Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agnissia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agnissia

  1. Mniejszabyć, gratuluję, życzę ci wszystkiego najlepszego :) No i musisz zmienić nick na Większabyc :) Oczywiście odchudzanie odpada, ale jedzenie zdrowo zostaje, pamiętaj. Ja dziś kupiłam płatki owsiane, od jutra wracam do porannej owsianki z jabłkiem.
  2. Moje kabaczki coś nie rosną ostatnio, obiecałam koleżance kilka a tu nie ma, chyba przez te zimna. Ale robi się coraz cieplej, to moze coś ruszy. Za to kalarepki fioletowe juz tworzą ładne kulki, a mam ich trochę, muszę w necie przepisów poszukać.
  3. Ja to samo mówię o sobie, bo wczoraj miałam jakiś dzień obżarstwa :) Ale najdziwniejsze, że na wadze rano było 65,5, a myślałam, że dobiłam do 67, tyle zjadłam.
  4. Wczoraj poszłam spać o 23. A do wstawania już się przyzwyczaiłam. Jak rwaliśmy truskawki, to wstawałam o 4 rano, to dopiero był horror. Brzuchomanka, trzymam kciuki, udanego dietowania:)
  5. Ja mam dziś wzdęty brzuch, bo miałam bób i fasolkę szparagową :) Dodatkowo zjadłam 2 duże kawałki sernika, pyszny był. Pogoda się popsuła, deszcz pada, a juz tak ładnie ziemia obeschła. Mogłoby jutro też padać, to wyspałabym się wreszcie.
  6. Mam, niestety, wczoraj nas deszcz zgonił z pola dziś tak samo, może po południu pójdę, jak pogoda dopisze, na razie nie pada, ale mglisto jest i tak jakoś nieprzyjemnie, siedzę w domu i sprzątam.
  7. A a wróciłam do diety Lutza, lepiej mi służy. Jak raz na jakiś czas przekroczę limit węgli, to chyba świat się nie zawali :) Kupiłam dziś w biedronce makaron razowy, może jutro coś z niego wymyślę, najchętniej bym zjadła z białym serem, ale nie mam sera :( Coś wymyślę.
  8. Ta surówka miała byc z kalarepki, a nie kabaczka, zakręcona jakaś jestem dziś. Wstawanie o 4 rano mi nie służy najwidoczniej.
  9. Na szczęście okazało się, że z babcią nic poważnego się nie dzieje, odwodniła się trochę, poleży kilka dni w szpitalu, żeby jej stan się poprawił. Za to ja przez niewyspanie zjadłam 2 kawałki ciasta, dobrze, że już mało zostało:) Ale wreszcie bez skrupułów obżeram się owocami, wczoraj objadłam krzak agrestu, a dziś kilka jabłek, malutkie, ale własne, niepryskane. I nie mogę się doczekać fasolki szparagowej, za kilka dni powinna dojrzeć. A do obiadu surówka z kabaczka, marchewki i ogórków, ciekawe, jaka będzie w smaku, pierwszy raz robię.
  10. Pataa, śliwki skosiły majowe przymrozki, moja znajoma ma kilka hektarów sadu i też im owoce opadły po tych mrozach, w innej gminie dostali odszkodowania, nie wiem jak u nas, nie pytałam. Jeśli masz opryskiwacz, opryskaj ogórki mlekiem, 2l mleka( najlepiej od krowy) na 10 litrów wody. Dużo zależy od odmiany, w miarę odporny jest śremianin, w ubiegłym roku miałam go niecałe 10arów i pryskałam tylko 3 razy, bo tanie były, a mimo to ogórki były prawie do końca sierpnia. U mnie dziś będę zbierać pierwszy raz, też mam tyle co dla siebie.
  11. No i pojadłam ciasta i lodów i po diecie :) Ale wcale się tym nie martwię, nie wyobrażam sobie, żeby całe życie wszystkiego sobie odmawiać. Obrodziły mi kabaczki i szukam przepisów, jak je wykorzystać. Brzuchomanka, szkoda, że mieszkasz tak daleko, chętnie podzieliłabym się z tobą warzywkami :) Ogórki też się zaczynają, za kilka dni dojrzeje fasolka szparagowa. Dziś kupiłam 2 wody pięciolitrowe, w butelkach kiszę ogórki, świetnie przechowują się przez zimę.
  12. Tam, gdzie pracuję trafiają się na krzaczkach, dlatego notorycznie przekraczam limit wegli, bo co znajdę, to zjadam :) Ja mam 30 krzaczków odmiany albion, która owocuje 2 razy. wiosną obrywałam pąki kwiatowe, to teraz dopiero zaczynają owocować.Jeśli masz balkon, to kup wiosną kilka sadzonek odmiany powtarzającej owocowanie, np selwa lub albion i posadź w doniczkach. One podobno owocują potem na pędach Tak samo możesz zrobić z pomidorami koktajlowymi, u mnie też rosną w doniczkach.
