JA dopiero przegladam na oczy. zawsze zarzekalam sie ze nigdy nie bede sie widywac z pakinstanczykiem ,ale niestety wpadlam jak sliwka w kompot. pracowalam dla niego, a on byl taki dobry pomagal mi we wszystkim nawet jak ze swoim synkiem przyszlam do pracy nie bylo problemu. ON prawnik zawsze pachnacy w garniturze usmiechniety i pozytywny,a ze ja przechodzilam kryzys w swiom zwiazku on wujek dobra rada dawal mi zawsze wsparcie i mnostwo komplemantow,ktore dawaly mi poczucie jaka ja jestem sliczna madra itd. nasze spotykanie zaczelo sie bardzo niewinnie i przerodzilo sie w czestrze widywanie to do kina to na kolacje to do shisha baru itd.pierwszy dotyk pocalunek itp. okazalo sie ze ma dzieci i oczywiscie zone ale to nie byla dla niego zadna przeszkoda bo ona siedziala w domu a my wychodzilismy wieczorami zawsze mial alibi zeby wyjsc z domu. pewnego wieczoru po 6 miesiacach znajomosci poszliismy z nim i jego przyjacielem do dyskoteki i tam bylo dziwnie nie wiem co mam myslec. siedzielismy pilismy on nie ja i jegi przyjaciel wpewnym momencie on gzies znika a jego przyjaciel mnie caluje i co wy na to. w jednej sekundzie zrobil ze mnie szmate i najgorsza kiedy ja nic nie zrobilam. to jego przyjaciel mnie pocalowal on nadszedl zobaczyl i koniec niewazne bylo ani jedno slowo moje tlumaczylam bynajmiej sie staralam ale nie chcial sluchac ze to nie ja. nie wiem jak mam mu wytlumaczyc ze to jego przyjaciel nie ja . nie umiem do niego dotrzec nie wwalcze o zadne uczucie bo to droga do nikad ale chcialabym to wyjasnic. jak podejsc do niego zeby zrozumial i wybaczyl bo to nie moja wina ze ktos mnie pocalowal. prosze moze wiecie jak podejsc do niego jakich slow urzyc zeby popatrzyl na to z innej strony! jego duma zostala urazona to jego przyjaciel jest swinia!
