"taska"
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez "taska"
-
Hej Dziewczyny :) Ja tez jestem. Nie odzywalam sie, poniewaz nie mialam sil. Jak to mowia nic nie dzieje sie ot tak sobie. Kazde zdarzenie ma swoj cel. Przezylam okropne chwile. Walke ze smiercia (tak mowili lekarze) osoby z rodziny. Pozar domu. Teraz jest juz dobrze. Oparzenia sie lecza, kochana osobka zyje i ma sie coraz lepiej. A dom? Coz dom, powoli sie go odbuduje. Teraz jestem silniejsza - przynajmniej tak mi sie wydaje. I zamierzam brac z zycia jak najwiecej. Zegarku, jak milo czytac, ze jestes soba a rodzina, ktora teraz masz jest wspaniala. Zycze, zeby bylo tak dalej :) Poziomkowa, milo Ciebie poznac. Podziwiam Ciebie za hart ducha i nie poddawanie sie. Ciesze sie, ze takie osoby sa wsrod nas. Nic, tylko brac przyklad :) Kobitko nie miej wyrzutow sumienia, ze jestes zla na niesprawiedliwosc. Niestety, nie jestesmy nic w stanie zrobic. Tak bylo, tak jest i tak bedzie. Zobaczysz, jeszcze wszystko sie ulozy tylko nie poddawaj sie. Watpliwosci, zalamanie mysle, ze tez beda towarzyszyc oby tylko sie nim nie poddac. Jak to mowia u mnie dobry wk... (sorki za wulgaryzmy) jest dobry ale na krotko. Potem nalezy z nadzieja i dobrym nastawieniem isc do przodu. Pozdrawiam wszystkich :)
-
Och Kobitko, dziekuje Tobie za slowa i ciesze sie, ze w siebie wierzysz. Juz mi troche lepiej, nie poddaje sie :) Nawet wtedy jak mnie jakis facet na prakingu ochrzanial jak parkuje. Darl sie w nieboglosy a na koncu okazalo sie, ze nie o moj samochod chodzi ;) Staram sie byc dzielna :) Moze to ta pogoda? ;) Pozdrawiam Wszystkich :)
-
Och Kobitko, dziekuje Tobie za slowa i ciesze sie, ze w siebie wierzysz. Juz mi troche lepiej, nie poddaje sie :) Nawet wtedy jak mnie jakis facet na prakingu ochrzanial jak parkuje. Darl sie w nieboglosy a na koncu okazalo sie, ze nie o moj samochod chodzi ;) Staram sie byc dzielna :) Moze to ta pogoda? ;) Pozdrawiam Wszystkich :)
-
Miaumiau Po czesci sie zgadzam z Toba ale tylko po czesci. Przezylas to o czym marzy wiele dziewczyn i kobiet. Masz to za soba. Jak sama piszesz masz dzieci i dobrze zarabiasz. Czyli mozna powiedziec jestes ustawiona i nie musisz patrzec w przyszlosc przez pryzmat mysli, co bedzie jak nie bede miala z czego zaplacic czynsz, co bedzie jak znow wroce do domu a tam tylko 4 sciany, itd. Przyjaciele sa ale kazdy ma swoje zycie. Niestety sa osoby, ktore nie maja tak rozowego zycia jak Twoje. Maja pasje ale jak je rozwijac, jak i do tego potrzeba choc troszke pieniedzy, zeby chociazby cos kupic. Co zrobic jak ma sie dylemat jesc czy zaplacic za czynsz? Ty wracasz do domu, gdzie jest gwarno - owszem pojawiaja sie problemy ale to sa inne problemy. Masz na swicie kogos, kto Ciebie kocha bezgraniczna miloscia, poniewaz jestes Matka. Postaw w sie w skorze osoby, ktora niewiele zarbia lub stracila prace - szuka jej ale nie moze znalezc. Oszczednosci topnieja, widokow na jakikolwiek zarobek nie widac do tego jest zupelnie sama. Przyjaciele sa, pomagaja jak moga ale to pomoc slowem - przeciez nikt nie bedzie utrzymywal kogos. Pustka