewnie byłyby one słabsze gdyby nie te moje antybiotyki. I to tak w skrócie wyglądał mój pierwszy miesiąć.
  20. Hej TNKS właśnie dochodze do siebie:) U teściowej siedziałam pół dnia więc troche odespałam. Co chodzi o zakładanie kocyka na głowę i bieganie z nim to codzienność. Mój mały ma swój ulubiony kocyk ( z biedronki, kiedyś pisałyście właśnie tu na forum ze są takie fajne w biedronce i kazałam mężowi kupić) z którym się nie rozstaje. Bez kocyka nie zaśnie, włóczy go wszędzie nawet do kible jak za mną idzie to go tam zabierze. I właśnie od jakiś 2-3 tygodni zakłada go na głowe i leci przed siebie co często kończy się zderzeniem ze ścianą ale nie płacze bo kocycek uśnieża wszelkie bóle:P. Co do denerwowania się to u nas też jest wyginanie ciała do tyłu i to z taka siła że zraz kłade go na podłogę bo boję się ze mi wypadnie z rąk. Co do nocnikowania to my krok do tyłu, mały nie usiedzi nigdzie nawet 2 sekundy więc i na nocniku nie posiedzi. Nawet już je w biegu bo nie ma czasu:P Co do jedzenia to mój wybredny jak piesek francuski. Najlepiej smakuje suchy chleb najlepiej z poprzedniego dnia a do picia przegotowana woda. Bardzo ekonomiczne dziecko mi rośnie :P
  21. Hej TNKS właśnie dochodze do siebie:) U teściowej siedziałam pół dnia więc troche odespałam. Co chodzi o zakładanie kocyka na głowę i bieganie z nim to codzienność. Mój mały ma swój ulubiony kocyk ( z biedronki, kiedyś pisałyście właśnie tu na forum ze są takie fajne w biedronce i kazałam mężowi kupić) z którym się nie rozstaje. Bez kocyka nie zaśnie, włóczy go wszędzie nawet do kible jak za mną idzie to go tam zabierze. I właśnie od jakiś 2-3 tygodni zakłada go na głowe i leci przed siebie co często kończy się zderzeniem ze ścianą ale nie płacze bo kocycek uśnieża wszelkie bóle:P. Co do denerwowania się to u nas też jest wyginanie ciała do tyłu i to z taka siła że zraz kłade go na podłogę bo boję się ze mi wypadnie z rąk. Co do nocnikowania to my krok do tyłu, mały nie usiedzi nigdzie nawet 2 sekundy więc i na nocniku nie posiedzi. Nawet już je w biegu bo nie ma czasu:P Co do jedzenia to mój wybredny jak piesek francuski. Najlepiej smakuje suchy chleb najlepiej z poprzedniego dnia a do picia przegotowana woda. Bardzo ekonomiczne dziecko mi rośnie :P
  22. Hej My już po imprezie. Wreszcie ogarnęłam dom ale kosztem nocy bo spałam cała godzine , bo zeby było mało to jeszcze na przeciwko domu mam remizę strażacka i wesele tam było organizowane. Zero wyciszenia i wszystkie okna pootwierane. Makabra mały ledwo ze duzo wrażeń w dzień to jeszcze hałas w nocy
×