Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kropelka03

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kropelka03

  1. Werkaa, ja wracam po tych 24 tyg + jeszcze wykorzystam najpierw zaległy urlop za 2012 bo za 2011 chyba mi we wrześniu wypłacą...zobaczymy. Stella, ja jeszcze nie mam wózka. Czekam na 2 połowę czerwca bo w sklepie ma być dostawa kolorów. Kasia, sama sie zabaw. A co :p w końcu przy orgaźmie też są skurcze macicy. Co prawda szyjki pewnie nie rozluźnisz ale zawsze to jakaś przyjemność. Nie spiesz się tak z tymi oknami skoro mąż dopiero w czwartek wraca (czy piątek?) Marka, przykro mi, że to jeszcze nie teraz, ale pociesz się, że podobno wywoływany poród boli bardziej (skurcze są bardziej dokuczliwe), no, chyba, że masz zzo to wtedy wszystko jedno Ciągle jeszcze też nie mam koszul nocnych do szpitala, staników do karmienia, leżaczka i laktatora..eh
  2. Pina, no ja się jeszcze boję trochę tej aktywności Młodej bo tańczy mi cały dzień. Dziś nawet główkę widziałam jak podnosila...mega szok Ja to byłam dzieckiem idealnym, spałam, jadłam i tyle. Mama mówi, że po miesiącu już mnie nie karmiła w nocy tylko o 5 rano. Za to mój mąż to kawał diabła był i spodziewam się, że po nim Kluska moce odziedziczyła...
  3. Moje dziecko ma dziś 6 raz czkawkę i to taką, że cały brzuch skacze! Już nie mam siły
  4. Ola fasola, pozwól, że niajpierw powiem,że twoich 20 kg wcale nie wida...musisz być szczuplakiem :-) Ja się straram chodzić codziennie na min godzinny spacer tylko, że to są coraz krótsze odcinki :p trasa, która w 5 miesiącu zajmowała mi 1 h teraz zajmuje 1,5 :p eh jak wracam do domu to jestem tak zmachana i opuchnięta że szok.
  5. Dziewczyny, my już prawie na końcówce...szok. Bo już momentami myślałam źe nie ma szansy na wytrwanie. Przyznam, że teraz nie ma tragedi oprócz wagi, opuchlizny i tego że poruszam się jak kaczka. Ale to jestem w stanie znieśc. Dla mnie najgorsze ( najgorsze w ogóle w życiu) były pierwsze 4 miesiące: mdłości i migreny. Wielokrotnie błagałam męża źeby mnie dobił bo już nie wytrzymam. Brrrr Wiec drugie dziecko tylko z wpadki bo chyba świadomie się na to nie zdecyduję drugi raz... :p Piana, Kasia, Marka, Madzia, Luna trzymam kciuki za ekspresowy poród bez szwów
  6. Ja też puchnę a brzuch to juź po kolanch ciagam. Wczoraj w sklepie pani z kasy mówi do mnie : a pani to jeszcze z tym brzuchem ma siłe chodzić ? Ja na to że nie mam a w myślach : i jeszcze miesiąc przede mną małpo. Wyglądam już tak, jakbym miala na dniach rodzić. Koszmar. A ona mnie jeszcze pociesza : niech się pani nie martwi, te fałdy na brzuchu co zostaną to beda pania dopiero denerwowac. No co za p..zda Marka, gratuluje zaliczonego roku. Moj chłop tez mi na poczatku niezly nr wykręcił. Nawet pisalam o tym, jak rozładowal mu sie tel i zniknal na pol nocy a ja po szpitalach i policjach dzwoniłam. Myslalam ze go zatluke jak wrocil. Pierwszy raz na niego reke podnioslam wtedy. Takze, jak bys jednak chciala z siebie wyrzucic to jestesmy. Bedzie razniej ci potem posluchac co inne chlopy wyrabiaja