w domu, nie ma sie do kogo odezwac tylko te 4 sciany w ktore sie wpatrujesz ale ktore nie potrafia mowic ... jest tesknota i wcale nie powiedziane, ze za facetem ktory ma byc od razu mezem. Sa tez osoby, ktore nie potrafia zyc w samotnosci. Nie kazdy potrafi myslec w sposob, ktory nam przedstawilas albo tak myslaly ale zycie je tak sponiewieralo, ze juz nie potrafia. Swiat popekla i w koncu rozsypal sie, checi do zycia gdzies sobie poszly, pozostala tylko pustka, ktora z kazdym kolejnym dniem staje sie glebsza. To co mowisz w glowie jest ale zabraklo sil aby tak zyc, po prostu sie nie chce. Nie ma celu dla ktorego warto byloby zyc. ZEGARKU gratulacje. No to teraz bedzie sie dzialo :) Zycze zdrowka dla Was Wszystkich i jak najwiecej uciechy z pociechy :) Zdradzisz nam Kto sie na swiecie pojawil?
-
Witam :) Kobitko, to nie tak, ze ile mozna sluchac buczenia. Ja siedze cichutko, poniewaz prosisz zeby napisac cos wesolego a ja nie mam sily :( Najpierw dopadlo mnie chorobsko a potem zbieg roznych przypadkow, zdarzen i okolicznosci, ktore powalily mnie na lopatki. Po tym wszystkim leze na lopatkach i kwicze, poplakujac i starajac sie znow uwierzyc w siebie. Niby nic powaznego sie nie wydarzylo ale takie malutkie zdarzenia. Zebralo sie ich troche, w krotkim czasie i podkopaly moja pewnosc i wiare w siebie. Staram sie byc dzielna ale cholera daly mi niezle w kosc. W koncu odwazylam sie napisac, bo co tu pisac, jak sie samemu sobie nie wierzy. Pozdrawiam Wszystkich i mam nadzieje, ze Ty Kobitko nie poddajesz sie :)
-
Kobitko, jak czujesz w kosciach, ze cos jest na rzeczy to tak bedzie :) Trzymam kciuki caly czas :)
-
Witam :) Kobitko znow sie zaszylas ;) Mam nadzieje, ze mimo wszystko jestes dzielna. Ja wlasnie mam znow okres w zyciu, ktory moge smialo nazwac koszmarem. Nic mi nie idzie jakbym chciala. Dostaje od zycia niezle w kosc. Wlasnie sie dowiedzialam od przyjaciolki a moze "ptzyjaciolki" jakim to jestem potworem, jak jej zniszczylam zycie tylko tym, ze sie w nim pojawilam i bylam przy niej w tych chwilach radosnych i w tych zlych. Tak odebralam jej slowa. Powinnam teraz siedziec ryczec i sie zalamywac. Ale o dziwo jest inaczej Wzielam na klate kolejne zdarzenie w moim zyciu i pomimo, ze jest mi strasznie przykro zyje dalej. Nie zalamuje sie, nie kwicze i nie skomle, jak to bylo wczesniej. Mysle, ze to Was wszystkich zasluga. Brne do przodu mimo przeciwnosci losu nie poddajac sie. Dziedkuje :)
-
Witam :) Zajrzalam i prosze, same niespodzianki :) To ja jeszcze od siebie, jak milo sie czyta, ze wszystko uklada sie. Tak trzymac a bedzie jeszcze lepiej :) Kobitko, mnie tez zaskoczyly wiadomosci co do poszukiwan pracy. Dobrze wiedziec, ze takie "cuda" istnieja :) No to do dziela :) Ja ostatnio jestem w nastroju @#$%*%$@!^!!#$%%#@@@ i wszystko jasne. Dzis z wlasnej bezsilnosci siedzialam i ryczalam ze zlosci. Wiedzialam, ze nie moge pomylic terminow i tak sie staralam, ze poplatalam wszystko. Nic mi ostatnio nie idzie, a jak juz to wszystko zle :( Pozdrawiam :)
-
Gosciu, z taka niesmialoscia zapytam. Nie masz moze wakatu w firmie?
