Kobitko wiem, ze myslenie pozytywne jest trudne w tej chwili ale kiedys musisz tupnac nozka i zaczac porzadnie czyscic bucik a nie tylko otrzepac z grubsza. Czas tutaj wazny i dla jednych krotki, dla innych dluuuugi. Ja teraz patrzac chyba za dlugo bylam w tej nicosci strachu co bedzie a moze wlasnie tyle bylo mi trzeba.
W koncu tupnelam nozka i dzielnie czyszcze, choc troche jeszcze gowienka zostalo. Tez mam jeszcze chwile zwatpienia i zawahania. Ale nic na sile. Powoli, powoli do celu czyli porzadku sama ze soba.
A co do slodyczy to u mnie wlasnie wlaczyl sie pakman na slodkie :D Wcinam, az mi sie uszy trzesa :P Tez tak mam, ze jak jem to tonami albo przez miesiace nic. Ale ja tak mam ze wszystkim co da sie zjesc :D