  7. Na dzień dobry :-) W brzuszku mamy rozmawiają ze sobą bliźnięta. Pierwszy zapytał drugiego: - Wierzysz w życie po porodzie? - Jasne! Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to, co będzie potem. - Głupoty opowiadasz. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jakby miało wyglądać? - No, nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, jeść buzia ... - To przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto to widział, żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina. - no, ja nie wiem, ale po porodzie zobaczymy mamę, a ona się będzie o nas troszczyć. - Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest? - No przecież jest wszędzie wokół nas. Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było! - Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem, czyli jej nie ma. - Jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później. Anonim
  8. Na meczu nuda... Ale mam do was pytanie. Czy wam ginekolodzy mówili coś o skierowaniu do szpitala na pord? Bo moja ostatnio stwierdziła, że w połowie lipca wypiszemy skierowanie...tylko zastanawiam sie: po co? Przecież jak poród się zacznie to i tak mnie muszą wziać, nie? Chyba, że ona myśli o wywołaniu lub cc (takie moje domysły) muszę się upewnić Ja od 25 go czyli teoretycznie ostatni miesiac z hakiem mam wizyty rozpisane co tydzień... Choć moim zdaniem to strasznie często
  9. Stella, nie zawsze cesarkę można zrobić. Ja słyszałam, że jak dziecko jest w kanale rodnym to po ptokach, czas na cesarkę już się skończył. Cesarkę się robi jakby poród nie postępował, dziecko nie chciało zejść do kanału rodnego albo nagle zaczęło tracić tetno. Dlatego koniecznie bym chciała żeby zmierzyli dokładnie główkę małej czy się zmieści
  10. Kasia, bądź w kontakcie. Jakbyś miała jechać do szpitala to choć sms wyślij do którejś z nas. Trzymam kciuki
  11. Iza, nos??? No czy to nie jest już przegięcie? Mi puchną stopy, ręce i łydki. Ale głównie stopy. Dobrze, że od rana leje :-) przynajmniej jest czym oddychać. A odkąd zacząl mi się brzuch opuszczać to lepiej mi się spi :-)
  12. Hejka hej, ja byłam tak pieluchowana jako noworodek ale miałam dysplazję stawów biodrowych, moja siostra już nie. Mnie się wydaje (chociaż co ja się tam znam), że takie robienie czegos w razie czego może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Dziewczyny co chodzą na szkołę rodzenia, piszcie co wam tam mówią bo będziemy mogł porównać i jest to zawsze jakiś punkt wyjścia do dyskusji. I oczywiście wielka pomoc dla pierworódek bez szkoły ;-)
  13. Neli, marka ma rację. Mozesz dzwonić :p Stella, super że wszystko ok :-)
  14. Neli, ja to bym pojechała i po prostu poinformowała, że mąż będzie mi towarzyszył lub zapytała gdzie ma nabyć potrzebne ubranie. Jakby to była (bo jest) najzupełniej normalna rzecz. Dopiero gdyby sie zaczęli sadzić to najlepiej, żeby już mąż przeszedł do defensywy i poinformoawał ich, że zgodnie z prawem może Ci towarzyszyć i zamierza z takiego prawa skorzystać. Oczywiście grzecznie, acz stanowoczo ;-)
  15. Izzkaa, to pisz pisz co się ciekawego dowiedziałaś. Skorzystamy :-)
  16. I niech się w nos całują A moja gin nagle zaczęła mi liczyć tygodnie wg om. Hehe. Mimo, że wg terminu porodu jestem 1,5 tyg do tyłu. I badz tu madry
  17. Neli to ja bym Ci radziła pojechać z mężem i powiedzieć, że chcesz aby był przy porodzie i zgodnie z kartą praw pacjenta masz do tego prawo.
