a w swojej sprawie, może też tak ktoś miał..
Zaczęło się ok. 2 miesiące temu od bólu węzłów chłonnych po prawej str., potem żuchwy, ucha i nawet oka. Od razu zrobiłam zdjęcie pantomograficzne i do dentysty. Dentystka powiedziała że wszystkie zęby są ok;/ nie jestem i nie byłam spuchnięta, poszłam wg. zalecenia do laryngologa sprawdzić czy to nie od ucha. Laryngolog mówi że wszystko jest ok. Otworzyłam zatem dolną prawą 5 bo była leczona kanałowo. Już 3 raz jest otwierana, ale pomimo braku znieczulenia nic mnie nie bolało, poza żuchwą, stwierdziłąm z dentystką że mam krzywy zgryz, zrobiłyśmy więc szynę relaksacyjną. Miałam ją raz i tym razem bolały mnie wszystkie dolne zęby, takie spięte były, ale zaraz przeszło po zdjęciu, ale ta 5 bolała, i boli nadal i górna prawa 4 z niewielkim wypełnieniem (szczelnym) też się zaczęła odzywać. Ból tej piątki nie jest ciągły, tylko od czasu do czasu pobolewa tak narastająco i tak jakby ktoś mi ta prądem do raził, ale to tylko czasami. Nie mniej jednak szczęka boli nadal ale już mniej. Nie wiem co robić dalej, jestem już zrezygnowana, od środków p/bulowych robi mi się słabo, nie mogę ich już za bardzo brac...Jeśli ktoś tak miał, proszę napiszcie cokolwiek, co to może być albo co robić dalej...
Przepraszam za 'wielkość' postu, starałam się streszczać..