  13. Ja właśnie zjadłam sałatkę i 2 kotlety z mortadeli z żółtym serem, teraz piję cykorię, a od 15 znowu taniec z motyczką :) Na razie udaje mi się trzymać dietę, ciekawe, jak wieczorem będzie. Chciałabym chociaż z kilogram schudnąć przy tej pracy. Jak będę miała siłę, to wieczorem poskakam na trampolinie, ta forma ruchu akurat mi odpowiada. A spacer to też ruch, lepszy taki niż żaden.
  14. Jak piszesz o braku ruchu przy pracy biurowej, to przypomniało mi się, jak kiedyś czytałam, żeby co jakiś czas na 3 sekundy wciągnąć maksymalnie brzuch i ścisnąć pośladki, to ponoć trochę usprawnia mięśnie, a można robić wszędzie. Ewentualnie podnoś nogi do góry napinając przy tym mięśnie brzucha i nóg. No i jak się da, to pieszo do pracy, albo wysiadaj przystanek wcześniej.
  15. Zgadza się, pracuję przy plewieniu truskawek, z uwagi na ten upał pracujemy od 6 do 11, potem do 15 przerwa, akurat kawkę piję. Opaliłam się już ładnie, no i może zrzucę ten kilogram. Chyba chrom mi pomaga, bo dziś grzecznie zjadłam tylko 3 pierogi z jagodami i 2 małe bułeczki, wszystko zgodnie z limitem węgli. Jeszcze trochę tych węgli mogę dziś zjeść, na szczęście na przerwę obiadową przychodzę do domu, to panuję nad dietą. A upał jest okropny, na szczęście na polu trochę wiatr zawiewa to nie jest tak źle.
  16. Nie byłam we Wrocławiu, ale słyszałam, że to piękne miasto :) Mam tak dalekich krewnych, ale od kilkunastu lat nie utrzymujemy kontaktów, niestety. A moja dieta też kuleje, wczoraj pojadłam pierogów z jagodami i truskawek, dobrze, że waga stoi w miejscu chociaż :)
  17. A daleko mieszkasz od morza?
  18. Aktualnie 66kg przy 167cm. Ja tak całkiem nie zrezygnowałam z diety, nadal trzymam się założeń diety Lutza, tylko czasami węgle przekraczam, niestety. Chciałabym jeszcze 6 kilo zrzucić, ale latem często pracuję dorywczo u znajomych i u nich jem obiad, dlatego nie mogę sobie diety zaplanować zbyt dokładnie. Zaczęłam znowu pić cykorię, może uda mi się chociaż 1kg zbić, a resztą będę martwić się zimą. No i postaram się więcej skakać na trampolinie, ale wieczorami, jak jest chłodniej ( i nikt nie widzi :) )
  19. Mniejszabyc, moim zdaniem czasami trzeba zaszaleć, nie można sobie wszystkiego odmawiać. Ja dziś skubnęłam trochę sałatki makaronowej, ale tylko tak dla spróbowania, czy nie trzeba doprawić ( każdy pretekst dobry :) ) No i kilka nadprogramowych truskawek.
  20. Brzuchomanka, jedz więcej w dzień, może do pracy kupuj bułki pełnoziarniste, a jogurty zostaw na wieczór. Albo poszukaj diety, która nie ogranicza ilości pokarmów, wtedy najesz się bez wyrzutów sumienia:)
  21. O matko, ale pogoda paskudna, leje i leje od rana. Najchętniej poszłabym spać teraz. I jeszcze kawy nie mogę pić, ale piję cykorię dość mocną, ciekawe, czy mnie odchudzi? Apetyt mam mniejszy na pewno.
  22. Strasznie mnie wciągnął ten hula hop, jak tylko mam wolną chwilę to kręcę. Wreszcie coś dla mnie :)Tym bardziej, że na bieganie za zimno i za mokro, na rolki nie mam czasu a przy twisterze łapie mnie kolka po 5 min. A kręcenie naprawdę mnie męczy.
  23. Oj baby, baby, pokażecie się a potem znikacie. Ale wiem, że wrócicie, to będę podnosić topik:) No i znowu kilo schudłam :) Mniejszabyc, może cię dogonię wagowo.
  24. Fajny artykuł znalazłam o hula hop http://www.fit.pl/cwiczeniadlaciebie/fitmix/rozne_cwiczenia/hula_hop__cwicz_razem_z_dzieckiem,200,1,0.html Tylko pozostaje nauczyć się kręcić :)
×