

annmargaret
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez annmargaret
-
a wiecie, przynajmniej z fochami mojego mam spokój. Mój nawet się bardzo nie stawia, bo się boi moich fochów, bo ja... przestaję się odzywać... w ogóle... A gdy ja ciągle nawijam, to taka cisza go zabija hehe i po max 10 minutach ignorowania pęka.
-
ale mamy zgryza z tym rozmieszczeniem... jak mieliśmy dwa pokoje to przynajmniej był spokój...
-
lepszy, gorszy, wyższy, niższy... nieważne... oni są wszyscy tacy sami ;)
-
mój tatuś jest 100 km stąd i dobrze, bo nie nadaje się do takich zajęć :)
-
MadziKulka TAK!!! Jak robił generalny Natalii pokoju, to wszyscy musieli podziwiać, jak równo podłoga ułożona, a jakie ściany równiutkie. A jeszcze moja mamusia uwielbia zięciunia i mu cały czas słodziła, to aż rósł w oczach hehe
-
Poduszeczka, mi się wczoraj śnił synek, dzisiaj córeczka i zgłupiałam :) Będę szczęśliwa z każdej opcji, M. i Nata też, ale tak jak ma się córcię to chce się synka... A co do ruchów, ja mam duży brzuszek, dużo wód i każdy odczuwalny ruch mnie cieszy :)
-
ja chcę tylko komodę do pokoju maleństwa... pokoik jest mały, a po doświadczeniach z Natalą wiem, że komoda jest najpraktyczniejsza :)
-
My w pokoju maleństwa musimy robić generalny remont... gipsowanie malowanie itp itd... i właśnie wczoraj wymyśliłam, że będzie tu wykładzina dywanowa :) A mój M. już od miesiąca wszystkim opowiada że będzie robił remont... Faceci... Przeżycie ma jakby się na podróż dookoła świata wybierał...
-
Hej Laski Poduszeczka gratulacje! My jeszcze 2 tygodnie musimy czekać na połówkowe 4d i wtedy mam nadzieję, że się okaże. Liczę jednak po cichutku że to jednak synuś.... Majowiczka, ja też wpadłam na ten pomysł hehe M. taki zadowolony że szok ;) Tym bardziej że od jutra zaczynamy remont... Doszliśmy dzisiaj do wniosku, że do maja trzeba jeden pokój dobudować hehe bo normalnie nie mamy koncepcji jak to zorganizować.
-
Hej Dziewczynki! Ja na chwilkę. Zobaczyłam że 500 stron pękło i GRATULACJE! Chyba bijemy rekord kafeterii!
-
jeszcze na chwilkę... Migotka ślicznie wyglądaliście, ale sama jesteś młodziutka i masz taki delikatny typ urody, który to podkreśla. Wyglądałaś jak laleczka :) Majowiczka, jak jestem u siebie to mogę pranie na suszarce tydzień trzymać i nikomu nic do tego. Ani moja mama ani teściowa w życiu się nie wtrącały, ale nie zamieszkałabym z kimś, chyba że miałabym nóż na gardle... ok, teraz już naprawdę DOBRANOC!
-
ja też. Kiedyś przejmowałam się wszystkim, każdą uwagą, komentarzem. A gdy zaczęłam to olewać, kiwać głową i robić po swojemu to wszyscy nauczyli się że lepiej się nie wtrącać, bo ja i tak zrobię jak chcę. A ja mam święty spokój. Poza tym Migotka... jak mawiała moja babcia "kupa to dupa"... jak mieszkają dwa pokolenia razem to zawsze są dwa różne podejścia i wszystko zależy od obu stron. Ale najlepiej jak młodzi w miarę możliwości są osobno. uciekam spać. Dobranoc!
-
widzisz Migotka. Ona jest trudna, to pewne. Młodość nie znosi wtrącania się i nie ma jeszcze takiej umiejętności olewania pewnych kwestii. Jesteście już wszyscy zmęczeni tą sytuacją a to tylko zaostrza atmosferę...
-
więc może pomysł z psychologiem jest najlepszy. Sama rozmowa z kimś, kto jest poza tym, jest obiektywny może dużo zdziałać.
-
wiesz Migotka, musisz grubą kreską oddzielić przeszłość, bo zwariujesz. ważne co jest teraz...
-
Ja też! Na lody mogę lecieć bez słowa. A malinowa nuta w grycanie... na samą myśl mam ślinotok! czułam już ruchy, ale teraz dostaję takie kopniaki że szok!!!
-
Ja też! Na lody mogę lecieć bez słowa. A malinowa nuta w grycanie... na samą myśl mam ślinotok! czułam już ruchy, ale teraz dostaję takie kopniaki że szok!!!
-
wiesz, mój też się burzy, ale ja nie lubię przejadać kasy. Wolę coś Młodej kupić, albo do domu... tak dziwnie mam...
-
Mój mówi, że ja od razu przeliczam, ile obiadów bym za to zrobiła :)
-
dlatego się tak cieszę! ja w życiu bym nie kupiła, skąpstwo hehe A tu dostanę i sama zadzwoniła, zaproponowała!
-
A mi dzisiaj koleżanka z pracy zaproponowała, że mi pożyczy łóżeczko i kołyskę po swoich dzieciakach, ręcznie wykonane przez jej tatę stolarza! Jestem taka happy że szok!
-
hej Kobietki Majowiczka, ja też tak mam ;) od razu wychodzi ze mnie sknera hehe Migotka, weź Kobietko wyluzuj troszkę, wykończysz się nerwowo...
-
tak, a im starsze dzieci tym większe wydatki :( uciekam, moi wracają, muszę coś do jedzenia im zarzucić, bo rękę odgryzą...
-
przepraszam fasoleczka, jeśli Cię uraziłam. Wierzę że wszystko będzie ok. To tylko moje zdanie.
-
Ależ oczywiście, każdy ma swój rozum. My czekaliśmy tyle lat, mimo że mój M. bardzo chciał mieć drugie dziecko. Sam był jedynakiem i nie chciał tego dla Natalii. Ale zdecydowaliśmy się teraz. Wbrew pozorom biedniejsze życie nie gwarantuje 100% spokoju. Najgorsze kłótnie są o pieniądze, gdy dwie osoby się martwią co jutro do garnka włożyć. A gdy jest kredyt bank nie pyta o nic.