-
Hejka :D Gosciu :) Staraj sie, zeby to serduszko bilo szybciej jak najdluzej przy niej :) Jak fajnie :) Co do Dziewczyny. Smialysmy sie, to fakt ale doskonale zdawalysmy sobie sprawe, jak ona musiala sie czuc. Smiech bezradnosci to chyba byl, jadac tak wsrod pol. Za to widokow nikt nam nie zabierze ;) Pierwszy pomysl byl taki, zeby ja dogonic i zapytac o droge ale spasowalysmy. Przestraszylysmy sie, ze jak zaczniemy ja doganiac to dziewczyna moze sie wywrocic na tych piachach ze strachu. Takie odnioslysmy wrazenie. Jak ona to zrobila, ze nam zniknela? Tego do dzis nie wiemy :) Takie dwie, jak nas trzy to tylko w trase puszczac - i tak dojedziemy :D Takie slowa po przyjezdzie uslyszalysmy. Kobitko, jestes :) Powiem Ci nastepna wiadomosc, nawet nie wiedzialam, ze jedna z dalszych znajomych szukala pracy. Znalazla i jest zadowolona :) Szukaj i Tobie sie uda :) Dala jedna wskazowke, zeby zmieniac CV i list motywacyjny, jak sie wysyla do roznych firm - zeby nie wysylac jednej wersji do wszystkich. Mowila, ze wpadla na to zbyt pozno ale ma prace. To taka jej wskazowka, czy przydatna nie wiem. Ocen sama. Witaj Dziku :) No jak mieliby Dzika nie przyjac do pracy, toc to skandal by byl ;) Powodzenia, zeby wreszcie w miare milo sie pracowalo a nie uzeralo.
-
Witam :) Na po czatku powiem Ci Kobietko, ze moj kolega przed wakacjami tez stracil prace. Ale juz znalazl sobie nastepna i to nie po znajomosciach :) Wierze, ze Tobie tez sie uda :) Cos wesolego powiadasz? To prosze: Przygoda zaczela sie w dniu wyjazdu na polnocny-wschod Polski. Jechalysmy we dwie samochodem, nie znajac trasy. Ja pilot, kolezanka kierowca. Ja ustalilam trase na mapie, wypisalam sobie przez jakie miejscowosci i jakimi drogami mamy jechac i zadowolona wsiadam do samochodu. Kolezanka oznajmia mi, ze ma GPS i ma wbita trase. Spytalam sie: jedziemy z mapa czy z GPS? Odpowiedz GPS - z kierowca sie nie dyskutuje ;) No to w droge. Za Plockiem zgodnie ze wskazowkami skrecamy, jedziemy a tu asfalt nam sie konczy. Hamulec i stoimi. Ja w smiech, rzut oka na GPS a on wskazuje, ze mamy jechac dalej (nie szukal nowej trasy). Decyzja no to jedziemy. W miedzyczasie minela nas dziewczyna na skuterze. Napomkne, ze jechalysmy czarnym VW. Dziewczyna przed nami a my za nia. Droga prowadzila przez pola kukurydzy, tudziez zboz. Piach, kurz i piekne widoki wokolo. Tak sie zlozylo, ze jechalysmy caly czas za ta dziewczyna. Po czasie chyba dziewcze zaczelo sie bac, przyspiesza ale za bardzi sie nie da. My za nia ;) W pewnym momencie, za zakretem dziewcze nam zniknelo z oczu a wokol tylko pola kukurydzy. Buchnelysmy smiechem - chyba sie nas wystraszyla i schowala w polu - choc zdawalysmy sobie sprawe, ze musialysmy niezle ja