  18. Całe teraz Poród to nie tylko zdarzenie medyczne, a przede wszystkim wydarzenie o wielkim znaczeniu dla psychiki i tożsamości kobiety, ogromne przeżycie emocjonalne, a także wydarzenie rodzinne. Fakt, iż w większości przypadków poród odbywa się w szpitalu, nie może wiązać się z zaprzeczeniem tym aspektom narodzin dziecka. ?Pobyt w szpitalu jest jedynie zmianą miejsca i nie może być postrzegany jako rodzaj odosobnienia. Prawa człowieka oraz naturalne więzy rodzinne czy małżeńskie pacjentki nie zostają za bramą szpitalną" (Dorota Karkowska 2006,Analiza uwarunkowań opieki okołoporodowej.... ). A więc pacjentka zachowuje swe prawa do ochrony życia prywatnego i więzi rodzinnych, między innymi poprzez prawo do wsparcia ze strony osoby bliskiej, przez nią wybranej. Prawo to także jest powiązane z prawem do poszanowania godności i intymności oraz prawem do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej sprawowanej przez osobę bliską. W Polsce przyjęło się rozumienie ?porodu rodzinnego" jako porodu odbywanego w obecności męża lub partnera, rzadziej innych osób wybranych przez pacjentkę. Jednak niedopuszczalne jest ograniczenie tzw. porodu rodzinnego wyłącznie do męża lub partnera (ojca dziecka), np. nie wpuszczenie siostry rodzącej kobiety. ?Wybór osoby uczestniczącej przy udzielaniu jakiemukolwiek pacjentowi świadczeń medycznych pozostawiony jest zawsze temu pacjentowi, tak więc w interesującej nas sytuacji porodu wybór należy do samej rodzącej" (J. Haberko 2006, Prawne aspekty asysty przy porodzie... ). Zdarza się także umożliwianie obecności bliskiej osoby od pewnego, arbitralnie określonego, momentu zaawansowania porodu: Miałam poród rodzinny, była ze mną mama, którą wpuścili na 3 godz. przed końcem porodu, spędziła całą noc w poczekalni, a ja byłam sama, bo wpuszczają od 5 cm rozwarcia. Jest to nieuzasadnione ograniczanie prawa do wsparcia ze strony bliskiej osoby. Sprawą budzącą wiele kontrowersji jest obecność bliskiej osoby przy porodzie w warunkach wieloosobowej sali porodowej w przypadku, gdy kilka kobiet rodzi jednocześnie. Obecność bliskiej osoby uzależniona powinna być od zgody innych rodzących. Wieloosobowa sala porodowa powinna być tak wyposażona, aby ryzyko naruszenia prawa innych pacjentek do intymności było zminimalizowane. Umożliwianie odbywania porodów rodzinnych w salach wieloosobowych należy uznać za sytuację wyjątkową, przejściową, zanim we wszystkich szpitalach możliwe będzie wprowadzenie jednoosobowych sal porodowych, gwarantujących poszanowanie intymności. W świetle obowiązujących przepisów nie istnieją podstawy prawne zezwalające na pobieranie opłat za udzielone świadczenia w trakcie porodu finansowanego ze środków publicznych. Uzasadnianie opłat za poród rodzinny czy salę pojedynczą do porodu uznaniem ich przez dyrekcję szpitala za usługi ponadstandardowe jest niewłaściwe, jako że nie istnieje standard opieki okołoporodowej, precyzujący do jakich świadczeń finansowanych ze środków NFZ ma prawo pacjentka. Niezgodne z prawem jest także powoływanie się na regulamin porządkowy placówki, ponieważ regulaminy, czyli akty wewnętrzne, nie mogą odmiennie regulować praw obywatelskich, wynikających z przepisów powszechnie obowiązujących, bez wyraźnego upoważnienia. Pobieranie opłat za tzw. porody rodzinne i za intymne warunki podczas porodu (sala pojedyncza) przez placówki, które zawarły z NFZ kontrakt na udzielanie świadczeń medycznych związanych z porodem, jest sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami szczególnej opieki nad kobietą w ciąży (art.68 ust.3 oraz art.71 ust.2), a także z zasadą równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej (art.68 ust.2). Stanowisko w tej sprawie zajęło również Ministerstwo Zdrowia, które w odpowiedzi na interpelacje poselską stwierdza, że pobieranie opłat jest naruszeniem prawa. Praktyki te naruszają ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ustawę o zakładach opieki zdrowotnej oraz wydane na ich podstawie rozporządzenia. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, regulująca zasady finansowania opieki zdrowotnej przez NFZ, zabrania pobierania przez szpitale opłat bezpośrednio od pacjentów, jeżeli pacjenci mają prawo do bezpłatnej służby zdrowia, a NFZ zawarł ze szpitalem umowę na wykonywanie udzielanego świadczenia zdrowotnego. NFZ kontraktuje i finansuje opiekę medyczną w czasie porodu, a prawo do dodatkowej opieki ze strony osoby bliskiej jest jednym z praw pacjenta. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej wskazuje jednak, że szpital nie może ponosić kosztów opieki sprawowanej przez osobę bliską. Wynika z tego, że dopuszczalne są opłaty bezpośrednio związane z obecnością bliskiej osoby, np. za obuwie czy strój ochronny lub dodatkowy posiłek. Ich wysokość nie może być ustalana w sposób dowolny i stanowić bariery w korzystaniu z praw pacjenta. Praktyka pobierania opłat za pobyt i poród w sali ?ponadstandardowej" również jest nielegalna. Warunki sanitarne i wyposażenie takich sal określone są w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, do którego odwołuje się NFZ zawierając umowę ze szpitalem. Wymagania w stosunku do nich stanowią więc część umowy pomiędzy szpitalem a NFZ, co oznacza że pobyt w takiej sali jest objęty kontraktem i szpital nie może pobierać za niego dodatkowej opłaty. Ponadto, pojedyncza sala do porodu gwarantuje poszanowanie prawa kobiety do intymności w czasie porodu. Realizacja tego prawa, tak jak innych praw pacjenta, nie może być ograniczona ze względów finansowych. W przypadku naruszania przez szpitale prawa poprzez pobieranie wyżej wymienionych opłat, należy poinformować o tym NFZ, ponieważ praktyka ta jest niezgodna z umową łączącą Fundusz ze szpitalem. Może to skutkować nałożeniem kary na szpital. Ponadto pobieranie opłat za realizację prawa pacjenta do opieki sprawowanej przez osobę bliską, przekraczających wysokość kosztów poniesionych przez szpital, może stanowić podstawę do wniesienia pozwu do sądu cywilnego w celu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
  19. Któraś z was pisała, że nie może rodzić z mężem bo nie chodziła do tego szpitala do szkoły rodzenia (izzkaa?). Zdajesz sobie sprawę, że gdyby Ci odmówili to możesz ich zaskarżyć? Szpital nie ma prawa ani do pobierania opłat za poród rodzinny ani do zakazywania bycia przy Tobie kogoś bliskiego. Takie jest Twoje prawo jako pacjentki. Poniżej info w rodzicpoludzku.pl Pobieranie opłat za tzw. porody rodzinne i za intymne warunki podczas porodu (sala pojedyncza) przez placówki, które zawarły z NFZ kontrakt na udzielanie świadczeń medycznych związanych z porodem, jest sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami szczególnej opieki nad kobietą w ciąży (art.68 ust.3 oraz art.71 ust.2), a także z zasadą równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej (art.68 ust.2). Stanowisko w tej sprawie zajęło również Ministerstwo Zdrowia, które w odpowiedzi na interpelacje poselską stwierdza, że pobieranie opłat jest naruszeniem prawa. Praktyki te naruszają ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ustawę o zakładach opieki zdrowotnej oraz wydane na ich podstawie rozporządzenia. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, regulująca zasady finansowania opieki zdrowotnej przez NFZ, zabrania pobierania przez szpitale opłat bezpośrednio od pacjentów, jeżeli pacjenci mają prawo do bezpłatnej służby zdrowia, a NFZ zawarł ze szpitalem umowę na wykonywanie udzielanego świadczenia zdrowotnego. NFZ kontraktuje i finansuje opiekę medyczną w czasie porodu, a prawo do dodatkowej opieki ze strony osoby bliskiej jest jednym z praw pacjenta. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej wskazuje jednak, że szpital nie może ponosić kosztów opieki sprawowanej przez osobę bliską. Wynika z tego, że dopuszczalne są opłaty bezpośrednio związane z obecnością bliskiej osoby, np. za obuwie czy strój ochronny lub dodatkowy posiłek. Ich wysokość nie może być ustalana w sposób dowolny i stanowić bariery w korzystaniu z praw pacjenta. Praktyka pobierania opłat za pobyt i poród w sali ?ponadstandardowej" również jest nielegalna. Warunki sanitarne i wyposażenie takich sal określone są w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, do którego odwołuje się NFZ zawierając umowę ze szpitalem. Wymagania w stosunku do nich stanowią więc część umowy pomiędzy szpitalem a NFZ, co oznacza że pobyt w takiej sali jest objęty kontraktem i szpital nie może pobierać za niego dodatkowej opłaty. Ponadto, pojedyncza sala do porodu gwarantuje poszanowanie prawa kobiety do intymności w czasie porodu. Realizacja tego prawa, tak jak innych praw pacjenta, nie może być ograniczona ze względów finansowych. W przypadku naruszania przez szpitale prawa poprzez pobieranie wyżej wymienionych opłat, należy poinformować o tym NFZ, ponieważ praktyka ta jest niezgodna z umową łączącą Fundusz ze szpitalem. Może to skutkować nałożeniem kary na szpital. Ponadto pobieranie opłat za realizację prawa pacjenta do opieki sprawowanej przez osobę bliską, przekraczających wysokość kosztów poniesionych przez szpital, może stanowić podstawę do wniesienia pozwu do sądu cywilnego w celu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
  20. Szczęśliwa, hehe taaaak. Pocieszne są te ruchy ale czasem proszę męża żeby potrzymał ręce na brzuchu bo wtedy się upakaja, ale teraz akurat jest w pracy. Stella, to trzymam kciuki za długą szyjkę :-) a cały czas leżysz czy się oszczędzasz po prostu?
  21. Dzięki dziewczyny, uspokoiłyście mnie. Kurcze, młoda mnie tak kopie ze przeszywają mnie takie bóle jakby szpile mi ktoś wbijał w dno macicy. Masakra
  22. Werkaa, ja właśnie miałam bardzo wysoko. Teraz jest tak nisko jak był w 6 miesiącu (tzn dno macicy jeat na takiej wysokości jak w 6miesiącu. Ja normalnie stojąc to miałam brzuch z piersiami zlepiony a teraz sporo się tam miejsca zrobiło
  23. Krzyż? Ale cały czas? Bo mnie boli jak chodzę...Albo leże w jednej pozycji...to też się liczy? Nakręcam się pewnie niepotrzenie
  24. Stella, no ja też właśnie. Dlatego się stresuję. Choć trochę mi wygodniej :p Szczęśliwa dzięki za pocieszenie. Chyba teraz będę głównie leżeć
  25. Marka, wszystkie będziemy przeżywać to samo. Jak moja kuzynka trafiła do szpitala to az nie mogłam uwierzyć że to już zaraz...szok normalnie. Pomyśl, czy coś jeszcze możesz zrobić przed? A jak nic to leź, odprężaj się i czytaj Filipowi. Czy którejś z was też sie brzuch obniżył? Czy to zawsze 2 tyg przed czy jest szansa na pociągnięcie jeszcze miesiąc? Niby szyjkę mam zamkniętą a brzuch generalnie miękki ale to jeszcze nie czassssss
×