wystraszyc (po chwili widzialysmy ja w lusterku jak z duza odlegloscia jechala za nami). Ale my sluchajac GPS pilnie jechalysmy dalej. Polne drogi ale kierowca mowi, dobrze wskazuje to jedziemy. Jak wyprowadzil nas do kogos na podworko to ze smiechu bolaly nas brzuchy. Ladnie tam zawrocilysmi i z powrotem :D Gospodarz sie nie przejal, wyjrzal przez okno, usmiechnal sie i schowal. A my co teraz? Jestesmy gdzies w szczerym polu z 3 domami na krzyz. Zawracamy, po drodze kobieta prowadzila krowy na pastwisko, spytalysmy sie jak dojechac do cywilizacji. Kobieta troche wystraszona ale jak wysluchala historii usmiala sie i pokazala nam droge i o dziwo wsrod tych pol byly piekne asfaltowki tylko jakos ten GPS prowadzil nas obok nich :D
-
Wtaj Kobietko :) Uff to co przeczytalam zmrozilo mnie. Po pierwsze nie masz kary. Wiem, latwo mi mowic ale to prawda. Nie pozwol, zeby w ten sposob myslec, poniewaz bedziesz sie nakrecac i zamiast zyc wpedzisz sie w takiego dola, ze wyjsc Ci bedzie z tego ciezej niz po Baranie. Przeraza Ciebie sytuacja to rozumiem, nie jestes juz niczego pewna to tez normalne - choc brzmi to okrutnie ale tak jest. Poplakalas, pouzalalas sie i nic na to nie poradzisz. Dobrze ale prosze Ciebie nie pozwol zeby w tych kategoriach myslec wciaz. Trudne to ale wykonalne. Wez sie w garsc - nie masz innego wyjscia. Na razie nie jest tragicznie to tez plus. Jestes mimo watpliwosci silna - udowodnilas to juz nie raz piszac tutaj o sobie i decyzjach, ktore podjelas. Nie jest to moze sytuacja komfortowa ale sile musisz wykrzesac jeszcze raz. Ile nam to bedzie dane powtarzac, tego nie wie nikt. Widocznie takie nasze zycie. Nie ma co gdybac, ze inni maja latwiej tylko trzeba brac byka za rogi i do przodu. Okrutne to co pisze ale nie mamy innego wyjscia. Wywalaja drzwiami to trzeba oknem. Co do pracy to nie raz zastanawialam sie co bym zrobila gdybym ja stracila swoja i jedno co mi przyszlo na mysl to jakbym nie znalazla w swojej profesji to zaczepilabym sie gdziekolwiek - sprzedawczyni, praca w hipermarkecie, itp. i nadal szukala czegos innego. To moje przemyslenia co do pracy. Nie wiem czy pomocne ale moze ... A co do mojego zycia, to zyje z dnia na dzien. Nie zastanawiam sie co bedzie jutro - czy kogos spotkam, czy nie. Porzucilam nadzieje (no moze nie tak do konca) na spotkanie jedynego ale nie czekam, nie szukam. Ciesze sie z malych rzeczy, usmiecham z pierdolek. Staram sie czerpac pelnymi garsciami i dawac wtedy kiedy moge. Nie mam przepisu i nie ukladam przyszlosci. To moje ostatnie przemyslenia co do zycia. A i jeszcze jedno, staram sie nie oczekiwac po ludziach zbyt wiele, zeby rozczarowanie bylo mniejsze. Ot tak to sobie ostatnio umyslilam i jak na razie nie jest zle ;)
-
Ha, zagladam ja tu po kilkutygodniowej nieobecnosci i coz widze? JESTESCIE wszyscy. Jak ja sie ciesze. :) Gosciu, ze przypomnial sobie o watku za sprawa oczywiscie Kobitki ;) Zegarku, ze juz jestes w nowym miejscu a raczej powinnam napisac, ze wreszcie jestes tam, gdzie powinnas byc :) Zgodze sie z Toba, ze nie ma co wszystkiego podawac na tacy - do tego musialam dorosnac ;) Dotrzecie sie, nawet nie zauwazywszy kiedy :) A ta przerwa to zwiazana z byc moze nowym osobnikiem w drodze? Kobitko, jestes, wreszcie. Nie ma na co sie gniewac, kazdy ma jakies tam cos ale milo jest, ze myslalas - bo jakby tak nie bylo, to bys nawet nie zajrzala tutaj. I jak zwykle Zegarek ma racje, nie mysl o sobie w kategoriach, w jakich napisalas, nic to nie da - no moze zeby sie zdolowac. Tylko po co? Najwazniejsze, ze szukasz, ze nie odkladasz na pozniej i nie trac nadziei. Zobaczysz, wszystko dobrze, sie ulozy. Tak jak z Baranem - wyleczylas sie :) Teraz to az mi glupio pisac ale nie bylo mnie, poniewaz wojazowalam troszke po Polsce. Od Tworek - ale nie tych pod Warszawa ;) choc musze przyznac, ze kwalifikuje sie tam ;) - czyli miedzy Elkiem a Augustowem po Zakopane. Urlop przerosl moje oczekiwania. Ja strachliwa i pelna rezerwy zdobylam Rysy - co uwazam za sukces ponad moja miare :) Teraz jestem znow w kieracie ale co tam, dam rade mimo, ze w piatek ucieklam, poniewaz moj mozg odmowil wspolpracy az sama sie wkurzalam nastepne pol dnia :O
-
Witaj Zegarku :) Musze przyznac, ze u mnie tez wszystko gra. Poukladalam troche moje zycie i jak na razie jest dobrze. Nie, nie znalazlam swojej polowki ale tez za bardzo nie szukam. Co prawda nawet bylam na randkach ale jakos chemii nie bylo i rozeszlo sie po kosciach. Za to mile je wspominam i nawet z jednym kandydatem troche sie skolegowalismy. Smiejemy sie, ze do siebie nie pasujemy ale na kawke od czasu do czasu, zeby wygadac sie to jestesmy pierwsi :) Teraz mam troche wiecej pracy przy kompie i powiem tak, ze po niej komp w domu otwieram rzadziej. Tez zagladalam co jakis czas i w koncu tak niesmialo zapytalam czy ktos jest :) Ciesze sie, ze u Ciebie wszystko gra, walizki spakowane i tylko poczekac na przeprowadzke. Zobaczysz czas szybko minie i nawet nie zauwazysz jak bedziesz sie juz rozpakowywac i spedzac chwile na kartonach, smiejac sie :) Ja czekam na urlop i wyjazd w Tatry ale to za miesiac a teraz wciagnelam sie w ogladanie meczow Euro. Kibicka pilki noznej ze mnie zadna ale jest wesolo. Dzis akurat mecz ogladam sama ale wczesniej to zawsze z kims, a wtedy to dzialo sie dzialo. Zwlaszcza nasze komentarze - osob, ktore sie kompletnie nie znaja ;) I tak po krotce to wyglada u mnie :)
-
Puk, puk czy ktos tu jeszcze zaglada?
-
Witam Wszystkich :) A tak cos mnie naszlo, zeby zajrzec na stronke. Widze, ze wszystko w jak najlepszym porzadku. Optymizm i zdrowko dopisuje a to najwazniejsze. Dziekuje za zyczenia. Co prawda juz prawie po swietach ale zajaczka jeszcze mozna oblac ;) No to WASZE zdrowko :D
-
To ja jeszcze od siebie, czyli nam tu niezla sportowa "przybrana rodzinka" sie utworzyla :) Ja tez sie usmialam na widok w myslach jak podrywam na pingwina :D Ach wiosna, juz niedlugo. Sloneczko, zapach drzew, trawy, widok paczkujacych i rozwijajacych sie kwiatow, pierwsze listki na krzewach i drzewach ... echhh rozmarzylam sie, Juz za minutke, juz za momencik ... :) Co do ciazy spozywczej, to u mnie kielkuje i faktycznie wygladam jak w poczatkowym stadium. Wizja faldy jest, wiec musze sie za nia wziac tylko jakos az tak bardzo mi sie nie chce :D Mysle o tym to juz nie jest zle i wykupilam karnet, to tez sie liczy :D
-
Hej ho, hej ho do pracy jutro nie bedzie sie szlo :D Witam Wszystkich :) Gosciu narobiles mi smaka na kawe z pingwinami :D Moze gdzies tam, kiedys mi sie uda przelamac strach :D Spotkam kogos takiego i rusze do boju :) Jak tam dzis na stoku bylo Gosciu? Kobitko, Zegarku zagladacie tutaj? To ja jeszcze od siebie - jak dni teraz uplywaja?
-
Taska ma juz odloty senne :) Dobranoc Milych snow :)
-
Prosze sie tak glosno nie smiac ze starszej pani w stanie tluszczowo odmiennym :D Co do biegania, dawno to bylo ale milo wspominam ten czas. Jakies plastikowe medale mam i dyplomy albo proporczyki z nazwiskiem i miejscem tez sie znajda - takie wtedy byly. Najwiekszy sukces to bylo 3 miejsce w makroregionie, taki dziwny podzial byl. Zawody szkolne, miejskie, rejonowe, makroregiony i ogolnopolskie. Raz mi sie udalo. No prosze, jednak ta aureolka lezy w kacie :D Zeby zycie mialo smaczek raz dziewczynka raz chlopaczek :P Fiu, fiu, ... :D Niestety nie mam odwagi zaprosic faceta na kawe. Nawet nie wiem jak za to sie zabrac. Spanikuje, palne glupote o tak to pewne na bank ;) Raczej odstraszam mina niz przyciagam :P A machanie przy tym lapkami murowane. Tak to widze :D Oj pamietam, jak napisalam. Ja widze postep, to najwazniejsze dla mnie. Baran od pieknego smsa siedzi cicho i dobrze. A wiesz, ze 8 marca minie rok od mojej z nim normalnej rozmowy a 13 rocznica rozstania. Oj ten czas ..... leci jak szalony. I wiesz co, jak teraz o tym mysle to sie usmiecham. I wcale nie rozpaczam. :) Masz racje, stabilne to tez dobre slowo i nie ukrywam dobrze jest.
-
No to na mnie narkotyk sportowy nie dziala :D Jak chodze to chodze a jak mam dluzsza przerwe to juz kiepsko i musze sie zmuszac ;) A na basen tez uczezczam ale rzadko. Mam taki fajny poza miastem i to cala wycieczka - lubie poplywac i sie zmeczyc ale potem lezec na masazach wodnych :D A ciaza spozywcza sie rozwija - wiek robi swoje :D Co do sportow, to w zasadzie nie uprawiam zadnego, jak cieplo jest to jezdze na rowerze gorskim, najchetniej po lasach ale sama zawsze mam stracha przed wjechaniem w gaszcza ale jezdze, a jak nie to jestem piratem rowerowym na sciezkach. Gory, morze, jeziora mam daleko :( Za to za mlodu to byly czasy, klub, zawody, obozy sportowe.... ech fajnie bylo. Aaaaa uprawialam biegi 400 plaskie i przez plotki. Teraz sama sie zastanawiam, jak ja biegalam przez plotki i sie nie balam :D A ja podziwiam za odwage, tak zaczepic faceta samej z siebie...ech marzenia, chyba nigdy sie tego nie naucze :( No tak, zycie codzienne, zwlaszcza intensywne mimo, ze sie to lubi tez potrafi dac w kosc. :) A ja zyje sobie spokojnie, z glupawka ostatnio, bez marzen o facetach ;) Czasami jeszcze ze wspomnieniami i smutkiem :O Z myslami czym by tu sie zajac. Raz lepiej, raz gorzej ale jest dobrze. Klopoty tez mnie siegaja ale nie poddaje sie. Ot bym powiedziala monotonnie zyje.
-
Zeby tego slonka bylo jak najwiecej :) Wybacz glupawke, zarazilam sie i zastrzegam moge pisac glupoty :D Nie nabroil a aureolka pewnie w kacie lezy zakurzona ;) Mnie praca wygonila depreche ale dala popalic na kondycje. Wlasnie sie zastanawiam co poczac i musze znow sie zmusic do chodzenia na "silownie" - rowerek, bieznia i takie tam stwory. Oj ciezko mi sie zebrac znow :O Jejku, kolejna osoba w gorach i snieg i narty i sanki i takie tam. Odpoczywaj, laduj, przyda sie. A czemu jestes grzeczny a nie grzeszny? ;) Male co nie co nie zaszkodzi :D No tak, mnie to juz nic nie dotyczy :D foch ... :D Nie dziw sie Gosciu, nie dziw a ja podziwiam za odwage :) Mam nadzieje, ze Twoja decyzja do "zameczenia sie"praca, praca i praca byla trafiona.
-
Witam Kobietki :) Witaj Gosciu :) Oj wiosna u mnie nastala, czyli ciepelko, sloneczko i wietrzysko, ktory poldlugie wlosy w irokeza stawia ;) A jakos tak mi dzis cos wesolo, sama nie wiem dlaczego - w pracy fruwalam na wysokosci lamperii, malo nog nie pogubilam ale i tak mi wesolo. Chyba jakas glupawka wiosenna mnie dopadla :D A Wy Kobitki, jak tam? Tez wiosna zawitala? No Gosciu mysle nad pokuta ;) A swoja droga cozes "nabroil", ze musiales uciekac az na kraj swiata do pustelni? ;) Przeczytales, to wiesz, ze u nas duuuzo sie dzialo i nie dzialo. Ale za to jestes poszukiwany przez nowe osoby ;)
-
To ja jeszcze od siebie - hip hip hura :) Ciesze sie razem z Toba. Zdrowko najwazniejsze i jestes zdrowa. Wiosna powiadasz? No to czas sie budzic :D
-
Witam Kobietki :) Gosciu nas opuscil, wiec sie nie obrazi, ze pisze Kobietki :D Zegarku, widze, ze nie ja jedyna jeszcze choinkuje :D Co do pracy, tez nie rozumiem, jak mozna przez okragly rok siedziec w niej ;) Co do mojej, to ja mam 2 razy do roku zlecenie za pieniazki dodatkowe. Moze nie tyle ile jest warta ale sa i z tego sie ciesze. Prace mam fajna ale niezbyt platna. Nie narzekam, bo mam i robie to co lubie. I trafilo mi sie zlecenie - powiedzmy jak na razie stale. Wiec jak mi wpadnie to zawsze na cos ekstra starczy ;) Minus jest taki, ze dostaje prawie na ostatnia chwile i dlatego czeka mnie siedzenie od rana do nocy, a tak jak ostatnio zdarzaja sie poprawki. Bo jeszcze trzeba zrobic to i to, i to ... ;) Czas siedzenia mysle, ze juz sie skonczyl i znow wracam do codziennosci. Zastanawiam sie co ze soba zrobic ;) Pomysly jakies sa ale trzeba wcielic w zycie :D Masz racje Zegarku, zawsze mnie zastanawia, jak to jest, ze przez ten czas mozna zaoszczedzic a przeciez nie chodze glodna :D Tak normalnie to juz nie jest tak rozowo :D:D:D Kobietko, jak tam? Lenistwo komputerowe juz przeszlo? Slyszalam, ze niedzwiedzie powoli juz sie budza ze snu zimowego ;)